Śr, 11 lip 2007 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Ekipa Fundacji NAUTILUS dotarła do dziury w miejscowości Przegędza, gdzie udało nam się przeprowadzić szereg eksperymentów związanych z tym zagadkowym fenomenem. Widok dziury z Przegędzy zrobił na nas oszałamiające wrażenie!
Fenomen tajemniczych otworów w ziemi wydaje się czymś po prostu ciekawym, kiedy czyta się o tym zjawisku na stronach Fundacji NAUTILUS. Kiedy jednak ogląda się coś takiego z bliska, wtedy naprawdę pod człowiekiem uginają się z wrażenia nogi... Zgodnie z naszym wakacyjnym planem wypraw dotarliśmy do miejscowości Przegędza, gdzie trzy lata temu pan Ryszard Gabiga odkrył w lesie jeden z takich otworów. Na pokładzie NAUT-Mobile była załoga NAUTILUS-a w mocnym składzie sześcioosobowym z pełnym wyposażeniem do planowanych eksperymentów. Pan Ryszard czekał na nas w miejscowości Leszczyny, po czym swoim autem pilotował nasz pojazd aż do miejsca, gdzie powstał ten otwór. Okazało się, że jest to w środku lasu, na całkowitym odludziu. Nasz NAUT-MOBILE przy pełnym obciążeniu z wyposażeniem waży prawie sześć ton i trzeba było uważać, aby na leśnej drodze nie utknąć w jakimś wykrocie. Na szczęście wszystko poszło dobrze i rozbiliśmy obóz w odległości około 50 metrów od dziury. To pozwoliło na precyzyjne ustawienie kamer od monitoringu.
Można długo pisać na temat tego fenomenu, a i tak nawet najdłuższy opis nie odda wrażenia, jakie robi widok tego tajemniczego zjawiska na własne oczy... to jest po prostu szok!
W środku lasu, gdzie trudno jest nawet dotrzeć pieszo (nie mówiąc już o jeździe autem) pomiędzy ciasno rosnącymi drzewami jest otwór prowadzący pionowo w dół. Mimo upływu trzech lat otwór jest idealny, absolutnie stworzony poprzez użycie zaawansowanej technologii. Jego brzegi są spieczone i bardzo twarde. Ryszard Gabiga, który trzy lata temu przypadkiem natrafił na ten otwór (szukał grzybów) twierdzi, że prawdziwa perfekcja była wtedy, kiedy odkrył ten otwór. Otwór ma co najmniej kilkanaście metrów głębokości, gdyż takiej długości metalowy pręt udało się wprowadzić do środka. Nie ma jednak gwarancji, czy przez ten czas dziura nie uległa częściowemu zasypaniu i czy przypadkiem nie była ona znacznie głębsza. Świadek Ryszard Gabiga powiedział bardzo ciekawą rzecz. Trzy lata temu, kiedy odkrył ten tajemniczy otwór zauważył, że gałęzie drzew nad samą dziurą są zniszczone w taki sposób, jakby był w nich otwór o średnicy takiej samej jak ten w ziemi. To oznacza, że to „coś”, co wykonało ten pionowy szyb w ziemi, zrobiło to z powietrza!
Tajemniczy „świder” przed wejściem w ziemię przebił się przez warstwę gałęzi częściowo je dezintegrując w taki sposób, że był w nich wyraźny tunel prowadzący do ziemi. Ilość zebranego przez nas materiału sprawiła, że mimo spędzenia nocy w naszym obozie nie zdążyliśmy ze wszystkim. Ten wyjazd był dla nas testem tego, ile czasu zajmuje rozstawienie naszego sprzętu, czyli uruchomienie agregatu prądotwórczego, rozstawienie kamer, podłączenie monitoringu, uruchomienie systemu łączności itp. Przeprowadzone próby wykazały, że potrzebujemy na to prawie dwóch godzin!
Niewiele krócej zajmuje zamknięcie obozu. Mamy filmy, próbki gleby, zdjęcia i relacje świadków – to wszystko wymaga analizy i... czasu. Postaramy się zmontować film, który pokażemy na stronach, który ukaże Wam siłę tego fenomenalnego zjawiska. Ze wszystkich zjawisk X`Files z terenu Polski dziura w Przegędzy powinna być absolutnie na podium, gdyż tak precyzyjnego i głębokiego otworu jeszcze w Polsce nie było...
/Fundacja NAUTILUS dziękuje p. Ryszardowi Gabidze za pomoc w przeprowadzeniu eksperymentów w Przegędzy/
Kilka zdjęć z naszej wyprawy
Śr, 11 lip 2007 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.