O sprawie poinformowała nas czytelniczka serwisu FN, która przeczytała o tym na jednym z portali publikującym tzw. ciekawostki ze świata. W tekście nie ma mowy o żadnej reinkarnacji czy wędrówce dusz, ale bardzo możliwe, że trójka tych istot być może postanowiła wrócić ponownie do swoich rodziców.

Amerykańskie małżeństwo Lori i Chris Coble przeżyło straszną tragedię, kiedy w maju 2007 kobieta odwoziła trójkę swoich dzieci do domu w jej samochód uderzyła ciężarówka. Uderzenie było tak silne, że dzieci zmarły, a przeżyła tylko ich matka. Kierowcą ciężarówki był Jorge Miguel Romero, który już wcześniej był karany przez policję za wyjątkowo brawurową jazdę. W sądzie nie przyznał się do winy o spowodowanie tragicznego wypadku.

Minęło sześć miesięcy od śmierci dzieci, kiedy Lori Coble zaszła w ciążę i okazało się, że to trojaczki. Konfiguracja płci była taka sama jak dzieci, które straciły życie w wypadku - dwie dziewczynki i chłopiec.

W maju 2015 Ashley, Ellie i Jackie obchodziło swoje 7 urodziny.

Rodzice wyczuwają, że sprawa może mieć ukryte przed ich wzrokiem podłoże, ale oczywiście nie biorą pod uwagę reinkarnacji. Oto, co powiedziała matka dzieci:
- Myślę, że to cud. Myślę, że Kyle, Emma i Kotie mieli z tym coś wspólnego. Sądzę, że nam pomogli, może nawet zrobili to dla nas.

Historia "na kilometr" pachnie powrotem dzieci do swoich rodziców ze "świata światła" do "świata materii". Dobrym pomysłem byłoby skontaktowanie się z rodzicami tych dzieci i ustalenie, czy przypadkiem nie mówią "dziwnych rzeczy" o tym, że już kiedyś żyły w tej rodzinie i ponownie do niej wróciły. Z drugiej strony takie pytanie jest szalenie ryzykowne. Dlaczego? Bardzo możliwe, że rodzina jest wychowana w kościele protestanckim (jak większość rodzin w USA), a tam wszelkie dywagacje o wędrówce dusz wzbudzają nie tylko drwiny, ale nawet wściekłość. W każdym razie historia ciekawa i natychmiast trafia do naszego archiwum.