Wyobraźcie sobie skład z amunicją. Wokół pełno pocisków, prochu strzelniczego, potężnych bomb. Nagle ktoś wyjmuje zapałki, zapala je i stara się trafić w leżące pociski otoczone prochem… tym jest właśnie „wywoływanie duchów”.

Ludzie nie zdają sobie sprawy, że niektórzy z nich posiadają autentyczne zdolności do komunikacji z niewidzialnymi bytami i w ten sposób mogą otworzyć drzwi, przez które ktoś może wejść. Tak się przeważnie składa, że wchodzi czyste zło. Potem jest tak źle, że żaden opis nie odda tego, co tacy ludzie razem ze swoimi najbliższymi przeżywają. W 2004 roku jeden z naszych znajomych opowiedział historię swojej nastoletniej córki, która na obozie wraz z grupą rówieśników postanowiła przywołać ducha. Była noc i wszyscy traktowali to jako dobrą zabawę.

Przez pierwsze pół godziny nic się nie działo, ale potem nagle zaczęli wokół słyszeć szepty. Jeden z chłopców upadł na podłogę i dostał drgawek, co doprowadziło pozostałych obecnych do zupełnej paniki. Od tego dnia kontakt z tym chłopcem był utrudniony, a rok później powiesił się w swoim własnym domu. Tego typu przykładów moglibyśmy podawać w nieskończoność.

Akurat na pocztę FN dostaliśmy dwa listy, w których poruszony był temat „seansów spirytystycznych”. Postanowiliśmy pokazać fragmenty tych listów w serwisie.

Witam serdecznie całą Załogę Nautilusa.

Zgadzam się z artykułem pt. BARDZO ŹLI LUDZIE PO ŚMIERCI MOGĄ ZAMIENIĆ SIĘ W DEMONY, to prawda. Kiedyś (chyba nawet o tym pisałam do Was) moja koleżanka opowiedziała mi historię na ten temat. Otóż na prośbę koleżanek wzięła udział w seansie spirytystycznym.

W czasie seansu spirytystycznego, z ową koleżanką nawiązał kontakt duch księdza. Duch księdza ostrzegał ją, aby nigdy nie brała udziału w spirytyzmie i aby przekazała to ostrzeżenie koleżankom. Duch księdza powiedział dalej, że wokół krąży wiele złych duchów - demonów. Tłumaczył, że demon czyli zły duch pojawi się, jako duch przywoływany. Podając się za przywoływaną zmarłą osobą. Demony znają wiele sztuczek, aby przekonać krewnego lub krewną pragnącą rozmowy ze zmarłą bliską osobą, że właśnie rozmawia z właściwym duchem. Takie sztuczki demonów mają wiadomy cel. 

Zawładnąć duszę człowieka.

Nieszczęście gotowe.

Koleżanka opowiedziała mi tą historię dawno temu, byłyśmy wówczas obie młodziutkie dzierlatki. I takie tematy, jak dla młodych osób były fajne. 

Nie pamiętam dokładnie, ale chyba przechodziłyśmy wtedy obok takiego domu, gdzie organizowano takie seanse spirytystyczne. W tym okresie, jak dobrze pamiętam był to modny temat wśród młodych ludzie. Jak widać, ta moda nie przeszła. Bowiem nie tak dawno temu w jednym z maili znajoma, mojej koleżanki napisała do mnie. Pisała w tym mailu, jak by prosząc o pomocną radę. Co ma zrobić. Wzięła udział w takim seansie i została opętana. Kiedy jej napisałam, jak może w mojej ocenie sobie pomóc, to odpisała, że jest już za późno. Więcej do mnie nie napisała. Jakieś dwa tygodnie później zobaczyłam wieczorem kątem oka, jak przy ścianie frontowej pomiędzy oknami z pod podłogi wyłoniły się i zaraz po sekundzie schowały może trzy jakieś pierzaste ciemne COŚ, kształtem przypominające tors małego człowieczka. 

Czyli głowa i tułów. Było to tylko raz, taki incydentalny przypadek. 

Więcej to COŚ się nie pojawiło. […]

Pozdrawiam serdecznie

I kolejny list przysłany do FN.

To: FN

Subject: Zerwana łączność z zaświatami

Witam

Postanowilam opisac moja historie , aby uczulic ludzi majacych zdolnosci mediumiczne , aby ich nie wypierali i nie zamykali w sobie. Ale nie nalezy tego rowniez traktowac lekcewazaco .

Od dziecka mialam kontakty z zaswiatami jesli mozna to w ten sposob ujac . Czulam energie i juz jako kilkuletnie dziecko zaczelam zabawe w wywolywanie duchow. To sie we mnie wszystko rozwijalo najpierw wywolywalam duchy na tak zwany talerzyk a pozniej  moglam juz stosowac pismo automatyczne. Niestety nie widzialam duchow, a na tym najbardziej mi zalezalo . Szukalam w pewnym sensie dowodu na to co czuje i slysze, a nie moge zobaczyc . Udalo sie tego dokonac po kilku latach poprzez ignorancje mojego brata kontaktu z zaswiatami.

Mialam okolo 14 lat i postanowilysmy z kolezanka i bratem wywolac duchy . Udalo sie nam nawiazac kontakt z Anna German , bylo to dosc ciekawe doswiadczenie , poniewaz mowila do nas dosc sensowne rzeczy jakich nie moglam wiedziec , ale pojawila sie ignorancja mojego 4 lata mlodszego brata , zaczal sie smiac , ze nie ma zadnego ducha . Czulam jak ogarnela mnie zlosc i zaczelam uprzedzac , ze nie mozna smiac sie ze zmarlych . Brat jednak nie sluchal moich ostrzezen no i stalo się.

Nagle zaczely szczekac bardzo psy w okolicy , a po chwili wszyscy troje intuicyjnie spojrzelismy na drzwi i wszyscy jednoczesnie w tym samym czasie zobaczylismy postac , byla to kobieta w sukni w kwiaty , a nikogo nie bylo w domu procz nas. Dla mnie to byla rewelacja , cieszylam sie , ze wreszcie dostalam dowod tego co czuje , ze druga strona istnieje.

Pozniej przez nastepne kilka lat  zdolnosci mediumiczne nadal sie we mnie rozwijaly i moglam rozmawiac z duszami duzo swobodniej , ale nadal przy pomocy pisma automatycznego .

Majac 19 lat wywolalam duchy ostatni raz i to byla duza dawka emocji , ktora spowodowala zablokowanie sie na zaswiaty.

W czworke znajomych postanowilismy  wywolac ducha zmarlej matki naszej kolezanki. I znow powtorzyla sie historia podobna jak z moim bratem , jedna z kolezanek nie wierzyla w duchy i smiala sie podczas seansu. Okazalo sie w rezultacie , ze nie przyszla matka zmarlej kolezanki , a zupelnie inna postac. Ja to wyczulam i zapytalam jak sie nazywa .

Byl to zmarly mezczyzna ,ktory sie powiesil podal mi , ze nazywa sie Zbigniew Nadolski, ale byl wyraznie zly , ze musial mi to powiedziec i nagle w tym wlasnie momencie owa niewierzaca  dziewczyna zaczela mowic , ze cos sie o nia opiera i zebysmy to wzieli od niej . Myslalam , ze forma zartu , ale po chwili ona zaczela krzyzec , bo jej reka byla przez cos niewidzialnego ciagnieta z druga strone. Zapytalam ducha po co to robi , a on powiedzial mi , ze ona przypomina mu dziewczyne jaka mial za zycia i on ja zabierze ze soba . Wystraszylismy sie bardzo , a ja bylam juz swiadoma takich spotkan bo przeczytalm Zycie po smierci , wiec wiedzialm o takich przypadkach . Mimo sytuacji nadal chcielismy wiekszego poswiadczenia tego co ona mowi i poprosilam kolege aby zlapal ja za reke i zobaczyl czy to rzeczywiscie jakas sila odciaga jej reke w druga strone . Chlopak nie mogl utrzymac reki bo niewidzialna sila byla duzo silniejsza, a dziewczyna krzyczala z przerazenia i bolu . Od razu rowniez byla rozpalona i dostala wysokiej goraczki. Nie zastanawiajac sie ani chwili postanowilam odwolac ducha , ale on pokazal mi swoja sile . Jedyne co przyszlo mi go glowy jak nie chcial odejsc to litania do Wszystkich Swietych , wzielam ksizeczke i zaczelam odmawiac litanie i poczulam jak przejmuje kontrole nade mna. Opanowal mnie smiech szyderczy i w zadnen sposob nie moglam nad nim zapanowac , wystraszylam sie jeszcze bardziej i skupilam jednoczesnie . Wreszcie sie udalo , ale bylismy wszyscy przerazeni . Pamietam  dokladnie , ze byla to marcowa pelnia. Seans sie zakonczyl , ale dzialanie ducha nie.

Odprowadzilismy do domu przerazona i zgoraczkowana dziewczyne , ale to co stalo sie pozniej przeroslo moje oczekiwanie. Okazalo sie , ze w nocy ta dziewczyna podczas snu wstala z lozka i chciala skoczyc z okna , a uratowala ja w ostatniej chwili jej siostra .

Bylismy tak przerazeni ta historia , ze poszlismy do kosciola , ale ksiadz nam wcale nie pomogl tylko oberwalismy po nosie . Wszyscy od tego dnia codziennie wylewalismy na siebie swiecona wode i spalismy z fiolka wody. […]

pozdrawiam Dorota