Jasnowidzenie jest faktem bezspornym. Ktoś się z tym nie zgadza? Nawet nie podejmujemy dyskusji, gdyż szkoda jest naszego czasu. Krzysztof Jackowski i jego stos podziękowań z Komend Policji mówi więcej, niż wielogodzinne rozważania „na temat jasnowidzenia”. Ale dzisiaj o czymś innym.

Każdy z nas także ma takie same zdolności, choć – o czym często mówi Jackowski – są one „uśpione”. Zdarzają się jednak chwile, kiedy nagle okazuje się, że ktoś także ma błysk „spojrzenia poprzez przestrzeń i czas”.

Na pokładzie Nautilusa nasi oficerowie opowiadają setki takich momentów ze swojego życia, kiedy nagle - nie wiadomo skąd i dlaczego teraz – w ich głowie pojawił się jakiś przebłysk z przyszłości. Mamy teraz okres matur (maturzyści, jesteśmy z Wami każdego dnia!) i postanowiliśmy przedstawić ciekawą historię związaną właśnie z egzaminem maturalnym. Jej autorem jest nasz czytelnik Tomasz. Dokładnie ona opisuje fenomen „chwilowych przebłysków prekognicji”.

From: xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Sent: Monday, April 18, 2011 6:25 PM

To: nautilus@nautilus.org.pl

Subject: Miniprekognicja?

Witaj Nautilusie :)

Na wstępie jak zwykle pozdrawiam kapitana statku, wszystkich oficerów i resztę załogantów Nautilusa :)

Trochę się zastanawiałem, czy ta sytuacja, która mi się przydarzyła już jakiś czas temu, gdy nie było jeszcze stron Nautilusa, kwalifikuje się do opowiedzenia Wam/czytelnikom i stwierdziłem, że chyba tak- zresztą sami zadecydujecie czy warta jest umieszczenia na Waszej stronie, jako ciekawostka potwierdzająca... no właśnie co?

Chcę opisać coś, co zdarzyło się już jakiś czas temu, kiedy jescze chodziłem do bodajże 3 klasy ogólniaka.

Któregoś dnia była zapowiadana jakaś większa i ważniejsza klasówka z chemii.

Muszę tu dodać, że przynajmniej wtedy większość osób "trzęsło porami ze strachu" już na samą myśl o niej, pomimo, że cała nasza klasa o profilu mat-fiz była dość zdolna i na dodatek uczęszczaliśmy do jednego z najlepszych liceów w Gdańsku, ale kobieta od chemii była bardzo wymagająca, a materiał na klasówkę trudny, więc nie były to przelewki (zresztą, kiedyś na któreś półrocze przypłaciłem to laczkiem z chemii, mimo, że byłem uważany za jednego z lepszych z chemii w klasie :))

No, ale do rzeczy- przygotowywałem się do niej, ale materiału było sporo, poza tym miały to być zadania do rozwiązania/wyliczania, a nie jakaś tam teoryjka z książki do "wkucia" albo testy z gotowymi odpowiedziami do wyboru.

W dniu klasówki stojąc na przystanku tramwajowym i czekając na tramwaj do szkoły, przyszła mi nagle, nie wiadomo skąd myśl (tzw. flesz) z jednym wyrazem: TANTAL.

Wiedziałem, że jest to pierwiastek, ale mało popularny, no i nie wiedziałem co z tego.

Jak przyjechał tramwaj z kumplami z klasy to zaraz o tym zapomniałem.

Na klasówce były zadania do rozwiązania rzeczywiście niełatwe.

Jedno z nich polegało na wyznaczeniu pierwiastka w oparciu o jakieś żmudne i pracochłonnne wcześniejsze obliczenia.

Na końcu tego zadania trzeba było, dysponując wcześniej obliczonymi danymi, wskazać pierwiastek chemiczny, który

odpowiadał wszystkim obliczonym parametrom odczytując go z tablicy Mendelejewa.

Liczyłem i wyszedł...TANTAL. Dopiero w tej chwili przypomniał mi się ten flesz i... byłem pewny, że się nie pomyliłem, nawet nie sprawdzając/weryfikując po klasówce wyliczeń z innymi.

Nie muszę dodawać, że była to prawidłowa odpowiedź :)

Pytanie: skąd wcześniej (tzn. przykładowo godzinę przed klasówką dostałem odpowiedź, na dodatek nie znając, ani nie spodziewając się w ogóle treści żadnego z pytań na klasówce a tylko zakres materiału) trafiła do mnie ta informacja?

Poza tym, z tego co pamiętam tablica Mendelejewa liczy ponad 110 pierwiastków, a TANTAL nie należy do najpopularniejszych, żeby mówić tu o zbiegu okoliczności.

Moim skromnym zdaniem to rodzaj takiej miniprekognicji :))

Oczywiście, jak wiecie dobrze, pewnie znalazłyby się osoby wskazujące na czysty przypadek :)

Tak czy siak, wszystkim życzę takich trafnych "przypadków" i to w dużo ważniejszych sprawach życiowych, gdyż ta, co tu dużo mówić, nie dotyczyła żadnej bardzo ważnej sprawy typu: życie albo śmierć, bo takich klasówek/egzaminów napisało się setki. Niemniej jednak miała miejsce.

Nie kojarzę, abym potem jeszcze miał podobne zdarzenie tego typu, bo o innych może innym razem...

Jeszcze raz pozdrawiam Was serdecznie,

stały załogant z Gdańska,

Tomek xxxxxxxx

(nazwisko i mail do wiad. redakcji).

Zbliża się termin naszej dużej operacji, czyli kolejnej odsłony największego projektu w historii FN znanym pod nazwą „Otwarte Niebo”. Będziemy ją przeprowadzali tym razem nie w nocy, ale w dzień. Zrobimy ją wspólnie z naszą nową redakcją, czyli… portalem zajmującym się wyłącznie UFO. Do jego debiutu pozostały jedynie godziny, bo ruszamy… 10 maja! 

Mamy sygnały od "fanów UFO", że wiele osób już na niego czeka. I słusznie! :)