Czw, 26 mar 2009 00:00
Autor: FN, źródło: FN
O łącznikach z UFO, najnowszych przepowiedniach dotyczących przyszłości Polski i świata, a także zmian, które zachodzą na naszej planecie... Fundacja NAUTILUS wyrusza w rejs na Bałtyk!
Od rana dzwoniły komórki uczestników wyprawy, którzy przesyłali informacje z pociągów jadących przez Polskę. Cel był jeden – port w Gdyni, gdzie około 20.00 wchodzimy na pokład statku.
Po ulokowaniu się w kajutach krótka kolacja, a następnie wszyscy idziemy na pokład trzeci, gdzie jest specjalnie dla nas przygotowana sala konferencyjna. Pośrodku Bałtyku w nocy chcemy zaprezentować najnowsze materiały dotyczące przypadku Billy Meiera, bo głównie jego postaci jest poświęcona narada FN. Mamy rzutnik multimedialny, mamy pełne wyposażenie do tego, aby wspólnie obejrzeć materiały poświęcone najsłynniejszemu łącznikowi z UFO na świecie. O takim spotkaniu myśleliśmy już dawno, ale ciągle brakowało nam czasu na jego zorganizowanie. Wreszcie pojawił się niezwykle oryginalny pomysł zrobienia takiej konferencji, ale pośrodku Bałtyku. Proste zakwalifikowanie go jako oszusta… jest dość trudne po zapoznaniu się z naprawdę zadziwiającymi incydentami, o których relacjonują bezpośredni świadkowie. Jego postać od lat wzbudza wściekłość, bezgraniczną pogardę, kpinę i złość, jak można „takiego oszusta traktować poważnie”. Ale my też mieliśmy własną „lekcję”.
Po opublikowaniu po prostu prawdziwych (w stopniu dla nas wcześniej zupełnie nieznanym) zdjęć UFO ze Zdanów mieliśmy okazję poznać, co to znaczy ludzka „zawiść”, a także zwykła głupota… Cała historia ze Zdanów była dla nas bezcenna, aby zobaczyć, jak wyglądają "od kuchni" tak zwane ekspertyzy eksperckie, które są dostępne w internecie...
Od tego czasu kiedy ktoś mówi, że dana sprawa została w Internecie „zdemaskowana”, jesteśmy bardzo ostrożni w forsowaniu jakichkolwiek ocen. Ale to taka mała dygresja. ;)
Przed naszą naradą chcemy pokazać Wam jeden z materiałów „wewnętrznych”, który akurat dotyczy filozofii Plejadian, z którymi rzekomo ma kontakt Billy Meier. Materiał przysłał do FN jeden z czytelników serwisu interesujący się tym przypadkiem.
Przekaz Plejadian
* sensem życia jest zbieranie doświadczeń, umożliwiające rozwój duchowy i postęp na trwającej miliony wcieleń drodze do ponownego zjednoczenia się z Inteligencją Stwórczą, znaną również jako Bóg albo Żyjący Wszechświat - w każdym razie, każdy z nas ma w sobie tego cząstkę, która życie za życiem uczy się i rozwija, a właściwie przypomina sobie, o co chodziło; każdy będzie kiedyś takim potężnym bogiem, jak Jehowa - który miał ok. 7,5 metra wzrostu i całkiem możliwe, że potrafiłby wzrokiem powyginać cały komplet sztućców naraz, a gdyby np. szarżowało na niego stado mamutów - siłą woli unieść się ponad korony drzew (zresztą w Biblii powinna być wzmianka o spotkaniu przez ekipę Mojżesza gigantów podczas wędrówki przez syryjską pustynię - ale wyrzucili ten fragment w 189 r. n.e., kiedy pierwszy raz redagowano tę pozycję); żyje się miliony lub miliardy razy, aż w końcu "ukończysz tę grę" i wtedy to jest lepsze niż orgazm, takie zjednoczenie z nieskończonością, miłością czy które słowo by to wyczerpywało (po drodze wcześniej jednoczysz się z innymi świadomościami, dziś znanymi Tobie jako inne dusze)
* w przeszłości na naszej planecie "mieszali" różni obcy; ślady ich boskiej obecności tkwią nadal w ziemi i pod wodą, nie wspominając o pamiątkach z działań wojennych typu Wielki Kanion; Atlantyda, te sprawy - to wszystko wydarzyło się naprawdę, mieli bazy na Księżycu i Marsie, centaury i syreny to były eksperymenty tych "bogów", żeby wymienić tylko te najmniej chore
* karma wraca w następnym wcieleniu, to znaczy człowiek odradza się dokładnie w takim świecie, jaki w poprzednim życiu pomógł wytworzyć swoimi czynami, słowami i myślami; nie można odrodzić się jako pies ani drzewo, to są inne rodzaje dusz; w naszej galaktyce forma ludzka wyewoluowała niezależnie na 44 milionach planet - ma swoje miejsce w potencjale rozwoju życia we Wszechświecie tak samo jak gwiazdy, planety, rośliny czy zwierzęta; przy czym jest to pozycja uprzywilejowana, najwyższa, choć na innych planetach zdarzają się także inne 'formy końcowe' i też są spoko
* istnieją miriady miriad wszechświatów i ciągle powstają nowe - to znaczy Plejadanie byli tylko o jeden wszechświat "wyżej" i to tam się rodzą takie, jak nasz, obecnie znajduje się tam jakoby 10 do potęgi 49 wszechświatów - 1 i 49 zer; nasz jest ze dwadzieścia razy starszy, niż nasi naukowcy to ustalili, ale owa różnica w kalkulacjach wynika po prostu z tego, że oni to liczą od narodzin "pomysłu na wszechświat" - idei, którą wymyśla wszechświat stwórczy wobec danego; generalnie teoria Wielkiego Wybuchu jest słuszna, również chronologicznie nie najgorsza; kiedyś Ziemia miała dwa naturalne księżyce, ale obydwa zapodziały się gdzieś po drodze przez epoki i ery; planety to także żywe organizmy, tylko bardziej powolne i o niższym poziomie świadomości - np. epoka lodowcowa to dla planety coś jak sen; podróże w czasie to normalka niczym wiosłowanie po jeziorze, w końcu żyjemy w czasoprzestrzeni - czas to wymiar jak każdy inny; eksplozje nuklearne niszczą mikroorganizmy znajdujące się na początku łańcuchów troficznych, powodują też zmiany w rotacji Ziemi; eksploatacja podziemnych zasobów planety spotka się z odpowiedzią jej 'systemu immunologicznego'; to nie przypadek, że pod wielkimi aglomeracjami miejskimi odkrywane są złoża żelaza, a pewien jego rodzaj występuje wyłącznie w Indiach - to ludzkie myślenie jest istotnym czynnikiem, jeśli chodzi o powstawanie takich złóż; Ziemię otacza dzwon negatywnej energii wytwarzanej przez myślenie religijne, podczas gdy np. tylko po II wojnie światowej kardynałowie z Watykanu otruli dwóch papieży, którzy nie okazali się dostatecznie drętwi
* ludzie na Ziemi są rozwinięci bardzo niesymetrycznie - całkiem nieźli technologicznie i poważnie opóźnieni duchowo, a taki rozdźwięk jest bardzo niebezpieczny; nasze astrologia i numerologia to błądzenie po omacku, to znaczy coś w tym jest - nawet sporo - ale raczej nie w naszym wydaniu, np. moment urodzin Plejadanie obliczają co do sekundy, w której główka dziecka wychodzi z łona matki i uderzają w nią energie kosmosu
* najważniejsze prawo Wszechświata to prawo wszystkich istot do wolnej woli i podążania własną ścieżką rozwoju; dlatego nikt nie zbawi naszej planety za nas, ponieważ byłoby to pogwałcenie naszego prawa do uczenia się na własnych błędach - one właśnie po to są; jeżeli oni rozwiązaliby nasze problemy za nas, to my byśmy nie wyewoluowali - takie wyjście to ostateczność, gdyż wówczas stalibyśmy się kosmicznymi nieudacznikami
/to mały fragment materiału przesłanego na pokład Nautilusa/
Czw, 26 mar 2009 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.