Śr, 18 lip 2007 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Niewidzialna postać uchwycona w portrecie psa? Prezentujemy niezwykłe zdjęcie oka sympatycznego czworonoga, w którym jest... zobaczcie sami!
Zdjęcie na pewno wywoła dużą dyskusję w szeregach naszych sympatyków i... bardzo dobrze. :)
W sieci na jednym z portali znalazł je Marek Zawadziński, a dlaczego postanowił podzielić się z czytelnikami FN tą sprawą, najlepiej wyjaśni sam Marek.
Czy możliwe jest stworzenie personalnego urządzenia maskującego, takiego które umożliwiało by jego użytkownikowi stać się zupełnie niewidzialnym dla ludzkiego oka i absolutnie niesłyszalnym dla ludzkiego ucha? Jeśli fotografie które dziś państwu przedstawimy są autentyczne, a wygląda na to że tak jest, to takie urządzenie istnieje!
Na z pozoru zupełnie zwyczajnej fotografii uroczego psa babci autora zdjęcia, wszystko wydaje się w porządku, gdyby nie jeden detal. W oku psa, odbijają się nie jedna postać, a dwie. Ta druga, wyraźnie nie ma rysów postaci ludzkiej!
Na powiększeniu wyraźnie widać owalną głowę, czarne usta i duże migdałowate czarne oczy!
Poniżej możecie Państwo obejżeć zaskakującą fotografię tego uroczego psa wykonaną przez Pana Łukasza (nazwisko znane radakcji) oraz przeczytać o okolicznościach wykonania tej fotografii.
Witam wszystkich. Może zacznę od początku. Dosyć niedawno postanowiłem wybrać sie do babci i zrobić zdjęcia małym pieskom. pojechałem z samego rana i zrobiłem kilkanaście zdjęć. po oglądaniu tych zdjęć na komputerze zauważyłem ze w oku jednego z nich odbiła ja jakas dziwna rzecz. nie wiem co to jest i prosze o wyjasnienie. moge zapewnic ze w tym czasie nie było tam żadnego człowkieka (babcia wyszła na chwile do sklepu). sam już nie wiem co o tym sądzić. oto link do zdjecia w oryginalnym rozmiarze.
zdjęcia robiłem obok domu mojej babci. niemożliwe żeby ktoś przyszedł na podworko, pojawił sie na zdjeciu i poszedł sobie. Nie jest to chyba żaden człowiek bo niby skąd;/ szukam racjonalnego wyjaśnienia;/ To coś dużego z aparatem to ja . chodzi mi o to coś obok
Fotke robiłem krotko. tyle co sie schyliłem i zrobiłem ;] około 7 sekund. nic nie słyszałem ani nic dziwnego nie czułem. niemożliwe praktycznie jest zeby ktos obcy wszedł na posesje (jest także duży pies który pilnuje i szczeka na ludzi . najgorsze jest to że to cos wyglada jakby bylo jakies 40 cm odemnie ... postaqć strasznie nieproporcjoalna (nawet jak na człowieka ) mozliwe zeby to b ył kurz na obiektywie albo coś innego ? poprostu niemożliwe zeby tam satło jakieśdziecko, powiem że gdyby to był malec to muiał mieć bardzo zdeformowane ciało, poruszać sie bezszelestnie (ominąć psa tak żeby go nie zauważył) i biegac szybko jak dorosły niestety zeby skryc sie za budynkiem trzeba pobiec bardzo szybko a taki malec chyba by tego nie dokonał. zdjęć mam z tego dni dużo jednak w żadnym nie ma nic. oglądałem je dziesiątki razy. wypytam babcie o dokładną historie tego domu. chociaz niedokońca chce mi sie wierzyc ze to duch ....
Chciałem z tego miejsca zakomunikować ze jestem w stanie reke dac sobie uciac ze zdjecie nie jest klejone. najlepiej spytajcie jakiegos profesjonalnego fotografika o to.... mam je na aparacie jakby co. ponadto gdy robiłem do zdjecie byłem ubrany w spodnie Jeans i koszule z krotkim rekawem (białą ) . Na tym zdjeciu jest wszystko takie same jakie było. nic nie zmieniałem. btw. spytłame babcie o dom. wybudowany został przed wojna przez pradziadka. mieszkał w nim a pozniej wynajmował młodemu małżeństwu. małżeństwo wyjechało z polski i dalej mieszkał w niej moj dziadek z babcią. teraz mieszka tam sama babcia. o tyle duże było zdziwienie babci po obejrzeniu tego zdjecia bo mowiła ze nigdy nic takiego nei widziała. sam nie wiem co o tym myśleć.
Fotografię wykonano 20 maja 2007 roku w miejscowości Krasnystaw oddalonej 50 km od Lublina
Śr, 18 lip 2007 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.