Moje sny... Myśl - 'przylecieli po nas... a jednak!'
Szanowny Kapitanie, Drodzy Załoganci!
Długo zastanawiałam się, czy w ogóle opisywać to, co mi się przytrafiło. Do snów większość ludzi ma podejście pobłażliwe, lekceważące. Jeśli przyśni się nam coś niepokojącego, to należy to zignorować, bo jest to niewarte uwagi. Tymczasem od kilku miesięcy, zwłaszcza po trzecim śnie, poczułam jakby impuls, żeby tego tak nie zostawiać. Następnie, gdy już przełamałam się, żeby podzielić się tym wszystkim, działanie strony Fundacji zostało wstrzymane. Pewnie mój mail poczeka w długiej kolejce.
Miałam serię snów związanych z ogólnie rozumianym ufo, tak jakby były to wizje z przyszłości. Było to w pewnych odstępach czasowych, może kilkumiesięcznych. Ostatni sen był wiosną tego roku. Muszę tu zaznaczyć, że w dzieciństwie (wiek nastoletni) miałam nieliczne sny prorocze, ale nie były jakieś dramatyczne, dotyczyły raczej pozytywnych wydarzeń.
Sen 1. Dookoła panuje półmrok, jakby na dworze były zgliszcza miasta, czy budynków. Ogólnie nie widać żadnej przyrody, drzew. Panuje beznadzieja, bezradność. Kręcą się jacyś ludzie w oddali. Zbliżają się do mnie 2 osoby, potem okazuje się, że nie są ludźmi. Myśl - „przylecieli po nas... a jednak!”. Patrzą na mnie i jakby telepatycznie mi przekazują, że jeśli chcę, to mogę z nimi lecieć. Nie dyskutują ze mną, wpatrują się we mnie wyczekująco. Jestem pełna obaw, jest mi strasznie żal, ale wiem, że nic mnie tu już nie czeka. Tak jakby Ziemię spotkał totalny kataklizm kończący absolutnie wszystko. Nie wiem co mnie tam czeka, boję się nowego i wiem, że nie będzie powrotu tu, ale życia tu też nie będzie. We śnie jestem bliska podjęcia decyzji, ale budzę się. Jeszcze jak wyglądali – bardzo podobni do nas, dopiero z bliska było widać inne oczy, jakby większe, bardziej okrągłe. Twarze były kobiece, nie miały włosów, choć teraz słabo pamiętam, czy miały coś w rodzaju czepków. No i poza tym inni ludzie by mnie nie zapraszali na inną planetę.

Sen 2. Idę pewną drogą, jest to konkretne miejsce w moim mieście. Obecnie w realu to polna droga, łączą skraj miasta z polami i nieużytkami. We śnie droga jest wyasfaltowana, cieszy mnie widok,że wszystko się rozwinęło, że są działki z nowymi domami gdzieniegdzie. Pamiętam dokładnie, że odę z kierunku wschodniego na zachód. Słońce jest wysoko na niebie. W pewnym momencie patrzę w górę, nade mną pojawia się obiekt. Przez głowę miga mi tylko myśl, że przylecieli. Gdy odwracam głowę znów przed siebie niebo jest już innego koloru, takiego jak gdy słońce chyli się do zachodu ale jeszcze jest całkiem widno. Czyli wykonuję pół kroku,a już mija tyle czasu. Jednocześnie czuję niepokój, ale i wdzięczność że nie pamiętam co było pomiędzy. Odważyłam się opowiedzieć ten sen tylko jednemu znajomemu, z którym czasami rozmawiam np. o programie „Starożytni Kosmici”. Powiedział wtedy, że już mnie namierzyli i że powinnam być „przygotowana” i widocznie coś planują.
Sen 3
Wewnątrz tego snu budzę się w moim łóżku, w pozycji na plecach (normalnie śpię na boku, zawsze), ale jest dziwna sytuacja, bo pod moimi plecami znajdują się jakieś paragony. Paragony mają taką datę, ze wychodzi na to, ze nie było mnie w domu kilka dni (!). Tzn zasnęłam np. w poniedziałek, a obudziłam się kilka dni później i jednocześnie nie pamiętam,że robiłam te zakupy z paragonu który widzę. Wstając z łóżka zastanawiam się długo - jak spytać moją mamę, ile czasu mnie nie było w domu, przecież zrobię z siebie wariatkę. Z zachowania mamy wynika, że nie zaginęłam, nie martwiła się o moją nieobecność. Patrzę jedynie w kalendarz i naprawdę brakuje mi kilku dni z życia. Zresztą kto normalnie chodzi spać do łózka z dowodem zakupów. Myślę o tym, że ONI próbują sprytnie ukryć przede mną fakt zabierania mnie, ale nie do końca poznali naszą psychikę byśmy nie czuli się pokrzywdzeni przez nich. W końcu, gdy pytam mamę, jak długo byłam na „wyjeździe”, ona coś mi odpowiada, ale teraz nie pamiętam już konkretów. Pamiętam tylko tyle, że nie była zaniepokojona, według niej wszystko było ze mną w porządku. Koniec snu.
Ten ostatni sen najbardziej mnie zdziwił, bo akurat teraz od dawna nie mam okazji do podróży służbowych, na wakacje nie jeżdżę samotnie i nie byłoby pretekstu do spełnienia takiego snu, w którym nie ma mnie kilka dni w domu i np. tracę pamięć z powodu imprezy czy alkoholu. W ogóle nie piję, nie pociąga mnie stan nietrzeźwości. Kiedy się obudziłam, poczułam ogromną ulgę, że to „tylko” sen, bo byłam realnie przerażona, co się ze mną działo przez ponad tydzień i dlaczego nikt w domu nie zauważył mojej nieobecności. Mój osobisty wniosek jest taki, że Oni mogą być może sprawdzać, czy dane osoby są w ogóle otwarte na kontakt, czy coś takiego. Z opowieści archiwalnych Fundacji wynika, ze wiele osób przeżywa straszną traumę spowodowaną wizytami, porwaniami. Chciałabym wierzyć, że Przybysze mają swoją „etykę” i nie chcą nas krzywdzić.
Serdeczne pozdrowienia
Załogantka Lexis
P.S Można podać mój pseudonim.

Poniżej opis snu przysłany 18 września 2022
[...] Miałem dzisiaj dość nietypowy sen...a nietypowy bo powiem szczerze, że rzadko śni mi się coś po czym w strachu się budzę. Śniło mi się, że jestem na dworze z żoną i dzieckiem. Byliśmy nieopodal jakiś bloków mieszkalnych w mieście. W głowie/myślach miałem informacje, że w tv kilka dni wcześniej wspominali że gdyby się coś działo to należy szybko się zbierać i zabrać ze sobą konserwy i jakieś "race" do wystrzelenia. Nie wiem czy te race to miały być ostrzegawcze czy miału służyć jako broń... Ta informacja w głowie to oczywiście było także w śnie... No i w pewnym momencie tak jakby niespodziewanie ogromna chmura zaczęła błyskać tak jakby w niej zaczęły wybuchać bomby i zrobiła się czerwono-pomarańczowa i z tej chmury zaczęli skakać spadochroniarze ubrani na czarno.... Strach i wręcz lek jak poczułem we śnie był nie do opisania.... Natychmiast krzyknąłem do żyny we śnie abyśmy szybko czym prędzej uciekali i abyśmy zabrali z domu te race i konserwy. Oczywiście w przerażeniu się obudziłem. Czułam we śnie nie tylko sam strach przed tym że jakieś obce wojsko przyjdzie i strzeli do mnie z bronii i mnie zabije ale wręcz lek nie do opisania, że to co oni zrobią nam to jest okropieństwo jak strach przed najgorsza formą tortur.
-----Original Message-----
From: [...]
Sent: Thursday, September 1, 2022 9:34 AM
To: FN
Subject: Orbs z monitoringu
Dzien dobry, niedawno kupilem kamery do zdalnego monitoringu do mojego domu, kamery zaczely rejestrowac dziwne latajace białe kule, Kazdej nocy udaje sie nagrac 2 lub 3 takie sytuacje, kamery w trybie podczerwieni. Przesylam jedno z dzisiejszej nocy.

Pon, 19 wrz 2022 19:17 | ocena: + 4
Ordep | Załogant
Myślę, że w snach opisanych przez miłą Załogantkę Lexis, jest dużo podobieństwa do moich wcześniejszych przeżyć sennych, które opisałem szczegółowo ponad 5 lat temu. Od blisko 10 lat miewam sny prorocze, sześć dotychczas opisanych ujęto na stronach XXI PIĘTRA FN. Jeżeli inni ludzie zamieszczają podobne opisy swoich snów, w których dochodzi do kontaktu z Istotami pozaziemskimi, można pokusić się o stwierdzenie, że coś jest na rzeczy?
Oni komunikują się "tą drogą" z niektórymi mieszkańcami naszej Planety. Nie jest wykluczone, że do czasu ujawnienia się przed ludzkością, sygnalizują, że niebawem nawiążą bezpośredni kontakt z Ziemianami. Z moich snów wynika, że do tego niewyobrażalnego wydarzenia może dojść około 2024 roku?
Oto, co przekazano mi w śnie, który miałem w nocy 07 czerwca 2017 roku, około godz. 1.00-1.30.
...W tym śnie, obserwując niebo zauważyłem przemieszczającą się na nim planetę, która świeciła bardzo jasnym światłem. Początkowo myślałem, że widzę księżyc, który wyłaniał się zza chmur. Po krótkiej i bacznej obserwacji wywnioskowałem, że nie jest to jednak księżyc lecz jakaś nieznana planeta, która zbliżała się do Ziemi. Z upływem czasu zaczęły się dziać dziwne rzeczy, które mnie przeraziły. Dochodziło do nagłych i niespotykanych wyładowań atmosferycznych, silnych huraganów i innych bardzo groźnych zmian na naszej planecie ( drżenie Ziemi, olbrzymie pożary i powodzie ). Po jakimś czasie zjawiska te uspokoiły się i nastąpiła względna cisza przed czymś, co zaskoczyło wszystkich ludzi na naszym Globie. Zaczęły lądować pojazdy kosmiczne, z których wyłaniali się Obcy o kształtach bardzo przypominających humanoidy, a także postacie przypominające androidy ( jakby skomplikowane roboty ).
Po spotkaniu z ludźmi zaczęli wypytywać nas, jak się żyje na Ziemi i czy jesteśmy zadowoleni z egzystencji. W tej części snu rozmowę prowadziły postacie zbliżone swoim wyglądem do człowieka. Kiedy odpowiedziałem, że jest jeszcze wiele zła na Ziemi i panuje wrogość między ludźmi oraz dochodzi do wzajemnego wyniszczania się przez wojny i mordy na dużą skalę, a ja źle się tu czuję, powiedziano mi, że mogą mnie zabrać ze sobą na ich planetę. Kiedy wyraziłem na to zgodę, zabrano mnie na jakąś dużą polanę, na której przebywali ludzie o różnych wyglądach, jakby z innych ziemskich kontynentów. Poinformowano nas, że wszyscy zostaniemy poddani szkoleniu i przygotowani do dalszej misji.
O tym zadecyduje ich przywódca, który znajduje się daleko od nas i aktualnie przebywa w „BAZIE”na ich planecie, znajdującej się na orbicie w naszym układzie słonecznym. Po kontakcie z nim przemieścimy się ich pojazdami do celu...
Ten fragment czwartego snu, podobny do opisu Lexis, pokazuje i potwierdza niejako, że być może planowana misja Cywilizacji pozaziemskiej ma na celu przygotowanie ludzkości do niewyobrażalnych przeobrażeń w życiu duchowym i egzystencjalnym Istoty ludzkiej, będącej pod stałą obserwacją "Bytów Wyższych"
Najmilsze pozdrowienia. P
Wt, 20 wrz 2022 20:31 | ocena: + 1
Lexis | Załogant
Sob, 24 wrz 2022 23:54 | ocena: + 1
Mariusz2011 | Załogant
Wt, 27 wrz 2022 19:56 | ocena: + 2
Ordep | Załogant
W Chinach mówi się, że Putin utracił łaskę niebios, a chińscy astrologowie doradzają szefom Partii Komunistycznej, by nie wchodzili z rosyjskim przywódcą w żadne układy, bo jego horoskop na ten rok jest bardzo niekorzystny. Jeden z bardziej znanych jasnowidzów w Moskwie przewidział niedawno rychłą śmierć Putinowi...
Już ponad 4 miesiące temu, tj. 24.05.2022 r., w jednym z moich postów pod artykułem: Lela Kakulia, gruzińska jasnowidz przewidziała atak Rosji na Ukrainę, napisałem o moim przeczucie dotyczącym prezydenta Putina.
Jeśli idzie o użycie broni jądrowej, nie przewiduję, aby mogło dojść do tego najgorszego? Myślę, że pójdzie to raczej w kierunku opisanym przeze mnie wiele tygodni temu w innych postach, a mianowicie krach w gospodarce, bunt w rosyjskim wojsku i protesty społeczne na dużą skalę, a także zmiany na Kremlu. Według mnie do końca tego roku, a najpóźniej na początku 2023 roku spełnią się moje przewidywania.
Najmilsze pozdrowienia. Pedro