Wt, 25 wrz 2007 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Krótki „message” z pokładu Nautilusa. O kilku sprawach! :)
Drodzy załoganci NAUTILUS-a!
Kilka ważnych informacji, które przekazujemy w ten prosty i skuteczny sposób. Wrzesień przyniósł wiele wydarzeń, o których musimy wspomnieć oraz pytań, na które warto odpowiedzieć. Oprócz tego, co możecie czytać na stronach, prowadzimy kilka projektów, które pochłaniają nas w dość zachłanny sposób. Nie mamy ani sił, ani czasu opisywać wszystkiego w oddzielnych wiadomościach, więc możemy Wam to jedynie zasygnalizować. Na sam początek sprawa Zdanów, która dosięgła także siedleckiej prasy lokalnej. Tam w „Tygodniku Siedleckim” wykupiliśmy płatne reklamy i zamieściliśmy ogłoszenia FN o poszukiwaniu kilku osób. Osoby mieszkające w Siedlcach i śledzące nasz serwis na pewno byli zaskoczeni czytając treść ogłoszenia, które ukazało się w prasie... To część działań, które prowadzimy w ramach poszukiwania kolejnych świadków wydarzeń z trasy Siedlce-Terespol, o których wiemy, że miały miejsce. W tej chwili rozważamy możliwość, aby w okolicach Zdanów, a także wzdłuż trasy E30 rozlepić plakaty z apelem do osób, które uczestniczyły w określonych zdarzeniach. Jeżeli będzie to konieczne – zrobimy to. Sprawa Zdanów jest niczym dobra powieść. Z każdym poznanym rozdziałem robi się coraz ciekawsza. Dla wszystkich nas jest oczywiste, że o tej historii musi powstać książka, która na dobrą sprawę jest już napisana, bo samej dokumentacji poświęconej przypadkowi ze Zdanów jest kilkaset stron. Trzeba to będzie jedynie przeredagować i... dopisać kilka ciekawych szczegółów, których nie zna nikt poza ścisłym gronem „oficerów mostka kapitańskiego”. Oczywiście wydamy ją w naszej serii „Biblioteka Nautilusa”.
Ostatni okres to czas poważnych zakupów sprzętu, a zwłaszcza drugiego zestawu monitoringu, tym razem ze transmisją i zasilaniem „po kablu”. Tego typu zakup jest konieczny do tego, aby móc skutecznie objąć monitoringiem np. nawiedzony budynek. Nasze plany wyjazdowe pokrzyżowała infekcja :), ale już wychodzimy na prostą i może nie w tym tygodniu, ale już za tydzień udamy się na weekend do domu, w którym świadkowie donoszą o silnym poltergeiście lub nawet demonie. Sprawa wyboru domu jest jeszcze przed nami, a uzależniamy to od wielu czynników. Jedna z popularnych gazet zafascynowana naszym pomysłem badania nawiedzonych miejsc chce wysłać ekipę swoich dziennikarzy, którzy będą się starali przyglądać naszym działaniom. Ma powstać reportaż. Zobaczymy... Na razie musieliśmy zakupić reflektor do podczerwieni, który jest konieczny do nocnych obserwacji dużych przestrzeni. Dlaczego to jest tak ważne? Dobra kamera DV z lampką podczerwieni jest w stanie oświetlić teren do 3, 4 metrów. Nasz reflektor oświetla teren do 200 metrów! Oczywiście mogą panować egipskie ciemności, ale w podczerwieni widać wszystko, jak w dzień. Od dawna przymierzaliśmy się do takiego zakupu, ale barierą była wysoka cena. Na szczęście już poradziliśmy sobie z tą sprawą i mamy już ten sprzęt.
Wiele osób pyta o audycji w Programie Pierwszym Polskiego Radia. Na razie kilka tygodni temu otrzymaliśmy informację, że została przedłużona ramówka wakacyjna i redakcja czeka na nowe ustalenia. Spokojnie czekamy na informację o losach tej „Nocnej radiowej przygody z X`Files”, choć ostatnio w mediach publicznych jest dość... powiedzmy... mało entuzjastyczne nastawienie wobec ezoteryki. :) Może być różnie, ale na razie czekamy na informację. Kilka osób poinformowało nas o tym, że napisali w tej sprawie do dyrekcji PR1. Wątpliwe, czy akurat to wpłynie na decyzję o dalszych losach programu, ale wszystkim za to dziękujemy. Prosicie nas w listach, aby informować Was o wszystkich występach ludzi FN w stacjach telewizyjnych. Oczywiście, pamiętamy o tym!
Sprawa stron internetowych okazała się chyba najtrudniejsza. Projekt opracowany przez nas sprawił, że firma softwarowa podwyższyła cenę o... kilkaset procent! Trudno się jej zresztą dziwić, gdyż komplikacja projektu wymaga ogromnej pracy programistycznej. Długo to trwało, ale na szczęście znaleźliśmy kompromis także tutaj.
Na pewno zauważyliście obecność księgarni internetowej e-nemo.pl na naszych stronach. Jesteśmy bardzo zadowoleni z jej debiutu i ciepłego przyjęcia przez czytelników. Oczywiście to w tej księgarni będą się pokazywały kolejne książki z serii BIBLIOTEKA NAUTILUS-a (a już są przygotowywane kolejne tytuły, na które bardzo, bardzo czekacie!), ale traktujemy to doświadczenie jako poligon. Zdecydowanie wyjdziemy poza branżę ezoteryczną, gdyż naszym celem jest stworzenie największej księgarni internetowej w kraju. W ten sposób chcemy pozyskać środki na działania Fundacji NAUTILUS, która od kilku lat przypomina rozpędzoną maszynę potrzebującą coraz więcej „paliwa”. Jeśli chcemy prowadzić naprawdę duże projekty, to takie przedsięwzięcia jak e-nemo.pl są niezbędne. Na szczęście jest to dla nas wszystkich ogromną przygodą.
Już niedługo zobaczycie dość osobliwy tekst na naszych stronach poświęcony zdjęciom „X`Files”, które w ostatnich miesiącach przysłali nam czytelnicy. To jest prawdziwe bogactwo i logicznym, następnym krokiem jest przeprowadzenie dużej akcji ogólnopolskiej związanej właśnie ze zdjęciami, którym autorom udało się „coś dziwnego sfotografować”... ;)
Jak widzicie nie nudzimy się, a nawet - wstyd się przyznać - ledwo nadążamy z segregowaniem e-maili. Na pewno osoby, które przysłały do nas e-maile w sierpniu są zdumione tym, że teraz otrzymują odpowiedzi. Cała tajemnica polega na tym, że wszystkie przysyłane przez Was informacje są starannie archiwizowane, co zajmuje sporo czasu. Efektem tej pracy jest jednak elektroniczne archiwum, które... no cóż... Może gdzieś ktoś w USA ma więcej przypadków zjawisk niewyjaśnionych, może taka osoba jest w Wielkiej Brytanii lub gdzieś w Rosji (nie wiemy tego), ale dajemy Wam gwarancję, że nasz zbiór przypadków, zdjęć, obserwacji i filmów to w tej chwili jeden z największych tego typu zbiorów na świecie. Wiemy o tym, bo „delikatnie” podpytywaliśmy konkurencję zza oceanu, jak wyglądają ich archiwa, ile mają historii typu X`Files, zdjęć itp. Okazuje się, że przeważnie jest tak, że jak jakaś grupa zajmuje się UFO, to nie ma nic innego jak od wielu lat kolejne „przeloty i lądowania”, jak ktoś zajmuje się duchami, to w jego kartotece są tylko „zjawy i nawiedzenia” i nic więcej, bo nic innego ich nie interesuje. Akurat Fundacja NAUTILUS od samego początku objęła „ogół zjawisk niewyjaśnionych”, co zaowocowało nieprawdopodobną ilością informacji (i oznaczało niestety więcej pracy), a przecież pierwsze wiadomości zaczęły napływać do elektronicznego archiwum już w roku 1995, kiedy ruszyła nikomu wtedy nieznana audycji „NAUTILUS RADIA ZET”. Było to 12 lat temu... :)
I jeszcze jedno: cały czas dostajemy zgłoszenia od osób, które chcą z nami współpracować w ramach „Załóg NAUTILUS-a”. Kiedy liczba chętnych przekroczyła tysiąc zdecydowaliśmy się, że wysyłanie zbiorczych e-maili mija się z celem i wybraliśmy taki rodzaj komunikacji. Będziemy się starali wprowadzić pewną formę ponownego uaktualnienia tej listy, ale o tym już następnym razem.
Pozdrawiamy Was serdecznie z pokładu NAUTILUS-a!
FN
I na koniec dobra wiadomość o naszym psiaku UFOLUDKU, którego przez dwa lata obejmowaliśmy tzw. wirtualną adopcją. Jak już wiecie, psinka ma nowe imię UCHO i już ma nowych właścicieli. Oto najnowsze informacje o "Ufoludku":
Sent: Tuesday, September 18, 2007 10:05 AM
To: Schronisko
Cc: FUNDACJA NAUTILUS
Subject: Ufoludek/UCHO wypoczywał na działce
Witam,
W weekend UCHO wypoczywał na działce razem z kolegą Liskiem i koleżanką Agą
(suczką naszych znajomych)!
Był zachwycony nowym terenem, lasem i przestrzenią.
Jest niesamowicie mądry i tak bardzo przypomina nam naszego ukochanego
pieska, którego straciliśmy w lutym po prawie 16-tu latach obopólnej
miłości...
Musimy jednak na niego bardzo uważać bo w dalszym ciągu jest bardzo
strachliwy i jak się czegoś przestraszy, to traci kompletnie orientację, nie
słucha się i gotów uciec gdzie pieprz rośnie! Ale jesteśmy cierpliwi i
wierzymy, że jak pozna już wszystkie sytuacje, to będzie spokojny, że nic mu
nie grozi.
(...)
Powiem nieskromnie - trafiło mu się bardzo dobrze....Miał szczęście, że jest
prawie kopią swego poprzednika....Damy mu wspaniałe psie życie ..
Pozdrawiam,
Bożena
Ten fakt wprawił w znakomity humor całą załogę okrętu z banderę N! I na koniec zdjęcie naszego pupila ze zdobywania nowego "terenu"
Wt, 25 wrz 2007 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.