Niespodzianka... wracamy do tego, co już było! Staramy się robić to rzadko, w wyjątkowych sytuacjach, a teraz mamy właśnie taką wyjątkową sytuację. Na naszych stronach był już zaprezentowany film nagrany w czerwcu 2006 roku w Tuliszkowie. Jest to naszym zdaniem jeden z najciekawszych i najbardziej wiarygodnych polskich filmów pokazujących obiekt UFO, co postaramy się udowodnić. Wreszcie zakończyły się nasze wewnętrzne prace nad materiałem źródłowym przesłanym przez świadka i z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością uznajemy cały materiał za wiarygodny i zasługujący na najwyższą ocenę. Po publikacji fragmentów tego filmu z rozbawieniem śledziliśmy dyskusję, która rozgorzała wśród demaskatorów tego zapisu. Dostaliśmy kilka e-maili w ostrym tonie, że nie można prezentować planety Wenus, który taki „jeden z drugim wenusolog” rozpoznał w ciągu pierwszych 2-3 sekund! Czytaliśmy, że ten film to „kompromitacja”, bo kilku gości zawiesiło mały papierek na liściu (!), była także druga wersja – „kilku cwaniaków odegrało scenkę z UFO, aby nabrać Fundację NAUTILUS”. Wszystkie e-maile demaskujące były „stanowcze i bezkompromisowe”. Kilku co bardziej zdesperowanych zaczęło nam grozić, że po publikacji tak niewiarygodnego materiału oni nie tylko się „zagotowali do żywego i zabulgotali”, ale także już nigdy więcej nie odwiedzą naszego serwisu. ;) /swoją drogą nie ma takiego obowiązku i zawsze radzimy takim osobom kierowanie się intuicją w wyborze odwiedzanych stron – w naszym rodzimym, polskim „internecie” jest nieprawdopodobna ilość stron o zjawiskach X`Files, które – w to nie wątpimy – są o niebo lepsze pod każdym względem od naszego skromnego serwisu... Można wręcz powiedzieć, że w polskim internecie prowadzenie stron o zjawiskach niewyjaśnionych to zajęcie setek, jeśli nie tysięcy pasjonatów. Radzimy Wam przejrzeć trochę polską sieć www. Spotka Was wiele „intensywnych przeżyć” różnej natury / ;) Ciskali na nas gromy, bo tym materiałem „w ich oczach straciliśmy wiarygodność”. Że niby wcześniej „mieliśmy wiarygodność”, ale po publikacji „UFO z Tuliszkowa” ją „żeśmy utracili”. ;) Ciekawe, że te same deklaracje rodem z Hamleta spotykają nas po opublikowaniu niektórych zdjęć. Stąd teraz będziemy się starali publikować za jednym razem minimum 50 zdjęć, aby złagodzić uczucie zdruzgotania towarzyszące niektórym internautom, którzy w ich mniemaniu są ekspertami, którzy wyczuli "oczywistą oczywistość", czyli zwykły efekt optyczny lub oszustwo... ;) Ale powróćmy na chwilę do owej "wiarygodności", bo ona powtarza się w wielu wypowiedziach. Według wiele osób owa „wiarygodność” jest w ogóle jakimś „celem” nadrzędnym, portem wyśnionym, upragnionym przez miliony „złotym edenem”, kluczem do „sukcesu” (?), a także absolutnym kryterium sensu istnienia stron FN i w ogóle istnienia czegokolwiek. Pisząc te słowa śmiejemy się, gdyż osoby zapowiadające „że nigdy nawet tutaj po tej czy innej publikacji nie zajrzą” nie mają pojęcia, że każdy materiał, który przez nich zostanie nawet cudem uznany za „wiarygodny”, już dla następnych stu dwudziestu nie tylko nie będzie „wiarygodny”, ale będzie „szczytem oszustwa, kpiny i manipulacji”. ;) Stąd to napinanie się na „bycie wiarygodnym i jeszcze raz wiarygodnym” jest po prostu... mówiąc krótko - chcecie wiarygodnych stron – załóżcie własne i po pewnym czasie zrozumiecie, dlaczego śmiejemy się czytając posty „ortodoksów wymarzonej wiarygodności”. Skończycie tak, że nie będziecie publikować niczego. Bo wszystko będzie tylko „mniej lub bardziej niewiarygodne”... Ale powróćmy do tego, dlaczego tak bardzo chcieliśmy zamieścić po raz drugi film „UFO z Tuliszkowa”. Bardzo chcieliśmy to zrobić, ale ciągle „brakowało czasu”. Pod koniec roku udało nam się wreszcie wyjść z impasu - chcemy zaprezentować Wam większą część nagrania z Tuliszkowa. Tylko w ten sposób zrozumiecie, jak niezwykły jest to zapis i jak bardzo jest wiarygodny. Na naszych stronach były jedynie małe fragmenty (wybrane zresztą przez autora filmu), a tymczasem bezwzględnie pokazać całe nagranie. Ten film powinien być szczególnie ciekawy dla wszystkich, którzy sugerowali „lepszy numer kilku cwaniaków z Tuliszkowa”. Chodziło o to, że osoby, które przysłały do nas materiał, niby odegrały „teatr”, który miał uwiarygodnić ich pracę na programie graficznym. Ktoś nawet sugerował, że wśród głosów „zza kamery” rozpoznał jednego z najlepszych polskich specjalistów od efektów specjalnych... Materiał pokazany „w całości” to zupełnie co innego, praktycznie natychmiast widać wiele różnych aspektów tej sprawy. O czym mówimy? Zacznijmy od tego, że słychać głosy dzieci, jakieś mało „znaczące teksty” członków tej rodziny, różne uwagi, które nie mają znaczenia, ale które pokazują, że „tu nie było żadnej gry”. Zawsze powtarzamy, że nigdy, przenigdy nie można rozpatrywać zdjęć czy filmu z UFO bez wysłuchania i oceny świadków. Zdjęcia ze Zdanów są jednymi z najlepszych i najbardziej wiarygodnych zdjęć UFO także dlatego, że materiał z rozmów ze świadkami przypomina objętością „akta sądowe”, a żaden ze świadków nie byłby w stanie sprostać roli „aktorskiej” przez dwa lata nękania ich przez ludzi Fundacji... Po prostu można zagrać „lewiznę” raz przez telefon, w ciągu kilkuminutowej rozmowy „twarzą w twarz” (choć to już zadanie dla bardzo dobrych „zawodników”), ale kilka godzin spędzonych ze świadkiem (a tak też bywało w przypadku zbierania dokumentacji ze Zdanów) sprawia, że jest taki moment, kiedy staje się jasne: „ten człowiek mówi prawdę”. I podobnie jest tutaj. Słuchając różnych komentarzy i prywatnych rozmów rodziny, z której wywodzi się autor filmu, nagle uświadamiamy sobie, że nie jest to żaden „teatrzyk Zielone Oko”, ale prawdziwa i autentyczna obserwacja obiektu UFO połączona w dodatku z nagrywaniem na wideo obiektu! Mamy kolejne nagrania UFO zarejestrowane w tym roku, które będziemy chcieli Wam pokazać. Byłoby jednak z naszej strony nieuczciwe, gdybyśmy nie pokazali Wam praktycznie całego zapisu z Tuliszkowa, który jest w naszym archiwum. Pozwólcie, że nie będziemy nic pisali o demaskatorskich zwolennikach „planety Wenus”, bo szkoda naszego czasu. Polecamy jednak uważne obejrzenie całego filmu i zachowania się tego obiektu, który... ale tutaj radzimy Wam – obejrzyjcie go sami. Materiał jest długi (ma prawie 30 minut) i został podzielony na trzy części. Mamy w Fundacji specjalny i bardzo szybki komputer do montażu (jest na nim zainstalowane tylko oprogramowanie do montażu filmów i jest używany w FN tylko i wyłącznie w tym celu) i eksperymentujemy z youtube, aby jakość nagrań była możliwie najlepsza. Zobaczymy, jak będzie w tym przypadku... A więc wracamy do czegoś, co widzieliście tylko „wyrywkowo”. I to był błąd! Trzeba zobaczyć cały zapis, do czego gorąco Was namawia zespół redakcyjny FN w ramach robienia tegorocznego „remanentu zaległości”! :) UFO Tuliszków część I UFO Tuliszków część II UFO Tuliszków część III I jeszcze trzy wybrane screeny z filmu "UFO z Tuliszkowa". Naszym zdaniem niezwykle ciekawe! Uwaga, oto tekst, który przysłał do nas autor filmu z Tuliszkowa! ****** Witam wszystkich jestem właścicielem tego filmu, niestety filmy na necie są bardzo obcięte z jakości trochę lepszy efekt mam na oryginale vhs, na filmiku występują rozmydlenia obrazu i duże piksele to przez kiepską kamerę i zoom 250x Przeczytałem wasze opinie i cieszę się ze jest takie zainteresowanie, co do niektórych opinii nie jest to samolot, satelita czy Wenus a tym bardziej słońce, ale rozbawiła mnie ta odległa latarnia „brawa dla zuluguli”:))) chcę mu zafundować wyjazd na lotnisko do Jerzego:)))…. Trzeba było to zobaczyć przez lornetkę obiekt był jak z bajki srebrny, ale jakby z lustra z poświatą kolorów a ze spodu jakby wyrzucał mnóstwo pary półprzezroczystej, ale zostawiam to do dalszych opinii. Niestety temat Ufo jest bardzo ciężki, bo im więcej ktoś widział tym jest mniej wiarygodnym. Pozdrawiam wszystkich Marek