Dziś jest:
Czwartek, 18 kwietnia 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 35247x | Ocen: 6

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Nie, 3 cze 2012 09:35   
Autor: FN, źródło: FN   

Zwierzęta potrafią swoim „szóstym zmysłem” wyczuć chorobę właścicieli.

Zwierzęta widzą więcej niż ludzie – ta oczywista prawda znajduje potwierdzenie w tysiącach przypadków na całym świecie. W Archiwum FN mamy dziesiątki spisanych przez świadków opowieści o tym, jak to nagle bez powodu pies zaczął wyć i zachowywać się bardzo niespokojnie, a w tym samym czasie jego właściciel uczestniczył w wypadku drogowym lub innym zdarzeniu, które bardzo często kończyło się jego śmiercią. Okazuje się, że psy czy koty potrafią „wodzić wzrokiem” za czymś niewidzialnym, wyraźnie dając do zrozumienia, że oni jednak „coś widzą”. Zdarzało się, że domownicy zaintrygowani dziwnych zachowaniem zwierząt wykonywali zdjęcie, na którym okazywało się, że na linii wzroku psa jest „coś”.

Takie zdjęcia także często prezentowaliśmy w serwisie nautilus.org.pl.
Tym razem jednak warto zasygnalizować inny temat związany z możliwościami zwierząt, czyli wyczuwaniem przez nich chorób ich właścicieli. W jednym z programów dokumentalnych o niezwykłych historiach medycznych można było zobaczyć, jak pies bezbłędnie wskazywał próbówki, w których były komórki rakowe.

Zaprezentowane tam także były przypadki przeczucia przez psa zbliżającego się ataku padaczki czy hipoglikemii u chorych na cukrzycę. W programie pokazano przypadek, kiedy mała dziewczynka miała raka w bardzo wczesnym stadium, jej rodzina jeszcze o tym nie wiedziała. Piesek przykładał główkę do miejsca gdzie rozwijały się komórki rakowe i piszczał. Dzięki temu, że zainteresowała się dziwnym zachowaniem psa jej matka, u dziewczynki szybko zdiagnozowano nowotwór, a dziecko zostało wyleczone.   Ostatnio do FN trafiła ciekawa relacja o wydarzeniu sprzed kilku lat, która jest właśnie związana z dziwnym zachowaniem się psa.

„Droga Fundacjo,
Pragnę Wam podziękować… […] Chcę opowiedzieć historię, która dotyczy mojego nieżyjącego już dziś teścia. Miał on ukochanego psa, małego kundelka. Po śmierci żony ten pies był dla niego dosłownie całą radością życia, gdyż dzieci, w tym mój mąż, pozakładali rodziny i wyprowadzili się, więc mieszkał sam. Piesek był rzeczywiście uroczy i na swój sposób niezwykły, potrafił przynosić swojemu panu kapcie, a także co mnie najbardziej dziwiło oglądał razem z nim telewizję i reagował bardzo podobnie, jak mój teść. To znaczy kiedy teść się śmiał, to także ta psinka też na swój sposób reagowała podobnie, czyli podskakiwała i szczekała w taki bardzo szczególny sposób. Kiedy teść denerwował się na kogoś w telewizji, to piesek także marszczył nosek i tak śmiesznie fukał.

W trzy lata po śmierci teściowej piesek któregoś dnia zaczął zachowywać się dziwnie. Cały czas chodził za swoim panem, tulił się do jego nogi i piszczał. Kiedy teść brał go na ręce, piesek lizał go po twarzy, ale widać było, że jest czymś w najwyższym stopniu zaniepokojony. To trwało kilka dni, a teść mówił nam przez telefon o dziwnym zachowaniu psa. Kiedy mój mąż przyjechał do ojca opowiadał, że miał wrażenie, jakby pies chciał go na siłę zatrzymać w domu.
Piszczał, własnym ciałem zagradzał drzwi wejściowe, jakby chciał nas zatrzymać w mieszkaniu teścia. Było to zupełnie niepojęte zachowanie. Wydawało się, że chce na coś zwrócić uwagę. Niestety okazało się, że miał rację. Dwa dni po tym wydarzeniu zaniepokojeni milczeniem ze strony ojca przyjechaliśmy do jego domu. Kundelek z daleka nas usłyszał i zaczął potwornie szczekać, co naprawdę mu się nigdy nie zdarzało. Po wejściu do środka ujrzeliśmy przerażający widok, gdyż na kanapie leżał martwy teść. Lekarze stwierdzili zawał serca.
Jestem przekonana, że jego piesek wyczuł zbliżającą się śmierć jego pana, gdyż nigdy wcześniej tak się nie zachowywał. Piesek był przeraźliwie smutny.

Wzięliśmy go do domu, ale on w ogóle nie chciał jeść. Po pogrzebie teścia wydarzyła się jeszcze jedna, niezwykła rzecz, o której muszę Wam napisać. Któreś nocy usłyszeliśmy z mężem, jak piesek piszczy. Myślałam, że chce wody, ale jak zapaliłam światło w kuchni zobaczyłam, że on merda ogonem i z radości podskakuje do góry pokazując mi drzwi wejściowe do domu. Zachowywał się dokładnie tak, jak zawsze na widok powracającego do domu teścia. Pamiętam, że razem z mężem płakaliśmy po tym do rana, bo wiem, że tej nocy tata odwiedził nasz dom i pożegnał się ze swoim przyjacielem. Piesek ten żył jeszcze kilka tygodni, po czym zdechł bez żadnej widocznej przyczyny lub choroby, choć my staraliśmy się o niego dbać najlepiej, jak tylko to było możliwe. Moim zdaniem nie mógł znieść tęsknoty za swoim panem.
Postanowiłam opisać Wam tę historię w nadziei, że kiedyś poruszycie ten temat. Jestem pewna, że wiele osób ma podobne doświadczenia ze zwierzętami.
Pozdrawiam pokład Nautilusa
A.


Na zakończenie jeszcze dwie historie. Pierwsza dotyczy niezwykłej energii, którą bardzo często można wyczuć od naszych „czworonożnych przyjaciół”. Bardzo ładnie opisał to jeden z czytelników FN.

 To: nautilus
Subject: Bardzo inne doświadczenie!

Witam moją ulubioną Fundację Nautilus :).

Chcę podzielić się z Wami moim pewnym doświadczeniem którego doznałem około roku temu. Przejdę od razu do rzeczy. Mam psa, jamnika suczkę a jak powszechnie wiadomo jamniki uwielbiają spać ze swoimi właścicielami w łóżku toteż i moja jamniczka oczywiście śpi ze mną prawie co dziennie. Moja jamniczka budzi mnie często rano aby wyprowadzić ją na dwór i tak tez się stało pewnego ranka około godziny 7:00 kiedy spałem sobie smacznie, nagle przebudziłem się ale nie tak w pełnu tylko byłem w takim stanie pół snu, pół jawy - nie wiem jak to dokładniej wytłumaczyć ale w każdym razie nie spałem jak zabity i nic mi się wtedy nie śniło. No więc kiedy przebywałem w stanie lekkiego porannego przebudzenia nagle z tyłu mojej głowy poczułem zbliżająca się energię - energię takiej bardzo czystej przyjaźni, miłości a dosłownie mówiąc czułem że z za mojej głowy zbliża się coś co mnie bardzo lubi, kocha, ktoś kto jest przyjacielem...i po chwili poczułem jak po mojej szyi z tyłu liże mnie moja jamniczka.
To doświadczenie tłumaczę sobie jako odczucie tego co czuje moja jamniczka do mnie, jaką darzy mnie miłością. Może moja historia nie jest aż tak nieprawdopodobna jak inne nie mniej jednak bardzo chciałem się nią z Wami podzielić, kto wie może już znacie takie przypadki. Pozdrawiam Serdecznie – Kacper.

 

Właśnie takie proste, niezwykłe momenty pozwalają zrozumieć, że w ciałach zwierząt są istoty podobnie jak my doznające wszelkich uczuć, od radości do niewyobrażalnego smutku. Jakieś to smutne, że tak wiele osób traktuje naszych czworonożnych przyjaciół w tak haniebny sposób… ale dość o tym.


Na koniec historia związana z pieskiem, który w chwili bardzo trudnej dla swojej pani zachował się w sposób wyjątkowy, wręcz ludzki… Opis tego wydarzenia znajduje się w materiale archiwalnym, który postanowiliśmy na tę okazję przypomnieć. To reportaż o Ilonie Kolejewskiej, niezwykłej kobiecie  obdarzonej darem jasnowidzenia, która zmarła w 2010 roku. O ten materiał bardzo prosiło nas wielu czytelników pamiętających go sprzed wielu lat. Przy okazji tej publikacji spełniamy tę prośbę.


Komentarze: 0
Wyświetleń: 35247x | Ocen: 6

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Nie, 3 cze 2012 09:35   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

WYWIAD Z IGOREM WITKOWSKIM

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.