Świat stanął na krawędzi kryzysu energetycznego, o jakim nie śnili nawet najbardziej pesymistyczni futurolodzy. Żyjemy „na kredyt” naszej planety rabunkowo eksploatując złoża ropy, gazu czy węgla. Ludzie są przekonani, że wydobywanie naturalnych surowców jest „bezkarne” i można tak się bawić wiele lat. Rzeczywistość jest jednak okrutna. Ilość ludności zwiększa się (zwłaszcza w krajach najbiedniejszych), powstają także nowe potęgi gospodarcze jak Chiny czy Indie, których zapotrzebowanie na energię nie ma żadnych granic. Z raportu Krajowej Rady ds. Wywiadu USA wynika, że właśnie skończył się jednobiegunowy świat. Stany Zjednoczone mają zbyt mało ludności, aby móc konkurować z prawdziwymi gigantami, jak Chiny czy Indie. Przyrost naturalny w USA jest niczym wobec tempa rozrodczości mieszkańców Państwa Środka. Autorzy raportu przewidują, że czeka nas nowa faza terroryzmu, który powstanie w państwach najbiedniejszych, gdzie jest ciągły deficyt energii. To on skłoni terrorystów po sięgnięcie po surowce, czy pieniądze. W tej sytuacji główne uderzenie nie zostanie skierowane na Amerykę, ale miejsca, gdzie jest najwięcej surowców naturalnych (Afryka, Bliski Wschód, Rosja). Tam będzie się toczyła energetyczna apokalipsa. Raport został opublikowany kilka miesięcy temu, ale ostatnie wypadki na świecie wydają się potwierdzać wiele zawartych tam tez. Europa i Stany Zjednoczone tak znienawidzone przez terrorystów całego świata „zejdą z celownika nienawiści i zazdrości”, gdyż... nie będą mogli zaoferować energii. Trzeba przyznać, że jest to ciekawa teoria. I prawdopodobna. W tej sytuacji coraz częściej jest mowa o poszukiwaniu innych źródeł energii. Dla nas jest to tym ciekawsze, że wiemy, że istnieją. Obce cywilizacje przybywające od tysięcy lat na naszą planetę opanowały sztukę pozyskiwania ogromnych ilości energii w inny sposób, nić „wlewając benzynę do zbiornika”. Ich statki dysponują praktycznie nieskończoną energią, ale... te cywilizacje wyprzedzają nas o miliony lat w rozwoju technologicznym. My dopiero musimy szukać. Fundacja Nautilus w 2002 roku uruchomiła projekt, który wtedy nazwaliśmy „Antygrawitacja”. Miał on na celu rozpoczęcie dyskusji wokół tego, jak można zbudować urządzenie „przełamujące” naszą grawitację. Szybko okazało się, ze tak naprawdę jest to tylko zawężenie projektu do jednej kwestii. O wiele zasadnym jest szukanie źródeł energii pozwalających na stworzenie urządzeń antygrawitacyjnych. A więc główna batalia rozgrywa się o źródło energii! Jesteśmy organizacją pozarządową, która ma bardzo jasne źródła finansowania określone ustawowo. Staranie się o środki z przeróżnych programów jest bardzo trudne, gdyż jak powszechnie wiadomo jesteśmy jedyną Fundacją w Polsce, która zajmuje się sprawami, które „nie istnieją i wie o tym każdy racjonalnie myślący człowiek” (to autentyczna odpowiedź jednego z urzędników centralnych urzędów). Nie ma UFO, nie ma życia po śmierci, nie ma także nieskończonych źródeł energii.... Piszemy o tym dlatego, że brak funduszy (wszystkie działania FN są finansowane z prywatnych pieniędzy kilku osób) nie pozwala nam na ufundowanie normalnych naukowych stypendium na badania związane z energią. Zgłosiło się do nas kilka grup osób gotowych do takiej pracy, ale wymagane są nadzwyczajne środki, których... po prostu nie mamy. Do czasu, kiedy ta sytuacja się nie zmieni (jest na to szansa, ale o tym może następnym razem) musimy jedynie monitorować prace na całym świecie związane z nowymi źródłami energii. Dostajemy sporo materiałów od naszych czytelników zainteresowanych tym tematem o urządzeniach, które powstają w różnych miejscach naszego świata i które mają być próbką uzyskania nieskończonej energii w prosty sposób. Niestety większość tych rewelacji to zwykłe oszustwa. Przykładem niech będzie ten film, który polecił nasz czytelnik: To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: perpetum mobile - wierzyć sie nie chce, że to takie proste Witam Znalazłem na spryciarze.pl urządzenie które działa bez źródła zasilania, jak to zobaczyłem, wierzyć mi się nie chciało że to takie proste. Zasada działania jest banalna. Zresztą sami zobaczcie, może warto upowszechniać tego typu rozwiązania. Na większa skalę z mocniejszymi magnesami i zwielokrotnieniem układów można byłoby zbudować darmową elektrownię. kliknij na link do filmu Pozdrawiam i zapraszam do współpracy. Mirosław Akurat na filmie powyżej jest zastosowany ukryty magnes, ale... po wstukaniu w wyszukiwarkę hasła „free energy” pojawia się około dwóch milionów adresów, pod którymi autorzy dzielą się z internautami szczegółami swojego rewolucyjnego wynalazku, który raz na zawsze zakończy energetyczne problemy naszego globu. Wybraliśmy przykład „na chybił trafił”, z Irlandii. Tam grupa naukowców twierdzi, że także wie, jak zbudować taką maszynę. Materiał o tej historii ukazał się na antenie telewizji SKY NEWS.