Dzień dobry. Nazywam się [dane do wiad. FN] Miałem okazję spotkać się z panią Iwoną Kupisz-Roepcke. Droga do niej trwała ponad dziesięć lat. Droga pełna niezwykłych przeżyć, które nakierowały mnie na "trop" pani Iwony. Nie mógł to być nikt inny ponieważ tylko ona w Polsce jest związana z instytutem Michaela Newtona. A ten, jak wiadomo, większość życia zajął się badaniem życia pomiędzy życiami.

Spotkanie z panią Iwoną było już półtora roku temu. Do dzisiaj nie potrafię do niej napisać o swoich przeżyciach w związku z sesją jakiej mnie poddała. Nie potrafię ubrać tego w słowa. Ale wrażenie tymczasowości jest szalenie realne. Obserwacje ludzi jak aktorów, wiedza, że trzeba będzie kiedyś wrócić... Ostatnio stwierdziłem i jestem przekonany, że "Chwała Bogu, że życie kończy się śmiercią!" Podczas sesji przypomniało mi się kim byłem, kim jestem tam po drugiej stronie, czym się zajmuję tam właśnie, dowiedziałem się czego powinienem się tutaj nauczyć...
Ale ciężko to ubrać w słowa. Wiem, że nie jestem jedyny. Ludzi, którym się przypomniało poprzez takie sesje jest z pewnością mnóstwo. Gdybyśmy uznali to za fakt, życie na świecie diametralnie by się zmieniło. Tego jestem pewien. Dlatego.... nigdy , a przynajmniej nie w najbliższych stuleciach, nie uznamy tego za fakt. Tak ma być. Tu na Ziemi można się wielu rzeczy nauczyć właśnie dlatego, że nie jesteśmy świadomi tej drugiej strony.
Proszę wybaczyć tę dość enigmatyczną wiadomość. Wiadomość w sumie niewiele wnoszącą.... ale półtora roku życia wiedząc to co sobie przypomniałem a wcześniej ponad dziesięć lat różnych sygnałów, które doprowadziły mnie do pani Iwony abym mógł sobie przypomnieć spowodowały, że gdzieś chciałem wylać z siebie tę cząstkę wspomnień. "W końcu się zdecydowałeś" - to usłyszałem podczas sesji gdy byłem tam. Usłyszałem od najbliższych mi dusz. Moment gdy pod koniec sesji wszyscy się pojawili, otoczyli mnie jak wyczekiwanego honorowego gościa i uczucie.... gdyby takich uczuć mogli co dzień doświadczać ludzie tu na Ziemi.....
Serdecznie pozdrawiam załogę Nautilusa.
Śledzę, czytam, oglądam. Świetna robota.
[...]

Pt, 22 sty 2021 19:14 | brak oceny
Maria_st | Załogant
Masz rację nic prawie nie wniosło, bo to co napisałeś o pani Iwonie i duszach to w sumie nic takiego.
Dlaczego ?
Z tego co wiemy to wszystkie dusze są sobie bliskie a takie rozróżnianie na bliższe np ziemska rodzina, to spekulacja.
Ogolnie to tam i tu jest identycznie tu dom rodzinny i tam też, tylko, że o tamtym Domu wiemy tyle na ile możemy sie dowiedzieć . Co nawet często przewija sie w wypowiedziach z Tamtej strony.
I Tam sie uczą i Tu sie uczą....hmmm
Dużo tych podobieństw.
Jakby TO samo tylko na różnych poziomach.
A może to cały czas Matrix ?
Nie chce nikogo rozczarowywać ale coś tu jest nie tak.
Dziś znalazłam opis pewnego mężczyzny tego czego doświadczył po cięzkim zawale. Opisał ciemny tunel, światło i.....nie widział tam tak jak większość widzi--jakąś świetlistą postać ....np Jezusa, Budde i innych ktorych sobie stworzyliśmy z naszych myśli a po prostu zwykłą smugę światła.....jako Istotę emanujacą miłościa, spokojem, ciepłem.
Nigdy wczesniej nie czytałam by ktoś w ten sposób opisał To co spotkał po tamtej stronie czy to w realu czy np w czasie oobe lub śmierci klinicznej.
Ja w ten sposób opisałam takie Istoty choć na początku nazywałam je aniołami, ale wygląd to zwykłe smugi światła białego, ale nie takiego jak w tej rzeczywistości.....wyglądały jak maznięcie płaskim pędzelkiem białą farbą , przód i tył postrzępiony.
Tło ciemne, czerń rozjaśniona blaskiem jakim promieniały, a było ich niezliczenie wiele, mimo to tworzyły jakby Jedno , była w nich wiedza wszystkiego, choć kontaktował sie jeden telepatycznie to wszystkie jakby także niosły w sobie ten kontakt. Są 3xM, Miłość, Mądrość i Moc . Każdy z nas jest TYM . A to czym teraz jesteśmy, w czym, to Iluzja , wyobrażnia .
Po co doświadczamy jeśli jesteśmy 3xM ?
Szkoda, że nie opisałeś swoich wspomnień.