Długość ludzkiego życia w czasach współczesnych stanowi wielką zagadkę zwłaszcza wtedy, kiedy sięgnie się do zapisów zawartych w Biblii. Według Starego Testamentu ludzie przed potopem żyli nawet 1000 lat. Skąd wzięła się ta zaskakująca informacja? Czy może ona być potwierdzeniem jednej z najbardziej zdumiewających hipotez o związku długości życia żywych istot z wibracją planety, na której zamieszkują? Zanim przejdziemy do Biblii, najpierw warto przedstawić informacje zebrane przez Fundację Nautilus o tym, ile żyją przedstawiciele obcych cywilizacji. Obcy żyją dłużej! Podczas Bliskich Spotkań Trzeciego Stopnia z załogami UFO często ludzie mieli możliwość zadawania obcym istotom pytań. Bariera językowa nie była w takich wypadkach żadnym problemem, gdyż tego typu dyskusja odbywała się drogą telepatyczną. Wśród pytań zadawanych przez ludzi zdarzały się także takie, które dotyczyły zagadnienia, czy ich także dotyczy śmierć fizyczna i ile lat oni żyją. Odpowiedzi były zaskakująco zgodne niezależnie od tego, z jaką rasą obcych istot było spotkanie. Zawsze podkreślają oni, że w świecie fizycznym śmierć dotyczy wszystkich, także te najwyżej rozwinięte cywilizacje. Nie zdarzyło się jednak, aby kiedykolwiek pojawiła się rasa istot, których długość życia byłaby zbliżona do długości życia ludzi. Przeważnie obcy żyją od tysiąca lat wzwyż. We wszechświecie istnieją rasy, których długość życia liczona w ziemskich latach wynosi nawet kilkadziesiąt tysięcy lat. Ich organizmy biologiczne ulegają zużyciu, choć ten proces toczy się nieskończenie wolno, jeśli za punkt wyjścia przyjmiemy długość życia ludzi na ziemi. Podczas jednego ze spotkań z istotami z pojazdu UFO uczestnik CEIII usłyszał, że długość życia stanowi istotną barierę w rozwoju naszej cywilizacji. Wystarczy bowiem, że znajdzie się naukowiec osiągający wysoki poziom wiedzy w danej dziedzinie, kiedy proces starzenia natychmiast uniemożliwia mu doprowadzenie swoich badań do końca. Pewne technologie wymagają długości życia przekraczającej kilkaset lat, co oczywiście jest w tej chwili poza zasięgiem istoty ludzkiej. W naszym archiwum przypadków spotkań z UFO ze świata mamy kilka przykładów zaskakującego przebiegu takiego spotkania, kiedy to świadek dostawał propozycję spędzenia reszty życia na obcej planecie (dotyczyło to przeważnie planet, które umownie nazwijmy ‘ludzkimi’, a więc zamieszkiwanych przez istoty bardzo podobne do nas). Oczywiście nie jesteśmy w stanie powiedzieć, czy tego typu relacje są prawdziwe, ale odnotujmy jednak, że istnieją… Obcy mówili wyraźnie, że dożywotni pobyt na planecie wyższej cywilizacji jest możliwy, ale absolutnie niemożliwy jest wtedy powrót na Ziemię choćby na jeden dzień. Tego typu propozycja dla wielu osób okazała się zbyt wielkim wyzwaniem, gdyż oznaczała całkowite zerwanie kontaktu z najbliższymi. Oczywiście nie można wykluczyć, że jakiś promil tajemniczych zaginięć ludzi stanowią tacy, którzy jednak zgodzili się na ten wariant, ale… to są oczywiście spekulacje. W każdym razie obce istoty mówiły o jednym, ciekawym „bonusie” tego typu wariantu. Ludzie przenoszący się na obcą planetę w sposób automatyczny podlegali wibracji danej planety, co oznaczało wielokrotne wydłużenie długości życia do tysiąca lat i dłużej. I tu właśnie pojawia się wątek wibracji Ziemi, który zasługuje na kilka słów komentarza. I tu proponujemy zwrócić się na chwilę do tego, co mówi najbardziej kontrowersyjna postać światowej ufologii, która ostatnio zagościła na łamach FN (jest już gotowy nowy tekst o tym człowieku), czyli Eduard Billy Meier. Powiedział on wyraźnie, że Plejadianie żyją około tysiąca lat, lecz nie mogą przebywać dłużej na Ziemi niż kilkanaście dni. Wyjaśnili mu, że powód jest bardzo prosty – obecna wibracja Ziemi sprawia, że ich proces starzenia ulega dramatycznemu przyspieszeniu. Dotyczy to zresztą wszystkich załóg obcych pojazdów przeróżnych ras, które przybywają na Ziemię. Plejadianie powiedzieli jednak coś niezwykle ciekawego związanego z długością ludzkiego życia. Otóż obecna wibracja Ziemi jest prymitywna i to ona głównie wpływa na to, że ludzki organizm starzeje się w tak zastraszającym tempie. To się jednak ma zmienić w momencie przebiegunowania Ziemi, kiedy zmieni się jej oś obrotu i tym samym wibracja. Jeżeli jest to prawda, to człowiek po najbliższym przebiegunowaniu osiągnie długość życia w okolicach 800 lat. Dlaczego ta informacja jest interesująca? Zagadka Noego Przyjęło się powszechnie uważać, że Stary Testament przynajmniej w jednym punkcie opisuje wydarzenia na wskroś prawdziwe. Mamy tutaj na myśli wielki potop. Badania geologiczne prowadzone w różnych częściach świata wskazują, że około 11.5 tysiąca lat temu doszło na naszej planecie do gigantycznego ruchu dużych mas wody, co można by przyrównać jedynie do Armagedonu opisywanego przez Stary Testament. Naprawdę ciekawie się robi wtedy, kiedy przyjmiemy wersję podawaną przez naszego dobrego znajomego, Patryka Geryla, autora książki „Proroctwo Oriona 2012”. Jego zdaniem potop był związany integralnie z przebiegunowaniem Ziemi, które miało miejsce dokładnie tak, jak datują „wielki potop” badania geologiczne – 11.5 tysiąca lat temu. Przed potopem nasza planeta miała inny kąt ustawienia w przestrzeni jako obracająca się bryła, a tym samym inną wibrację. Zgodnie z tą hipotezą istoty ludzkie żyjące przed potopem powinny żyć odpowiednio dłużej, podobnie jak istoty na innych planetach, czyli około 1000 lat! Największe wsparcie dla potwierdzenia tej teorii znajdziemy w Starym Testamencie. Czytając Biblię czasem natrafiamy na fragmenty, fakty, które wprawiają nas po prostu w osłupienie. Do takich niewątpliwie zaliczają się słowa mówiące o długości życia ludzi pomiędzy stworzeniem świata a potopem. Pokazują one wyraźnie, że przed „wielką zmianą i Armagedonem” ludzie żyli znacznie dłużej. Rodzaju 5:3-4: "Gdy Adam miał sto trzydzieści lat, urodził mu się syn, podobny do niego jako jego obraz, i dał mu na imię Set. A po urodzeniu się Seta żył Adam osiemset lat i miał synów oraz córki." Rodzaju 5:5.7-11: "Ogólna liczba lat, które Adam przeżył, była dziewięćset trzydzieści. I umarł. A po urodzeniu się Enosza żył osiemset siedem lat i miał synów oraz córki.I umarł Set, przeżywszy ogółem dziewięćset dwanaście lat. Gdy Enosz miał dziewięćdziesiąt lat, urodził mu się syn Kenan. I żył Enosz po urodzeniu się Kenana osiemset piętnaście lat, i miał synów oraz córki. Enosz umarł, przeżywszy ogółem dziewięćset pięć lat." Rodzaju 5:19: "A po urodzeniu się Henocha Jered żył osiemset lat i miał synów i córki." Rodzaju 5:30: "Lamek po urodzeniu się Noego żył pięćset dziewięćdziesiąt pięć lat i miał synów i córki." Rodzaju 7:6: "Noe miał sześćset lat, gdy nastał potop na ziemi."

Rodzaju 9:29: "I umarł Noe w wieku lat dziewięciuset pięćdziesięciu...." Rodzaju 35:28: "Izaak miał wtedy sto osiemdziesiąt lat." Rodzaju 25:7: "A gdy Abraham dożył lat stu siedemdziesięciu pięciu..." Fragmenty te sprawiają biblioznawcom od setek lat wyraźny problem. No bo przecież jak to możliwe, żeby ktoś żył aż tak długo? Pojawiło się wiele pokrętnych teorii wyjaśniających tę zagadkę, oczywiście pomijających wyjaśnienie z hipotezą o „innej wibracji Ziemi”. Jedna z najciekawszych została podane przez frakcję tzw. kreacjonistów badających fakty z dziejów Ziemi pod kątem zapisu biblijnego. Autorzy książki "W poszukiwaniu prawdy o początkach" przypominają, że wedle słów Biblii Ziemia była otoczona nie tylko atmosferą, ale także warstwą wody (źródłem tego przekonania są słowa: "Potem rzekł Bóg: Niech powstanie sklepienie pośród wód i niech oddzieli wody od wód!" z Pierwszej Księgi Mojżeszowej, tzw. "Rodzaju", 1,6). Według tej koncepcji powłoka ta, istniejąca aż do potopu, miała spełniać rolę podobną do szklarni - ochraniać życie na Ziemi przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, zapewniać odpowiedni klimat na całej Ziemi. To dzięki niej rośliny i zwierzęta mogły być znacznie większe niż obecnie, co potwierdzają zadziwiajace paleontologów odkrycia: gigantyczne rośliny, gigantyczne ważki, czy ogromny nosorożec... ten fakt według zwolenników tej teorii miał zapewne wpływ także na długość ludzkiego życia. "Obecność powłoki wodnej pomaga nam wyjaśnić, dlaczego ludzie przed potopem żyli tak długo. W czasie jego trwania spadła ona na ziemię w postaci deszczu - jednego ze źródeł wód potopu. Do tamtej pory chroniła ona ludzi przed krótkofalowym promieniowaniem słonecznym, przyspieszającym proces starzenia. Po potopie Ziemia była wystawiona na promieniowanie krótkofalowe, co bardzo skróciło długość życia człowieka. W miarę upływu czasu promieniowanie krótkofalowe spowodowało uszkodzenie kodu genetycznego organizmów żywych, co miało skutki dla następnych pokoleń. Proces starzenia nasilał się coraz bardziej, aż wreszcie długość ludzkiego życia skurczyła się do „krótkiej chwili”, czyli 60-80 lat. Ale powróćmy do naszej hipotezy związanej z wibracją Ziemi, która ma się podobno zmienić po przebiegunowaniu, czyli już za trzy lata. Od 2012 będziemy żyli 1000 lat? Na naszych stronach wiele razy pojawiał się wątek roku 2012 i czekającej nas w tym roku „wielkiej zmiany”. Ma ona polegać na przebiegunowaniu Ziemi w związku z hiperaktywnością Słońca. Nasza gwiazda ma wysłać tak silny impuls magnetyczny, że jądro planety zmieni oś obrotu i tym samym diametralnie zmieni się położenie biegunów. Poza wydarzeniami przypominającymi biblijny Armagedon warto podkreślić, że jest także mowa o zmianie wibracji całej planety. Oprócz rozpoczęcia nowej ery w dziejach ludzkości może się zmienić jeszcze jeden, ważny parametr naszej rzeczywistości – długość życia istot żywych. Czy to możliwe, że powrócimy do sytuacji sprzed „biblijnego potopu”, czyli sprzed 11.5 tysiąca lat? Perspektywa życia przez 1000 lat jest niezwykle nęcąca dla wszystkich bojących się śmierci, ale wręcz dramatyczna z punktu widzenia chociażby przeludnienia naszej planety. Na razie są to tylko hipotezy, ale warto pamiętać, że do roku 2012 pozostały już tylko 3 lata.