Dziś jest:
Piątek, 19 kwietnia 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 20180x | Ocen: 23

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Sob, 31 sty 2015 14:38   
Autor: FN, źródło: FN   

ZJAWISKO UFO I NAJSŁYNNIEJSZE OBJAWIENIA MARYJNE TO BARDZO CZĘSTO RZECZY PRZENIKAJĄCE SIĘ NAWZAJEM W STOPNIU ZDUMIEWAJĄCYM

Materiały zebrane przez Fundację Nautilus przez ostatnie ćwierć wieku w sprawie tzw. Objawień Maryjnych dosłownie wbijają w ziemię. Znając okoliczności tzw. Bliskich Spotkań Trzeciego Stopnia z UFO można mieć wrażenie, że oto czytamy najlepsze relacje o spotkaniach z nieznanymi istotami. I wcale nie trzeba sięgać do tysięcy przypadków pojawienia się promieniującej światłem postaci Jasnej Pani, których nawet o milimetr nie uznał Kościół Katolicki.

Tych przypadków jest taka ilość, że kiedyś Erich von Daniken próbował zebrać tylko te najważniejsze i nagle zauważył, że książka musiałaby liczyć kilka tysięcy stron… Wystarczy skoncentrować się tylko na tych, które Kościół Katolicki uznaje i które cieszą się ogromną popularnością wiernych tysiącami przybywających do miejsc objawień. A mamy tam dosłownie wszystko!

Zatrzymujące się w czasie „spotkań z cudowną postacią” zegarki i urządzenia elektryczne, mamy hologramy i jasne obłoki, z których wystrzeliwują promienie, mamy tzw. missing time czyli „brakujący czas”, mamy unoszące się w powietrzu „świetliste obiekty”, które wykonują powietrzne ewolucje, łączą się ze sobą i znikają w jednym punkcie nieba, aby po chwili pojawić się w innej części nieboskłonu.


 

 


Najciekawiej się jednak robi wtedy, kiedy sięgniemy do tzw. przekazów, które otrzymują wybrani uczestnicy objawień. Czasami czytając te słowa dosłownie włosy dęba stają z przerażenia, ile tam jest wszelkich gróźb, ponagleń, ostrych reprymend i ociekających wojenną krwią wizji rodem z najgorszych filmów grozy.

Trzeba jednak uczciwie przyznać, że większość jest pisana dość mętnym językiem i już po lekturze kilku pierwszych zdań człowiek zadaje sobie pytanie: przepraszam, co to w ogóle jest?! Czy to jest przekaz duchowy od wyższego bytu, czy może jakieś mętne straszenie biednych ludzi niezrozumiałym, bełkotliwym językiem pełnym banałów i nieznośnych ogólników… 

 Nie ma sensu pastwić się nad tymi przekazami, każdy może je bez trudu znaleźć wykorzystując wyszukiwarkę google, bo w sieci jest tak ze sto tysięcy miejsc, gdzie one są przedrukowywane. Polecamy naprawdę ich lekturę!

Tu jednak trzeba zrobić ważne zastrzeżenie: wybijcie sobie z głowy dywagacje, że to wszystko to „ludzka robota”, że jakieś wydumane postacie księży proboszczów robią „ustawki”, aby zdobyć mityczną „kasę” (?) w nocy podlewają do oczu figurek Matki Boskiej płyn, żeby rano drzeć się w niebogłosy, że „oto jest cud i Matka zapłakała łzami”… Tak myślą tylko ludzie mający albo mgliste, albo zerowe pojęcie o tym fenomenie.

Nie ma dla nas wątpliwości, że wszelkie tzw. Cuda Maryjne (załóżmy, że 99%) są emanacją prawdziwej, niezbadanej siły, która wchodzi w interakcję z ludźmi i której ani istoty, ani prawdziwych intencji nie znamy. Czy można wykluczyć, że za wszelkimi objawieniami, płaczącymi obrazami czy figurkami, nie kryje się energia związana z matką Jezusa Chrystusa? Niczego wykluczyć nie można, ale jak człowiek poczyta uważnie materiały związane z objawieniami, jak się wgłębi w te przekazy, jak spojrzy na szczegóły „matczynej troski” i „dobrych, matczynych rad”, to… powiedzieć, że można ze zdziwienia dosłownie osłupieć, to tak, jakby nic nie powiedzieć.

Siła stojąca za objawieniami bardzo często potrafi bezbłędnie przewidzieć przyszłe wydarzenia. Przykłady można by mnożyć w nieskończoność, ale wystarczy przywołać pierwszy z brzegu. Od kilku lat informowaliśmy na naszym portalu o niezwykłych wydarzeniach w ukraińskiej wiosce położonej niedaleko polskiej granicy – Niżankowicach.

Wszystko zaczęło się 6 stycznia 2005 roku w dzień święta Trzech Króli. We wsi stoi mały kościół, a w nim znajduje się drewniana figurka Matki Boskiej. Tego dnia młody chłopak Włodzimierz Moroz, który jest ministrantem, jak zwykle robił obchód Kościoła. I wtedy zauważył, że po twarzy figurki Matki Boskiej ściekają łzy. Wypływały one dokładnie z oczu, jak najbardziej przypominały łzy. Chłopak zaalarmował księdza.

"Łzy ciekły prawdziwe, jak u człowieka" - opowiadał chłopak.

Niżankowice to wioska na Ukrainie, gdzie prawie wszyscy mieszkańcy mówią po polsku. Figurka została przywieziona z Polski jako dar dla naszej ukraińskiej Polonii. Jest drewniana, pomalowana farbą, która była odporna na wilgoć. Figurka stała przy ołtarzu, było wykluczone, aby mogło na nią ściekać coś z sufitu zwłaszcza, że łzy ciekły z oczu figurki nawet w największy mróz. Kościół jest nieogrzewany, kiedy było -15C z oczu figurki nadal ściekały strużki przezroczystej cieczy. Ludzie sprawdzali smak płynu i okazało się, że jest słony i przypomina łzy!

Nie ma sensu pisać o kolejnych nieprawdopodobnych okolicznościach związanych z ową płaczącą figurką, ale trzeba koniecznie sięgnąć do tego, jak ludzie interpretowali ten „znak od nieznanej siły”. Przytłaczająca większość wiernych uważała, że jest to fatalny znak i coś złego spotka Ukrainę. W roku 2005 tego typu interpretacje mogły się wydać wielką fantasmagorią. Dzisiaj patrząc na porozrywane pociskami moździerzy ciała Ukraińców leżących wzdłuż ulic Doniecka trzeba jasno powiedzieć: płacząca figurka w Niżankowicach była absolutnie znakiem zbliżającej się wojny.

O przypadku nie ma sensu nawet mówić – siła stojąca za tym fenomenem w niepojęty sposób znała przyszłość ziemi ukraińskiej. A to tylko jeden z wielu przykładów. Cała fala płaczących ikon na Ukrainie w miesiącach poprzedzających pamiętny Majdan w Kijowie może być także dowodem na prawdziwość tezy, że za wszelkimi objawieniami maryjnymi naprawdę stoi „wielka moc”, a nie żadni „wikariusze hochsztaplerzy” czy miejscowi obłąkani nawiedzeńcy religijni.

Oceniając tajemnicę „Objawień Maryjnych” warto pamiętać, że są także elementy tej układanki, które wręcz stawiają człowieka do pionu i każą się mocno zastanowić, czy nie jest to przypadkiem jakaś manipulacja „obcych istot”.

I nie chodzi tu o żadne „demony” jak to bredzą z podniesionymi do góry rękami i jacyś nawiedzeni idioci, ale po prostu przedstawiciele obcych cywilizacji prowadzący w ten sposób niezwykły eksperyment socjologiczny. Podamy jeden tylko przykład, choć naprawdę można by rozciągnąć ten tekst w nieskończoność.

W Holandii mieszka niezwykły człowiek,  Robbert van den Broeke. Pisaliśmy o jego przypadku wiele razy na łamach naszego portalu. To supersilne medium, który swoją moc udowodnił na tysiąc sposobów tyle razy, że można go uznać za przypadek absolutnie prawdziwy.

Oceniają prawdziwość tego przypadku nie musimy kierować się „naszą intuicją” czy jakimiś tam stronami internetowymi, ale opinią naszych przyjaciół, którzy mieli okazję badać jego przypadek i którzy mówią wyraźnie, pełnym głosem: ten facet nie robi żadnych machlojek z aparatami fotograficznymi, nie ma tam żadnych „lewych zagrywek na Photoshopie”, nie ma super-ustawek i tak dalej i tak dalej.

Wokół jego domu na polach bardzo często powstają kręgi zbożowe, a powstanie jednego takiego kręgu na własne oczy (!) obserwowała Nancy Talbott ze Stanów Zjednoczonych.

Nancy znamy tak dobrze od ponad 10 lat, że możemy śmiało powiedzieć – jeśli ta kobieta mówi, że była tego świadkiem, to tak po prostu było. Dla niej kłamstwo nawet w najdrobniejszej sprawie po prostu jest wykluczone – dajemy gwarancję na to, że tak jest. Ale wracając do postaci Robberta – Nancy opisuje rzeczy wręcz zapierające dech w piersiach związane z osobą tego medium.

Zacznijmy od tego, że Robbert pochodzi z niesłychanie katolickiej, wręcz ortodoksyjnej rodziny, która początkowo jego kontakty z UFO potępiała w czambuł. Dopiero z czasem przekonali się, że są to rzeczy prawdziwe i nie można zakrzyczeć rzeczywistości.

Robbert van den Broeke w wieku 11 lat przeżył coś, co można nazwać pełnym Objawieniem Maryjnym. W jego pokoju zmaterializowała się jasna postać Matki Boskiej, której towarzyszył… Jezus Chrystus. Kiedy chłopiec opowiedział o tym rodzicom, ci natychmiast poszli z nim – jakże by inaczej – do psychiatry. Dopiero potem cały szereg nieprawdopodobnych emanacji nieznanej siły w tym domu sprawił, że rodzice Robberta – ortodoksyjni katolicy – przestali w ogóle brać pod uwagę chorobę psychiczną syna. Potem zresztą sami uczestniczyli w wielu wydarzeniach, ale to temat na oddzielny artykuł.

Kilka lat później Robbert zaczął mieć regularne kontakty z obcymi istotami z UFO, a metaliczne obiekty na niebie w pobliżu jego domu widziały setki osób. W październiku 2008 roku Nancy Talbott przebywała w domu Robberta van den Broeke, kiedy doszło do bardzo ciekawego wydarzenia. Robbert w pewnym momencie został poproszony przez nią o wykonanie kilku zdjęć przy pomocy nie swojego aparatu fotograficznego, ale aparatu Nancy. Kiedy natychmiast po wykonaniu zdjęć Nancy sprawdziła zdjęcia na wyświetlaczu aparatu cyfrowego okazało się, że wśród różnych dziwnych manifestacji dziwnej energii jedno ze zdjęć przedstawia postać Matki Boskiej. Poniżej publikujemy to zdjęcie.

Zdjęcie było wykonane w obecności kilku innych osób, w tym Nancy Talbott. Dali oni gwarancję prawie że pod przysięgą, że nikt przed aparatem nie postawił "małej figurki" czy potem nie pracował "sprytnymi paluszkami na programie graficznym". Znamy tych ludzi osobiście. Czy im wierzymy? Absolutnie tak.

Energia podająca się za „Maryję Dziewicę” regularnie odwiedza medium. Przy pomocy aparatów obcych ludzi bardzo często obecnych podczas wykonywania zdjęć Robbert van den Broeke zrobił dosłownie setki zdjęć tej energii. Przykładem niech będzie seria zdjęć wykonanych w ciągu dwóch dni 8-9 stycznia 2015 roku.

 

Nancy Talbott na przykładzie także swojego aparatu zauważyła dziwną prawidłowość. Kiedy Robbert van den Broeke wykonuje zdjęcia dziwnej energii, wtedy coś dziwnego dzieje się z datą wstawianą przez aparat do pliku EXIF. Wynika z niego, że zdjęcia są robione… w dalekiej przyszłości, czyli na przykład w roku 2029!

Tu trzeba wyjaśnić, że aparat robi poza tym normalne zdjęcia i EXIF zawsze zawiera absolutnie poprawną datę. To jeden z wielu niezbadanych fenomenów objawiających się w obecności tego nieprawdopodobnego człowieka. Oto screeny z ekranu monitora, które przysłała na pokład Nautilusa Nancy Talbott.

 

 

 

Przypadek Robberta van den Broeke to naprawdę wierzchołek góry lodowej czegoś, co wiąże się ze zjawiskiem UFO i ściśle związanych z tym tzw. Objawień Maryjnych. To różne rozdziały tej samej książki, którą nie bardzo wiadomo, na jakiej półce postawić: UFO czy może „energia duchowa”. A może jest to ta sama półka… w ostatnim tygodniu mieliśmy na pokładzie Nautilusa okazję odbyć fascynującą debatę na temat ostatnich, najnowszych materiałach o „Przekazach Maryjnych”.

Na koniec tego tekstu jeden z nich – prosto z Medjugorie (jednego z naszych ulubionych miejsc spotkania z „Jasną Panią w białych szatach”).

 

Orędzie, Matki Bożej z Medjugorie 25. stycznia 2015

"Drogie dzieci! Również dziś wzywam was, abyście swoje powołanie przeżyli w modlitwie. Teraz, jak nigdy dotąd, Szatan chce zagłuszyć człowieka i jego duszę zaraźliwym wiatrem nienawiści i niepokoju. W wielu sercach nie ma radości, bo nie ma Boga ani modlitwy. Nienawiść i wojna rosną z dnia na dzień. Dziatki, wzywam was, abyście z zachwytem zaczęli od nowa drogę świętości i miłości, bowiem z tego powodu przyszłam do was. Razem bądźmy miłością i przebaczeniem dla tych, którzy potrafią i chcą kochać jedynie miłością ludzką, a nie tą niezmierną miłością Bożą, do której wzywa was Bóg. Dziatki, niech nadzieja na lepsze jutro będzie zawsze w waszym sercu. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”

Komentarze: 0
Wyświetleń: 20180x | Ocen: 23

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Sob, 31 sty 2015 14:38   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

WYWIAD Z IGOREM WITKOWSKIM

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.