Mimo, że wyjechaliśmy z Warszawy w nocy, to i tak okazało się, że zbyt późno. Ekipa Fundacji Nautilus jest oficjalnie akredytowana na pokazach lotniczych Air Show w Radomiu. Nasz pojazd waży pięć i pół tony, ale chyba drugie tyle załadowaliśmy „na pokład”. Oczywiście żartujemy, ale rzeczywiście ilość różnych kabli, kamer i monitorów przekroczyła tzw. „wartość krytyczną” dla naszego zespołu. Ze względu na duży pobór mocy będziemy musieli uruchomić dwa agregaty prądotwórcze. Operację „Otwarte Niebo” rozpoczniemy ok. 17.00. Uruchomimy ok.  dziesięciu kamer. Nasz pojazd stoi prawie tuż przy płycie lotniska, więc wszystko powinno pójść dobrze.  Jest niemiłosierny upał. Ten tekst piszemy ze specjalnego namiotu, bo nie sposób wytrzymać przez dłuższy czas „na słońcu”.

Obserwowaliśmy bardzo dokładnie pokazy lotu grupowego samolotów PIPER CUB, a także pokazy akrobacji samolotowej STEEN SKYBOLT i EXTRA 300. Ostrzymy sobie zęby na pokazy z tzw. Bloku Wojskowego, co rozpoczęło się o 12.00. Na początek włoska grupa MB-339CD AMX, której pokazy będziemy nagrywać na kilka kamer.

Na ile oceniamy szanse, że uda nam się uwiecznić cokolwiek „więcej”? Ułamek procenta, promil, ale… i tak jest to duże prawdopodobieństwo. Tak się bowiem składa, że załogi obiektów nazywanych zabawnym skrótem UFO interesują się „ziemską techniką powietrzną”. Dyskretnie obserwują. Z jakiegoś ważnego powodu. Z jakiego? Być może chcą wiedzieć, jak ci niebezpieczni dla siebie i innych barbarzyńcy z „trzeciej planety od Słońca” konstruują najnowsze statki powietrzne. Tyle lat obserwacji zwyczajów „Obcych” i ich obecności na Ziemi pozwala postawić wniosek jasny:

„Oni nas traktują za zagrożenie. Dla nas samych, a także dla innych ras, jeśli ta pazerna ludzka istota – co nie daj Boże – opanowałaby technikę podróży międzygwiezdnych”. Stąd obserwują bez najmniejszego zaangażowania niczym ludzie, którzy oglądają bezwględne i dzikie zwierzęta z odpowiedniego i bezpiecznego oddalenia.

 Za chwilę będziemy zwiedzać pokłady amerykańskich helikopterów bojowych. Robimy zdjęcia, kręcimy filmy, za kilka godzin wracamy do Naut-MOBILE i zaczynamy ustawiać kamery. Upał nas... po prostu obezwładnia!

 Na razie kilka zdjęć z operacji „Otwarte Niebo Air Show 2011”

/jedziemy na miejsce o piątej rano... jak sie okazało - za późno!/

/po dojechaniu na lotnisko/

/piloci wojskowi lubią fantazyjnie malować swoje maszyny/