1 marca na pokład okrętu Nautilus zadzwonił Krzysztof Jackowski. „Jestem pewien, że moje słowa sprzed wielu lat o tym, że na tuż przed wojną ludzie będą bali się oddychać dotyczą obecnej sytuacji… za chwilę coś się wydarzy na Bliskim Wschodzie, a potem będzie naprawdę źle!” – mówił jasnowidz. Ciekawe, że podobne rzeczy mówi jasnowidz nr 1 Wielkiej Brytanii, czyli Craig Hamilton-Parker.

Krzysztof Jackowski w bardzo długiej rozmowie z pokładem okrętu Nautilus zastanawiał się nad tym, co powiedział swojej córce wiele lat temu. Zapytała ona go wtedy, czy wojna, która będzie na świecie obejmie także Polskę. Jasnowidz zaprzeczył, ale po chwili powiedział słowa, które jego samego także zaskoczyły:

- Na chwilę przed wybuchem wojny ludzie w Polsce będą bali się oddychać!

Jasnowidz jest przekonany, że chodzi o pandemię koronawirusa, która spowodowała, że ludzie zakrywają usta i nos w obawie przed rozprzestrzenieniem wirusa. Ale tym razem jasnowidz uważa, że przemyślał swoją dziwną wizję sprzed lat i jest pewien, że oba wydarzenia – koronawirus i wojnę – należy traktować rozłącznie, oddzielnie, niezależnie od siebie.

- Jestem pewien, że ta wizja mówi o tym, że wojna nastąpi tuż po tym, jak ludzkość założyła na twarz maseczki… tuż po tym! To nie był przypadek, co wtedy pojawiło mi się w mojej wizji… jesteśmy w przededniu czegoś, co będzie bardzo ważne dla świata, bardzo dotkliwe dla wielu ludzi – mówił jasnowidz.

W swoim ostatnim wideo-blogu na youtube Krzysztof Jackowski uprzedza, że coś wydarzy się lada chwila, co będzie początkiem wojny. Wymienia nawet dwa miesiące: kwiecień i lipiec, choć nie mówi dokładnie, co wtedy się wydarzy. Jednego jest pewien – gospodarczy krach nie będzie miał sobie równych w historii ludzkiej cywilizacji.

- W kwietniu politycy zaczną mówić o kryzysie. W kwietniu zaczną się pierwsze problemy związane z kryzysem. De facto wszyscy będziemy uważali, że to taki kryzys kontrolowany, że to przez tę zarazę. [...] Mam takie poczucie, że przynajmniej jeśli to nie będzie lipiec, to od lipca jest takie zagrożenie, że jednego dnia wszystko runie, w podobny sposób, jak to był kryzys w latach 20. ubiegłego stulecia. [...] Bardzo dziwnie mi się to kojarzy. Będzie nagłe tąpnięcie, ale potworne, powiedzmy na giełdach, ale i w różnych funduszach, w gospodarkach. To będzie bardzo poważne tąpnięcie, to będzie katastrofa ekonomiczna. Niektóre państwa będą ratowały swoją walutę. To uderzy w wartość pewnych walut - czy to dolar, czy to funt, czy też euro.

Poniżej najnowsza wizja jasnowidza.

"Uznałem, że powiem to Państwu, bo może to być bardzo ważne. Wspominałem już wcześniej, że w tym roku czeka nas bardzo poważny krach ekonomiczny na świecie. Bardzo poważny i - uwaga - zaplanowany, ale prawdziwy. Uzasadnię to. Muszę się powtórzyć, ale to są fakty. W 2007 roku, w grudniu, przepowiedziałem, że w 2008 roku, we wrześniu, będzie krach, że banki zbankrutują. I to się stało. Wtedy dodrukiem pieniądza zasypano ten krach. Stało się to w 2008 i 2009 roku, po czym mamy 10 lat względnej normalności. Ten kryzys de facto nie rozlał się, tylko został zasypany dodrukowanymi pieniędzmi" - wyjaśnił Jackowski.

"To dało 10 lat względnego spokoju. Mamy 2021 rok, mamy czas zarazy. Czas ten jest "przedkonfliktowy". Ja cały czas się trzymam swoich tez i mówię, że konflikt z tego wyniknie. Ale, póki co, rządy prowadzą narrację, że to się stanie niby przypadkowo, chociaż niektórzy będą mówili, że można było krach przewidywać, bo doprowadzi do tego zaraza. Politycy to mówią, bo wiedzą, co mówią. Powiem Wam: kwiecień - w kwietniu politycy zaczną mówić o kryzysie. W kwietniu zaczną się pierwsze problemy związane z kryzysem. Wszyscy będziemy uważali, że to taki kryzys kontrolowany, że to kryzys przez zarazę i na wszystkim państwo trzyma rękę. Politycy też będą się tak zachowywali"

"Od lipca (nie upieram się, ze to będzie lipiec) wszystko runie - podobnie jak to było w latach 20. ubiegłego stulecia. Tu jest jedna ciekawostka: ten kryzys jest zaplanowany, on jest przełożony z 2008 roku, on się wydarzy i kojarzy mi się, że będzie to potworne, nagłe tąpnięcie na giełdach, to będzie katastrofa ekonomiczna. Niektóre państwa będą ratowały swoją walutę. To uderzy też w waluty "pewne" - dolar, funt, euro. To będzie dramatyczna próba utrzymania tych walut, po czym one i tak spadną" - przekonuje jasnowidz.

"Ja Wam mówię, co czuję. Jeśli ten kryzys przyjdzie, to nie łudźcie się, że on zostanie szybko zaklepany, on zacznie się rozwijać i nikt go nie będzie hamował. Mimo że zaplanowany, będzie to kryzys prawdziwy, z tego względu, że świat jest potwornie zadłużony. To, co nie stało się w 2008 roku, stanie się teraz. Politycy o tym mówią. Merkel powiedziała, że Niemcom grozi kryzys najgorszy od lat 20. ubiegłego stulecia. My w to nie chcemy wierzyć! To nam się wydaje, że doczekaliśmy takich czasów, gdzie ok - kryzys kryzysem, ale się go zawsze jakoś pozbiera i zawsze będzie dobrze"

"Tak, jak konflikty, tak kryzysy co jakiś czas wymiatają i robią pewien porządek ekonomiczny na świecie. Kto za to zapłaci? My. Gospodarczo, oszczędnościowo, każdy z nas jako jednostka. A też inflacyjnie. To może wyglądać bardzo poważnie. Ten kryzys będzie się wpinał z tym, co się teraz dzieje. Będzie jeszcze bardziej smutno. Ani jeden problem, ani drugi, nie będą od siebie osobne. To dalszy etap tego dziwnego czasu, który zapowiadałem w 2019 roku. To poważna sprawa, co mówię, ale miejcie na uwadze: jeżeli będziecie widzieli, że w kwietniu politycy mówią o realnych trudnościach ekonomicznych, przygotujcie się na lipiec (albo od lipca krótki okres), ponieważ wtedy to uderzy. Przygotujcie się na ten czas. Warto zainwestować oszczędności w takie rzeczy, które nie stracą przy tym ekonomicznym trzęsieniu ziemi. Na wielu wartościach możemy stracić, to bardzo poważne ostrzeżenie. Uważam, że politycy w Europie i USA są przygotowani. Wiedzą, że to nastąpi, i będą nam to sygnalizować, ale tak, byśmy nie do końca byli tego świadomi. Wtedy nie będzie odwrotu. Kto źle zainwestuje, będzie liczył straty. To będzie szokiem ekonomicznym" 

Ale Krzysztof Jackowski nie jest jedynym, który zapowiada dramatyczne wydarzenia, które wstrząsną światem w stopniu bezprecedensowym. To brytyjski „Jackowski”, czyli najsłynniejszy jasnowidz na wyspach brytyjskich Craig Hamilton-Parker. Wiele jego wcześniejszych wizji przyszłości okazało się tak trafnych, że warto z uwagą śledzić jego wypowiedzi. W FN zajmuje się tym projekt Messing.

W mediach brytyjskich pokazała się w ostatnich dniach informacja o tym, że Craig Hamilton-Parker zapowiada praktycznie dosłownie to samo, co Krzysztof Jackowski – wielką zawieruchę na Bliskim Wschodzie, a potem gigantyczny, wręcz apokaliptyczny krach światowej gospodarki.

Urodzony w 1954 roku Craig Hamilton-Parker, uważa że już w 2017 roku przepowiedział pandemię koronawirusa. Jego zdaniem rok 2021 będzie szczególnie trudny dla ludzi przez to, co się wydarzy i niczym tornado przetoczy się przez cały świat, ale – uwaga – nie chodzi tu o pandemię! Hamilton-Parker ostrzega, że jesteśmy w przededniu wybuchu gospodarczego kryzysu, który zrujnuje życie setek milionów ludzi na całej planecie.

Według przepowiedni Craiga Hamiltona-Parkera Europę czeka wielki kryzys ekonomiczny, którego Wspólnota może nie przetrwać. Stary Kontynent podzielą konflikty w cieniu wielkiej wojny, która zdaniem brytyjskiego jasnowidza wybuchnie na Bliskim Wschodzie.

Wojna – jeśli tak, to gdzie?

W rozmowie z Krzysztofem Jackowskim wspólnie zastanawialiśmy się nad tym, co może się wydarzyć. Świat jest w miarę spokojny, oczywiście są jakieś bombardowania w Syrii, są zamieszki tu i ówdzie, ale w żaden sposób nie wskazuje to na początek światowej wojny. Jasnowidz jednak wspomniał o pewnej przepowiedni, którą przeczytał w mediach. Ona jako jedyna mówi o bardzo precyzyjnym scenariuszu wydarzeń, które jeśli się spełnią, to wtedy będzie można mówić o wybuchu światowego konfliktu na skalę zupełnie nieznaną.

Kluczem ma być wybuch błyskawicznego konfliktu… Arabii Saudyjskiej z Iranem, co pociągnie za sobą natychmiastową interwencję Stanów Zjednoczonych.

To z kolei sprawi, że inne państwa arabskie zdecydują się włączyć do konfliktu, ale będzie jeszcze jeden element – o wiele ważniejszy, niż krwawe walki na Bliskim Wschodzie.

W wielu państwach na całym świecie, gdzie są mniejszości muzułmańskie, dojdzie do rebelii i powstania wielu ognisk zapalnych przypominających wojnę religijną. Nagle zapłoną stolice Europy Zachodniej. Ten fakt okaże się stukrotnie groźniejszy dla gospodarki światowej niż konflikt na Bliskim Wschodzie. Jak kostki domina zaczną padać banki i poszczególne waluty, stanie handel, ropa naftowa przestanie być wydobywana, czyli nagle zabraknie jej na wszystkich stacjach benzynowych.

Ten „drobny fakt” będzie miał ciekawą konsekwencję – stanie transport uzależniony od ropy, czyli nie będzie dostaw żywności do sklepów. Co to oznacza dla milionów ludzi w miastach całkowicie zależnych od tego, że kupują żywność i nie są w stanie jej wyprodukować? Miliony głodujących i zdesperowanych ludzi w wielkich miastach to siła, która zmiecie wszystko na swej drodze. Nie religia i konflikt ISLAM-ZACHÓD będzie problemem nr 1, ale zatrzymanie się transportu przez brak ropy naftowej.

Na koniec warto przypomnieć jedną przepowiednię, która przewiduje właśnie taki scenariusz wydarzeń w 2021 roku. Liczy ona sobie 800 lat i została właśnie niedawno przypomniana przez światowe media.

Zgodnie z przepowiednią niedługo wybuchnie wojna między USA i Iranem.  Przepowiednia, zgodnie z którą świat wkrótce czeka nowa wojna, pochodzi z książki "Yalkut Yishayau". Mimo że jej publikacja miała miejsce w 1939 roku, autor dowodził, że opiera się na "Yalkut Shimoni", XIII-wiecznym żydowskim zbiorze komentarzy do Biblii.

Jak podaje Daily Star, zgodnie z przepowiednią do wojny dojdzie między Iranem a Arabią Saudyjską. Będzie ona miała rzekomo miejsce jeszcze przed zakończeniem pandemii koronawirusa.
W konflikt między oboma państwami wmieszają się Stany Zjednoczone. W konsekwencji rozpocznie się globalny konflikt, który – zgodnie z treścią przepowiedni – przyniesie światu "wielką walkę i ciemność". Negatywne skutki wojny ma dotkliwie odczuć m.in. Izrael.
Cytat z przepowiedni poniżej:
  - Król Persji sprowokuje króla Arabii, a król Arabii pójdzie do Edomu, aby otrzymać od nich radę. A król Persji pójdzie i zniszczy cały świat, a wszystkie narody świata będą drżeć i wpadać w panikę, padać na twarze i odczuwać skurcze jak przy porodzie, a Izrael zadrży i wpadnie w panikę i zapyta: "Gdzie pójdziemy?" – cytuje treść przepowiedni Daily Star.

"Królestwo Persji" ma oznaczać Iran, a enigmatyczny "Edom" – Stany Zjednoczone lub "Zachód" w ogólnym rozumieniu. Jako datę rozpoczęcia konfliktu autor przepowiedni wskazał koniec panującej na świecie plagi, utożsamianej przez interpretatorów z pandemią koronawirusa.

Z POCZTY DO FN

Witam FN

Tak się zastanawiał nad wizjami Krzysztofa Jackowskiego i chce się podzielić pewną refleksją
W jednej z wizji Krzysztof wspominał, że widzi jakiś zamach...że jest publiczne zebranie polityków i widzi że ktoś nagle podchodzi i robi 2 strzały...dalej mówi ze to wydarzenie będzie szokiem dla całego świata... inna wizja mówi że dojdzie do wojny miedzy Arabią Saudyjską a Iranem...zastanawiam się czy te wydarzenia przypadkiem się jakoś ze sobą nie łączą. Odnośnie tych strzałów do polityka kojarzy mi się też inna wizja w której mówił że kadencja Bidena będzie bardzo krótka... kto wie może to o niego chodzi...

takie tam rozważania

pozdrawiam
[...]