Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 10369x | Ocen: 1

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Czw, 1 lis 2007 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

Jedzenie wydaje nam się czymś tak naturalnym, że wszelkie próby przedstawienia tematu bretarianizmu (czy inedii) często są wręcz wyśmiewane, jako coś zupełnie abstrakcyjnego i irracjonalnego. Okazuje się, że jedzenie wcale nie musi być nam potrzebne.

Dzięki jednej z naszych czytelniczek trafił do nas niezwykły wywiad, opublikowany przez serwis o2.pl. Z przyjemnością go Wam prezentujemy - mamy nadzieję, że skłoni on Was do głębszego przemyślenia tego tematu, a także do interesującej dyskusji... Rozmowa z Joachimem M. Werdinem, autorem książki "Styl życia bez jedzenia". (http://niejedzenie.info/) Edyta Litwiniuk: Czym jest inedia, czyli niejedzenie? Joachim M. Werdin: Inedia to dobrowolna i naturalna umiejętność życia przez długi czas zupełnie bez jedzenia, często także bez picia, przy właściwie funkcjonującym ciele. U niektórych są to miesiące, u innych lata. Inedyk nie pości, nie zmusza się do niejedzenia; po prostu nie czuje głodu. Co ważne, ciało inedyka po osiągnięciu właściwej masy nie chudnie. Inedię praktykują osoby, które przystosowały się do stylu życia bez jedzenia. Osiągnięcie inedii może być zamierzone, wtedy jest to etap na drodze rozwoju duchowego, powodującego rozszerzanie się sfery świadomości, w której dana osoba żyje. Inedykiem może też zostać niezamierzenie osoba głęboko zaangażowana w praktyki religijne. W biografiach tzw. świętych można znaleźć przypadki inedii u takich osób. Nie nazywa się inedykiem (niejedzącym) osoby, która regularnie pije płyny, np. soki, wtedy mówimy o diecie płynnej. Inedią (niejedzeniem) nie jest też post albo głodówka, chociaż także wtedy człowiek nie przyjmuje pokarmów, ponieważ trwa to przez określony czas, po czym wraca się do jedzenia. Inedykiem nie jest też osoba zmuszająca się na siłę do nieprzyjmowania pokarmów - takie szkodliwe dla ciała działanie zazwyczaj prowadzi do śmierci głodowej. W tej materii osobnym tematem są posty lecznicze. Inedia jest związana z jakąś szczególną filozofią? - Droga do świadomego stania się inedykiem prowadzi głównie przez działania powodujące rozszerzenie sfery świadomości, w której osoba żyje. Zatem inedia (niejedzenie) to bardziej cecha charakterystyczna stylu życia niż tylko sprawa nieprzyjmowania pokarmów. Inedyk (niejedzący), ponieważ uwolnił się od potrzeby wprowadzania do swojego ciała pożywienia, ma wolność wyboru, jeść czy nie jeść. Jedno jest pewne, że nie musi jeść, żeby jego organizm właściwie funkcjonował. Więcej opisane jest w książce "Styl życia bez jedzenia" i na forum (http://niejedzenie.info/forum/). Poza tym każdy może traktować to jak zechce, i wiązać to ze swoją filozofią, religią czy wierzeniami. Gdzie tkwią korzenie inedii? Faktem jest, że od początku istnienia cywilizacji na ziemi byli, są i będą ludzie, którzy nie potrzebują jeść. Jak organizm może funkcjonować bez pożywienia? - Kiedy człowiek myśli o niejedzeniu, najczęściej najpierw zastanawia się nad dostarczaniem energii. Człowiek ten z góry zakłada, że energia potrzebna do życia (m.in. do budowania komórek ciała i pracy jego narządów, myślenia, emocji) jest pobierana z zewnątrz. Człowiek żyje tym, w co wierzy, że daje mu to energię życiową - to dotyczy także niejedzących. Jeden niejedzący może żyć energią pochodzącą ze Słońca, a inny zasila swoje ciało i umysł praną zawartą we wdychanym powietrzu (typowy breatharianin). Kiedy jednak człowiek wie, że sam jest źródłem życia swojego umysłu i ciała, wtedy właśnie tak się dzieje. Jednak sama wiara tu nie pomoże. Wiedza i czucie są niezbędne. Jak w praktyce wygląda przechodzenie na inedię? - Nie ma praktyki w tym przypadku. Jest tyle sposobów, ile osób, które tego dokonały. Dla przykładu, może to stać się wbrew woli człowieka (czytaj biografie tzw. świętych) albo być wynikiem zamierzonych, systematycznych ćwiczeń trwających lata. Co skłoniło Pana do niejedzenia? - Próbowałem sobie odpowiedzieć na pytania, dlaczego prawie wszystko, co człowiek zjada, zostaje potem wydalone, np. w postaci kału, moczu, śluzu, łoju, gazów, krwi? Czy to znaczy, że to doskonałe ciało jest maszyną przerabiającą prawie wszystko, co zjadło, na wydzieliny? Dlaczego nie istnieje choroba spowodowana poszczeniem lub niejedzeniem, a za to jest tak wiele chorób spowodowanych jedzeniem? Dlaczego post wykazuje statystycznie największą skuteczność ze wszystkich fizycznych metod leczenia na ziemi? Kliniczne objawy składające się na reakcje ciała podczas kuracji odwykowej (np. od alkoholu, nikotyny, narkotyku, kofeiny, cukru) są takie same jak te, które występują u człowieka po odstawieniu jedzenia. Przy ponownym zażyciu tych środków (po skutecznym przejściu kuracji odwykowej) reakcje ciała są takie same jak przy ponownym rozpoczęciu jedzenia po okresie niejedzenia albo długotrwałym poście. Dlaczego w obydwu przypadkach reakcje są takie same? Badania pokazują, że jedni ludzie potrafią przeżyć zupełnie bez jedzenia przez miesiące, lata, podczas gdy inni umierają już po kilkunastu dniach. Dlaczego? Dlaczego różne osoby, o tym samym wzroście i masie ciała, spożywające bardzo różniące się ilością i składem pożywienie, cieszą się doskonałym stanem zdrowia? Odpowiedź jest prosta. Zjadane pokarmy nie dają ciału energii. Powodują odwrotną reakcję, zmuszają ciało do wydatkowania energii na ich rozłożenie, zneutralizowanie i usunięcie. Tak, ciało zużywa własną energię na przerobienie i wydalenie tego, co człowiek włożył do systemu trawiennego. Co ciało robi ze zjadanym pokarmem? Usuwa go w całości, jeżeli działa właściwie. Ciało usuwa zbędne, trujące substancje wraz z kałem, moczem, potem, śliną, łojem, krwią, oddechem, śluzem, włosami, paznokciami, naskórkiem. Jeżeli jednak coś w jego działaniu jest zaburzone (co w obecnej cywilizacji jest normalnością, to znaczy prawie nie ma idealnie zdrowych ludzi), ciało część spożytych substancji traktuje inaczej. Część magazynuje (np. w postaci tłuszczu, glikogenu), część odkłada na bok do późniejszego usunięcia (te wymagające większej ilości energii, np. metale ciężkie). Kiedy zdecydował się Pan nie jeść? - Przeprowadziłem ten eksperyment (jeden z ponad 100 na moim ciele) między 2001 a 2003 rokiem. Decyzja o przystosowaniu organizmu do życia bez jedzenia była kolejnym krokiem na mojej drodze doświadczania z ciałem, zdrowiem człowieka i jedzeniem. Postanowiłem, że ta, kolejna już w moim życiu świadoma zmiana stylu życia nastąpi 1 lipca 2001. Wysłałem całą rodzinę na trwające ponad miesiąc wakacje, a sam, codziennie pracując i kontemplując więcej niż zazwyczaj, dostosowywałem organizm do innego zasilania. Zaplanowałem główną część przystosowania na czas od 3 do 5 tygodni, jednak trwało to dłużej. W większości słuchałem organizmu i konsultowałem jego zachcianki z intuicją, właściwie można powiedzieć, że cały czas przystosowania był prowadzony przez moją intuicję. Doświadczenie z niejedzeniem prowadziłem do marca 2003. Potem rozpocząłem inne doświadczenie, z tuczeniem i rozchorowywaniem organizmu. Po nim odstawiłem jedzenie, żeby znowu doświadczyć niejedzenia, tym razem rozpoczynając z pozycji osoby otyłej. Potem prowadziłem doświadczenia tylko z piciem. Przeprowadzałem też raz na kilka miesięcy posty trwające 1 do 15 dób. Od 16. roku życia eksperymentuję z moim organizmem, żeby sprawdzić hipotezy i teorie oraz żeby dopracować metody, którymi potem dzielę się z zainteresowanymi. Niejedzenia doświadczyłem wystarczająco, żeby wiedzieć na tyle dużo, na ile potrzeba, aby poinformować o tym zainteresowane osoby. Wiem, że mogę utrzymywać właściwie działający organizm bez względu na to, czy daję mu pożywienie, czy nie. Czy inedia jest dla każdego? - Nie. Potencjalnie każdy może żyć bez jedzenia, jednak potencjał nie oznacza automatycznie umiejętności, jako że tę każdy wypracowuje sobie sam. Jeżeli umiejętność utrzymywania ciała we właściwym działaniu jest niewystarczająco rozwinięta, zbyt długi brak jedzenia spowoduje, że ciało umrze. W "stylu życia bez jedzenia" chodzi nie o zmuszanie ciała do przystosowania się do życia bez pokarmów. Prawdziwy stan inedii (naturalna wolność od materialnego pokarmu) pojawia się samoistnie w wyniku rozszerzenia sfery świadomości. Mowa więc głównie o duchowym rozkwicie człowieka. Niejedzenie to efekt uboczny, jeden z etapów albo jedna z umiejętności, które człowiek może zrealizować na swojej drodze rozwoju. Przede wszystkim niejedzenie daje wolność wyboru. Mogę jeść albo nie, moje ciało nie potrzebuje substancji zwanych pożywieniem. Jeżeli jem, robię to dla towarzystwa, z ochoty delektowania się itp. Jeżeli nie mam ochoty albo czuję, że pokarm wyraźnie szkodzi mojemu samopoczuciu, wtedy nie jem i nie piję. Poza tym nawet będąc inedykiem, nie ma się gwarancji, że można nim pozostać bez szkody dla ciała na zawsze. Może zdarzyć się, że po kilku, kilkunastu latach niejedzenia inedyk nagle wraca do jedzenia. Może też być tak, że w ciągu wielu lat niejedzenia są dni, tygodnie lub dłuższe okresy jedzenia. Podobnie jak człowiek może pościć czasami, tak też inedyk może chwilami jeść. Pisze Pan o jedzeniu jak o nałogu. Czy pożywianie się jest złe? - Ani złe, ani dobre - zależy od nastawienia danej osoby. Poza tym można uzależnić się także od "dobrych rzeczy". Popatrzmy jednak na reakcje organizmu. System trawienny wydaje się najlepiej poznanym układem organizmu ludzkiego, który przerabia spożywane substancje, czyli pokarm. Powoduje, że człowiek czuje zadowolenie z powodu wyglądu, zapachu i smaku potraw, głównie po napełnieniu żołądka. Po spożytym posiłku zanika głód i pragnienie. Przecież to typowe zachowanie dla osoby uzależnionej. Ilu jest niejedzących? - Nie wiem. Widziałem informacje podające liczbę od kilku do kilkunastu tysięcy. Według mojego obecnego odczucia na ziemi żyje setki tysięcy osób, którym jedzenie jest zbędne do życia. Tych, których spotkałem, wyróżniało to, że interesują się tzw. duchowością. Poza tym to normalni ludzie. Edyta Litwiniuk
Słynni niejedzący: (na podst. Joachim M. Werdin "Styl życia bez jedzenia")
Barbara Moore, doktor medycyny, która w wywiadzie dla "London Sunday Chronicle" 17.06.1951 r. powiedziała, że zamierza żyć 150 lat. W ciągu 12 lat Barbara powoli zmieniała swoje pożywienie, aż jadła tylko surowe owoce, warzywa, ich soki i zioła. W końcu piła tylko czystą wodę z kilkoma kroplami soku cytrynowego. Mówiła, że w promieniach słońca, w powietrzu jest więcej, niż można zauważyć wzrokiem. Sekret polega na znalezieniu metody absorbowania tego czegoś i przemiany w pożywienie. Barbara zginęła potrącona przez samochód podczas swojej pieszej wędrówki przez Stany Zjednoczone. Evelyn Levy, Brazylijka. Po powrocie z samotnej podróży po Peru, gdzie przez pięć dni zjadła tylko dwie pomarańcze, zaczęła bardziej interesować się nieśmiertelnością i życiem w świetle. W tym czasie zaczęła "przeżywać naturalny proces dostrajania się do wysokich wibracji", co spowodowało brak poczucia głodu. Kiedy później, w 1999 roku, jej mąż postanowił przestać jeść, przeprowadziła proces 21-dniowy razem z nim. Przez dwa lata prowadziła z mężem seminaria na temat niejedzenia w Brazylii, USA i Polsce.
Hira Ratan Manek, Hindus, jeden z najbardziej szczegółowo zbadanych medycznie i naukowo obserwowanych przypadków długiego poszczenia - najpierw przez 211, a potem 411 dni. Przez cały okres postu tylko pił wodę między wschodem a zachodem słońca. Sześciu lekarzy z Health Care International Multitherapy Institute obserwowało i badało go codziennie. Badany był także przez NASA [w istocie NASA wcale go nie badała - przyp. red.]. Hira powiedział, że od 1995 roku tylko pije, jednak sam nie uważa się za niejedzącego. Sprawia wrażenie niezainteresowanego tematem niejedzenia, chociaż jeździ po świecie i propaguje metodę zwaną Suriya Namskar (powitanie słońca) prowadzącą m.in. do niejedzenia (jako skutek uboczny).
Jasmuheen, przez środki masowego przekazu najbardziej znana niejedząca w latach 90. osoba. Australijka, która po przejściu 21-dniowego procesu w 1993 roku zupełnie nie jadła przez dwa lata. Potem zaczęła, jak sama mówi, eksperymentować z małymi ilościami smakołyków, kawy, herbaty. Twierdzi, że jest nadal wolna od potrzeby jedzenia, ale pobłaża swoim zmysłom smaku. Czasem łakomi się na słodycze i pije herbatę albo kawę. Zgodnie z jej zapewnieniem ilość spożywanego pożywienia to średnio mniej niż 300 kalorii dziennie. Jasmuheen propagowała proces 21-dniowy, prowadziła wiele seminariów, szczególnie w Europie Zachodniej i USA. Michael Werner, niemiecki naukowiec z Braunschweig. Jak podała w maju 2005 ananova.com, oznajmił on, że od czterech lat nic nie jadł, jedynie pił wodę z sokiem i inne napoje. Sam nie wiedział, jak naukowo wyjaśnić, że w ten sposób może utrzymywać ciało przy życiu. Chętny był do przeprowadzania badań, mimo że jego koledzy nie za bardzo wierzyli mu, że może żyć np. bez białka. Theresa Avila, wieśniaczka z Bawarii, od 1926 roku nie tylko nie jadła i nie piła, ale także nie spała mimo codziennej pracy w ogrodzie. "Aberee 1960" opisał ją jako jedną z najszczęśliwszych osób. [gdzie? Na świecie?] Vasanta Ejma, Polka, w wieku 20 lat przeżyła śmierć kliniczną i od tej pory wiedziała, że świat niewidzialny nie tylko istnieje, ale również można do niego "iść". Kiedykolwiek się zechce, można się z nim łączyć, a to daje siłę. Vasanta prosiła Boga: "Spraw, o Panie, abym była w Tobie, tylko w twoich energiach, przez 24 godziny na dobę". W ten sposób żyła przez dziesięć lat, przechodząc głodówki, modląc się i medytując, aż 13 sierpnia 2001, kiedy "poczuła, że wchodzi w 21-dniowy proces odżywiania się światłem". (http://www.vasanta.prv.pl/)
Zinaida Baranova, Rosjanka z Krasnodaru. Odstawiła jedzenie w marcu 2000, mając wtedy 67 lat. Wkrótce potem zrezygnowała zupełnie z picia. Opisywana była przez gazety, np. "Prawda" (2003 07), "Argumenty i Fakty". Z naszej strony chcielibyśmy rozszerzyć tę listę przynajmniej o dwie znakomite postaci:
Ram Bomjon - chłopiec o którym usłyszał cały świat. Po powrocie z miejsca narodzin Buddy rozpoczął medytację, która trwała nieprzerwanie przez ponad 9 miesięcy. Przez cały ten okres czasu był obserwowany przez lekarzy, jednak ku zdziwieniu naukowców chłopiec nie pił, ani nie jadł, nie działał na niego również mróz, który powodował zamarznięcia ludzi w całym Nepalu. Ram Bomjon odszedł oznajmiając, że powróci w... 2012 roku, gdy "będzie dostatecznie rozbudzony duchowo". Więcej na temat całej historii znaleźć można w naszym Archiwum dostępnym na stronie.
Prahlad Jani - hinduski pustelnik, który został poddany szczegółowym badaniom klinicznym, które wprowadziły w zdumienie świat medyczny. Mimo braku przyjmowania pokarmów i napojów Prahlad Jani nie wykazywał żadnych zmian w swoim ciele. Pisaliśmy już o tym przypadku na naszych stronach - jest on dostęny pod adresem: http://www.nautilus.org.pl/?i=529
Co na temat bretarianizmu sądzi dietetyk? Zdecydowanie odradzam praktykowanie niejedzenia, zwłaszcza jeśli miałoby być traktowane jako styl życia. Takie praktyki są dla organizmu bardzo niebezpieczne i moim zdaniem absolutnie nie powinny być podejmowane. Organizm człowieka, by żyć i właściwie funkcjonować, musi codziennie otrzymywać odpowiednią porcję energii i składników odżywczych. Codziennie potrzebujemy białka, węglowodanów, tłuszczy, witamin, składników mineralnych, błonnika, wody. Niejedzenie prowadzi do poważnych niedoborów pokarmowych, negatywnie wpływa na stan zdrowia, w skrajnych przypadkach może nawet doprowadzić do śmierci. Już nawet krótkie okresy niejedzenia zaburzają podstawowe procesy fizjologiczne. Zamiast szkodzić swojemu organizmowi przez stosowanie tego typu praktyk, polecam skorzystanie z porady dietetyka i dostosowanie diety do rzeczywistych potrzeb organizmu - zdrowo się odżywiając, można poprawić stan zdrowia, samopoczucie i oczywiście sylwetkę. Halszka Gędek Dietetyk Poradni Żywieniowej Food Line (www.foodline.pl) i portalu www.twojadieta.pl
Na zakończenie chcielibyśmy Wam jeszcze przekazać dobrą informację - książka pana Joachima M. Werdina zatytuowana "Styl życia bez jedzenia" została przez niego za darmo udostępniona na jego stronie internetowej. Możecie ją pobrać z http://niejedzenie.info/tekst/szbj.pdf . Naszym zdaniem jest to interesująca lektura, do której należy (tak jak do wszystkiego co czytamy) podejść z pewną rezerwą, przemyśleć na spokojnie i wyciągnąć wnioski zgodne z Waszą intuicją. Szczególnie polecamy jednak rozdział CZĘSTO ZADAWANE PYTANIA (str. 187), gdzie autor odpowiada m.in. na takie pytania jak "Dlaczego mamy układ pokarmowy?", "Dlaczego ludzie umierają z głodu?", "Dlaczego niejedzący nie jadą tam, gdzie ludzie głodują i nie nauczają ich?", czy też "Skąd niejedzący biorą energię do życia ciała?" (pytania te pewnie sami stawialiście sobie podczas czytania tego wywiadu). Jeśli wśród czytelników są osoby niejedzące, będziemy wdzięczni za informację na adres: nautilus@nautilus.org.pl (Jeśli chcecie napisać to w komentarzu pod artykułem, koniecznie prosimy o podanie adresu e-mail - umożliwi nam to skontaktownanie się z Wami).

Komentarze: 0
Wyświetleń: 10369x | Ocen: 1

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Czw, 1 lis 2007 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.