Dziś jest:
Piątek, 19 kwietnia 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Pytania do FN
ODPOWIEDZI NA PYTANIA NASZYCH CZYTELNIKÓW
Wyślij do nas swoje pytanie - kliknij, aby rozwinąć formularz


Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "Pytania do FN": pytania@nautilus.org.pl

Twoje imię i nazwisko lub pseudonim

Twój email lub telefon

Treść wiadomości

Zabezpieczenie przeciw-botowe

Ilość UFO na obrazie




CZY MACIE PRZYPADEK W SWOIM ARCHIWUM, ŻE OBCY Z UFO ŚLEDZĄ LUDZKIE ŻYCIE OD POCZĄTKU DO KOŃCA?
Czw, 1 sty 1970 01:00 komentarze: brak czytany: 4780x

[...] Szanowna Załogo  Fundacji Nautilus.  Zwracam się do Państwa z prośbą o odpowiedź na pewne nurtujące mnie od dłuższego czasu pytanie. Wielokrotnie w waszych publikacjach na temat UFO poruszaliście temat tak zwanych rodzinnych uprowadzeń przez Niezidentyfikowane Obiekty latające oraz monitorowania przez kosmitów całych rodzin nieraz przez wiele lat. I właśnie z tym tematem związane jest moje pytanie.......

czytaj dalej

[...] Szanowna Załogo  Fundacji Nautilus.  Zwracam się do Państwa z prośbą o odpowiedź na pewne nurtujące mnie od dłuższego czasu pytanie. Wielokrotnie w waszych publikacjach na temat UFO poruszaliście temat tak zwanych rodzinnych uprowadzeń przez Niezidentyfikowane Obiekty latające oraz monitorowania przez kosmitów całych rodzin nieraz przez wiele lat. I właśnie z tym tematem związane jest moje pytanie które żeby ująć te kwestię dokładnie muszę podzielić na części.

1.Czy według waszej wiedzy wynikającej zarówno z prowadzonej działalności  jak i na podstawie danych zgromadzonych w Waszym ogromnym archiwum, miała już kiedykolwiek miejsce taka sytuacja aby obserwacji i monitorowaniu podlegała tylko jedna osoba w dodatku całkowicie pozbawiona jakiejkolwiek rodziny?

2.W dodatku czy taka obserwacja i monitorowanie mogłoby trwać nawet kilkanaście lat bez przerwy i aby nigdy przez cały ten okres nie doszło do żadnego epizodu uprowadzenia?

Chodzi mi konkretnie czy wydarzył się już taki przypadek gdy wszystkie wymienione przeze mnie okoliczności występują równocześnie. Do napisania tego listu do Was Szanowna Załogo

skłonił mnie przypadek mojego dawnego szkolnego kolegi, który w tajemnicy zwierzył mi się że  wymienione okoliczności osobiście go dotyczą.

Z góry Dziękuję za każdą Państwa 

odpowiedź i Pozdrawiam.

 [...]


 Dziękujemy pięknie za pytanie. Odpowiedź jest banalnie prosta: oczywiście, że mamy takie historie. Obcy są w stanie dokładnie obserwować życie człowieka od momentu narodzin do śmierci, ale – co naprawdę jest zdumiewające – śledzą także jego kolejne wcielenia.

Mamy przypadki, kiedy zarówno obserwowane są całe rodziny, jak i pojedynczy członkowie rodzin. Są sytuacje, kiedy np. cała rodzina jest regularnie brana przez obcych na pokład UFO, ale świadomy tego jest tylko jeden człowiek, a reszta rodziny myśli, że on fantazjuje…

 Najlepiej wytłumaczyć to na przykładzie. Proszę obejrzeć film z naszego archiwum, na którym jest przedstawiona historia amerykańskiej rodziny Reed`ów. Poza wszelką wątpliwością historia wiarygodna.

 




zwiń tekst

Homoseksualizm, zjednoczenie wszystkich religii i Mesjasz – kilka pytań i nasze odpowiedzi.
Nie, 29 maj 2016 12:44 komentarze: brak czytany: 813x

Tym razem pytań jest kilka i niektóre wymagałyby dłuższej odpowiedzi, ale niestety nie mamy aż tyle na to czasu. W każdym razie przynajmniej odpowiedzi pokażą kierunek myślenia, jaki jest na pokładzie okrętu Nautilus. From: [dane do wiad. FN] Sent: Saturday, May 28, 2016 1:58 PM To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: Mam pytania do Fundacji Nautilus. Co o homoseksualizmie mówią obce cywilizacje.......

czytaj dalej

Tym razem pytań jest kilka i niektóre wymagałyby dłuższej odpowiedzi, ale niestety nie mamy aż tyle na to czasu. W każdym razie przynajmniej odpowiedzi pokażą kierunek myślenia, jaki jest na pokładzie okrętu Nautilus.

From: [dane do wiad. FN]
Sent: Saturday, May 28, 2016 1:58 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject:

 Mam pytania do Fundacji Nautilus.

 Co o homoseksualizmie mówią obce cywilizacje ewentualnie inna wiedza duchowa?

Nie przypominamy sobie jakiegoś fragmentu „wiarygodnego przekazu od obcych”, który zawierałby taki wątek, choć… wielokrotnie była tam mowa m.in. o poszanowaniu odmienności innych ludzi, którzy są na innej „ścieżce” niż nasza. Od czasu do czasu dostajemy listy od ludzi z tego środowiska, którzy czytają nasz serwis i poszukują odpowiedzi na pokładzie okrętu Nautilus także dotyczących ich odmienności. Są to czasami ludzie mocno pogubieni, wręcz wystraszeni tym, co słyszą ze środowisk religijnych (im bardzo bliskich) na temat homoseksualizmu. Jest bardzo ważny materiał wideo, który został „przegapiony” przez nasz system monitoringu stacji TV, który fenomenalnie dobrze pokazuje klucz do zrozumienia tego zjawiska, które bardzo często ma podłoże w poprzednich wcieleniach. Rozpoczęliśmy starania o pozyskanie tego filmu i pokażemy go w serwisie wraz z komentarzem. To będzie pierwszy raz, kiedy taki wątek pojawi się w naszych publikacjach. I – gwarantujemy – wyjaśni bardzo dużo. Warto na niego chwilę poczekać.

Czy świadek Jehowy może iść do nieba? Bardzo bym prosił o odpowiedź na te drugie pytanie, bo to bardzo ważne dla mnie.

Oczywiście, że tak! Nie ma znaczenia, czy jest się buddystą, chrześcijaninem, mahometaninem czy żydem – na każdej z tych ścieżek można być przecież „dobrym człowiekiem”. Każda z tych ścieżek prowadzi do tego samego centrum, tego samego światła. Nie ma sensu „zmieniać ścieżek”, ale idąc swoją własną starać się być coraz lepszym człowiekiem. To jest przesłanie, które od dawna przekazujemy ludziom z pokładu okrętu Nautilus. Poza tym: czym jest niebo? Światem, do którego wszyscy idziemy po śmierci? A może „niebo” to także dobre wcielenie bez nadmiaru bólu i cierpienia, które spotyka nas po tym, co robiliśmy w poprzednich życiach? Naszym zdaniem „niebo i piekło” to przenośnie, rodzaj alegorii dla tego, co wiąże się ze złą i dobrą karmą. I to „niebo” jest także jak najbardziej dla Świadków Jehowa. To bardzo często dobrzy, kierujący się moralnością w życiu ludzie. Nie wierzą w reinkarnację czy UFO? Potępiają w czambuł wszystko, czym się zajmujemy?! To nie ma znaczenia. Starają się być coraz lepsi w swojej drodze do Boga, a to najważniejsze.

Czy pojawi się internetowy kurs jasnowidzenia od Pana Jackowskiego? Kiedyś była o tym mowa.

Z Krzysztofem Jackowskim zawsze był ten sam problem z namówieniem go na cokolwiek „cyklicznego”, gdyż zawsze tłumaczył się brakiem czasu. Pomysł oczywiście jest dobry. Teraz jednak najsłynniejszy polski jasnowidz czeka na operację serca (wstawienie sztucznej zastawki). I nie chcemy mu niczym innym zawracać głowy.

Kiedy przyjdzie Mesjasz?

Docierają do nas różne informacje, ale jedna z ciekawszych mówi, że narodzi się w 2023 roku. Jego rodzice już żyją jako dzieci, ale jeszcze się nie znają. Urodzi się w Indiach i będzie wyglądał dosłownie identycznie jak Jezus Chrystus (długie włosy, twarz znana z Całunu Turyńskiego). Jego misja ma rozpocząć się w Europie, do której przybędzie. Więcej na ten temat będzie wkrótce w serwisie FN – wiele osób prosi nas o tekst na ten temat.

Jaka przyszłość czeka Polskę, zważywszy na III wojnę światową która niejako się zaczęła/zaczyna?

 Może pana zaskoczymy, ale… jesteśmy optymistami co do Polski. To będzie całkiem niezłe miejsce na przeżycie niespokojnych czasów, które czekają Ziemię w najbliższych latach. Tu w pełni zgadzamy się z o. Czesławem Klimuszko, który powiedział:

"Widziałem tragiczne losy trzech narodów. Jeśli chodzi o nasz, to mogę nadmienić, że gdybym miał żyć jeszcze 50 lat i miał do wyboru pobyt w dowolnym kraju na świecie, wybrałbym bez wahania Polskę" - mówił pod koniec życia.

Czy nastąpi pojednanie wielkich światowych systemów religijnych?

Pojednanie nie nastąpi nigdy, ale będzie… stopniowe zanikanie, aż religie znikną całkowicie. Zajmie to wiele tysięcy lat! Wiara zostanie zastąpiona przez wiedzę. Nie ma bowiem wiary w to, czy jest dusza, życie po śmierci czy Bóg – to jest wiedza! Kiedy ludzkość zacznie traktować duchowość jako najważniejszą z ludzkich nauk, wtedy nastąpi wielki skok cywilizacyjny we wszystkich dziedzinach włącznie z długością ludzkiego życia, które znowu będzie wynosiło ok. tysiąca lat, jak to już kiedyś miało miejsce na Ziemi.

Czy my jako ludzkość przestaniemy traktować naszych braci mniejszych jako rzeczy materialne, kiedy nastąpi wielka zmiana w tej kwestii? Jak my możemy ją zacząć?

Ten temat spędza nam sen z powiek… Dramat i płacz tych milionów niewinnych istot zarzynanych bestialsko w rzeźniach słyszymy w każdym momencie. Ziemia jest wielką planetą „bólu i łez” dla naszych „mniejszych braci”, jak raczył się pan wyrazić… Co robić? Pierwszym krokiem aby to zmienić będzie nasz projekt „Polowaneczko”, który przygotowujemy i o którym wkrótce podamy więcej szczegółów w serwisie FN. Nie ma wątpliwości – musimy zacząć działać, bo inaczej jako cywilizacja czeka nas zagłada. Bestialstwo wobec tych bezbronnych istot nie uchodzi nam „na sucho”. Cena jest ogromna, choć ludzie nie są tego świadomi, gdyż nie wiedzą o energetycznym wymiarze takiego traktowania zwierząt dla całej planety.

Jaki jest najlepszy sposób na poznanie swojego przeszłego wcielenia?

Oczywiście regresja hipnotyczna, ale stanowczo ją odradzamy. Wiedza o tym, że ludzie otaczający nas wokół już kiedyś wcześniej byli z nami w różnych zależnościach tylko by rodziła uprzedzenia i uniemożliwiała właściwe „przeżycie lekcji”, którą mamy w obecnym życiu. Ta „czysta karta naszej pamięci” jest wielkim prezentem od stwórcy wszechświata, aby ułatwić nam doskonalenie się w obecnym życiu. Aby być „lepszym człowiekiem” obecnie nie potrzebna jest wiedza o tym, kim było się w poprzednim życiu. Co więcej – ona by tylko mogła niepotrzebnie przeszkadzać… także o tym napiszemy wkrótce w serwisie więcej.



zwiń tekst

Czy to prawda, że ludzie którzy przeżyli śmierć kliniczną uzyskują jakieś nadzwyczajne zdolności i czy FN ma jakieś dowody na to?
Czw, 26 maj 2016 10:54 komentarze: brak czytany: 669x

[PYTANIA DO FN] Czy to prawda, że ludzie którzy przeżyli śmierć kliniczną uzyskują jakieś nadzwyczajne zdolności i czy FN ma jakieś dowody na to?DATA OTRZYMANIA PYTANIA: 2016-05-24 22:32:52ODPOWIEDŹ FN:Jak najbardziej, choć nie jest to regułą. Podobny mechanizm zachodzi czasami po Bliskich Spotkaniach Trzeciego Stopnia z UFO. W naszym archiwum mamy historię człowieka, który przeżył śmierć kliniczną.......

czytaj dalej



[PYTANIA DO FN] Czy to prawda, że ludzie którzy przeżyli śmierć kliniczną uzyskują jakieś nadzwyczajne zdolności i czy FN ma jakieś dowody na to?

DATA OTRZYMANIA PYTANIA: 2016-05-24 22:32:52

ODPOWIEDŹ FN:

Jak najbardziej, choć nie jest to regułą. Podobny mechanizm zachodzi czasami po Bliskich Spotkaniach Trzeciego Stopnia z UFO. W naszym archiwum mamy historię człowieka, który przeżył śmierć kliniczną i od tego czasu ma dar widzenia ludzkiej aury. Inna osoba od czasu śmierci klinicznej ma jasnowidcze sny. Z czego to wynika? Być może obcowanie z potężną duchową energią "odtyka" jakieś ukryte w człowieku kanały. Gdzieś mamy także film dokumentalny o tym, że ludzie, którzy przeżyli "własną śmierć" zaczęli widzieć duchy i normalnie niewidzialne energie, ale - proszę wybaczyć - poszukamy go i pokażemy innym razem.



zwiń tekst

Czy wybieramy rodzinę, do której przychodzimy?
Czw, 26 maj 2016 10:47 komentarze: brak czytany: 730x

[PYTANIA DO FN] Jeżeli istnieje reinkarnacja to czy wybieramy rodzinę w której się urodzimy? Czy coś wiadomo o tym jak i kiedy wybieramy miejsce i rodzinę w której się znajdziemy? Jest wiele osób które nie są zadowolone z tych rodzin czy miejsca że aż trudno uwierzyć, że mogły tak wybrać, skoro mogły teoretycznie wybrać np. bogatszą rodzinę czy piękniejsze miejsce na planecie Ziemia.DATA OTRZYMANIA.......

czytaj dalej



[PYTANIA DO FN] Jeżeli istnieje reinkarnacja to czy wybieramy rodzinę w której się urodzimy? Czy coś wiadomo o tym jak i kiedy wybieramy miejsce i rodzinę w której się znajdziemy? Jest wiele osób które nie są zadowolone z tych rodzin czy miejsca że aż trudno uwierzyć, że mogły tak wybrać, skoro mogły teoretycznie wybrać np. bogatszą rodzinę czy piękniejsze miejsce na planecie Ziemia.

DATA OTRZYMANIA PYTANIA: 2016-05-24 22:40:33

ODPOWIEDŹ FN:

Nie ma cienia wątpliwości, że istnieje coś takiego, jak "wybór rodziny" przed zejściem na Ziemię. Skąd to wiemy? Z relacji dzieci, które pamiętają swój moment "wejścia w nowe ciało". Okazuje się, że w tamtym świecie mają różne możliwości. Przykład jest choćby w tym odcinku serii "Ghost inside my child". Tam nawet pada zdanie "wybrała nas wiedząc, że zaspokoimy jej potrzeby".


Na koniec ważna uwaga: z punktu widzenia duszy i jej rozwoju są trochę inne kryteria wyboru "najlepszej inkarnacji". Jeśli jest duże nagromadzenie "negatywnej karmy" dla duszy jest właściwe przeżywanie "bólu, niedostatku i cierpienia" dla ciała, bo wtedy taka dusza się doskonali, likwiduje się owa "zła karma", czyli energia nagromadzona przez wyrządzanie zła w poprzednim wcieleniu.

Obowiązuje zasada: dla ciała najlepiej być synem znanego milionera, dla duszy synem żebraka w Kalkucie. Mamy nadzieję, że zrozumiał pan to, o co nam chodzi mówiąc "co jest dobre dla ciała - niekoniecznie jest dobre dla duszy".




zwiń tekst

Co z antykoncepcją?
Czw, 26 maj 2016 10:48 komentarze: brak czytany: 642x

[PYTANIA DO FN] Dzień dobry, Jestem właśnie po lekturze artykułu dotyczącego przeludnienia a kilka dni temu natknąłem się u Państwa na artykuł o aborcji. Po tej lekturze nasunęło mi się kilka pytań: Co z antykoncepcją? Większość wielkich światowych religii zabrania jej stosowania, mylą się? Czy stosowanie jej nie zaburza jakiegoś "kosmicznego prawa"? Czy tak duża liczba wcielonych w swej reinkarnacyjnej.......

czytaj dalej



[PYTANIA DO FN] Dzień dobry, Jestem właśnie po lekturze artykułu dotyczącego przeludnienia a kilka dni temu natknąłem się u Państwa na artykuł o aborcji. Po tej lekturze nasunęło mi się kilka pytań: Co z antykoncepcją? Większość wielkich światowych religii zabrania jej stosowania, mylą się? Czy stosowanie jej nie zaburza jakiegoś "kosmicznego prawa"? Czy tak duża liczba wcielonych w swej reinkarnacyjnej drodze dusz, nie będzie sprzyjała jej szybszemu pokonaniu? A czy obce cywilizacje coś mówią o regulacji poczęć?

Pozdrawiam
Łukasz

DATA OTRZYMANIA PYTANIA: 2016-05-25 22:14:38

Odpowiedź FN:

W sprawie aborcji sprawa jest jasna - usuwanie sztuczne żywych i w pełni zdrowych płodów jest naruszeniem czegoś, co jest prawem wszechświata i nie ma wątpliwości - jest złem. Pisaliśmy o tym i możemy to powtórzyć. Jeśli chodzi o antykoncepcję, to nie przypominamy sobie niczego, co było by zawarte w "przekazach od obcych cywilizacji" (pytania o aborcję były jak najbardziej). Można tylko podejrzewać, że wszelkie środki polegające na sztucznym wywołaniu poronienia mogą mieć skutki związane z tzw. karmą i energiami duchowymi. Z drugiej strony były wyraźne przesłania dotyczące kontroli urodzeń. A jak kontrolować urodzenia jak nie przez antykoncepcję? Jeśli tylko ten wątek pojawi się w materiałach, które dostajemy na temat CEIII ze świata (Bliskich Spotkań Trzeciego Stopnia), oczywiście o nim napiszemy.

Generalnie wyłania się z tego jedna zasada: wszelkie działania człowieka wynikające z braku moralności i braku poszanowania życia mają skutki związane z naruszeniem duchowych energii. W tym sensie nie zgadzamy się w wielu punktach ze światowymi religiami, ale akurat w tym wszystko wskazuje, że mają rację. Warto być człowiekiem, który stawia moralność jako jeden ze swoich azymutów na horyzoncie. Seks i wszelkie "dyscypliny wokół niego" bez wątpienia jest dziedziną, do której do prawo ma zastosowanie absolutne.



zwiń tekst

Nasi "młodsi bracia", ich cierpienie i reinkarnacja
Nie, 22 maj 2016 08:32 komentarze: brak czytany: 676x

Witam serdecznie już kiedyś pisałam do Państwa w tej sprawie ale bez odzewu i nie poruszyliście tego tematu więc usiłuję go wywołać ponownie. A mianowicie jeśli istnieje reinkarnacja i każdy ma przejść swoje wcielenie nawet te zwierzęce to czy powinniśmy usypiać chore zwierzęta czy przez to ta dusza nie będzie ponownie musiała przejść swojej drogi, którą my zakłócamy? Nie wspominając już o rzeźniach.......

czytaj dalej

Witam serdecznie już kiedyś pisałam do Państwa w tej sprawie ale bez odzewu i nie poruszyliście tego tematu więc usiłuję go wywołać ponownie. A mianowicie jeśli istnieje reinkarnacja i każdy ma przejść swoje wcielenie nawet te zwierzęce to czy powinniśmy usypiać chore zwierzęta czy przez to ta dusza nie będzie ponownie musiała przejść swojej drogi, którą my zakłócamy? Nie wspominając już o rzeźniach dla zwierzą gdzie masowo skracamy życie tym "duszą"? czy może jednak reinkarnacja nie do końca tak działa?

 pozdrawiam całą załogę

==============================

ODPOWIEDŹ FN:

Witamy,

Dziękujemy za wiadomość. Oczywiście, że ma Pan rację – zarówno zwierzęta zarzynane w rzeźniach, jak i usypiane  są zakłóceniem prawa karmy. Zwierząt w ogóle nie powinno się trzymać w domach – powinny być tylko w naturalnym środowisku.

Koty, psy – te biedne istoty zostały przez ludzi tak udomowione, że nie potrafią już żyć inaczej, ale jest to wielki błąd ludzi, którzy za to zapłacą także swoją karmą, czyli przeznaczeniem.  Reinkarnacja działa precyzjnie jak "szwajcarski zegarek" - nie ma tam cienia przypadku. Dopóki na Ziemi nie zniknie ostatnia rzeźnia, dopóki ludzie będą cieżko chorować na pewne odmiany chorób. W innych (wyższych od naszego) światach tego typu schorzenia są nieznane, gdyż oni wyeliminowali ze swojego życia przemysłowe zabijanie zwierząt. Rzeźnie mają wpływ karmiczny na calą ludzkość, a nie tylko na pojedyńczych "rzeźników".

Pozdrawiamy

FN



zwiń tekst

Czy ateiści idą do nieba?
Czw, 19 maj 2016 10:12 komentarze: brak czytany: 816x

W naszej poczcie e-mailowej czytelnicy serwisu FN zadają bardzo dużo pytań. Niektóre z nich są bardzo ciekawe i stąd pomysł, aby na stronie stworzyć oddzielny dział "PYTANIA DO FN". Czas na pytanie z "ostatnich godzin". Na samym dole tradycyjnie odpowiedź od FN:Na poczatku chcialam zapewnic ze bardzo mnie interesuje wszystko to co robicie i lektura ''Nautilusa '' jest od kilku lat prawdziwa.......

czytaj dalej

W naszej poczcie e-mailowej czytelnicy serwisu FN zadają bardzo dużo pytań. Niektóre z nich są bardzo ciekawe i stąd pomysł, aby na stronie stworzyć oddzielny dział "PYTANIA DO FN". Czas na pytanie z "ostatnich godzin". Na samym dole tradycyjnie odpowiedź od FN:

Na poczatku chcialam zapewnic ze bardzo mnie interesuje wszystko to co robicie i lektura ''Nautilusa '' jest od kilku lat prawdziwa przyjemnoscia. Choc dopiero od niedawna moje zapatrywanie na tego typu sprawy zrobilo sie '' poważne '' gdyz wczesniej traktowalam je raczej w ramach rozrywki i przyjemnosci . Jak zwykle w takich przypadkach nastapilo cos  co uruchomilo moje myslenie a byla to smierc mojego Taty .

Niestety moj tata nie odwiedza ani mnie ani mamy po smierci ( choc moze to robi tak ze żadna z nas tego nie odczuwa ) ale bardzo czesto przychodzi do nas w snach . Wiele razy przychodzil w snie ostrzegajac nas przed czyms , dzialo to sie w pierwszym roku po jego smierci . Lecz po ofiarowaniu mszy swietej w dniu Wszystkich Swietych na drugi dzien tata sie przysnil jakby żegnajac sie z nami . Stal w oknie tak jakby na drabinie w uchylonych drzwiach z ktorych swiecilo piekne , jasne swiatlo i machał ręką na pożegnanie . Dodam jeszcze ze tata był ateistą i nie wierzył w Boga , wiec po jego smierci nasze sily'' modlitewne '' zostaly zwielokrotnione   Czy moglo to oznaczac odpuszczenie mu jego kar , czy tez opuszczenie czyśćca i wejście do królestwa bożego ?

 Drugą historią która chcialam opowiedziec jest historia mojej kolezanki , ktorej mama zmarla jak miala 9 lat a jej brat 11 i wychowywal ja tata . Wiadomo ze dzieci bardzo mocno przeżyly odejście mamy , choć kazde na swoj sposób . Kolezanka bardzo rozpaczała , natomiast jej brat nie dając sobie z tym rady jakby wyparl sie mamy i nie rozmawial o tym cosie stalo ani nie modlil sie za nia . To troche tak trwalo , kiedy pewnej nocy brat przebudzil sie i uslyszal ze bramka , ktora bardzo skrzypiala otworzyla sie i zamknela , pies nawet nie szczeknął więc musial znac osobe ktora weszla . Nastepnie osoba weszla na gore po drewnianych schodach , otworzyla drzwi do pokoju brata i wtedy on zobaczyl swietlista kule . Kula ''wisiala ''jakby przy suficie , poruszając się w różne strony az w koncu zbliżyła sie do dziecka leżącego w łóżku , przeleciala kilka razy od golowy do nóg , a następnie wszystko się powtórzylo . Otworzyla drzwi od pokoju , zeszla po schodach , otworzyla skrzypiacą bramke , zamknela i poszla . Dziecko od tej pory juz nie 'wypieralo ''z siebie bólu , zaczęlo uczestniczyc w żałobie po mamie i historia nigdy sie nie powtórzyła 

 Pozdrawiam calą załogę , życzę wielu udanych odkryć w Nowym Roku

 K.

[imię i inne dane do wiad. FN]

 ODPOWIEDŹ OD FUNDACJI NAUTILUS

 Pytanie "czy ateiści idą do nieba" jest pytanie o tyle ciekawym, że natychmiast pojawia się pytanie: czym jest niebo? Jeśli „niebem” nazwiemy świat, do którego idzie człowiek (lub jak kto woli jego dusza) po śmierci, to oczywiście niebo istnieje. Ateiści bardzo zabawnie odczuwają przejście „na drugą stronę”, gdyż przecież bardzo często poświęcają całe swoje życie na negowanie tego, co nagle ze zdumieniem odkrywają, że jednak istnieje… Dochodzi do naprawdę śmiesznych sytuacji, kiedy przeżywają na przykład śmierć kliniczną, w czasie której poznają zaskakującą informację, że tak naprawdę ich ciała są jedynie „pojazdami”, które napędza prawdziwy kierowca, czyli właśnie „dusza” (lub ciało astralne). Po powrocie z tamtego świata zmieniają się diametralnie, a ich podejście do tematów „życia po śmierci” jest jednym z najlepszych dowodów na to, że nic tak nie zmienia człowieka jak „porządne wyjście z ciała”. Mieliśmy o tym okazję przekonać się wiele razy.

 Podsumowując: prosimy być spokojnym o losy Pani ojca – jest tam, gdzie wszyscy będziemy, a nawet skąd tutaj przyszliśmy. To wspniałe miejsce, które w pełni zasługuje na słowo "niebo". A że stamtąd przyszliśmy? Fundacja Nautilus od lat mówi bowiem wyraźnie, że reinkarnacja jest niczym prawo powszechnego ciążenia Izaaca Newtona – po prostu jest.

 Co się dzieje po śmierci z bardzo złymi ludźmi za życia? Jak wygląda owo „piekło”, o którym straszą wielkie światowe religie? Tym tematem zajmiemy się innym razem, ale na koniec mała wskazówka w sprawie ateizmu.

 Proszę zapamiętać te słowa:

 JEST JEDNO CENTRUM, JEDEN PUNKT, DO KTÓREGO WSZYSCY ZMIERZAMY. PROWADZI DO NIEGO WIELE ŚCIEŻEK. JEDNA TO KATOLICYZM, INNA BUDDYZM, JESZCZE INNA ATEIZM. KAŻDA Z TYCH ŚCIEŻEK JEST POTRZEBNA DO ZDOBYCIA INNEGO DOŚWIADCZENIA DLA TEGO, KTÓRY JĄ ZMIERZA. NIE MA ŚCIEŻEK LEPSZYCH LUB GORSZYCH. NIE MA PRZYPADKU, ŻE JEST TYLE ŚCIEŻEK, ALE WSZYSTKIE ONE PROWADZĄ DO TEGO SAMEGO ŹRÓDŁA.

NIE TRZEBA ZMIENIAĆ ŚCIEŻKI. TRZEBA TYLKO ZROZUMIEĆ, PO CO JEST... I STARAĆ SIĘ BYĆ CORAZ DOSKONALSZYM I LEPSZYM CZŁOWIEKIEM IDĄC SWOJĄ ŚCIEŻKĄ.



zwiń tekst

Aborcja
Śr, 18 maj 2016 09:09 komentarze: brak czytany: 693x

Prosze napisac jak to wedlog was jest z ta aborcja pozdrawiam malgosiaODPOWIEDŹ FNSprawa z aborcją wygląda źle - nie ma sensu robić komukolwiek złudzeń. Tego typu wydarzenie ma poważne konsekwencje karmiczne i wiąże na pewno matkę z "usuniętym" dzieckiem. Podejrzewaliśmy ten fakt kiedyś, a potem historie spływające do Fundacji Nautilus tylko potwierdziły nasze przypuszczenia.Aborcja jest przez .......

czytaj dalej

Prosze napisac jak to wedlog was jest z ta aborcja pozdrawiam
malgosia

ODPOWIEDŹ FN

Sprawa z aborcją wygląda źle - nie ma sensu robić komukolwiek złudzeń. Tego typu wydarzenie ma poważne konsekwencje karmiczne i wiąże na pewno matkę z "usuniętym" dzieckiem. Podejrzewaliśmy ten fakt kiedyś, a potem historie spływające do Fundacji Nautilus tylko potwierdziły nasze przypuszczenia.

Aborcja jest przez współczesny świat uważana za środek antykoncepcyjny, a także trwały element "wolności współczesnego, nowoczesnego świata". Jest to dramatyczny błąd. Patrząc na aborcję z punktu widzenia nastolatki, która ma całe życie przed sobą, spróbowała owego "zakazanego owocu" zwanego tak nęcąco seksem, którym zachwycają się piosenkarze i bohaterowie popularnych seriali, a teraz decyduje się na aborcję, aby "nie zmarnować sobie życia i móc jeszcze trochę poszaleć" - a więc patrząc na jej życie wydawać by się mogło: no i co takiego się stało? Robi to cały świat, robił i robić będzie! Niestety jest małe "ale". Jeśli spojrzymy na jej życie z punktu widzenia nas, co zobaczymy? Długą wstęge złożoną z małych ogniw, a jednym z tych ogniw jest jej dzisiejsze życie jako "zakochanej w smartfonach i SMS-ach" nastolatki, która miała przygodę... Ale tego typu wydarzenie stanowi poważne wydarzenie dla jej prawdziwego życia, czyli owej wstęgi. I ma konsekwencje.

Pomińmy na chwilę aborcje wynikające z uszkodzenia płodu, chorób genetycznych itp. Stanowią one drobny promil. Reszta to "radylalna antykoncepcja". Stosowanie jej wynika z braku moralności, co jest dramatyczną chorobą współczensego człowieka.

Jesteśmy ludźmi dorosłymi. Często mamy dzieci, doświadczenia każdego rodzaju, także popełnialiśmy błędy w przeróżnych ludzkich sferach, jak wszyscy - nie jesteśmy bez winy! Jednak bez najmniejszych oporów będziemy pisać o tak trudnych tematach jak seks czy aborcja, gdyż po pierwsze mamy do tego pełne prawo, a poza tym nasza wiedza pozwala spojrzeć na te trudne tematy w sposób, w jaki nie patrzy nikt w Polsce (śledzimy tę kwestię uważnie od lat).

Nie ma to nic wspólnego z żadnym kościołem, religią, doktryną itp. Musimy być jednak uczciwi i jasno odpowiadać na pytania o sprawy dotyczące tego, w jakim punkcie jest ludzkość i nasza cywilizacja. I są tu trudne tematy. Aborcja jest jednym z nich - nie ma wątpliwości.



zwiń tekst

Problem bliźniaków, kolejnych wcieleń i wędrówki dusz
Śr, 18 maj 2016 08:41 komentarze: brak czytany: 645x

Witam Droga Fundacjo! Nazywam się [dane do wiadomości FN] mam ... lat i odkąd pamiętam jestem Waszą stała czytelniczką, ale do rzeczy. Ostatnimi czasy coraz więcej u Was artykułów i wzmianek na temat reinkarnacji, w którą dzięki Wam wierze, jednakże mam pytanie, które być może jeszcze nie padło. Mam siostrę bliźniaczkę, jesteśmy bliźniakami jednojajowymi, a co za tym idzie jesteśmy bardzo ze sobą .......

czytaj dalej

Witam Droga Fundacjo! Nazywam się [dane do wiadomości FN] mam ... lat i odkąd pamiętam jestem Waszą stała czytelniczką, ale do rzeczy. Ostatnimi czasy coraz więcej u Was artykułów i wzmianek na temat reinkarnacji, w którą dzięki Wam wierze, jednakże mam pytanie, które być może jeszcze nie padło. Mam siostrę bliźniaczkę, jesteśmy bliźniakami jednojajowymi, a co za tym idzie jesteśmy bardzo ze sobą zżyte i rozumiemy się "bez słów". Czy po mojej i jej śmierci, gdy wrócimy do życia na ziemi dalej będziemy bliźniakami? Czy wcześniej przed tym życiem, które obecnie mamy również nimi byłyśmy? Z góry dziękuje za odpowiedź i ogrom pracy jaki wkładacie w ten serwis, pozdrawiam!


ODPOWIEDŹ FN

Dziękujemy za ciepłe słowa. A teraz sprawa "reinkarnacji i bliźniąt". Generalnie cel jest jeden: nasze obecne życie jest doświadczeniem danym nam przez Stwórcę, abyśmy się czegoś nauczyli. Po śmierci fizycznej, jeśli "lekcja została odrobiona", mamy nowe zadania. Jeśli nie została - wtedy powstaje tzw. dług karmiczny. I on przenosi się na kolejne wcielenie.

Z naszej wiedzy wynika, że bliźnięta są bardzo silnie ze sobą powiązane poprzednim wcieleniem. Nie jest jednak absolutnie regułą, że wcześniej były bliźniętami! To mogli być mąż i żona, ojciec i córka, matka i córka itp. To także nie oznacza, że w następnym wcieleniu będą takie dusze bliźniętami. Ważne jest, aby takie istoty przez całe życie czuły się siebie miłość, wspierały się i doskonaliły w tym niezwykłym układzie. Wtedy doświadczenie będzie wypełnione, a jeśli wcześniej była tzw. zła karma wynikająca z poprzednich żyć - zostanie ona - jak to my mówimy na pokładzie okrętu Nautilus - "wypalona".

O tym, jak czasami niezwykle potrafią układać się losu bliźniąt, jeśli ich życie zostało zakłócone przez czyste zło, można dowiedzieć się z odcinka znakomitej serii dokumentalnej "Ghost inside my child", którą specjalnie dla tej odpowiedzi umieszczamy poniżej.



zwiń tekst

Czy powinniśmy bać się śmierci?
Wt, 17 maj 2016 03:32 komentarze: brak czytany: 760x

Jeżeli jesteśmy w swojej istocie nieśmiertelnymi duchami, to czy nasze "życie" nie jest właściwie snem, z którego się kiedyś obudzimy? Czy nasze radości i lęki w tym życiu są realne i na ile są realne z perspektywy ducha? Skoro jesteśmy nieśmiertelni to czy nie jest głupotą bać się czegokolwiek?ODPOWIEDŹ FN:Nasze życie jest w pewien sposób snem i... nie jest. Jest, gdyż uczestniczymy w pewnej ułudzie.......

czytaj dalej

Jeżeli jesteśmy w swojej istocie nieśmiertelnymi duchami, to czy nasze "życie" nie jest właściwie snem, z którego się kiedyś obudzimy? Czy nasze radości i lęki w tym życiu są realne i na ile są realne z perspektywy ducha? Skoro jesteśmy nieśmiertelni to czy nie jest głupotą bać się czegokolwiek?

ODPOWIEDŹ FN:

Nasze życie jest w pewien sposób snem i... nie jest. Jest, gdyż uczestniczymy w pewnej ułudzie "przedmiotów materialnych". Ten świat "żądz i przedmiotów, pragnień i zaspokajnania prostych instynktów" nazywamy Mają. Maja potrafi opętać człowieka, który "sen" bierzez za jawę. I w tym sensie nasze życie jest snem.

Ale nie jest także snem, gdyż wszystkie rzeczy dzieją się naprawdę i ból jest bólem, cierpienie cierpnieniem, a miłość miłością. I w tym sensie nigdy się z tego snu nie obudzimy, gdyż to nie jest sen. Dwoistość tego, co wydaje się jednością - na ten problem natrafi każdy, kto wejdzie głębiej w świat ducha.

Odpowiadając na ostatnie pytanie: "skoro jesteśmy nieśmiertelni, to czy nie jest głupotą bać się czegokolwiek?"

Tak, jesteśmy nieśmiertelni. I tu znowu owa dwoistość. Człowiek nie powinien bać się śmierci, gdyż ona faktycznie jest "ułudą i snem". Ale powinien się także jej bać, gdyż na naszym poziomie rozwoju tylko dzięki temu potrafi w pełni szanować życie. W wyższych światach (na planetach ze społecznościami wyżej stojącymi od nas) ten lęk znika całkowicie.



zwiń tekst

Co z tezami książki Michaela Newtona "Wędrówka Dusz"?
Nie, 15 maj 2016 21:53 komentarze: brak czytany: 668x

Chciałabym poznać waszą opinię nt. książek Michaela Newtona tj.'Wędrówka dusz' i "Przeznaczenie dusz". Niektóre jego obserwacje są podobne, a niektóre zupełnie inne niż wasze np. on twierdzi, ze bardzo rzadko dusza wciela się ponownie w tej samej rodzinie i że nigdy dusza zwierzęcia nie wciela sie w człowieka, bo ma inny rodzaj energii....coś w tym rodzaju. A ciekawa jestem , czy w ogóle wierzycie.......

czytaj dalej

Chciałabym poznać waszą opinię nt. książek Michaela Newtona tj.'Wędrówka dusz' i "Przeznaczenie dusz". Niektóre jego obserwacje są podobne, a niektóre zupełnie inne niż wasze np. on twierdzi, ze bardzo rzadko dusza wciela się ponownie w tej samej rodzinie i że nigdy dusza zwierzęcia nie wciela sie w człowieka, bo ma inny rodzaj energii....coś w tym rodzaju.

A ciekawa jestem , czy w ogóle wierzycie, czy to możliwe, aby poprzez hipnozę regresyjną zajrzeć do okresu pomiędzy wcieleniami?


ODPOWIEDŹ FN:

Szanujemy tę książkę, absolutnie polecamy jej przeczytanie, ale... to nie znaczy, że ze wszystkim się zgadzamy. Teza, że dusze zwierząt nie wcielają się w ciała ludzi kłóci się z tym, co zgromadziliśmy w naszym archiwum. Nie wiemy, na jakich przesłankach swoją duszę o "wędrówce dusz" budował Michael Newton, ale nasza droga jest jasna: zbieramy setki relacji, świadectw, słuchamy tysięcy opowieści. Na tej podstawie wysuwa wnioski i są one oczywiste:

- dusze bardzo często powracają do tych samych rodzin!

- dusze zwierząt potrafią wejść w człowieka i tu także przedstawimy tak nieprawdopodobne historie, że ludziom czytającym artykuł o tym "buty z wrażenia pospadają".

Na ostatnie pytanie odpowiedź jest krótka: tak! I tu Michael Newton ma podobne wnioski. Te "pobyty w zaświatach" są fascynujące... specjalnie w ramach naszej odpowiedzi przedstawiamy odcinek serii "Ghost Inside my Child" z naszego Archiwum Wideo.



zwiń tekst

Czy nie lepiej, abyśmy pamiętali swoje wcześniejsze wcielenie?
Nie, 15 maj 2016 19:26 komentarze: brak czytany: 550x

Czy zakładając reinkarnację nie byłoby lepiej gdybyśmy jednak pamiętali swoje poprzednie wcielenia? Może wtedy byśmy nie popełniali tych samych błędów oraz bylibyśmy bardziej świadomi swej duchowej natury?ODPOWIEDŹ FN:Absolutnie nie. Człowiek musi w pełni zrozumieć lekcję. Łzy musza być autentyczne, ból prawdziwy. Wiedząc, że z naszym obecnym partnerem przeżywaliśmy to „coś” już kiedyś rzeczywiście.......

czytaj dalej

Czy zakładając reinkarnację nie byłoby lepiej gdybyśmy jednak pamiętali swoje poprzednie wcielenia? Może wtedy byśmy nie popełniali tych samych błędów oraz bylibyśmy bardziej świadomi swej duchowej natury?

ODPOWIEDŹ FN:

Absolutnie nie. Człowiek musi w pełni zrozumieć lekcję. Łzy musza być autentyczne, ból prawdziwy. Wiedząc, że z naszym obecnym partnerem przeżywaliśmy to „coś” już kiedyś rzeczywiście nie popełnilibyśmy wcześniejszych błędów, ale przeżycie nie byłoby autentyczne, ale byłoby grą nastawioną na maksymalne zmniejszenie bólu i cierpienia. A to nie o to chodzi.

Śledząc przeróżne losy dusz, które później inkarnują się w dziwnych układach (mąż zadający ból swojej żonie może być w następnym wcieleniu jej dzieckiem, które będzie musiało walczyć o jej miłość – układy „mąż-żona” wracają, ale nie jest to reguła!)  wielokrotnie przekonywaliśmy się o nieskończonej sprawiedliwości i mądrości takiego rozwiązania. To jednak jedna uwaga: brak pamięci występuje tylko dla istot niższych duchowo – jak ludzie. Wielcy mistrzowie zachowują już „na zawsze” pamięć o swoich wcieleniach, gdyż „mechanizm zapomnienia” nie jest im po prostu potrzebny w dalszej drodze. I wtedy pamięta się wszystko i zawsze!

Cywilizacje stojące wyżej od nas (i nie w poziomie technologicznym budowy bardziej zaawansowanych smartfonów, ale oczywiście duchowym) zachowują pamięć. Stąd nie muszą niczego „zaczynać od nowa”. Ich wiedza dlatego jest tak potężna! Zawsze powtarzamy: kluczem do ruszenia z miejsca dla ludzkości nie są „nowe wynalazki”, ale wiedza duchowa. Cywilizacja stawiająca tylko na postęp technologiczny zapominając o „duchowym” jest skazana na klęskę.




zwiń tekst

Czy wierzycie, że 'obce istoty' jak zające biegąją po polskich lasach?
Sob, 14 maj 2016 07:31 komentarze: brak czytany: 521x

Codziennie czytelnicy serwisu przysyłają nam dziesiątki linków z pytaniem, co o tym czy tamtym "myśli FN'. Przykład? A choćby film z "obcymi zasuwającymi po lesie".ODPOWIEDŹ FN:Nie wierzymy w prawdziwość tego filmu za grosz, ale… dziękujemy za jego przeslanie. I pamięć o pokładzie okrętu Nautilus!PzdrFN....

czytaj dalej

Codziennie czytelnicy serwisu przysyłają nam dziesiątki linków z pytaniem, co o tym czy tamtym "myśli FN'. Przykład? A choćby film z "obcymi zasuwającymi po lesie".


ODPOWIEDŹ FN:

Nie wierzymy w prawdziwość tego filmu za grosz, ale… dziękujemy za jego przeslanie. I pamięć o pokładzie okrętu Nautilus!
Pzdr
FN



zwiń tekst

Czy odkopaliście skrzynie w Żninie?
Sob, 14 maj 2016 06:59 komentarze: brak czytany: 608x

Witam! W archiwum FN znalazłem artykuł na temat skrzyń zakopanych przez wojsko w pobliżu miejscowości Żnin. Z artykułu wynika, że tam byliście i mieliście wrócić w to miejsce. Niestety nie znalazłem żadnych innych wpisów na ten temat. Co dalej z tą zagadką? Wróciliście tam? Pytam, bo jestem z okolic Żnina i sprawa mnie zaciekawiła. Niżej podaję link do artykułu. Pozdrawiam[dane do wiad. FN]http://.......

czytaj dalej

Witam! W archiwum FN znalazłem artykuł na temat skrzyń zakopanych przez wojsko w pobliżu miejscowości Żnin. Z artykułu wynika, że tam byliście i mieliście wrócić w to miejsce. Niestety nie znalazłem żadnych innych wpisów na ten temat. Co dalej z tą zagadką? Wróciliście tam? Pytam, bo jestem z okolic Żnina i sprawa mnie zaciekawiła. Niżej podaję link do artykułu.

Pozdrawiam
[dane do wiad. FN]

http://www.nautilus1.home.pl/nowa/artykuly,711,ruszyl-nasz-konwoj-nautilusa-dotarlismy-do-miejsca-gdzie-polskie.html


ODPOWIEDŹ FN:

Witamy,
Niestety – nie mieliśmy szans cokolwiek zrobić w tej sprawie. Sprawa jest z 2006 roku! Może i wielka szkoda, ale… takie jest życie.
Pozdrawiamy
FN



zwiń tekst

Czy każdy człowiek ma swojego Anioła Stróża?
Sob, 14 maj 2016 04:43 komentarze: brak czytany: 615x

Czy każdy człowiek ma swojego anioła stróża, ducha opiekuna, który mu pomaga? I czy FN ma jakieś dowody na taką pomoc?ODPOWIEDŹ FN:Absolutnie mamy tzw. ducha opiekuńczego, który obserwuje każdą żywą istotę, czyli każdego człowieka. Czy mamy dowody? Naszym zdaniem tak. Co jest dla nas dowodami? Przeróżne relacje w naszym serwisie na temat tych "aniołów stróżów". Było takich relacji wiele, oto przykładowa.......

czytaj dalej

Czy każdy człowiek ma swojego anioła stróża, ducha opiekuna, który mu pomaga? I czy FN ma jakieś dowody na taką pomoc?

ODPOWIEDŹ FN:

Absolutnie mamy tzw. ducha opiekuńczego, który obserwuje każdą żywą istotę, czyli każdego człowieka. Czy mamy dowody? Naszym zdaniem tak. Co jest dla nas dowodami? Przeróżne relacje w naszym serwisie na temat tych "aniołów stróżów". Było takich relacji wiele, oto przykładowa:

[...] Kilka lat temu, gdy byłem młodszy, czasem zdarzało się założyć z kumplami o coś, zazwyczaj to były pierdoły, ale raz o mało co przez to nie zginąłem. Obok domu jednego są kanały, można do nich wejść bo właz jest otwarty. Uznaliśmy, że to może być fajne miejsce do spotkań i popijaw, bo nikt tam nam nie przeszkadzał, a i ciepło było, szczególnie w zimie. Pewnego razu założyłem się z jednym znajomym, że za trochę pieniędzy wejdę do kanału ściekowego i przejdę kilkanaście metrów. Nie śmierdziało ani nie było tak brudno, zresztą był to okres gdy chciało się imponować swoją odwagą. Tak więc zdjąłem ubranie i prawie nagi weszłem do niego i z obawą zacząłem iść przed siebie. Jednak się przeliczyłem i porwał mnie prąd, pchnął mocno przed siebie. Nie wiem ile popłynąłem, 15 czy 20 metrów, w końcu udało mi się zatrzymać. Byłem przerażony, nie mogłem się skupić, wręcz czułem, że tam zginę w tych ściekach.

Wtedy machinalnie podniosłem głowę do góry i powiedziałem "Jestem z tobą". Dziwne to było, bo nagle się uspokoiłem, emocje ze mnie uleciały, strach i przerażenie. Spokojnym, miarowym krokiem zacząłem wracać do wyjścia z kanału, nawet prąd wody mi już tak nie przeszkadzał. Zajęło mi to kilka minut, bo jednak w takich sytuacjach i 20 metrów staje się dużą odległością, ale udało mi się. Dopiero gdy wyszedłem na suchy ląd znów powróciły emocje jak i zdałem sobie sprawę jak blisko otarłem się śmierci.

Nie wiem co to było, czy anioł stróż, czy jakiś duch który wtedy mi pomógł, czy jednak reakcja obronna organizmu. Nie wykluczam, że włączył mi się wtedy w pełni instynkt przetrwania, a powiedzenie tych słów służyło temu, bym po prostu nie czuł się sam. Jak już wyszedłem to zdawało mi się jakbym to powiedział... kobiecym głosem, a przynajmniej takie miałem odczucia.

W dzieciństwie miałem sporo szczęścia, co rusz brałem udział w jakiś konkursach z nagrodami i często je wygrywałem, rzadko pierwsze miejsce, ale trafiały mi się przynajmniej nagrody pocieszenia. Jednak też był i pech, nie było roku bym nie miał jakiejś kontuzji. Pamiętam, że raz wygrałem przelot helikopterem na wianki ale nie doszło do niego, bo akurat się rozpadało. Innym razem wygrałem wstęp do Anikina( taki plac zabaw w budynku) i jak na ironię rozciąłem sobie głowę podczas zjeżdżania z czegoś.  [ARCHIWUM FN}



zwiń tekst

STRONA
1 2
Nowsze Nowsze
Strona 1 / 2

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

WYWIAD Z IGOREM WITKOWSKIM

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.