Plakaty z wizerunkiem Madeleine McCann do dziś można znaleźć na ulicach portugalskich miast. Brytyjska dziewczynka Madeleine Beth McCann (ur. 12 maja 2003, Leicester, Anglia)  to najstarsza córka małżeństwa lekarzy Kate i Gerry'ego McCann, która miała zaginąć w niewyjaśnionych okolicznościach podczas pobytu małżeństwa w Portugalii. Zgłoszona przez jej rodziców jako zaginiona. Główna postać kontrowersji związanych z jej zniknięciem z pokoju hotelowego podczas wakacji z rodzicami w Portugalii.

Według wersji rodziców Madeleine zniknęła z mieszkania na parterze budynku, w którym zakwaterowano wczasowiczów z ośrodka wypoczynkowego Mark Warner, znajdującego się w miejscowości Praia da Luz w portugalskim regionie Algarve. Stało się to wieczorem, w czwartek 3 maja 2007. Z zeznań jej rodziców wynika, iż zostawili ją w pokoju hotelowym około godziny 19:30 czasu lokalnego i udali się na kolację w towarzystwie przyjaciół. Rodzice twierdzą, iż podczas trwania posiłku córka była przez nich odwiedzana i wszystko było w porządku. Matka Madeleine zeznała, iż podczas odwiedzin w pokoju córki około godz. 22 zastała jej łóżko puste. Z zeznań matki wynika również, iż policja została wezwana po ok. 10 minutach od odkrycia domniemanego zaginięcia. Pojawia się jednak sporo rozbieżności. I tak na przykład policja twierdzi, że wezwanie odebrano pół godziny później. 

Wkrótce po uznaniu zaginięcia Madeleine, przesłuchiwano dwóch mężczyzn, Roberta Murata oraz Siergieja Malinka, a także przyjaciół McCannów: Rachael Oldfield, Matthew Oldfielda, Russella O'Brien, Jane Tanner, Fionę Payne, Davida Payne i Diane Webster. Robert Murat został oficjalnie uznany za podejrzanego (arguido) w sprawie.

 W dniu 7 września 2007 policja ponownie przesłuchała Kate i Gerry'ego McCann, po czym nadała im status oficjalnych podejrzanych. Po znalezieniu w samochodzie przez nich wynajmowanym materiału biologicznego w postaci płynów ustrojowych i włosów dziewczynki oraz niewyjaśnionym pobycie po jej zniknięciu w hiszpańskim miasteczku oddalonym od miejscowości o niecałe 60 km.

Portugalska żandarmeria w początkowej fazie śledztwa uznała, iż dziewczynka została uprowadzona, jednakże wkrótce po zniknięciu Madeleine wydział kryminalny portugalskiej policji wysnuł hipotezę, iż dziecko mogło umrzeć z niewiadomych przyczyn w swoim pokoju hotelowym. Po wielu miesiącach bezowocnych poszukiwań portugalska policja umorzyła śledztwo. 

Teorii wyjaśniających to tajemnicze wydarzenie jest kilka. Według jednej z hipotez dziewczynka została uprowadzona przez siatkę pedofili.  Według innej Madeleine McCann zginęła w nieszczęśliwym wypadku, kiedy wraz z rodzicami przebywała w apartamencie w Algarve. Rodzice dziewczynki zatuszowali jej śmierć i upozorowali porwanie.

W tej sprawie swoją własną wersję wydarzeń przedstawił w Bazie FN jasnowidz Krzysztof Jackowski. Jego zdaniem ostatnia wersja wydarzeń jest prawdziwa, z tym że kluczem do rozwiązania zagadki jest ojciec dziewczynki. Doszło do nieszczęśliwego wypadku, w wyniku którego mała zmarła. Ojciec zakopał zwłoki dziecka (Jackowski opisał szczegółowo miejsce zakopania zwłok), po czym tak bardzo intensywnie i długo mówił o wersji „porwania”, że sam zaczął w nią wierzyć. Stąd wszelkie próby z wykrywaczami kłamstw – według jasnowidza – nie mają sensu.

Okazało się, że na podstawie wskazówek jasnowidza kilka osób próbowało znaleźć miejsce położenia zwłok dziecka. W tej sprawie 6 marca 2012 dostaliśmy e-mail wraz z nietypową prośbą. Zamieszczamy go poniżej.

-----Original Message-----
From: xxxxxxxxxxxxxxxx
Sent: Tuesday, March 06, 2012 10:19 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: PRÓBA ROZWIĄZANIA ZAGADKI..

Dzień dobry.

Od pewnego czasu interesuję się sprawą zaginionej Angielki w Portugalii opisywanej na stronie nautilusa. W związku z ta sprawa szukam też osób które uczestniczyły w poszukiwaniach, nie które osoby wypowiadały się na forum nautilusa.

Tym samym zwracam się z prośbą o pomoc w kontakcie z takimi osobami.

Poniżej przesyłam tekst wysłany do czasopisma DETEKTYW który czasem czytam i w którym też opisano zaginięcie dziewczynki. Pan Jackowski być może już odpowiedział na kluczowe pytanie, tylko jeszcze tego nikt nie sprawdził oraz nie potwierdził.  [...]Jednak doświadczenie jakie miałem poszukując zaginionej osoby w Lidzbarku podpowiada że Pan Jackowski może mieć rację. tym bardziej, że wielokrotnie pomagał Policji. W związku z powyższym zwracam się jak na wstępie za co z góry gorąco dziękuję.

Dzień dobry.

Na wstępie zwracam się gorąco o cierpliwe przeczytanie mojego emaila do końca. Mam do Państwa pytanie. Jestem częstym czytelnikiem Państwa gazety. Nie zawsze mogę kupić numer DETEKTYWA niestety nie stać mnie też na prenumeratę. Jednak interesuję się sprawą zaginięcia małej Angielki Madeleine McCann o której przypadkiem jakiś czas temu dowiedziałem się z Państwa czasopisma. Po zaginięciu półrocznej Magdy w artykule TVN 24 wyczytałem wzmiankę o zaginionych dzieciach i w nim również wspomniano o opisywanej przez Państwa w DETEKTYWIE  Angielce Madeleine McCann. Przez co znów zaintrygowała mnie ta sprawa.

 W związku z tym chciałem zapytać czy jest możliwość przesłania mi na emaila zeskanowanej treści artykułu lub jego jakąś kopię o wspomnianej Angielce na łamach DETEKTYWA z 27 grudnia 2007 roku? Nie wiem jak zdobyć ten artykuł a chciałbym jeszcze raz zapoznać się z nim. Wydarzenia opisane w  DETEKTYWIE jak i informacje prasowe są nadal dość interesujące choć wiadomo, że dziecko na pewno nie żyje. Istotą rzeczy jest pytanie gdzie jest ciało które rozwieje wszelkie wątpliwości?

Być może Pan Jackowski ( jasnowidz z Polski) znalazł już dawno odpowiedź na to nurtujące pytanie, tylko ją przeoczono.

Pan Jackowski wspomina o moście w pobliżu hotelu gdzie była Angielka wraz z rodzicami, dużej przestrzeni gdzie można ukryć ciało, dużej ilości drzew, że ciało ojciec zniósł skąś a dziecko wcześniej spadło z wysokości i że dziecko nie żyje ale nie było to efektem morderstwa ale nie szczęśliwego wypadku.

Kilku zapaleńców z Polski szukało mostu w okolicy hotelu w którym zaginęła dziewczynka, i w okolicy o czym pisali na jednym z forum internetowym. Stwierdzili, że most jest ale mały i trudno cokolwiek tam ukryć jak też w jego okolicy. W artykule DETEKTYWA natomiast jak pamiętam wspomniano, że rodzice wybrali się na drugi dzień po zaginięciu do innego miasta, rzekomo na zakupy. Jakiś odcinek drogi jechali dość długo ( 4 godziny) co potwierdził monitoring w jakimś miejscu. Droga nie była tak odległa na tak długi przejazd jak wynika z map satelitarnych. Swoją drogą, kto jeździ na zakupy gdy zaginęło jego dziecko?

Gdyby POŁĄCZYĆ wszystkie FAKTY w całość ( a nie znam wszystkich czego żałuję), zarówno MEDIALNE ( te sprawdzone) jak i POLICYJNE oraz WIZJĘ Pana Jackowskiego z Polski, może okazać się że WSZYSTKO MA SENS. Być może chodzi o bardzo duży most pomiędzy dwoma miastami w których przebywali rodzice Angielki oddalonymi od siebie dość ale nie tyle aby jechać 4 godziny jak wspomniano w artykule DETEKTYWA o ile nie mylę się.

Ten DUŻY MOST jest położony w takim miejscu że rzeczywiście w jego okolicy lub pod nim można było by ukryć ciało jak wspomina w wizji Pan Jackowski. Co więcej jest tam duży teren i dużo drzew jak i wysokość z której można było zejść np. znosząc ciało dziecka ( jak w wizji Pana Jackowskiego). On sam natomiast stwierdza że dziecko upadło z wysokości i był to nie szczęśliwy wypadek. Nie wszystkie wizje Pana Jackowskiego są w pełni trafione lub całkowicie trafione. Wiele jednak wizji sprawdziło się, jedną z nich miałem okazję poznać i sprawdzić w praktyce. Była trafna ale nie za pierwszym razem w pełni.  Drugie podejście dało ważne wskazówki ale źle je odczytano. Dopiero po znalezieniu ciała okazało się, że Pan Jackowski miał rację co do drugiego podejścia. Chodziło o zaginionego Krzysztofa T. z Lidzbarka Warmińskiego którego pomagałem szukać wraz z innymi mieszkańcami i rodziną zaginionego.

W przedstawionych faktach Policja portugalska wskazuje, że na ścianie Hotelu znaleziono strużkę krwi zaginionej Angielki. Później stwierdzono że była wieziona w bagażniku samochodu i prawdopodobnie jeszcze żyła.

To podpowiada że zaginiona była przez rodziców wieziona i nie zaginęła. Opierając się na wizji jasnowidza można by pokusić się stwierdzić, że mógł być to rzeczywiście nieszczęśliwy wypadek np.

matka lub ojciec w furii pchnęli córkę lub szarpnęło ją mocno jedno z nich w wyniku czego dziewczynka uderzyła silnie główką o ścianę. Z dokumentu jaki obejrzałem w internecie gdy reporterzy zadawali pytania rodzicom zaginionej Angielki, Matka Angielki rzeczywiście wygląda na osobę nerwową i chyba nieco fałszywą oraz która nie ma cierpliwości do dzieci a jak wiemy potrafią dać one w kość rodzicom szczególnie gdy są rozbrykane i żywiołowe a na taką wyglądała ich córka pokazywana na nagraniach wideo. Ale to tylko moja opinia i nikogo nie chcę urazić ani obrażać. Trudno by było więc przyznać się do tego że dziecko nie żyje nawet gdy uległo nie szczęśliwemu wypadkowi  gdy jest to z winy rodziców szczególnie gdy rodzice są lekarzami np pediatrą.

No i za nie umyślne spowodowanie śmierci była by odpowiedzialność oraz rozbito by dalej już i tak okaleczoną rodzinę.

Więc być może wygląda na to, że na pewno dziecko nie spadło z wysokości jak wskazuje Jasnowidz ale całkiem możliwe, że był to nie szczęśliwy wypadek co też sugeruje Jasnowidz w swojej wizji ale nie w wyniku upadku jak twierdzi ale np. z powodu nagłej agresji jednego z rodziców który lekko podchmielony stracił panowanie nad sobą z powodu np. że dziewczynka  nie chciała spać gdy rodzice imprezowali ze znajomymi o czym świadczą rzeczywiście odbyta impreza wieczorna oraz strużki krwi na ścianie hotelu obok łóżeczka zaginionej Angielki, oraz że nie było porwania skoro w samochodowym bagażniku dziecko przewożono bo tam też była krew jak stwierdziła Policja. To może też sugerować zachowanie rodziców które było dziwne w całej tej sprawie. Tym samym ojciec mógł znieść dziecko z wysokości np. w pobliżu tego dużego mostu między miastami w których byli rodzice Angielki w celu schowania ciała co może podpowiadać wizja Pana Jackowskiego w której ojciec dziewczynki niesie ciało z jakiejś wysokości, matce np. było by ciężko lub któreś z nich mogło czuć bardzo wielki żal  w związku z wydarzeniem ale i teren sprzyjał by takiemu zachowaniu. Zachowanie rodziców budziło wątpliwości także reporterów jak i Policji, że mogą mieć coś do ukrycia skoro tyle trudu sobie zadali aby świat nie dowiedział się co wydarzyło się w hotelu i mogło to być uzasadnione skoro było dużo nie wiadomych i przemawiały za tym dziwne fakty/dowody które zebrano podczas śledztwa. Przecież w przypadku zwykłego wypadku nieszczęśliwego rodzice mogli spokojnie wezwać karetkę lub Policję czego nie zrobili. Ślady krwi i wyjazd do drugiego miasta też są zagadką która czeka na połączenie w całość.

O dziwo podobnie było z półroczną Magdą o której nie dawno dowiedziała się Polska. Matka Magdy nie zachowuje się jak na matkę przystało i chciała oszukać wariograf, oraz nie zgadza się na wizję lokalną. Ciało też ukryła więc była świadoma czynów no i wymyślono porwanie.

I tu Pan Jackowski też trafił. Stwierdził, że dziecko nie żyje i jest w jakimś starym opuszczonym domu.

Wiedząc o tym co powyżej zwracam się jak na wstępie i ewentualne zweryfikowanie informacji u źródeł oraz ewentualne podjęcie działań jeżeli to co napisałem choć trochę przekonało Państwa  i jeżeli są Państwo władni w podjęciu jakichkolwiek działań w celu wyjaśnienia tej wielkiej tajemnicy a wiem że współpracujecie Państwo z wieloma organizacjami jak i Policją na niemal całym Świecie.

Uważnie słuchając Jasnowidza lub czytając jego wizję oraz mając już jakąś wiedzę o ustalonych faktach i połączeniu ich w całość można może nie stu procentowo ale w dużym stopniu wyciągnąć daleko idące wnioski które rzeczywiście mogą pomóc w ustaleniu prawdy. Tak było wielokrotnie w U.S.A. gdy Policja współpracuje z jasnowidzami którzy też nie zawsze trafiają ale wielokrotnie pomogli w dochodzeniu prawdy.

Zauważalne to jest w programach typu ŚWIADEK JASNOWIDZ.

Takim Jasnowidzem niewątpliwie jest Pan Jackowski ale jego wizji w sprawie zaginionej Angielki nikt należycie nie sprawdził lub jej należycie nie zinterpretował. Nie pierwszy raz zresztą gdy chodziło o zaginięcia. Może warto do tej sprawy powrócić i zachęcić wszystkich którzy mogli by w tym pomóc oraz przyczynić się do wyjaśnienia tej tajemnicy co stało się z Angielką Madeleine McCannc i gdzie jej ciało.

W związku z powyższym zwracam się jak na wstępie, za ewentualną pomoc i odpowiedź z góry uprzejmie dziękuję. 

PRZY OKAZJI TEJ PUBLIKACJI CHCEMY SPRAWDZIĆ, KTÓRA WERSJA WYDARZEŃ JEST UZNANA ZA NAJBARDZIEJ PRAWDOPODOBNĄ PRZEZ CZYTELNIKÓW SERWISU FN. OTO NASZA NAJNOWSZA ECHOSONDA.

Madeleine Beth McCann zaginęła podczas pobytu z rodzicami w Portugalii. Co się naprawdę stało?

- Została porwana przez nieznanych sprawców.

- Zginęła w obecności jednego lub obojga rodziców, a oni potem upozorowali porwanie.

- Wyszła z domu i zginęła w nieszczęśliwym wypadku (na przykład utopiła się po wejściu do kanału wodnego).

- Inna wersja wydarzeń, nie brana pod uwagę przez policję lub jasnowidzów.

- Nie mam zdania na ten temat.

KLIKNIJ NA LINK I ZOBACZYĆ WYNIKI NASZEJ ECHOSONDY!

Oczywiście przyłączamy się do prośby o to, aby odezwali się ludzie, którzy próbowali znaleźć ciało małej. Także mieliśmy podobny pomysł, aby wyruszyć w kilkanaście osób z FN wraz z Krzysztofem Jackowskim na miejsce tego wydarzenia do Portugalii i spróbować znaleźć miejsce zakopania zwłok dziecka. Jasnowidz mówi wyraźnie, że w takich przypadkach duch zmarłej osoby musi zdecydować się na pomoc. Wtedy wypadki potoczyłyby się błyskawicznie, jak to miało miejsce wiele razy w przeszłości. Ciało dziecka można by znaleźć w ciągu godzin.