Dziś jest:
Piątek, 19 kwietnia 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

XXI Piętro
HISTORIE PRZESŁANE PRZEZ ZAŁOGANTÓW
Wyślij swoją historię - kliknij, aby rozwinąć formularz


Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "XXI Piętro": xxi@nautilus.org.pl

Twoje imię i nazwisko lub pseudonim

Twój email lub telefon

Treść wiadomości

Zabezpieczenie przeciw-botowe

Ilość UFO na obrazie




Sen o zmarłym dziadku i starej kamienicy. I słowa "jeszcze się spotkamy"!
Pon, 25 luty 2013 07:13 komentarze: brak czytany: 718x

Kolejny sen opisany przez czytelnika serwisu. Dość niezwykły był przebieg tego snu.Droga Fundacjo,Pragnę Wam opowiedzieć o pewnym dziwnym śnie, którego doświadczyłem w ostatnim czasie, a który to zaniepokoił i zainteresował mnie na tyle by do Was napisać.Otóż akcja się działa w latach 40 ub. wieku, w jakieś letnie popołudnie w kamienicy w Radomiu przy ul. Żeromskiego 5 czy 7.Pamiętam.......

czytaj dalej

Kolejny sen opisany przez czytelnika serwisu. Dość niezwykły był przebieg tego snu.

Droga Fundacjo,
Pragnę Wam opowiedzieć o pewnym dziwnym śnie, którego doświadczyłem w ostatnim czasie, a który to zaniepokoił i zainteresował mnie na tyle by do Was napisać.

Otóż akcja się działa w latach 40 ub. wieku, w jakieś letnie popołudnie w kamienicy w Radomiu przy ul. Żeromskiego 5 czy 7.
Pamiętam od momentu, gdy wszedłem do tej kamienicy idąc z „duszą na ramieniu”, powoli wchodząc po schodach. Wyraźnie czuję, że tu nie pasuję, dobrze ubrany, zadbany w kamienicy biedy. Dziadek (ze strony ojca) był schorowany, nie dowidział, nie dosłyszał, miał problemy z chodzeniem. Miał z 80 parę lat.

To była biedna, żydowska kamienica przy głównej ulicy miasta. W fatalnym stanie technicznym. Idę przed siebie. Patrzę na obdrapane ściany, zniszczone schody. Skręcam w lewo, zaczynam wchodzić po schodach. Słyszę jak skrzypią. Znajduję się już na pierwszym piętrze; po lewej stronie widzę drewniane drzwi. To te. Pukam. Drzwi się same otwierają. Wchodzę i widzę, że drzwi wejściowe do mieszkania znajdowały się w samym rogu wielkiej izby, zaraz obok drzwi (po mojej lewej) była drewniana szafa, zaraz za nią stało krzesło – oparcie skierowane w stronę ściany – stół drewniany, przy którym siedział dziadek, jakby na rogu. Na stole była jakaś dziergana serweta, gazety, szklanka, ogólny nieład, żeby nie powiedzieć bałagan. Dalej było krzesło i reszta umeblowania. Na oknie stały kwiaty, jakby dziko porośnięte w donicy. W oknie wisiała firanka, jakby dawno nieprana. Cały lokal sprawiał wrażenie niezamieszkanego od dłuższego czasu. Po mojej prawej zaś stała łóżko, jakby rozłożona wersalka zaraz za nią wolna przestrzeń i okna. Ta część pokoju jest jakby słabiej oświetlona.

Gdy wszedłem do pomieszczenia, dziadek siedział na krześle, tyłem do mnie. Był zgarbiony lekko. Strugał ołówek, palił papierosy. W izbie unosił się dym papierosowy, który również przeszywał promień popołudniowego słońca. Na środku izby stała jakaś kobieta - żydówka, miała ok. 60 lat. Nie znam jej. W dalszej – jakby ciemniejszej – stronie tego pokoju, również przy oknie stał młody Żyd w kaszkietówce i kamizelce. Również go nie znam.

Działek ewidentnie był zdenerwowany. Krzyknął. Wszyscy wyszli. Zostałem ja i on. Stałem jak wryty, zestresowany jak przed egzaminem. Nie wiedziałem jak mam się zachować. Dziadek nic, tylko strugał ten ołówek. Nie spojrzał nawet na mnie. Zaczął opowiadać historię mojej rodziny. Skąd pochodzimy i dokąd zmierzamy, nasze rzekomo żydowskie korzenie. I tak od słowa do słowa, zaczął zarzucać mi, że nie zrobiłem nic dobrego ludziom, żeby się, ze światem żegnać. Krzyczał, że strasznie się z tym guzdram, że już dawno powinienem „to” załatwić. Że na mnie czekają i że mam się zbierać z tym szybciej, bo mam mało czasu. Jednak, dalej nie chciał się spotkać z moim ojcem. Stwierdził, że to jeszcze nie ten czas. Wstał. Ja ze wstydu zacząłem uciekać. On zaczął za mną biec.
Zbiegając ze schodów, widziałem na nich kobiety i mężczyzn stojących obok siebie przy ścianie. Wszyscy się na mnie patrzyli. Gdy znalazłem się na parterze, na którym nie było już nikogo, zacząłem biec w kierunku dobrze oświetlonych drzwi. Przeszedłem przez nie i wybiegłem na ulice, która już wyglądała tak jak dzisiaj. Zbiegając wyraźnie czułem, że dziadek chciał mnie zatrzymać. Był strasznie wzburzony. Kuśtykał. Gdy już wybiegłem, odwróciłem się, widok kamienicy był znowu jak z lat ’40. Dziadek stał w drzwiach, jakby nie mógł lub nie chciał biec dalej i patrzył na mnie lekko się uśmiechając, a ja czułem jak do mnie mówi: „Jeszcze się spotkamy!”. Stałem zatopiony we współczesności i patrzyłem się na niego, czułem się bezpieczny.

Nie byłoby w tym nic dziwnego dla mnie, gdyby nie fakt, że dziadek mój zostawił mojego ojca zaraz po jego narodzinach. Przez całe swoje życie nie ma z nim kontaktu. Ja osobiście spotkałem go raz w swoim życiu jako dziecko. Domniemam, że dalej żyje, ale pewności nie mam. Urodzony był w 1930 r.
                                                                                                                              
Pozdrawiam,
[imię i nazwisko do wiad. redakcji]



zwiń tekst



Mieszkać w nawiedzonym domu? A może samemu generować dziwne zjawiska? .
Nie, 24 luty 2013 10:38 komentarze: brak czytany: 834x

Opis dotyczy sytuacji, kiedy w domu mieszkańcy muszą zmierzyć się z niewidzialną siłą. Taka właśnie sytuacja zdarza się o wiele częściej, niż można nawet przypuszczać.  Droga Redakcjo,  Jestem Waszą stałą czytelniczką. Wiele zjawisk jakie opisujecie towarzyszy mi od dzieciństwa. Dziś chciałabym opisać jedno z nich. Ostatnio oglądałam film "Paranormal Activity" i uświadomiłam.......

czytaj dalej

Opis dotyczy sytuacji, kiedy w domu mieszkańcy muszą zmierzyć się z niewidzialną siłą. Taka właśnie sytuacja zdarza się o wiele częściej, niż można nawet przypuszczać. 

 

Droga Redakcjo, 
 
Jestem Waszą stałą czytelniczką. Wiele zjawisk jakie opisujecie towarzyszy mi od dzieciństwa. Dziś chciałabym opisać jedno z nich. Ostatnio oglądałam film "Paranormal Activity" i uświadomiłam sobie że te doświadczenia dotyczą również mnie. Moja siostra oglądając to płakała jak dziecko, nie ze strachu ale dlatego że film ten przypomniał jej co sama przeszła. Obecnie mam 25 lat, moja siostra 23. Obie nie mieszkamy już w domu rodzinnym.

Jednocześnie chciałam zauważyć pewien istotny szczegół. Nie chodzi tu o nawiedzony dom w którym mieszkałam ale o czas w którym to coś nas straszyło. Obie z siostrą byłyśmy nawiedzane w różnym czasie, ale dla każdej był to okres dojrzewania, między 14 a 17 rokiem życia. Potem zjawiska te dotykały nas już z duża mniejszym natężeniem. Mam wrażenie że w tym szczególnym okresie kiedy się zmieniałyśmy duchy miały do nas jakiegoś rodzaju dostęp, dojście.

To co spotykało mnie uświadomiłam sobie dopiero po fakcie. To znaczy kiedy zaczęło dotykać moją siostrę i ona w końcu nie wytrzymała i opowiedziała mnie i mamie co się dzieje wtedy skojarzyłam że miałam tak samo. Wtedy trochę to bagatelizowałam, myślałam że mi się przyśniło, przywidziało, przesłyszało.
Normą było budzenie w nocy trzęsieniem łóżka, szeptanie prosto do ucha mojego imienia, dziwne ruchy  białej poświaty trwające kilka sekund, okropne koszmary senne. Niby nic ale powtarzanie się tych zjawiska kilka razy w tygodniu może naprawdę uprzykrzyć życie. Pamiętam jak potrafiłam być przerażona.

Ale najgorsze rzeczy spotkały moją siostrę. Zawsze była bardzo wrażliwa i zamknięta w sobie. Jej najgorszym koszmarem było budzenie w nocy, do tej pory nie zasypia przy zapalonym świetle.
Trzęsienie łóżkiem i szepty spotykały ją co noc, ale najgorsze było budzenie się ze świadomością że ktoś stoi przy jej łóżku i patrzy. Czasami czuła jak ktoś kładzie na nią ręce przez kołdrę, kiedyś to widziała. Kołdra w jednym miejscu dosłownie zapadła się pod naporem jakiś niewidzialnych dłoni. Często kiedy się kąpała ktoś pukał do niej przez ścianę od kuchni mimo że nikogo tam nie było.

Kroki za nią i oddech za plecami były normą. Dwa razy widziała postacie. Raz widziała mężczyznę z pociętą twarzą patrzącego na nią z nienawiścią, stał 3 metry od niej w półświetle. Drugi raz ukazała jej się kobieta z długimi jasnymi w białej szacie, zobaczyła jej odbicie w monitorze komputera kiedy go wyłączyła. Stała zaraz za jej plecami ale kiedy z paniką się odwróciła nie było nikogo.

Siostra dopiero po tych wydarzeniach zdecydowała się opowiedzieć nam co się dzieje. Okazało się że moja mama także słyszy kroki kiedy jest sama w domu i zauważyła dziwne reakcje zwierząt jakby kogoś widziały.
Od tych wydarzeń minęło już prawie 10 lat, obie wyprowadziłyśmy się już z domu rodzinnego ale wciąż wracamy tam z lekkim niepokojem mimo że już od lat jest spokój.
I teraz zastanawiam się czy to dom był nawiedzony czy to my w tamtym czasie ściągałyśmy te dziwne energie lub może jakimś sposobem uaktywniałyśmy je.

Pozdrawiam
E.



zwiń tekst



We śnie pojawia się tajemniczy 'PROTEKTOR', który... terroryzuje i grozi!
Sob, 23 luty 2013 08:19 komentarze: brak czytany: 696x

W Archiwum FN jest kilka tysięcy snów, których opisy przysłali nam czytelnicy serwisu i które uznaliśmy za ważne, ale ten jest wyjątkowo ciekawy. Dotyczy bowiem postaci, która nazywa się "Protektorem". Wszystko wyjaśni sam opis tego tajemniczego snu. To: Fundacja NautilusSubject: Sen ze stróżemWitam Szanowna Redakcjo Nautilusa !!! Moja znajoma opowiadała.......

czytaj dalej

W Archiwum FN jest kilka tysięcy snów, których opisy przysłali nam czytelnicy serwisu i które uznaliśmy za ważne, ale ten jest wyjątkowo ciekawy. Dotyczy bowiem postaci, która nazywa się "Protektorem". Wszystko wyjaśni sam opis tego tajemniczego snu. 

To: Fundacja Nautilus
Subject: Sen ze stróżem

Witam Szanowna Redakcjo Nautilusa !!!

Moja znajoma opowiadała mi przed chwilą o pewnej osobie,która ratuje ją z koszmarów a co najdziwniejsze ukazuje się w każdym śnie i mianuje siebie :"Protektorem" .Pewnego razu jak śniła koszmar, w ostatniej chwili ujawniła się jej ta postać i powiedziała, że przeprasza ją za spóźnienie i obiecuje już jej nie opuścić. Oto opis jego wyglądu: "1 czy 2 cm wyższy od mojego brata ( czyli o głowę ode mnie, głowe mam na wysokości jego ramion)Dokładnie ponad 180 cm, czarne, średniej długości włosy, zawsze potargane jakby go tornado czesało, szare oczy, ciemna bluzka z bordową obwódką przy szyi, czarne buty, szaro- bordowa bluza, zawsze szeroko uśmiechnięty  (najbardziej pasuje opis bezczelny uśmiech, taki "możecie mi naskoczyć i tam mam to wszystko gdzieś")"

Proszono mnie o anonimowość, więc nie podaję kontaktu.Jak sądzicie kto to jest? Anioł Stróż? Chociaż raczej wątpię co potwierdza ta historia: "Raz zapytałam go czy jest moim stróżem, a on się roześmiał i powiedział, "nie jestem żadnym stróżem, skąd ci to przyszło do głowy? Jestem twoim protektorem mała i potargał mi włosy i się obudziłam" Jak sądzicie kto to może być?


Pozdrawiam
M.

Kim jest ta postać? Czy ktoś spotkał się z czymś podobnym? Prosimy o opinie w naszym HYDEPARKU FN. Aby napisać swój komentarz, prosimy kliknąć link pod spodem.

NAPISZ SWOJĄ OPINIĘ W HYDEPARKU FN - KLIKNIJ NA LINK

 



zwiń tekst



Powrót 'ducha dziadka'
Nie, 10 luty 2013 06:35 komentarze: brak czytany: 916x

Historia dotyczy sytuacji, w której osoba "po tamtej stronie" dała znak żyjącym. [...] Rok temu w styczniu zmarł mój dziadek, było to dla całej rodziny ogromne przeżycie, ponieważ dziadek czuł się dobrze i nic nie wskazywało na to, że miałby umierać. Ale stało się jak się stało...Dzień po pogrzebie siedzieliśmy wraz z babcią, moim bratem, mamą i bratem ciotecznym przy .......

czytaj dalej

Historia dotyczy sytuacji, w której osoba "po tamtej stronie" dała znak żyjącym.
 
[...] Rok temu w styczniu zmarł mój dziadek, było to dla całej rodziny ogromne przeżycie, ponieważ dziadek czuł się dobrze i nic nie wskazywało na to, że miałby umierać. Ale stało się jak się stało...
Dzień po pogrzebie siedzieliśmy wraz z babcią, moim bratem, mamą i bratem ciotecznym przy obiedzie, w mieszkaniu babci i dziadka. Jedząc usłyszeliśmy jak ktoś naciska klamkę, otworzyły się drzwi (charakterystycznie skrzypnęły) i uderzyły o szafę, która znajduje się za drzwiami. A potem się zamknęły, również słyszeliśmy jak klamka jest naciskana. Czekaliśmy na wizytę cioci,która miała do nas dojechać ale kiedy nikt nie pojawiał się w kuchni wyszłam na korytarz sprawdzić czy ktoś przyszedł. Nikogo nie było, poczułam jedynie dziwny chłód , ale nie na całym ciele, tylko na samej twarzy. Babcia od razu powiedziała, że dziadek przyszedł na obiad. 
Gdyby nie to, że nie tylko ja to słyszałam to chyba myślałabym, że coś mi się wydawało. Później wielokrotnie będąc w mieszkaniu u babci czułam obecność dziadka, ale nie przeraża mnie to, zbyt mocno za nim tęsknię aby się bać. Babcia nie raz też mówiła, że w nocy słyszy jakby ktoś chodził po domu, jakby słyszała dziadka, który lubił wstać bardzo wcześnie i krzątać się po kuchni.
Wspominam o tym, ponieważ babcia ostatnio miała dziwne zdarzenie. Zeszła do piwnicy, w której znajduje się piec od centralnego ogrzewania ( w załączniku wysyłam rysunek, który ma nieco zobrazować jak wygląda to pomieszczenie). Po otwarciu drzwi do piwnicy przed babcią nagle spadły z góry 3 metalowe rurki, około 50 cm długości. Nad drzwiami nie ma żadnej półki, ponieważ sięgają one do samego sufitu- są do zwykłe drewniane drzwi. Rurki leżały wcześniej na ścianie po lewej stronie, były przystawione puszkami po farbach, w których znajdowały się zapałki, śrubki itd. Nie jest możliwe, aby rurki w jakikolwiek sposób spadły z półki, gdyż puszki stojące na całej długości półki były nienaruszone. 

Pozdrawiam,
Olga 

Ps. jestem Waszą stałą czytelniczką i cieszę się, że istnieje taki portal jak Nautilus,tak trzymajcie! 
Szkoda tylko, że przez internetowych trolli nie możecie opisać niektórych historii, które mogłoby mieć ogromne znaczenie dla ludzi zainteresowanych zjawiskami, którymi się zajmujecie.

Poniżej rysunek zamieszczony do tekstu:
 
 


zwiń tekst



Niezwykła wizja na łożu smierci
Wt, 5 luty 2013 06:39 komentarze: brak czytany: 833x

Historia z cyklu "wizje na łożu śmierci". Jednak bardzo nietypowa, nawet nie mamy żadnej podobnej w naszym Archiwum.  Witam! Mam na imię Ewelina, chciałam opisać Wam historię, do dziś wydaje mi się nieprawdopodobna. A jednak. Zdarzyło się to niespełna rok temu. Mój ojciec bardzo długo chorował na raka gardła ,bardzo się męczył i bywały dni gdy w ogóle nie mó.......

czytaj dalej

Historia z cyklu "wizje na łożu śmierci". Jednak bardzo nietypowa, nawet nie mamy żadnej podobnej w naszym Archiwum. 

 

Witam!
 Mam na imię Ewelina, chciałam opisać Wam historię, do dziś wydaje mi się nieprawdopodobna. A jednak. Zdarzyło się to niespełna rok temu. Mój ojciec bardzo długo chorował na raka gardła ,bardzo się męczył i bywały dni gdy w ogóle nie mówił albo nie można go było zrozumieć. Pewnego ranka obudził się i ostatkiem sił poprosił o pomoc gdyż brakowało mu tchu. Wiedząc ze w tej sytuacji sama mu nie pomogę wezwałam pogotowie. Lekarze uspokoili serce i odjechali gdyż ojciec nie chciał jechać do szpitala .W tym momencie poszedł spać .W domu panowała dziwna atmosfera ,ja cały czas nadsłuchiwałam czy ojciec jeszcze oddycha. W pewnym momencie zawołał mnie i poprosił żebym mu podała biała kurtkę w której wczoraj był w mieście (od ponad 6 mies leżał w łóżku).Zaczęłam mu tłumaczyć ze nie ma żadnej białej kurtki i on nigdzie nie wychodził,ale zdziwiło mnie zachowanie ojca ,mówił  wyraźnie i sam podniósł się z łóżka ,gestykulował i wręcz domagał się bardzo zdenerwowanym głosem żebym dala mu ta kurtkę.Ja zapytałam co w niej jest ważnego ze tak bardzo mu zależy ,on odparł ze tam w środku jest taki biały owoc i on go musi mieć .Znowu chciałam mu wytłumaczyć ze mu się wydaje i odparłam ze ten owoc pewnie ktoś zjadł.Na te słowa ojciec zadygotał mówiąc ze to trucizna ze niewolno go ruszać ze nie wolno go było przekrawać na pół. W tym momencie ja już się wystrarszyłam tym zachowaniem ,wiem ze ludzie na łożu śmierci maja różne wizje .Zadzwoniłam na pogotowie ,ojciec zmarł za 10 minut.
Długo się zastanawialiśmy co to było ten owoc ,którego nie można przekroić na pół. Doszliśmy do wniosku ze ojciec chciał nam powiedzieć ze owoc to dom którego nie wolno podzielić .(a mieliśmy kłopoty   z podziałem domu) Czy  rzeczywiście w ten mistyczny sposób ojciec na łożu śmierci dal na znak żeby walczyć o to co nasze? Pozdrawiam całą Załogę !



zwiń tekst



Trzy historie o duchach
Pon, 28 sty 2013 22:39 komentarze: brak czytany: 936x

Tym razem trzy historie opisane przez czytelnika Piotra, które usłyszał os swojej mamy. Zwłaszcza pierwsza jest bardzo ciekawa i z pewnością dotyczy ducha. Często się bowiem zdarza, że osoba umierająca potrafi pokazać się innym osobom w oknie domu, gdzie właśnie dobiega "kresu swojej wędrówki".To: Fundacja NautilusSubject: Duchy. Witam,Zgodnie z obietnicą przesyłam państwu .......

czytaj dalej

Tym razem trzy historie opisane przez czytelnika Piotra, które usłyszał os swojej mamy. Zwłaszcza pierwsza jest bardzo ciekawa i z pewnością dotyczy ducha. Często się bowiem zdarza, że osoba umierająca potrafi pokazać się innym osobom w oknie domu, gdzie właśnie dobiega "kresu swojej wędrówki".


To: Fundacja Nautilus
Subject: Duchy.

Witam,

Zgodnie z obietnicą przesyłam państwu opisy 3 sytuacji,może przydadzą się wam do tych waszych archiwów.Niestety,nie udało mi się przekonać mamy do opisania czegokolwiek,więc poniższe sytuacje opierają się na tym,co zdąrzyłem zapamiętać:

-Kilkanaście lat temu. Dzień,jasno. Mama patrzy przez okno, widzi sąsiada, macha mu,on się uśmiecha. Gdzie haczyk?  Na drugi dzień dowiedziała się, że kiedy widziała sąsiada, on akurat leżał w łóżku i umierał, właściwie był już martwy.

-20 lat temu.Góry.Moja mama jest w małym domku,razem z bratem i przyjaciółką.Domek należał do chyba niedawno zmarłej babci owej przyjaciółki.Noc.Moja mama budzi się przed sobą ma starą,sztywną,pomarszczoną ludzką dłoń.Niestety,nie spojrzała na twarz owej osoby,była tak przerażona,że zesztywniała,uprzednio nakrywając głowę kołdrą.Byli tylko we troje.

-I ostatnia sytuacja, ok. rok temu.Mama śpi, widzi przed sobą czarne, dymowate smugi. Po chwli jedna z owych smug rzuca się na mamę, zaczyna ją dusić, smugi znikają. Można by powiedzieć,że to sen,ale:
                                                     -mama nie pamięta momentu przebudzenia ze snu

                                                    -gdy smugi zniknęły poczuła silny ucisk na ciele, miała problemy z
                                                       oddychaniem

Mam nadzieję, że te opisy się państwu przydadzą. Pozdrawiam, Piotr  



zwiń tekst



Drzewo, które uległo rozdwojeniu? Zaskakująca relacja i dziwna wizja.
Nie, 27 sty 2013 20:16 komentarze: brak czytany: 764x

Trudno cokolwiek powiedzieć na temat tej relacji, gdyż nie mamy żadnego "odpowiednika" w naszym archiwum. Czy to było jedynie złudzenie? Czy można to wytłumaczyć na przykład chwilowym układem "cieni" na drzewie? Oczywiście można, ale historia ta idealnie nadaje się do naszego działu "XXI PIĘTRO". Oto relacja: Owe zdarzenie miało miejsce niecałe 3 lata temu. .......

czytaj dalej

Trudno cokolwiek powiedzieć na temat tej relacji, gdyż nie mamy żadnego "odpowiednika" w naszym archiwum. Czy to było jedynie złudzenie? Czy można to wytłumaczyć na przykład chwilowym układem "cieni" na drzewie? Oczywiście można, ale historia ta idealnie nadaje się do naszego działu "XXI PIĘTRO". Oto relacja: 

Owe zdarzenie miało miejsce niecałe 3 lata temu. Późnym letnim wieczorem, stałam z kolegą przy drodze koło mojego domu.
Nagle moją uwagę przykuło drzewo (jesion) a właściwie to co się z nim stało. Drzewo to rośnie przy drodze od kiedy tylko pamiętam. I nigdy nie budziło we mnie tylu emocji... Patrząc na nie dostrzegłam, że jest rozdwojone. Dolna część drzewa , czyli jego pień tkwił pierwotnie w ziemi , lecz od połowy jego wysokości ( kawałek pnia i korona) były oddzielone od reszty. Czyli cała korona drzewa unosiła się nad pniem na ok. 0.5 m...
Stałam jak wryta... i ciężko było mi wyjść z podziwu nad tym co widzę. Czułam lekki paraliż nóg i karku... Kolega zauważył, że patrzę na drzewo i zapytał " co się tak tam patrzę" nie powiedziałam mu o co chodzi , bo pewnie by się śmiał... Dziwne jest to , że on nie dostrzegł w tym drzewie tego co ja... Ostatnio często zastanawiam się nad tym czemu spotkało mnie już tyle dziwnych wydarzeń , na które nie mogę znaleźć żadnych sensownych odpowiedzi... Czy dużo osób tak ma ? A może jesteśmy "tymi wybranymi" mamy jakieś nadprzyrodzone zdolności o których nie mamy żadnego pojęcia... których nie potrafimy wykorzystać ? Jak myślicie ?

PS. Do wiadomości dołączam grafikę drzewa. Chcę zobrazować Wam to co widziałam. To naprawdę nie jest normalne...

JESION - w mitach i legendach przedstawiany jest jako drzewo obdarzone mocą magiczną.



zwiń tekst



Nowsze Nowsze
Strona 1 / 1
Starsze Starsze

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

WYWIAD Z IGOREM WITKOWSKIM

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.