Sprawa trafiła przed kilkunastoma godzinami na naszą pocztę i wydała się niezwykle ciekawa. Chodzi o wydarzenie sprzed wielu lat, dotyczące samolotu, który już nie jest produkowany. 

Chodzi o rosyjski samolot pionowego startu Jak-38.  Samolot początkowo miał być nadźdźwiękowym myśliwcem pionowego startu i lądowania, operującym z lotniskowców, jednak w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych zdecydowano zmienić wymagania na myśliwiec wielozadaniowy zdolny do atakowania celów naziemnych i nawodnych.

Pierwszy start Jaka-41 miał miejsce 9 marca 1987 roku. Po wylądowaniu znalezione zostały pęknięcia w kadłubie, co spowodowało wstrzymanie testów samolotu. Po dwóch latach rozpoczęto kolejne próby, wykonano wtedy pierwszy pionowy start oraz przekroczono barierę dźwięku – samolot osiągnął prędkość 1400 km/h.

W 1991 roku na jednym z czterech prototypów pilot oblatywacz Andriej Sinicy ustanowił kilka rekordów. Prototyp ten nazwano Jak-41M (Jak-141) i pod takim oznaczeniem samolot był później prezentowany.

W 1991 roku z powodu obcięcia wydatków wojskowych przerwano finansowanie programu. Biuro Jakowlewa próbowało ratować projekt. Planowano zmodyfikować płatowiec, który miał zmieścić więcej paliwa, zwiększyć powierzchnię nośną oraz zmniejszyć powierzchnie odbicia radarowego. Nigdy jednak nie zrealizowano tych planów.

Z udziałem tego samolotu doszło do zagadkowego wypadku. Oto treść e-maila, który przyszedł na naszą skrzynkę:

From: [dane do wiad. FN]

Sent: Monday, March 23, 2015 11:54 AM

To: FN

Subject:

Witam

List ten pisze spontanicznie by podzielić się spostrzeżeniami jakie poczyniłem oglądając filmik na YouTube. Dotyczy to związku pojawiania się UFO i wypadków lotniczych np. na pokazach lotniczych (Ukraina , Polska)

Na poniższym filmie widać w 1min 35s nagle pojawiający się dysk obok samolotu pionowego startu podczas prób. W tym samym momencie z lewej strony na krawędzi obrazu pojawia się drugi obiekt. Co ciekawe w tym samym momencie samolot traci ciąg silnik zostaje unieruchomiony, pilot się katapultuje. Dzieje się to tak szybko ze w zasadzie mało kto zwraca na to uwagę.

Myślę że jest to kwestia jednej klatki filmu. Ciekawe jakiego rzędu ten obiekt mógł mieć prędkość. Konkluzja mojego wywodu jest taka że naprawdę widzimy mało a świat jest inny niż go widzimy.

Pozdrowienia

Oto klatka z filmu pokazująca ten moment:

Gratulujemy spostrzegawczości naszemu czytelnikowi. Absolutnie ma rację! Na chwilę przed dramatyczną sytuację związaną z odcięciem dopływu paliwa do silnika obok samolotu był tzw. „superszybki przelot obiektu UFO”. Tak nazywamy – z braku lepszego pomysłu na nazwę – tego typu wydarzenia.

Obiekty UFO potrafią poruszać się tak szybko, że bardzo często jest to dosłownie „jedna klatka” z filmu. Nikt nie zwraca uwagi na to, że bardzo często na filmie nagle przez niebo przemyka coś niczym „błysk światła”. Jeśli jest najwyższej jakości kamera, wtedy czasami można zobaczyć, że owe obiekty wykonujące „superszybkie przeloty” mają kształt dysku! Mamy też przykłady takie w naszym archiwum.

UFO posiada napęd antygrawitacyjny wytwarzający silne pole wokół tego obiektu, który tworzy coś w rodzaju „bańki”. Jeśli samolot tradycyjny znajdzie się w jej zasięgu, w ułamku sekundy wysiada mu wszystko. Efekt jest taki, że gasną wszystkie kontrolki na pulpicie. Tak musiało być w tym przypadku, bo wyraźnie obiekt UFO przeleciał dosłownie tuż obok samolotu!