By fundacjanautilus, shot with KODAK DX7590 ZOOM DIGITAL CAMERA at 2009-11-10 O sprawie napisała agencja Reuters i natychmiast informacja obiegła cały świat. Oto czeska rodzina Jriego Mracka doświadcza niezwykłego fenomenu. „W ich domu szaleje ogromna energia, która powoduje, że przedmioty w dziwny sposób zapalają się” – informuje Reuters. Wszystkie nieoczekiwane zjawiska Mracek rejestruje aparatem fotograficznym. Pomimo, że dom został odłączony od prądu w gniazdkach elektrycznych dochodzi do samozapłonu. Podobnie się dzieje z żarówkami, które pomimo tego, że nie są włączane wybuchają jak małe bomby. Czeska rodzina podejrzewa, że przyczyną niecodziennych zjawisk mogą być prowadzone prace naprawcze niedaleko domu. Mracek był świadkiem, jak ręcznik wiszący w łazience stanął w ogniu, udało mu się wówczas zrobić zdjęcie. – Co następne? – pyta retorycznie gospodarz domu. Do tej pory nikt nie był w stanie wyjaśnić przyczyn tajemniczych zjawisk, jakie nawiedzają dom Czecha. Oto zdjęcie kontaktu, który mimo tego, że jest „pozbawiony prądu”, stanął w płomieniach. 
By fundacjanautilus at 2009-11-10 A także film, który został opublikowany w serwisie Reuters.  W Polsce podobne fenomeny także się zdarzają, w tym także samoistne samozapłony przedmiotów. Ostatnio nasz specjalista od nawiedzonych domów Piotr Jaskulski napisał do nas dramatyczny list. Chodzi o przypadek, który został zgłoszony do naszej redakcji i który okazał się wyjątkowo paskudnym przypadkiem nawiedzenia. Oto list Piotra: Drodzy przyjaciele z pokładu, Problem z opętanym domem powrócił. Dzwonili do mnie właściciele domu i ich relacja naprawdę mnie poruszyła. Obejrzeli moją wypowiedź dla FN, kiedy to opisałem ich przypadek. Niestety zjawisko nasiliło się, dochodzi do samoistnych zapłonów przedmiotów. Rodzina jest przerażona, boi się pożaru. Sytuacja jest naprawdę dramatyczna, skoro do domu przyjeżdżają strażacy i kiedy zaczynąją gasić jedno pomieszczenie, w tym czasie nagle ogień pojawia się w pokoju obok! To, co się dzieje w tym domu, przekracza ludzkie pojęcie. W powietrzu unoszą się sprzęty gospodarstwa domowego i meble, co chwila wybuchają pożary. Zapaliła się ostatnio lodówka i to od środka (tam, gdzie przechowuje się żywność). Strażacy byli zaszokowani tym, co zobaczyli w tym domu i co rozgrywało się na ich oczach. Przypadek jest wyjątkowo trudny, gdyż kluczem jest jeden z domowników, młody człowiek. Wyraźnie czemuś „podpadł”, gdyż do samoistnych pożarów dochodzi także w miejscach, do których się udaje. Znosi to bardzo źle, oczywiście spotyka go wyłącznie kpina i śmiech, jest załamany. Chciałem mu pomóc, ale siła, z którą się zetknąłem, jest zbyt silna. Także osoby, które poleciłem, nie mogą sobie poradzić z tym demonem. Być może wśród czytających te słowa jest ktoś, kto spotkał się z takim przypadkiem, ma doświadczenie, a być może także może jakoś pomóc. Szkoda mi tych ludzi, bo przeżywają prawdziwe piekło. Nie spotkałem się jeszcze z czymś takim. Od razu zaznaczam, że tego typu pomoc może być jedynie charytatywna, zgodnie z zasadami działania FN. Nie ma możliwości, aby za pomoc tej rodzinie brać pieniądze. Z wielu powodów, o których pisać tutaj nie będę. Drodzy przyjaciele, Nasza Fundacja ma za cel pomoc ludziom, którzy takiej pomocy potrzebują, co robimy od tylu lat. Ten przypadek rzeczywiście takiej pomocy wymaga. Wszelkie e-maile w tej sprawie proszę przekierowujcie na mój fundacyjny e-mail: p.jaskulski@nautilus.org.pl Serdecznie Was pozdrawiam! Piotr Ps. Moi rozmówcy prosili, aby nie podawać nawet przybliżonej Lokalizacji miejscowości, ani ich imion. Pamiętajcie o mojej prośbie!