Był wyjątkowym człowiekiem, podobnie jak jego historia z UFO była wyjątkowa. Śmierć p. Lecha Chacińskiego zamyka ważny rozdział nie tylko w historii badania tego fenomenalnego zjawiska, ale także dla FN. Nie będzie już telefonu od pana Lecha ze Szczecinka i… naprawdę trudno się z tym pogodzić.

To najsmutniejsza informacja w tym roku - 11 stycznia 2022 zmarł Lech Chaciński, który w 2003 roku przeżył jedno z najbardziej nieprawdopodobnych Bliskich Spotkań Trzeciego Stopnia z UFO... byliśmy w kontakcie z p. Lechem przez ostatnie 19 lat. Ta informacja spadła na pokład okrętu Nautilus jak grom z jasnego nieba... R.I.P. +Lech Chaciński (1956-2022)

Przez całe życie płacił ogromną cenę za to, że mówił o swoim spotkaniu z UFO otwarcie i głośno. Był wyśmiewany, wyszydzany, miał często kłopoty w pracy, a także odbijało się to na jego życiu rodzinnym… Nigdy jednak nie zdecydował się na milczenie, na co bardzo często decydowały się osoby, które jak on przeżyły podobne Bliskie Spotkanie Trzeciego Stopnia z UFO.

Dzwonił co kilka tygodni – byliśmy w stałym kontakcie od prawie 19 lat. Zawsze powtarzał, że ludzie muszą poznać prawdę o naszym świecie i że wie, że przyjdzie mu zapłacić za swoją postawę ogromną cenę. Wbrew temu, co często pojawiało się w hejtujących komentarzach w sieci nie zabiegał ani o sławę, ani o rozgłos. W ostatnich latach życia wręcz przeciwnie – zdarzało mu się prosić, aby ten czy inny program telewizyjny pominął jego osobę z listy zaproszonych gości, bo – cytat – „on już się nawystępował”.

Kilka miesięcy temu zadzwonił szczęśliwy, gdyż udało mu się ustalić kolejnego, trzeciego (!) już świadka, który widział start obiekt UFO po spotkaniu z nim w 2003 roku. Takich świadków było znacznie więcej, co w sposób fenomenalny uwiarygadniało jego opowieść. Nie wszyscy zdecydowali się powiedzieć prawdę o tym, co widzieli rankiem 11 sierpnia 2003 roku, kiedy na wiadukcie pod Szczecinkiem doszło do jednego z najciekawszych Bliskich Spotkań Trzeciego Stopnia z UFO w historii. Bardzo go bolało, że tak mało ludzi potwierdziło to, że ten obiekt tego dnia uniósł się w powietrze z miejsca spotkania z nim, choć było jasne dla nas po wieloletnim śledztwie, że takich osób był legion… Ale milczeli bojąc się narażenia na drwiny.

W ostatnich latach swojego życia martwił się o Ziemię. Wielokrotnie powtarzał zdanie usłyszane od obcych istot, które miał przekazać dla całej ludzkości:

CHROŃCIE ZIEMIĘ, POWIETRZE I WODĘ,

BO GROZI WAM ZAGŁADA LUB KATASTROFA.

Żegnamy pana Lecha wiedząc, że będzie kolejnym naszym bliskim człowiekiem w świecie za Tęczowym Mostem. Coraz więcej takich osób już jest w tym świecie, do którego i my trafiły wcześniej czy później. Nie możemy jednak zapomnieć o jego historii i zawsze jeśli tylko jest taka możliwość przekazywać jego przesłanie o zagrożeniu, jakie dla naszej cywilizacji stanowi najbardziej pazerna, drapieżna istota niszcząca Ziemię, czyli człowiek.

Nie żegnamy się z panem Lechem, ale mówimy: do zobaczenia!

Nie wszyscy znają jego opowieść, więc warto ją sobie przypomnieć. Nagranie było realizowane tuż po tym, jak doszło do spotkania świadka z dziwnymi istotami na wiadukcie w Szczecinku.