Dziś jest:
Niedziela, 22 września 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6447x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Nie, 18 lis 2007 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

Amerykańska Agencja Kosmiczna zapowiedziała wznowienie dochodzenia w sprawie UFO, które rozbiło się nielaleko Kecksburga w Pensylwanii w 1965 roku.

Prawie czterdzieści dwa lata temu, 9 grudnia 1965 roku w lesie nieopodal miejscowości Kecksburg w Stanie Pensylwania rozbił się tajemniczy obiekt. Świadków zdarzenia było wielu. Ludzie obserwowali przelot ognistej kuli. Ci, którzy mieszkali w pobliżu miejsca katastrofy mieli okazję widzieć obiekt dokładniej. Niektórzy twierdzili, że sprawiał wrażenie jakby stracił panowanie nad torem lotu. W momencie uderzenia w ziemię nie było podobno słychać żadnego huku, natomiast chwilę po upadku pojawił się kłąb niebieskiego dymu, który się wkrótce rozpłynął. Na miejscu zdarzenia szybko pojawili się wojskowi. Odnaleźli obiekt i załadowali go na ciężarówkę. Następnie w asyście kilku wojskowych dżipów, ciężarówka odjechała. Wojsko oficjalnie zaprzeczało, jakoby taka akcja w ogóle miała miejsce, ale zbyt wiele osób było obecnych na miejscu, aby cała historia mogła zostać zatarta. Wśród świadków byli między innymi strażacy z pobliskiej jednostki. Ich budynek został na tę jedną noc zamieniony w punkt operacyjny dla wojska. A okoliczni mieszkańcy do tej pory pamiętają jak wojskowi korzystali z ich telefonów domowych. Relacje świadków zostały spisane przez Stana Gordona, znanego amerykańskiego badacza zjawiska UFO. Warto przytoczyć relację byłego wojskowego z bazy Lockborn, do której został przewieziony tajemniczy obiekt . Clifford Stown już zakończył swą służbę wojskową, ale jego młodsi koledzy pamiętali o jego zainteresowaniach UFO. Jeszcze tej samej nocy zadzwonili do niego i poinformowali o zdarzeniu. Rankiem 10 grudnia 1965 r. przyjechał po niego kolega wojskowym samochodem i razem pojechali do jednostki. Przyjaciel poprosił, ażeby nie wychodził z samochodu i zachowywał się bardzo dyskretnie. Podjechali w kierunku hangaru, który był otoczony kordonem żołnierzy wojsk lądowych i sił powietrznych. Obiekt tkwił jeszcze na przyczepie, na której był transportowany z miejsca katastrofy. Był szczelnie zakryty, a zarysami przypominał korpus lub jajko. Według posiadanych przez Stana Gordona informacji, obiekt został ostatecznie przetransportowany do bazy lotniczej Wright-Patterson, gdzie go poddano drobiazgowym badaniom. W 1990 r. Gordonowi udało się dotrzeć do świadka, który podobno widział w bazie Wright-Patterson obiekt odpowiadajacy opisowi. Osoba ta pracowała w tym czasie w firmie zajmującej się produkcją materiałów budowlanych. W grudniu 1965 r. ich przedsiębiorstwo otrzymało zamówienie z bazy Wright-Patterson na dostawę dużej ilości cegieł. Podobne zamówienie zostało też złozone w innych firmach, ale dostarczone materiały nie spełniały wymagań zamawiającego. Dwuwarstwowa glazurowana cegła techniczna była przeznaczona do budowy potężnej ołowianej zapory wokół obiektu. Świadek dostarczał towar bezpośrednio do bazy i był nieco zdziwiony obecnością żołnierzy US Navy w jednostce lotniczej. Marynarze pełnili służbę właśnie w tym rejonie, gdzie znajdował się interesujący nas obiekt. Stan Gordon nie przesądza czym był ten obiekt – meteorytem czy też wytworem cywilizacji technicznej. Według jego słów, może mieć zarówno ziemskie jak i pozaziemskie pochodzenie. Niedaleko miejsca zdarzenia w Kecksburgu, na terenie jednostki straży pożarnej znajduje się makieta obiektu wykonana według opisu naocznych świadków. Ten tekst powstaje świeżo po niesłychanym spotkaniu, które miało miejsce w Bazie NAUTILUS-a w ubiegłą sobotę. Poza wspaniałą kolacją i wegetariańskim lecho (wielkie gratulacje dla Tadeusza!) jest kilka ważnych spraw. Po pierwsze w nocy wyruszyliśmy NAUT-MOBILE-em na cmentarz (tak!), aby wypróbować nasz reflektor do podczerwieni. Zamierzamy bowiem użyć go do obserwacji miejsc, które są uważane za nawiedzone. Relację z naszej nocnej eskapady i wyniki testów monitoringu zamieścimy na dniach, ale... o wiele ważniejsze było spotkanie z Wiktorem, naszym czytelnikiem z Warszawy, którego zaprosiliśmy do Bazy. Po pierwsze Wiktor zrelacjonował nam stan swoich badań nad zagadkową tragedią sprzed kilkuset lat, kiedy to doszło do tajemniczego wydarzenia w małej polskiej wiosce. Inskrypcje o tym, co się tam stało, są wyryte na kamieniu położonym w pobliżu tej mieściny – sprawa jest zupełnie nieznana w Polsce i nawet dla nas była zaskoczeniem. Ta historia może mieć związek ze zjawiskiem UFO (jest to jedna z wielu hipotez), więc już teraz w tym tekście Wam ją sygnalizujemy. ;) Ale o wiele większym zaskoczeniem było to, co Wiktor przyniósł na sobotnie spotkanie FN. Jest on bowiem archeologiem i w czasie swoich poszukiwań znalazł mały kamyczek. Dlaczego w tej sprawie zwrócił się do Fundacji NAUTILUS? Na czym polega niezwykłość tego kamienia? Dlaczego o tym piszemy przy okazji publikacji o UFO? Drodzy czytelnicy, wykonaliśmy zdjęcia i sfilmowaliśmy ten mały kamień, a materiały także postaramy się pokazać Wam jeszcze w tym tygodniu (trzeba je opracować, a film zamieścić na youtube). Bardzo jesteśmy ciekawi Waszych opinii o tym „drobiazgu”. Pozdrawiamy wszystkich czytelników! FN

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6447x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Nie, 18 lis 2007 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.