Setki płonących samochodów, dopalające się zgliszcza budynków, panika i strach na ulicach - tak od kilku dni wyglądają francuskie miasta. Od 27 października we Francji trwa największa fala zamieszek od czasów lewackich rebelii z 1968 roku (które wtedy były inspirowane przez Związek Radziecki, co ujawnił Władimir Bukowski w książce "Moskiewski Proces"). Wydaje się, że sytuacja już dawno wymknęła się spod kontroli. Zjawisko niszczenia samochodów, domów, sklepów i zakładów przemysłowych rozszerzyło się z przedmieść Paryża na cały kraj. Grupy młodzieży z tzw. arabskich dzielnic, zamieszkanych głównie przez muzułmańskich imigrantów z czarnej Afryki i Maghrebu, paliły nie tylko samochody. W podparyskim Grigny w departamencie Essonne ich ofiarą padły dwie szkoły i papiernia. W Corbeil-Essonnes pożar niemal całkowicie zniszczył restaurację McDonald's, którą staranował podpalony samochód. W Evreux w Normandii w płomieniach stanęło centrum handlowe, poczta i dwie szkoły. Niepokojące doniesienia napływają nawet z miejscowości słynących z porządku i spokoju, takich jak południowofrancuski ośrodek kulturalny Avignon czy kurorty Nicea i Cannes. W Strasburgu pierwsze samochody zapłonęły tuż po tym, jak rozruchu objęły Niceę. Wieści o masowej destrukcji dochodzą też z Nantes, Rennes, Rouen, Lille, Tuluzy i Lyonu. Wszystko wskazuje, że masowe podpalanie francuskich miast zaczęło się od jednego incydentu, kiedy to dwóch nastolatków z rodzin imigranckich zamknęło się w transformatorze i przez przypadek spowodowali spięcie, co doprowadziło do śmierci obu chłopców. Liderzy buntu oskarżają policję o to, że miała podobno "gonić nastolatków", czemu policja kategorycznie zaprzeczyła. W tej chwili nie ma to jednak znaczenia: Francja płonie. Nie ma także znaczenia, że Francja od lat jest uznawana za największego wroga polityki Stanów Zjednoczonych wobec Iraku i jednocześnie ma najbardziej łagodne prawo migracyjne, które przyznaje arabskim uchodźcom niesłychanie dużo przywilejów i zasiłków. Zamieszki i podpalanie samochodów poparła Francuska Partia Komunistyczna, która - nie jest to tajemnicą od czasów opublikowania książki "Prawda o Saddamie Husajnie" była przez lata nielegalnie finansowana przez iracki reżim. Podobne zamieszki mogą w każdej chwili wybuchnąć we Włoszech, gdzie arabscy imigranci w żaden sposób nie potrafią się zaasymilować z lokalną społecznością. Wszystko wskazuje na to, że działania poszczególnych grup atakujących są koordynowane. Wewnątrz gangów ich członkowie komunikują się przez telefony komórkowe i internet. W internecie pełno jest w ostatnich dniach gróźb dalszej przemocy - prawdopodobnie nad całą operacją objęła nadzór Al-Kaida. Te wydarzenia opisały przepowiednie! Wielkie przepowiednie dotyczące przyszłości Europy zawierały fragmenty, które budziły sprzeciw. Opisywały one wojnę, która wstrząśnie naszym kontynentem, ale... wyraźnie mówiły, że ludzie siejący zniszczenie i strach nie przybędą jako najeźdźcy, ale od dawna mieszkają w Europie! Trudno znaleźć choć jedną osobę, która właściwie rozumiała słowa "Paryż zostanie spalony przez jego mieszkańców", albo że "Europa zostanie zamieniona w płonący stos przez ludzi, którzy nienawidzą zachodu". Kiedy ktoś wspominał o arabskich imigrantach wydawało się to tak irracjonalne, że nie wypadało wręcz brać tego pod uwagę. O "palących się ulicach Europy" mówiło wielu jasnowidzów, ale my sięgnijmy do jednego z najlepszych - jasnowidza z Freilassing w Bawarii, Aloisa Irlmayera. Podczas pierwszej wojny światowej został on zasypany w okopie i po 72 godzinach cudem przywrócony do życia. Od tego czasu zaczął mieć wizje jasnowidcze, które potem okazywały się porażająco trafne. Perfekcyjnie opisał przebieg II wojny światowej wymieniając nawet nazwiska przywódców i generałów. Mówił także o tym, co czeka Europę w czasach nam współczesnych. Wspominał o pożarach w dużych europejskich miastach, które mają wszczynać "sami mieszkańcy". Zwłaszcza warto przypomnieć jego słowa dotyczące Paryża. Jako człowiek niewykształcony porozumiewał się jedynie obrazami. "Miasto we Francji, gdzie stoi metalowa wieża, zostanie spalone przez samych Francuzów nienawidzących swojego kraju". To zdanie jeszcze do niedawna budziło zdumienie, ale teraz staje się jasne. Alois Irlmayer wskazał, że śmiertelne zagrożenie dla Europy jest związane z "półksiężycem", który według jasnowidza nie uznaje żadnych zasad i będzie "chciał wszystko pożreć". Opis wydarzeń nie pozostawia złudzeń, że z czasem wybuchnie w Europie Zachodniej potworna wojna, w której jedna ze stron użyje broni chemicznej i wytruje znaczną część kontynentu. Mówi także wyraźnie, że papież będzie musiał uciekać z Rzymu, prawdopodobnie do Stanów Zjednoczonych. Ciekawa sprawa, że ten atak "Półksiężyca" na Europę nastąpi w momencie, kiedy będzie jakaś katastrofa naturalna, na przykład przebiegunowanie Ziemi. To może oznaczać, że wydarzenia we Francji to jedynie wstęp do tego, co nas czeka w przyszłości. Precyzyjny opis przyszłych wydarzeń zawierają centurie Nostradamusa, w których jest zawarte proroctwo dotyczące "wzrostu mahometańskiej siły". Nostradamus przewiduje wielki konflikt cywilizacji, a raczej przemożną chęć zniszczenia cywilizacji chrześcijańskiej przez świat islamu. Nostradamus wskazuje nawet moment, kiedy dojdzie do tego konfliktu. Ma to się stać wtedy, kiedy "upadnie mur". Wydaje się oczywiste, że chodzi o mur berliński. Przed konfilktem upadnie wielki mur: wielki skazany na śmierć zbyt szybko opłakany Niewykończony statek: większość popłynie Ziemia w pobliżu rzeki zabarwi się krwią. Jasnowidz wskazuje Francję jako kraj, który będzie niszczony przez ludność arabską. Mowa jest o "płonących miastach", które mają jedynie stanowić początek czegoś, co Nostradamus nazywa "wielkim rozlewem krwi". Jego słowa mogą wskazywać na to, że obecne zamieszki będą doprowadzały do stopniowej eskalacji przemocy, aż wreszcie do masowych morderstw. Jasnowidz mówi o "gwałtach, rzeziach i łupieniu wielkich świątyń". Upaść ma wkrótce Izrael, a Europę przed upadkiem ma uratować pomoc zza wielkiej wody. Jest bardzo często wymieniany Bagdad jako miasto otaczane przez dwie rzeki (Bagdad jest pomiędzy Eufratem i Tygrysem). W centuriach pojawia się sformułowanie "rozsierdzony czarnuch", które chyba odnosi się chyba do ludności pochodzenia arabskiego. oto centuria II, 97. Przyparty do muru krwiożerczy Saul nie będzie już mógł bronić się na morzu: między dwiema rzekami padnie z ręki wojskowej, rozsierdzony czarnuch wzbudzi po nim lament. Według jasnowidza, to upadek Bagdadu spowoduje wzrastająca nienawiść do Europy, a największą nienawiścią będą się charakteryzowali sami mieszkańcy Europy. Nostradamus ostrzega papieża, aby nie próbował zbliżyć sie do Bagdadu, bo tam zostanie zabity. Papieżu Rzymski, trzymaj się z daleka od miasta obmywanego przez dwie rzeki. Tam krew własną wyplujesz, ty i twoi ludzie, Kiedy zakwitnie róża. Interesujące, że właśnie Francję Nostradamus wskazuje jako ten kraj, w którym wybuchnie rewolucja przeciw Chrześcijańskiej Europie. Mówi o tym wyraźnie centuria IX, 55 W rok po straszliwej wojnie szykującej się przeciw Zachodowi przyjdzie zaraza tak silna i przerażająca, Że nie ocali się młody, stary ani zwierzę. Krew, ogień, Merkury, Mars, Jowisz we Francji. Na koniec analizy centurii wielkiego jasnowidza warto dodać, że po wojnie z "półksiężycem" nastąpi era pokoju w Europie, a najeźdźcy już nigdy nie będą podpalali europejskich miast. Czy te przepowiednie dotyczą obecnych wydarzeń z Francji? Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że wizję płonących ulic w Paryżu czy Lionie Nostradamus miał bardzo wyraźną, choć swoje przepowiednie w formie rymowanych wierszy Nostradamus przedstawił w 1588 roku.