Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6778x | Ocen: 1

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 4/5


Czw, 29 lis 2007 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

Znany amerykański chirurg Roger Leir potwierdza, że przeprowadził ponad dziesięć operacji usuwania implantów z ludzkiego ciała

Doktor Roger Leir jest z zawodu chirurgiem. Praktykuje w USA, w stanie Kalifornia od 1964 roku. Stał się znaną osobą wśród entuzjastów ufologii dzięki przeprowadzeniu serii operacji na ludziach, którzy przeżyli spotkania z UFO, a następnie odnaleźli w swoich ciałach tzw.implanty. Dr Leir w 2003 r. brał udział w pracach związanych z wydarzeniem znanym powszechnie jako UFO w Varginhii. - Jak to się stało , że w pana praktyce lekarskiej pojawiły się historie związane z tematem UFO? Roger Leir – to było w sierpniu 1973 r. kiedy pilotowałem mały samolot nad Kalifornią. Nagle przyrządy pokładowe wyłączyły się, a ja straciłem przytomność. Pamiętam jedynie wypełniony światłem tunel. Potem w zupełnie nieoczekiwany sposób ocknąłem się i byłem w stanie pomyślnie wylądować. - Co to według Pana było? RL - Nie można wszystkiego co się zdarzyło wyjaśnić zwykłym omdleniem. Po kilku dniach na mojej prawej dłoni pojawiło się znamię. Pasek z trzema symetrycznymi kropkami, poniżej średniego palca. W pewnym momencie zauważyłem, że ze znamienia wydobywa się zielona poświata! „To czujnik” – powiedział do mnie jeden ze znajomych, który interesował się problemem UFO. - ale czy od razu należy uważać, że ma to związek z przedstawicielami obcych cywilizacji? RL – Zwróciłem się ze swoją sprawą do ufologów. Oni byli przekonani, że najwidoczniej na pewien czas byłem pod kontrolą „Obcych”. Około pięciu procent ludzi, którzy zostają „porwani” odkrywa w swoim ciele obce przedmioty, które, podobnie jak to było w moim przypadku, wydzielają światło. Miałem okazję poznać sporo takich osób. Dwóm z nich zaproponowałem przeprowadzenie bezpłatnych zabiegów usunięcia implantów. I tak się zaczęła moja przygoda z tajemnicą pozaziemskim implantów. - Proszę opowiedzieć o tych operacjach… RL – Patricia Damly przeżyła epizod, który potraktowała jako porwanie przez kosmitów. Było to w 1969 roku. Podobny przypadek miał miejsce 15 lat wcześniej, a doświadczył go Pat Parinello. Obie te osoby dowiedziały, że mają w sobie obce ciała podczas wykonywania zdjęć rentgenowskich. Latem 1995 tego samego dnia, wydobyłem z palca u nogi Patrycji oraz ręki Pata dwa maleńkie przedmioty. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu, okazały się identyczne. Muszę tu dodać, że do momentu spotkania w mojej klinice, obydwie te osoby nigdy wcześniej się nie spotkały. - Jak one wyglądały? RL – Były to przedmioty metaliczne, podobne do ziarenka dyni. Ciemnego koloru, przy tym lekko opalizowały. Do tego były otoczone jakąś błoną. W ciągu roku operowałem jeszcze jedną parę , która przeżyła spotkanie z „Obcymi” i po tym spotkaniu odnalazła w ciele dziwne zgrubienia. Operowaliśmy lewe nogi Doris oraz Enni i wyjęliśmy z nich kuliste przedmioty. Takie samo wyciągnięto i z mojej dłoni. Dla mnie jako chirurga jest niezwykle dziwnym, że tkanki nie odrzuciły ciała obcego. We wszystkich zbadanych przypadkach nie stwierdziłem też ani razu wystąpienia stanu zapalnego. - Ile takich operacji Pan wykonał? RL – W tej chwili powyżej dziesięciu. Wydobywałem czujniki nie tylko z kończyn, ale też z wnętrzności. Ale nie chodzi o ilość, lecz o jakość. Implanty „Obcych” są tak skonstruowane, że nie powodują zagrożenia życia ludzkiego. Wiele z takich osób nawet się nie domyśla, co nosi w swym ciele. Głównym celem wykonywanych przeze mnie operacji było zrozumienie czym są te przedmioty i dlaczego są wszczepiane ludziom. - jeśli w Pana rękach rzeczywiście były przedmioty wykonane przez Obcych z innych światów, nasi uczeni powinni mieć problemów z określeniem ich przeznaczenia i funkcji… RL – To nie jest takie proste. Proszę sobie wyobrazić mikroczip, który dostaje się w ręce pitekantropa. Tu jest podobna sytuacja. Mamy przed sobą produkty innej kultury technologicznej. Zrozumieć sposób działania urządzenia i kryteria jego wytworzenia nie jest łatwo. Wydobyte z ciał ludzkich przedmioty zostały poddane analizie na spektrometrach, prześwietlano je promieniami rentgenowskimi. Były oglądane pod mikroskopem elektronowym. Ustalono, że „ziarenka dyni” wyjęte z ciał Patrycji i Pata składają się przede wszystkim z 11 metali. Część z nich jest pochodzenia pozaziemskiego. Skład ich jest podobny do składu chemicznego meteorytów. Natomiast implanty kuliste nie zawierały metali. Miały strukturę krystaliczną. Niektóre z nich były połączone z koniuszkami nerwów. - Czy udało się ustalić, dlaczego Obcy faszerują ziemian tymi czujnikami? RL – Specjaliści, którzy zajmują się problemem implantów, jak do tej pory wydzielili trzy typy takich urządzeń. Są to przybory służace do śledzenia, które także pozwalają widzieć przemieszczanie się „podopiecznych”, czytać ich myśli i obserwować ich stan. Są też urządzenia komunikacyjne. Niektórzy z nosicieli implantów zapewniają, że otrzymują rozkazy od Obcych, a niektórzy, że są z nimi w obustronnej komunikacji. I jeszcze jeden rodzaj – medyczne – pozwalające podtrzymywać i zmieniać określone funkcje organizmu. - Jak daleko są zaawansowane badania nad implantami? RL – To dopiero początek. Jak na razie udało się jedynie udowodnić istnienie implantów. Obecnie jesteśmy w fazie poszukiwań kolejnych przypadków. Czekają nas sensacyjne odkrycia. W tym także w nas samych. Radzę wszystkim osobom, które kiedykolwiek zetknęły się z fenomenem UFO, aby jeszcze raz dokładnie przebadały swój organizm. Był rok 1996. Wtedy pojawiło się pierwsze zdjęcie (które posiadamy w archiwum FN) przedmiotu znajdującego się pod skórą, który jest podejrzewany o to, że jest sztucznie wprowadzonym „implantem”, Kobieta opowiadała niezwykłą historię. Razem z rodziną spacerowała po lesie, kiedy nagle pojawiły się w jej pobliżu istoty o dużych oczach, które sparaliżowały ją i jej najbliższą rodzinę. Potem ta kobieta zaczęła opowiadać dziwne rzeczy o nocnych wizytach niskich istot z dużymi głowami, które zabierały ją na pokład statku UFO. Kobieta bez żadnych ceregieli opowiadała o tym na lewo i prawo wierząc, że lepiej mówić prawdę niż kręcić i wymyślać. Efekt? Dostała opinię wariatki w promieniu 100 kilometrów. Przeżyła załamanie nerwowe, zaczęła chodzić do psychoterapeuty, choć nie zmieniła zdanie w sprawie incydentu. Wszyscy wokół uważali jednak jej opisy za wytwory chorej wyobraźni, a w lokalnej prasie pojawiły się knowania o tym, że zrobiła to „dla sławy i pieniędzy”. Nikt sobie nie zadał trudu i nie sprawdził, że jeśli chodzi o pieniądze to jedynym wymiernym skutkiem jej opowiadania o spotkaniu z UFO była utrata pracy, a jeśli chodzi o „sławę” to owszem – dzieci musiały zmienić szkołę, gdyż cała reszta uczniów im dokuczała. Takich historii w Polsce znamy co najmniej kilka, ale ta miała jeden ciekawy moment. Owa kobieta twierdziła cały czas, że podczas jednego z pobytów na statku obcych została poddana operacji, w czasie której zostało jej do głowy wprowadzone małe urządzenie. Skąd o tym wiedziała? Obcy powiedzieli jej o tym telepatycznie. Minęło kilka lat i kobieta przechodziła rutynowe badania przed podjęciem kolejnej pracy. Zrobiono fotografię rentgenowską głowy i wtedy wśród lekarzy powstało wielkie poruszenie. Okazało się, że w lewej półkuli jest coś, co przypomina miniaturową i regularną kostkę. Lekarze nie potrafili wyjaśnić, czym jest ów obiekt i jaka choroba mogła spowodować powstanie tak regularnej bryły. Posiadamy te zdjęcia i zawsze je oglądając zadajemy sobie pytanie: czy to jest możliwe... czy to może być prawda....

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6778x | Ocen: 1

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 4/5


Czw, 29 lis 2007 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.