Na „pokład Nautilusa” trafił ciekawy e-mail od czytelniczki serwisu.

From: [dane do wiad. FN]
Sent: Tuesday, February 17, 2015 11:20 AM
To: FN
Subject: Witam.

Chciałabym zadać pewne pytanie dotyczące pewnego incydentu, który miał miejsce dosłownie przed chwilą w moim domu. Aktualnie jestem sama w mieszkaniu. Nic szczególnego nie robię, siedzę w swoim pokoju, aby tylko pies jest w pomieszczeniu obok. I nagle znikąd czuję jakiś zapach. W pierwszej chwili nie wiedziałam co to jest, ale zaraz skojarzyłam to z zapachem dymu. Obeszłam całe mieszkanie ale nic się nie pali. Drzwi do mojego pokoju są szeroko otwarte, więc ten zapach powinien się rozejść, ale czuć go tylko w moim pokoju, nigdzie indziej.  Okna i drzwi szczelnie zamknięte, ponieważ mamy plastiki. Zapach zniknął i po chwili pojawił się znowu, ale tym razem skojarzyłam to z papierosami. Nikt u nas w domu nie pali. Nie przychodzą do nas też żadni goście, którzy palą, z resztą jak mówiłam, siedzę sama w domu. Zapach przychodzi i odchodzi jakby falami... Kiedyś słyszałam, że to może być coś związanego z zjawiskami paranormalnymi, chociaż nie jestem pewna, dlatego od razu pomyślałam, że zadam to pytanie Państwu. Jakoś nie jestem zadowolona z myśli, że ktoś do mnie przyszedł 'w odwiedziny'. Poza tym, może to nie ma wcale związku, ale w nocy miałam dziwne uczucie niepokoju, chociaż nic się działo. Dlatego pytam, co to może oznaczać z tego jakby pozanaukowego punktu widzenia? Nie często zdarzają mi się takie rzeczy. 

Z góry uprzejmie dziękuję i pozdrawiam. 

M.

Tego typu historie pojawiają się w przeróżnych relacjach z Polski i ze świata, które dotyczą tzw. nawiedzonych domów. Co to znaczy „nawiedzonych”? Takich, w których pojawia się duch byłego właściciela i mieszkańca danego lokalu. Nie jest to sytuacja częsta, ale naprawdę się zdarza. Warto tutaj przytoczyć historię, która trafiła „na pokład okrętu Nautilus” w 2001 roku. Jedna z czytelniczek serwisu opisywała bardzo podobną sytuację.

2001-03-23 ARCHIWUM FN

Drogi Nautilusie!

Dziękuję bardzo za odpowiedź […] nie potrafię dla tego znaleźć racjonalnego wyjaśnienia. Ta sytuacja powtarzała się wielokrotnie i nie dotyczyła tylko mnie, ale także mojego męża i syna. Czuliśmy wyraźny zapach papierosów, który był tak intensywny, że początkowo podejrzewałam mojego pięcioletniego syna o to, że gdzieś znalazł papierosy lub ktoś mu dał. Szybko jednak wykluczyłam z mężem taką możliwość. Sytuacja, o której wspomniałam w moim wcześniejszym e-mailu, miała miejsce w ub. piątek ok. 20.00. Mój mąż razem z synem był u rodziców, miałam do niego dojechać. [...]

Byłam sama w tym nowym domu. Nagle poczułam wyraźny zapach papierosów. Był on tak silny, jakby ktoś przeszedł obok z papierosem w dłoni. Problem polega na tym, że ani ja, ani nikt z mojej rodziny nie pali!  - co już pisałam Państwu wcześniej. Mieszkamy w tym domu od niedawna, kupiliśmy go na rynku wtórnym i postanowiłam wtedy, że muszę dowiedzieć się od byłego właściciela, czy w tym domu coś się nie zdarzyło. […]

Były właściciel domu powiedział, że w domu w którym mieszkam zmarł jego ojciec, namiętny palacz. Najbardziej niesamowite było to, że właściciel mieszkania powiedział, że po śmierci ojca także on czuł wiele razy zapach papierosów!

Nie znoszę palenia i mam bardzo wyczulony węch na papierosy, ich swąd jest nie do pomylenia z czymkolwiek innym. Napiszcie proszę do robić, bo naprawdę jestem zdesperowana […]

To było prawie 15 lat temu, autorka tej relacji prosiła o jakąś wskazówkę. Na świecie w takich sytuacjach jest praktykowane, aby natychmiast poprosić księdza o wyświęcenie domu, a jeśli to nie pomoże, wtedy zwrócenie się do medium (człowieka o zdolności kontaktu z duchami) z prośbą o skierowanie bytu błąkającego się po ziemi o pójście „w kierunku światła”.

Niestety ludzie bardzo często są tak bardzo przywiązani do rzeczy materialnych, że dom będący ich jedyną w życiu „pasją i ukochaną rzeczą ponad wszystkie inne” nie zamierzają po śmierci opuścić. Nakłonienie takie duchy do wyniesienia się z ich byłego domu czasami przypomina prawdziwe batalie, które często są później podstawą do scenariuszy horrorów. Ludzie myślą, że tego typu story to „bujdy na resorach”, aż przychodzi ten  moment, kiedy nagle sami spotykają się z taką sytuacją. I naprawdę ogarnia ich przerażenie…

Wracając do e-maila z początku tego tekstu – oczywiście zawsze można na dziesięć stron napisać wymądrzania się o „działaniu wyobraźni, autosugestii i tak dalej”. Czy można to wykluczyć? Oczywiście nie można. Warto jednak pamiętać, że zapach „papierosów” bardzo często ciągnie się także za duchem osoby, która będąc zaciekłym palaczem za życia z jakiegoś powodu tęskni za tym nałogiem także… po śmierci fizycznej. Brzmi to jak żart, ale żartem nie jest.

W jednym z ostatnich tekstów pisaliśmy o informacjach docierających na pokład okrętu Nautilus, że w najbliższym czasie może dojść do czegoś „spektakularnego” we Włoszech. Chodzi o potężne uderzenie bojowników Państwa Islamskiego, którzy masowo i bez większych problemów docierają do brzegów Italii. W prasie włoskiej praktycznie codziennie ukazują się artykuły o tym, jak ogromne zagrożenie stanowią nowi fanatyczni „wyznawcy Islamu”, którzy pojawiają się masowo na ulicach włoskich miast.

Nasz czytelnik znalazł bardzo ciekawy fragment przepowiedni wygłoszonej przez polskiego „giganta jasnowidzenia”, czyli zakonnika o. Czesława Klimuszko. Oto on:

„Widziałem żołnierzy przeprawiających się przez morze na takich małych, okrągłych stateczkach, ale po twarzach widać było, że to nie Europejczycy. Widziałem domy walące się i dzieci włoskie, które płakały.

To wyglądało jak atak niewiernych na Europę. Wydaje mi się, że jakaś wielka tragedia spotka Włochy.

Część buta włoskiego znajdzie się pod wodą. Wulkan albo trzęsienie ziemi ? Widziałem sceny jak po wielkim kataklizmie. To było straszne”.