LUDZIE, JAKICH NIE ZNAMY
Żyją wokół nas, a czasem nic o nich nie wiemy.
Zdarza się, że spotykamy na ulicy różnych ludzi: jedni są pięknie, wręcz gustownie ubrani, inni żyją na śmietniku; jedni promienieją życzliwością, a do innych nawet nie podchodź! Jedni zapadają nam w pamięć a innych, gdybyśmy spotkali na ulicy po raz drugi - nie zdalibyśmy sobie sprawy, że ich już widzieliśmy. Co sprawia, że ludzie zdają się być tak różni? A skoro tak różni są, to czy należy odrzucać i negować jednych a hołubić drugich? Czy potrafimy być na tyle tolerancyjni, aby zaakceptować inność? Czy ci elegancko ubrani są mądrzy a pozostali już nie?
Zdarza się też, że osoby, z którymi ledwo co się poznaliśmy, opowiadają nam, że miewają prorocze sny, z których większość się sprawdziła, albo że np. umieją widzieć to, co dzieje się gdzie indziej (czyli tzw. jasnowidzenie). Jak wtedy reagujemy? A gdyby tak okazało się, że ktoś z naszej rodziny nagle wyjawia nam w największej tajemnicy, że od dłuższego czasu nie spożywa tradycyjnych pokarmów? Czy uwierzylibyśmy takiej osobie? Czy może raczej osoba ta, będąc do tej pory lubianą i traktowaną z należnym szacunkiem, nagle traci w oczach swoich bliskich i znajomych? Czy od tego czasu, część z nas nie pukałaby się w czoło na jej widok?
Co to wtedy oznacza: czy to, że od tej chwili nie należy ufać takiemu człowiekowi, czy może raczej to, że to my jesteśmy zbyt ograniczeni, zbyt zamknięci na to, czego nie oczekiwaliśmy?
Swego czasu, będąc z wizytą u jednego z lekarzy, dowiedziałem się, od niego samego, o jego pozazawodowej pasji. Otóż nawiązałem z nim rozmowę o tajemnicach, o uzdrawianiu, itd., oczekując jego reakcji i opinii w tych sprawach. I oto nagle okazało się, że ten z pozoru sztywny i nieprzystępny mężczyzna, okazał się osobą niezwykle komunikatywną, otwartą na możliwość realności tajemniczych fenomenów oraz wyznał, że mocno pasjonuje się... Witkacym. Ma bardzo bogaty zbiór przedmiotów, które do tego artysty należały a swoją wiedzą po prostu mnie oczarował. Siedziałem z otwartymi ustami słuchając, jak człowiek ów w interesujący sposób mówi o swoim hobby.
Jest to tylko jedna z historii, których doświadczałem wielokrotnie. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że koniecznym jest, aby poznawać życie i siebie nawzajem.
Czasem ludzie pytają mnie: "Czy warto zajmować się organizowaniem tego typu imprez?". Wtedy zawsze powtarzam, że bardzo warto! W takich sytuacjach poznaje się naprawdę ciekawe osoby a przy okazji rozmawia się o pasjonujących sprawach, jednocześnie rozwijając się, wzbogacając swój zapas wiedzy. Im więcej wiedzy mamy na temat zjawisk niewyjaśnionych, tym bardziej dostrzegamy rolę niewidzialnych połączeń pomiędzy ludźmi. Tym częściej też, obserwując fenomeny czy przyswajając właściwe informacje na ich temat, poznajemy lepiej świat z innych punktów widzenia. Jeśli robimy to z pasją, czyli świadomie i nie przymuszani, tym wiedza ta bardziej nas kształtuje. Jeśli nauczymy się jasnowidzenia - będziemy mieli wgląd w sytuacje, których nie widzą inni, a co może być nieraz nieocenionym źródłem informacji czy pomocą w pewnych sprawach; jeśli nauczymy się śnić świadomie - możemy wzbogacić się wewnętrznie o umiejętności tworzenia sytuacji w życiu materialnym; jeśli poznamy metodę uzdrawiania, może się zdarzyć, że uratujemy komuś życie, itd., itp.
Astrolodzy, alchemicy i ci wszyscy, którzy zgłębiają świat wokół nas... Ci, którzy starają się widzieć więcej niż inni i którzy uznają, że to, co widzialne nie jest jedynym, z czym dane jest nam żyć... Ci, którzy poszukują prawdziwego znaczenia siebie i swojego miejsca w życiu informując nas, że właśnie to, co wewnątrz nas jest najważniejsze i że właśnie to nas kształtuje... Mistycy.
Ale mistykiem może być każdy z nas, kto ma świadomość siebie, jako istoty duchowej. To może być ktoś, kogo znamy z widzenia, kogo znamy osobiście albo kto np. okaże nam swoją niezobowiązującą, serdeczną pomoc, kiedy będzie nam potrzebna. Mistykiem człowiek wcale nie musi się urodzić. Mistykiem można się stać, bo mistyka to mądrość.
A wyżej wspomniany Witkacy? Kim był, jeśli nie mistykiem właśnie? On to przecież twierdził, że podstawą funkcjonowania nie tylko artysty, ale każdego człowieka jest właśnie metafizyka, która nadaje prawdziwy rys naszej egystencji. Czy znamy od tej strony innych wielkich? Chociażby Mickiewicza czy Słowackiego? Wątpię...
Fenomeny nadal trudne do wyjaśnienia, których badaniem zajmuje się Fundacja NAUTILUS, są fascynujące same w sobie i zajmują także właśnie umysły mistyków. Tematy te są po prostu inne, niż wszystko, z czym na codzień obcujemy i prowokują nas do myślenia, do stawiania sobie pytań i poszukiwania odpowiedzi na nie. Mogą być interesującą odskocznią od obowiązków codzienności, ale też pasją, z której wyłania się prawda o nas i naszym świecie. Im więcej świadomych pytań względem nich, tym większa szansa na zrozumienie tego, co jeszcze wczoraj wydawało nam się najzwyczajniej śmieszne. Tym więcej zrozumienia nie tylko dla samych fenomenów, ale i dla innych ludzi.
Aby prezentować osoby, których pasją jest poznawanie świata od strony duchowej, czyli wciąż dla niektórych z nas tajemniczej, powstał pomysł zorganizowania w Policach k. Szczecina cyklicznych spotkań pod hasłem
SOBOTY MISTYCZNE. Podczas prezentacji zebrani będą mogli obserwować, jak pasja potrafi zmienić zwyczajnego człowieka w osobę, która swoją wiedzą może zaskoczyć niejednego ze słuchaczy. Czy będą to rzeczowe informacje o pojawianiu się tajemniczych obiektów latających, czy dotyczące jasnowidzenia, reinkarnacji czy traktujących o astrologii, jako narzędziu do poznawania i kształtowania siebie (o czym np. będzie na najbliższym spotkaniu), to zawsze jest to wiedza.
A wiedza wyniesiona ze szkoły nie przydaje się przecież tylko w szkole...
Tak samo jest z każdym rodzajem wiedzy.
Każdy mistyk o tym wie.
Pozdrawiam serdecznie.
Less Hoduń
Fundacja NAUTILUS naprawde gorąco poleca i zaprasza do uczestniczenia w cyklu polickich spotkań pt.
SOBOTY MISTYCZNE.
Szczegóły o spotkaniach:
www.ukryta.eu.