Pon, 15 paź 2007 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Zdjęcie ukazało się w "Corriere della Sera” i stało się wydarzeniem na skalę europejską. Kilka osób widziało je zaprezentowane w telewizyjnych programach porannych. Chodzi o płomień, a raczej... pewien zarys.
Wiele razy pokazywaliśmy Wam zdjęcia płomieni ognia, w których niektóre osoby dopatrywały się jakiś kształtów. Mamy kolejną podobną historię, ale najpierw spójrzcie na zdjęcie obok. Widać na nim Jana Pawła II w bardzo charakterystycznej pozie, z ręką wyciągniętą do góry. Nie ma wątpliwości, że jest to jeden z symbolicznych obrazów mijającego wieku. W poniedziałek 15 października media obiegło zdjęcie, które podobno zawiera ten sam „motyw”. Kilku naszych czytelników widziało to zdjęcie zaprezentowane w telewizji i mamy prośbę o to, czy możemy je zaprezentować. Artykuł przedrukował portal interia.pl, choć tak naprawdę jest to tłumaczenie tekstu ze stron Zdjęcie pobrane ze strony "Corriere della Sera" /Internet
A oto ten tekst:
Interia.pl
Jan Paweł II ukazał się w płomieniu?
Poniedziałek, 15 października
2 kwietnia, godzina 21.37, wzgórze Matyska, zwane też Golgotą Beskidów. Okoliczni mieszkańcy siedzą wokół ogniska. Rozpoczyna się modlitwa w drugą rocznicę śmierci Jana Pawła II. Młody mężczyzna robi zdjęcia. Po kolejnej migawce nie wierzy własnym oczom - na fotografi, którą przed momentem zrobił, płomienie ogniska uformowały się w wyraźną sylwetkę polskiego papieża.
O niezwykłym zjawisku donosi Vatican News Service (VNS), katolicka agencja informacyjna, która przygotowuje materiały dla wielu mediów lokalnych. Informację zamieszcza też strona internetowa Korazym.
Autor zdjęć - Grzegorz Łukasik - przyznaje, że na wzgórze poszedł, by wypróbować swój nowy aparat fotograficzny. W towarzystwie brata i siostry został jednak na modlitwę. - Zacząłem robić zdjęcia - opowiada. - Nie sądziłem, że uda się zrobić coś tak niezwykłego. Zauważyłem to dopiero po chwili. Od razu przypomniał mi się Jan Paweł II w geście błogosławieństwa - zapewnia Grzegorz.
Niektórzy zarzucają mi, że zdjęcie jest wynikiem fotomontażu - mówi autor. - Nic podobnego! Również nasz proboszcz po mszy powiedział, że jest prawdziwe. Bardzo chciałbym móc przedstawić te fotografie osobiście Benedyktowi XVI - dodaje.
Grzegorz Łukasik przyznaje, że o niezwykłym zdjęciu rozmawiał z proboszczem swojej miejscowości - Beskidu Żywieckiego. To właśnie za jego pośrednictwem informacja dotarła do Krakowa, do arcybiskupa Stanisława Dziwisza, a później do Rzymu. Tam natknął się na nią ksiądz Jarosław Cielecki, dyrektor VNS. - Wśród fotografii, które widziałem jest jedna, która z daleka kogoś przypomina - potwierdza ksiądz Cielecki. - I myślę, że jest to wyraźny obraz sługi bożego Jana Pawła II - zapewnia.
Źródło informacji: INTERIA.PL
Od Fundacji NAUTILUS
Sprawa oceny takich zdjęć zawsze wywołuje spory. Jedni uważają to za wierutną bzdurę, inni wprost przeciwnie – nie wierzą w przypadki. Prawdą jest, że czasami natura (w tym płomienie ognia) potrafią ułożyć się w niezwykły obraz. /Przykładem może być zdjęcie zamieszczone poniżej/.
Dla wszystkich miłośników „niezwykłych zdjęć” szykujemy prezent – gigantyczny tekst, w którym pokażemy kilkadziesiąt niezwykłych zdjęć wybranych z tych, które ostatnio zostały przysłane do FN. Sprawa się trochę opóźniła, bo mamy ogrom pracy i ledwo się wyrabiamy, aby pamiętać o naszych czytelnikach... oczywiście żartujemy, ale naprawdę ostatnie tygodnie są trudne. ;)
Niektóre z przygotowywanych do publikacji zdjęć na pewno Was zadziwią i to zdecydowanie bardziej niż to, które zaprezentowano na stronach "Corriere della Sera”...
I na koniec fotografia z archiwum FN z cyklu "ogień i twarz"
Pon, 15 paź 2007 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.