Z lekkim opóźnieniem spowodowanym… - nieoczekiwanym trzymiesięcznym remontem (!) i sprawami zawodowymi załogi Nautilusa – przekazujemy relację ze spotkania organizacji MUFON w Las Vegas, w której nasza ekipa brała udział. Po raz pierwszy mieliśmy okazję zapoznać się z tym, co jest prezentowane na corocznym spotkaniu największej organizacji amerykańskiej zajmującej się zjawiskiem UFO. Kiedyś była to organizacja największa na świecie, ale od pewnego czasu organizacje chińskie „biją na łeb” naszych przyjaciół z USA zarówno ilością materiałów, jak i ilością osób czynnie działających w strukturach. W przyszłym roku ponownie lecimy do Stanów Zjednoczonych i tym razem nasz pobyt będzie wyglądał trochę inaczej, ale… wróćmy do tegorocznego spotkania.

/na zdjęciu obok członkowie zarządu MUFON-u, których mieliśmy okazję poznać w USA/

Odbywało się ono w hotelu Marriott w Las Vegas w potężnej sali, w której było ok. tysiąca osób. Spotkanie MUFON składa się z kilku części. Główną są wykłady i prelekcje kilku najważniejszych postaci dla amerykańskiej i światowej ufologii, ale obok tego są panele, dyskusje, także specjalne wydarzenia jak na przykład nocne obserwacje z serii „Skywatching” na pustyni Nevada. W nich także oczywiście braliśmy czynny udział.

Kilka słów o wykładach. Otwierającym całe spotkanie był wykład francuskiego badacza UFO Francois`a Louange`a z GEIPAN. Zajmował się on tematem analizy zdjęć pod kątem ich prawdziwości.

Z lekkim niedowierzaniem słuchaliśmy wywodów naszego francuskiego kolegi, który mówił o prostych sposobach typu zmiana barw, zmiana kontrastu czy analiza niezgodności pikseli.

Tymczasem pominął tak ważne rzeczy, jak wieloletnie rozmowy z głównymi świadkami wydarzenia, sprawdzanie ich wiarygodności w środowisku rodzinnym, w pracy itp. Wszystkie te elementy przerabialiśmy przy okazji badania historii ze Zdanów. Z wielkim zainteresowaniem wysłuchali jej nasi amerykańscy koledzy, którym opowiadaliśmy o historii zdjęć ze Zdanów, niezwykłych perypetiach związanych z ustalaniem prawdziwego przebiegu wydarzeń, a także najciekawszym wątkiem związanym z tabloidem, który opublikował jedno ze zdjęć. Na badaczach z MUFON-u zrobiło ogromne wrażenie to, że jeden z naszych kolegów praktycznie zatrudnił się w tej redakcji, aby mieć możliwość wyjaśnienia nawet najbardziej drobnych aspektów przekazania tych zdjęć do redakcji. Wszyscy zgodzili się, że opis tego jest znakomitym materiałem na książkę, która będzie także dobrym materiałem szkoleniowym dla ludzi, którzy chcą poświęcić kilka lat na zbadanie jednego przypadku UFO.

/zbliża się kolejna rocznica wydarzeń w Zdanach (20 grudnia i 8 stycznia) i przygotowujemy się do niej na pokładzie Nautilusa – szczegóły wkrótce)

Warto wspomnieć o prelekcji Teda Petersa, który poruszył bardzo ciekawy temat zainteresowania naukowców zajmujących się biologią opisami istot z przebiegu Bliskich Spotkań III Stopnia. Okazuje się, że wiele cech antropomorficznych obcych można zaszeregować i na ich podstawie podzielić przybyszy na kilka głównych ras, które przybywają na Ziemię.

Albert A. Harrison przedstawił jeden z lepszych wykładów na spotkaniu MUFON, który był poświęcony fascynującemu tematowi stopnia przygotowania ludzkości do kontaktu. Trudno się nie zgodzić z głównymi tezami wykładu, że tego typu kontakt byłby tragedią dla ludzkości podzielonej religijnie, technologicznie i kulturowo. Wskazał on także na tak drobny fakt, jak jeden dzień nieobecności w pracy Amerykanów śledzących „przylot obcych w domu przed telewizorami”. Już tylko ta pozornie zabawna sprawa oznaczałaby katastrofę dla całego systemu USA. Szczegółowo pokazał aspekt finansowy, militarny, także zwykłej paniki w społeczeństwie amerykańskim.

Bardzo podobało nam się wystąpienie Stevena M. Greer`a, z którym zresztą długo rozmawialiśmy po jego prelekcji. Przedstawił on szczegółowe informacje dotyczące znalezienia humanoida na pustyni Atacama. W tej sprawie przywieźliśmy z USA bardzo obszerne materiały (także wideo), które pokażemy w oddzielnej publikacji.

Czas na prawdziwy hit – to refereat Davida Jacobsa, który przedstawił dosłownie ścinający z nóg materiał dotyczący zjawiska „abduction”, czyli tzw. uprowadzeń. To była ciężka, wręcz katorżnicza praca jego całego zespołu, który zbierał, analizował i katalogował przypadki spotkań ludzi z załogami pojazdów UFO.

Tu naprawdę nie ma żartów – relacje policjantów, oficjalne dokumenty ze straży pożarnej (w kilku incydentach zostali wezwani na miejsce zdarzenia i obserwowali latający pojazd), a także same relacje świadków. Tej sprawie także chcemy poświęcić oddzielną publikację, ale już teraz warto wspomnieć o przezabawnej kwestii „pomyłek obcych istot”.

Okazuje się bowiem, że tamta strona także popełnia błędy. Ludzie brani na pokłady UFO są czasami odstawiani nie w te miejsca, co trzeba. Często obcym mylą się ich ubrania, więc człowiek uczestniczący w CE III ze zdziwieniem zauważa, że… budzi się w mieszkaniu w zupełnie innym stanie, a mieszkaniec tego domu – także wzięty przez obcych – właśnie otwiera oczy ze snu w jego mieszkaniu!

Obce istoty zawsze wymazują z pamięci cały przebieg spotkań, a przynajmniej tak powinno być. Zdarzają się jednak pomyłki. Jeden z wziętych na pokład pojazdu UFO czekał cierpliwie na „swoją kolej”, gdyż na pokładzie było jeszcze pięciu innych uprowadzonych ludzi. Na skutek zamieszania obcy zapomnieli wykasować mu pamięć, więc pamiętał „minuta po minucie” cały przebieg zdarzenia włącznie z efektownym odstawieniem samochodu w pobliże jego domu. Ponieważ miał implant, błąd ten dotarł do „centrali” i został skorygowany tydzień później. Historia naprawdę rodem z sitcomu, ale jej prawdziwość z racji relacji wielu świadków jest poza dyskusją.

Fantastyczną pracę wykonała niezrównana Paola Harris, która przedstawiła materiały dotyczące katastrofy UFO w San Antonio w 1945 roku. Sprawa jest tak udowodniona, że Roswell przy niej jest jedynie „drobnym, słabo udokumentowanym incydentem”. Według relacji farmerów zamieszkujących okoliczne farmy katastrofę przeżyła obca istota, która została przejęta przez ludzi z projektu MJ-12. Udało nam się zebrać w tej sprawie materiały na kongresie MUFON, które rzeczywiście robią wrażenie.

W 2014 spotkanie MUFON odbędzie się w Filadelfii, lecz my przyjedziemy tam po wcześniejszym pobycie w Nevadzie. Zostaliśmy zaproszeni bowiem do uczestniczenia w bardzo ciekawym projekcie badawczym związanym z wykonywaniem nocnych obserwacji nieba. Ale to dopiero latem przyszłego roku.

Na koniec kilka słów o naszej prelekcji w Hong Kongu. Jesteśmy poruszeni gościnnością naszych przyjaciół z Hong Kongu, a także ich niesamowitą sprawnością organizacyjną. Pobyt ekipy FN w Hong Kongu to absolutnie najważniejsze wydarzenie tego roku, gdyż zobaczyliśmy „od kuchni”, jak udało się zorganizować dość małym kosztem potężną machinę organizacyjną, której efekty widać na każdym kroku. Dziesiątki publikacji książkowych, filmy, własne pisma, regularne spotkania, międzynarodowe kongresy. Imponujące, gdyż robi to grupa kilkunastu osób. Bardzo zgranych i traktujących fenomen UFO tak, jak na to zasługuje – z wielką powagą i szacunkiem.

Podczas eksperymentu z serii „Otwarte Niebo” na słynnym punkcie widokowym w Hong Kongu obserwowaliśmy przelot jasnej kuli, która wykonała niezwykły skręt nad jednym z wieżowców. Na zdjęciu poniżej nasz kolega pokazuje laserowym wskaźnikiem miejsce, gdzie pojawiła się ta kila. Wszystko trwało ułamek sekundy. Szkoda, że nie zdążyliśmy uruchomić noktowizora. Zabrakło około dwóch minut… a mielibyśmy ciekawe nagranie.

Pięknie dziękujemy naszym przyjaciołom z Hong Kongu, zwłaszcza Michaelowi i Moon za tak ciepłe przyjęcie. To były naprawdę niezapomniane chwile!

Nasz kolega Mirek wykonał na tę okazję specjalną grafikę.

Sprawa tego, co dowiedzieliśmy się o „UFO w Chinach” (naprawdę, słów brakuje…) to temat na oddzielny, jedynkowy artykuł. Materiałów mamy tyle, że niestety potrzeba trochę czasu. W naszej Bazie FN na regale zrobiliśmy oddzielną półkę "UFO - Hong Kong"

Na koniec jeszcze ciekawostka dla wszystkich śledzących wypowiedzi o jasnowidzu Krzysztofie Jackowskim.

Ten wywiad miał być początkowo tylko i wyłącznie (!) o Krzysztofie Jackowskim, jego życiu, jego wadach i zaletach. Tak zapewniał autor wywiadu, ale potem "wkradły" się tam pytania wykraczające poza sferę dotyczącą jasnowidza z Człuchowa.

Ale - kto wie - być może kogoś zainteresują poglądy twórcy FN na takie "o wiele mniej ciekawe niż znajdywanie zwłok przez jasnowidza" sprawy jak np. jego wizja sensu życia...