Po prawie rocznej przerwie serwis ruszył, ale wiele rzeczy nie działa tak, jak powinno. W tej sprawie mały komunikat.

Drodzy czytelnicy serwisu FN,

Jak pewnie zauważyliście powróciliśmy do dawnej wersji oskryptowania, choć lekko zmodyfikowanej i ulepszonej. Decyzja o przestawieniu się na oskryptowanie wordpress (uniwersalne, wszechobecne w sieci i lepiej rozpoznawalne przez przez wyszukiwarki) była tragicznym błędem, gdyż nikt nigdy nie przekopiowałby do nowego oskryptowania wielu tysięcy (!) tekstów, które przepadłyby bezpowrotnie. Podjąłem tę decyzję zbyt pochopnie i dopiero po pewnym czasie zrozumiałem, co ona oznacza. Nie zależy mi na tym, aby ta strona była na szczycie wyszukiwarek, gdyż kto ma znaleźć serwis FN, to i tak go znajdzie.

Powoli kończy się pierwszy etap „budowy nowego okrętu Nautilus”. Muszę bardzo ostrożnie wybierać osoby lub firmy, które z tych czy innych względów chcą pomóc. Doświadczenia w ostatnim roku nauczyły mnie jednego: nie było, nie ma i nie będzie możliwości traktowania machiny Fundacji Nautilus  jako sposobu na pozyskiwanie nowych klientów dla takiej czy innej spółki. To nie o to w tym wszystkim chodzi i mówię to bardzo stanowczo, choć wybaczcie, że nie będę tłumaczył znaczenia tego zdania i dlaczego o tym wspomniałem. Ale uwierzcie mi, że jest w tym głęboki sens.

Serwis został uratowany przez jego autora Szczyglisa, który nagle ku mojemu bezgranicznemu zdumieniu odezwał się po 5 latach milczenia, za co jestem mu bardzo wdzięczny. Obecna baza danych serwisu opiera się na wersji z 2018 roku. Co to oznacza? Jeśli ktoś zarejestrował się po 2018 roku, to nie ma go w obecnym systemie i musi zarejestrować się na nowo.

Nie działa KAJUTA ZAŁOGI i postaram się przywrócić ją do poprzedniej wersji, gdyż bardzo ją lubiłem.

Nie działa jeszcze serwis www.emilcin.com, choć został uratowany, ale nawet my nie możemy się do niego zalogować. To też zostanie naprawione.

Już można wchodzić na serwis messsing.org.pl, choć zostanie on przeniesiony z obecnego serwera na ten, na którym jest główny serwis FN. Brzmi może trochę skomplikowanie, ale to operacja konieczna do uporządkowania całości.

O pozostałych sprawach na razie pisać nie będę, bo jest ich dużo i szkoda mi cennego czasu, który płynie niesłychanie szybko (przekonuję się o tym każdego dnia). Bardzo zależy mi na tym, aby ukazała się publikacja o Zdanach, a także rozwiązanie tzw. eksperymentu telepatycznego. I to na razie tyle informacji „na gorąco”.

Sprawa zdjęć czy grafik – będziemy teraz bardzo uważać na to, co będzie ukazywało się w serwisie. Na szczęście już jest jasne, do których grafik nigdy nie będzie żadnych roszczeń i jak takie grafiki pozyskiwać. Za pomoc także bardzo dziękuję naszym sympatykom.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie z pokładu okrętu Nautilus

Robert Bernatowicz