Dziś jest:
Piątek, 29 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 7055x | Ocen: 1

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Nie, 4 lis 2007 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

Czy chmury na niebie mogą być także kanałem komunikacji wyższej świadomości z człowiekiem?

Podczas walk o Stalingrad jesienią 1942 roku doszło do niecodziennego wydarzenia. Kiedy wojska niemieckie okrążały miasto, trwały bombardowania Luftwaffe. Świadkowie tamtych wydarzeń opisują, że dymy unoszące się nad miastem nagle zaczęły formować się w idealny krzyż. Musiał to być widok naprawdę niezwykły, gdyż dziesiątki tysięcy żołnierzy Szóstej Armii Wermahtu w całkowitym milczeniu obserwowała iście upiorny widok: krzyż nad płonącym miastem. Był to krzyż niemal idealny, z równymi ramionami, poruszający swoim widokiem nawet najbardziej zatwardziałych ateistów (choć podobno takich nie ma w okopach, jak mawiają żołnierze...). Większość była pewna, że oto opatrzność daje im jasny znak: to jest już koniec Stalingradu. Ci, którzy przeżyli to piekło opowiadali potem, że nie ma wątpliwości, że był to znak dany im od „czegoś większego niż ludzka wyobraźnia może sobie wyobrazić”. Ale był to znak, że zbliża się śmierć dla blisko 300 tysięcy ludzi uwięzionych w Stalingradzie na przełomie roku 1942/1943... Do napisania tego tekstu inspiracją był e-mail, który przysłała p. Joanna i który warto przytoczyć w całości. Porusza ona bardzo ciekawy wątek związany z... chmurami, a dokładniej mówiąc obrazami z chmur, które niektórzy potrafią dostrzec. -----Original Message----- From: Joanna R. /nazwisko d.w.r./ Sent: Wednesday, October 17, 2007 12:58 AM To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: postać papieża w ogniu A mnie się kiedyś (miałam 17 lat-obecnie 39) chmury ułożyły w postać Jezusa, ze szczególnie wyrazista twarzą, z zamkniętymi oczami (taki wcześniej widziałam "święty"obrazek i wierzyłam, że tak musiał wyglądać Jezus), znaną z Całunu Turyńskiego. Zawsze byłam osobą zajmująca sie duchowością, wówczas bardzo religijną. Potrafiłam się wyciszyć i głęboko zamyślać oraz zatapiać w modlitwie. Tak było i w tym momencie. Uważam, że w chmurach pojawiło się jakby odzwierciedlenie moich myśli, mojego umysłu (Wszak to myśl tworzy rzeczywistość!-dowiedziałam się o tym dopiero później).Wtedy nie wiedziałam, co to jest-ale nie miało to zjawisko żadnych cech objawienia ani czegoś nadprzyrodzonego. Jechałam wtedy z rodzicami samochodem, i nawet powiedziałam do mamy: "Patrz, Pan Jezus na niebie!". Ona spojrzała, ale nie zrobiło to na niej wrażenia. Natomiast ja pamiętam to wydarzenie przez całe życie, i uważam, że nie mogło być przypadkowe. Tym bardziej, że w tamtej chwili miałam jakby kontrolę nad tym obrazem w chmurach. Jezus miał rozpostarte ręce, długie szaty i tylko ta twarz była wyraźna.W pobliżu były inne małe chmurki, i gdy pomyślałam, że to jakby Pan Jezus prowadził owieczki za sobą, chmurki te ustawiły sie za Jego postacią, stały się jednakowej wielkości, i ustawione jakby w równych odstępach. Zjawisko trwało może z 10 sekund, a potem powoli kształty rozmyły się. Wówczas odebrałam je prywatnie jako pocieszenie, ale od tej pory nieustannie szukałam wytłumaczenia. Przeczytałam kiedyś w "Nieznanym Świecie" ,że istnieją ludzie, którzy potrafią kształtować chmury zgodnie ze swoją wolą i wtedy uznałam-aha, to może i mnie się to udało (choć ja wtedy nie miałam zamiaru robić niczego z chmurami-po prostu spojrzałam i zjawisko było), choć tylko jedyny raz w życiu. Myślę, że to cudownie, że to dowód jakie człowiek może mieć możliwości - może kształtować materię myślą. Niestety, zdjęć wtedy nie zrobiłam, więc nie mogę przedstawić dowodu. Ze swej strony chciałabym dodać, że moje życie nie jest zwyczajne. Zawsze poszukuję i bronię Prawdy, często doświadczam wielkich cierpień i niesprawiedliwości. Czuję się jakby z "innej planety" i mam cechy Dziecka Indygo (niedawno o tym dopiero przeczytałam), choć bez żadnych szczególnych zdolności. Staram sie zgłębiać wiedzę z zakresu duchowości. Poza tym jestem sobie zwyczajnym człowiekiem, matką dwóch córek. Mam wyższe wykształcenie i odbieram świat uważnie i racjonalnie, choć czuję, że jest jeszcze coś "więcej" ponad to co widać gołym okiem. Napisałam, ponieważ bardzo zbulwersowały mnie agresywne i pogardliwe opinie internautów zamieszczone po tym tekście o postaci papieża w ogniu. Tak sobie myślę, ze może w trakcie medytacji myśli uczestników po prostu spowodowały utworzenie się postaci papieża z ognia, po prostu ukształtowały materię, tak jak było w moim przypadku z Jezusem w chmurach. A niekoniecznie to papież ich osobiscie odwiedził...A może to jednak był przypadek? Przyszła mi na myśl jeszcze jedna historia. W ostatnim numerze "Nieznanego Świata" ,w artykule poświęconym Ryszardowi Kapuścińskiemu, wspomina on swoje przeżycia w Afryce. Podczas nocy spędzonej na sawannie w zepsutym samochodzie, miał takie doświadczenie, że na niebie widział poruszające się światła, co wiecej, reagowały one na jego myśli. Sytuacja trwała kilka godzin. Znany pisarz zwierza się, że nie wiedział co to było: odbicie jego własnych myśli, czy może jakieś UFO. To tyle. Nigdy jeszcze swoich doświadczeń nie opisywałam, tym razem wydało mi się ważne aby wziąć udział w dyskusji i podać argumenty w postaci autentycznych przeżyć osobistych. Pozdrawiam Załogę Nautilusa Nie ustawajcie w działaniu Joanna R/ nazwisko do wiadomości redakcji/ Jeszcze „a propos chmur” – mamy sporo zdjęć chmur, które sfotografowali nasi czytelnicy, gdyż dostrzegli „obraz”. Pokażemy Wam dwa zdjęcia z tego katalogu. To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: Zobaczcie :) Witam przesyłam Państwu zdjecie chmur w sumie nic specjalnego ale jako ciekawostka czy coś specyficznego. Na razie nic nie pisze co widać na zdieciu sami oceńcie. Niespecjalnie by mnie to ruszało bo formacje chmur moga rozne obiekty ukazywać ale zaobserwowałem to wraz z żoną ktora jest w ciąży. Pierwsze zdiecie jest orginalne,drugie zdiecie jest przyciemnione i zmiejszone Pozdrawiam. Paweł K. To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: Szokujące zdjęcie z Medjugorje Witajcie Drodzy Przyjaciele! Jestem Waszym stałym (codziennym) czytelnikiem. Dzięki za poruszane tematy na stronach Fundacji, szczególnie interesuje mnie tematyka UFO, w której „siedzę” już chyba z 25 lat (50-tka na karku). Mam w tym zakresie parę zdarzeń do przekazania Państwu, bardzo wiarygodnych, bo zdarzyły się bliskim mi osobom. Ale o tym innym razem. Dzisiaj chciałem pokazać Czytelnikom Fundacji dość szokujące moim zdaniem zdjęcie (pocztówka) z Medjugorje (miejsce jeszcze nie uznanych przez Kościół objawień Maryjnych). Co ciekawe, pokazywałem je różnym osobom, dla jednych były to zwykłe chmury, a dla innych szok — widok ukrzyżowanej postaci Jezusa. Oceńcie sami. Autorem zdjęcia jest: Etienne Logier z Belgii, a zdjęcie wykonano na słynnej górze Krizevac. Pozdrawiam Józef B. /nazwisko do wiadomości redakcji/ Katowice

Cytowana powyżej p. Joanna była poruszona prześmiewczym tonem „naukowych mądrali” wyszydzających ile wlezie obraz „papieża w ogniu”, który opublikował Superekspress. ;) Zupełnie niepotrzebnie, gdyż po tylu latach zajmowania się zjawiskami niewyjaśnionymi zrozumieliśmy, aby kompletnie ignorować ludzi wyszydzających i wykpiwających osoby, które dostrzegają elementy mistyczne w naszym życiu, a zwłaszcza wymądrzające się nad głupotą „kogoś, kto dostrzegł coś więcej na zdjęciu, czego one nie widzą”. To jest pewna filozofia, ale polecamy ją wszystkim, którzy są poruszeni kpiarskimi reakcjami na tematy, których „ich rozmówcy nie akceptują”. ;) Dla osób negujących istnienie „wyższej świadomości” sprawa bowiem nie istnieje. Wszyscy dostrzegający „boski pierwiastek” w otaczającej nas rzeczywistości to – ich zdaniem - głupcy, naiwniacy, doszukujący się we wszystkim „cudowności” tępaki. Oczywiście ktoś formułujący taką opinię sugeruje, że skoro on o kimś tak się wyraża, to znaczy, że on sam „nie jest tępy”, a nawet – wprost przeciwnie – jest bardzo mądry, bo naukowo i „chłodnym okiem” patrzy na świat w odróżnieniu od ciemnogrodzkich uprzedzeń i tak dalej i tak dalej – każdy to słyszał wiele razy. Jeżeli dla kogoś liście na drodze ułożyły się w pewien symbol bardzo dla niego ważny, wtedy natychmiast zostanie wyśmiany i wygwizdany, a całe stado „mądrych i postępowych” jest gotowe opluć go tylko za to, że ośmielił się dostrzec coś, czego inni nie widzą. Ernest Hamingway napisał kiedyś takie zdanie: „Nie pytaj, komu bije dzwon. Bije on zawsze dla Ciebie!”. I świadomie lub nieświadomie perfekcyjnie ujął myśl, którą od dawna przekazują ludziom mędrcy ze wschodu. Oto fragment takiego przekazu: „Jest wyższa świadomość, która stworzyła cały świat. Jest ona wszystkim, także Tobą. Oddychasz ją, dotykasz jej, chodzisz po niej. Owa świadomość komunikuje się z Tobą w każdej chwili Twojego życia, lecz ty tego nie dostrzegasz i nie chcesz widzieć. Tymczasem wiele razy w ciągu dnia wysyła ona do Ciebie delikatne sygnały, które mają Ci coś przekazać. Są one adresowane tylko i wyłącznie do Ciebie. Może to być słowo, które usłyszysz w rozmowie ludzi mijanych na ulicy, może to być obraz z chmur na niebie, który nagle dostrzeżesz i uśmiechniesz się... Kiedy otworzysz się i zaczniesz dostrzegać te znaki i rozumieć je, wtedy będziesz mógł powiedzieć – ja już wiem!” Zdanie to można by zadedykować wszystkim, którzy siląc się na „naukowy i wielce mądry ton” będą do końca swojego życia wytupywać i wygwizdywać wszystkich, którzy dostrzegą obraz w ogniu, wodzie czy chmurach na niebie... ;)

Komentarze: 0
Wyświetleń: 7055x | Ocen: 1

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Nie, 4 lis 2007 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.