O sprawie publikacji dokumentów związanych z UFO przez brytyjskie Ministerstwo Obrony pojawiały się informacje w przeróżnych tekstach, ale oto ukazała się kolejna porcja dokumentów. Na pokład Nautilusa dokumenty zostały przesłane przez zaprzyjaźnioną redakcję pisma zajmującego się UFO, które ukazuje się w Wielkiej Brytanii.

Materiału jest ogromna ilość i nawet pobieżne przejrzenie tych dokumentów zajęło kilka dni. Co wchodzi w ich skład? Faktycznie wszystko, co miało jakikolwiek związek z UFO.

Są tam raporty policyjne i wojskowe o obiektach, które potrafiły poruszać się z prędkością kilku lub kilkunastu tysięcy na godzinę i nagle zatrzymywać się w miejscu. Wojsko zwracało się o ekspertyzy do tamtejszych Instytutów Lotnictwa z prośbą, czy może one „potrafią zrobić takie urządzenia”. Korespondencja naprawdę brzmi zabawnie i pokazuje brytyjską armię jak każdą armię świata, gdzie jest sporo bałaganu i tak naprawdę „nikt nad tym nie panuje do końca”. Ale są też rzeczy ciekawsze.

Ludzie, którzy widzieli UFO, zwracali się z prośbą do Ministra Obrony lub nawet premiera rządu o „zajęcie się tematem tego, co widzieli”. Ich prośby są bardzo szczere i przejmujące. Do 1997 roku są to przeważnie listy, ale potem najczęściej e-maile. Okazuje się, że wszystko było skrupulatnie zbierane i segregowane.

Widać problem, który jest typowy także w przypadku armii USA (wspominają o tym amerykańscy badacze tego zjawiska, z którymi FN prowadzi ożywioną korespondencję w temacie "jaka jest prawda o wiedzy armii amerykańskiej o UFO), że wiele osób zostaje „na siłę” przydzielone do np. monitorowania sprawy Niezidentyfikowanych Obiektów Latających), choć ani się tym szczególnie nie interesują, ani nie znają. W natłoku spraw wiele absolutnie rewelacyjnych historii po prostu przepada i nie sposób je potem odtworzyć.

W latach 50-tych i 60-tych wojsko brytyjskie zupełnie poważnie traktowało zagrożenie „inwazją z kosmosu”. Wiele przyczyniły się do tego filmy z Holywood, jak chociażby „Wojna Światów”, o czym jest wzmianka w jednym z dokumentów. Ciekawy jest incydent z 1967 roku, kiedy to policja, armia i służby specjalne w 1967 roku zostały postawione w stan najwyższej gotowości po doniesieniach świadków, którzy zapewniali, że nad wschodnią Anglią widzieli UFO. Potem okazało się, że był to żart który zainspirował film o „ataku obcych”, co skrupulatnie zostało odnotowane przez miejscową policję. 

Zagrożenie inwazją obcych i "wojną światów" było traktowane przez brytyjskie służby jako poważne zagrożenie - wynika z ujawnionych, a tajnych dotąd akt.  Z akt wynika też, że kwestia "inwazji obcych" była omawiana na najwyższym szczeblu rządowym i dyskutowana ze światowymi służbami bezpieczeństwa w tym z CIA. Według informacji zawartych w dokumentach, w 1977 roku rząd brytyjski miał użyć swoich wpływów, by zaangażować jedną z agend ONZ do prowadzenia badań nad UFO. Natomiast w styczniu 1979 roku odbyła się w Izbie Lordów debata na temat UFO.

Wiele relacji pokazuje pojawienie się całych formacji UFO. Z jednego z 35 ujawnionych dokumentów wynika także, że pomiędzy styczniem a lipcem 2001 roku na radarach wykryto 15 niezidentyfikowanych statków latających zbliżających się do Wielkiej Brytanii. Z ogromnym zainteresowaniem można przeczytać kolejny dokument o incydencie z 1998 roku, kiedy to obok kutra poruszające się w pobliżu wybrzeży Walii miało dojść do pojawienia się dwóch, dyskoidalnych obiektów UFO, które z oszałamiającą prędkością „wystrzeliły z wody” budząc bezgraniczne zdumienie załogi.

Na pokładzie Nautilusa materiał z Wielkiej Brytanii został podzielony na grupy (ze względu na ogromną obszerność) i będzie omówiony w Bazie FN podczas specjalnej prezentacji multimedialnej (jej zapis ukaże się na naszych stronach jako plik wideo), ale kilka dokumentów należy uznać za bardzo ciekawe. W jednym z nich policja w Londynie informuje o rodzinie, która opisała niezwykłe wydarzenie związane z tzw. uprowadzeniem przez UFO jednego z członków rodziny. Policjant zastrzega, że absolutnie w to nie wierzył i na początku był nawet zły, że przez żarty musiał stracić tyle czasu, jednak… po spotkaniu z tą rodziną i zapoznaniu się z ich relacją zmienił zdanie i jest przekonany, że rodzina mówiła prawdę! Takich „kwiatków” jest więcej.

Na razie jedynie „pobieżnie” zostały przejrzane te materiały, ale już teraz można wysunąć jasny i czytelny wniosek. Zjawisko UFO jest stałym elementem rzeczywistości na Wyspach Brytyjskich. Zainteresowanie nią armii było duże w latach 50-tych i 60-tych, kiedy dopatrywano się w tych obiektach albo technologii sowieckiego imperium, albo konstrukcji domorosłych wynalazców (wspomina o tym jeden z dokumentów). Od dawna uznano, że UFO nie stanowi zagrożenia dla ludzi, gdyż coś, co dysponuje taką technologią mogłoby zmieść naszą cywilizację z powierzchni ziemi w ciągu jednego dnia. Skoro jednak od tylu lat nic szczególnego się nie dzieje, a więc uznano, że nie ma zagrożenia. Wykluczono także hipotezę, że są to produkty typu „Made in China” lub „Made in Russia”. Lektura tych dokumentów daje wiele powodów do uśmiechu i refleksji nad tym, jak pokracznie wygląda sprawa „UFO i wojsko”… Wiele rzeczy (głównie adresy i nazwiska) zostały powykreślane na czarno. Oto kilka małych „próbek” z kolejnej porcji materiałów o UFO ujawnionych przez brytyjskie Ministerstwo Obrony.

Oto kilka przykładów tego, co zawierają "akta ujawnione przez brytyjskie Ministerstwo Obrony". Są to faksy, małe wzmianki, duże raporty, e-maile, oficjalne pisma, a nawet odbite teksty z gazet...