Dziś jest:
Piątek, 29 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 10944x | Ocen: 1

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Nie, 27 sty 2008 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

Śmierci bliskiej osoby często towarzyszy niezwykłe zjawisko związane z pękaniem szyb, luster, naczyń – twierdzą czytelnicy serwisu FN. Nie ma wątpliwości – mamy do czynienia z realnie istniejącym zjawiskiem! Wracamy do tej sprawy.

Kilka tygodni temu na łamach Nautilusa ukazał się tekst o „pękającym szkle”. Spotkał się on z dużym odzewem osób, które same przeżyły coś podobnego. Postanowiliśmy na chwilę powrócić do tej sprawy, ale na początek mała dygresja. Praktycznie każdego dnia dostajemy e-maile z pytaniem prostym i jednocześnie rozbrajającym, które można w największym skrócie ująć w zdaniu "droga FN, czy wiecie, kiedy nastąpi koniec świata?" Oczywiście odpowiadamy, że nic nam nie wiadomo o żadnym końcu świata, a ewentualny Armagedon bynajmniej nie oznacza końca czegokolwiek, a jedynie małą zmianę, żeby nie powiedzieć - korektę... :) Ciekawe, że ludzie zadający to pytanie nie dostrzegają innego "końca świata", który rozgrywa się codziennie pod każdą szerokością geograficzną. Nie ma bowiem wątpliwości, że śmierć człowieka – nieuchronny koniec naszej ziemskiej „podróży” – jest dla pojedyńczego człowieka właśnie końcem świata. Wiele osób z wypiekami czyta teksty o „wielkich katastrofach, które wkrótce będą na ziemi” nie zauważając, że wypadek samochodowy na skrzyżowaniu niedaleko ich miejsca zamieszkania był tak naprawdę małym końcem świata dla kilku osób... Ale to tak na marginesie. Wracając do naszego głównego tematu – owa śmierć ciała fizycznego jest wydarzeniem, które obok elementów biologicznych (zanik pracy akcji serca, niedotlenienie komórek mózgu itp.) zawiera także cały szereg elementów pozazmysłowych, którymi interesuje się nasza Fundacja. Oprócz snów ostrzegających o śmierci, widzenia jasnych postaci, przeczucia śmierci – jest także ów zagadkowy element, czyli pękające szkło. Podejrzewamy, że jest to ta sama półka zjawisk, jak zegary zatrzymujące się w mieszkaniu osoby, której bliski właśnie przekroczył najważniejszy próg w swoim życiu, dzielący dwa światy. Chcemy przedstawić Wam kilka wybranych starannie historii spośród tych, które zostały w tej sprawie przysłane do Fundacji Nautilus. Na ich podstawie można naprawdę dowiedzieć się trochę na temat tego zagadkowego zjawiska. -----Original Message----- From: xxxxxxxxxxxxxxxxxx Sent: Monday, January 14, 2008 2:26 PM To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: pekajace szkla i duchy, prosze o ew pomoc Przyznam się, że i mnie zaciekawił ten artykuł. Zaciekawił ponieważ sam osobiście doświadczyłem podobnego zdarzenia. Było to niespełna rok temu, w marcu 2006 roku, Myślę, że z tym zjawiskiem, pękania szkła, w moim przypadku wiąże się coś jeszcze. Wszystko zaczęło się po śmierci mojej znajomej, znajomej, która de facto nie chciała być tylko moja znajomą, podobna czuła do mnie coś więcej i to dużo więcej, po rozmowie że „my” to niemożliwe, osoba ta bardzo szybko umarła, jak pokazała sekcja zwłok miała wrodzoną wadę wątroby nigdy wcześniej nie wykrytą, a dodam że osoba ta umarła w przeciągu trzech dni od pojawienia się pierwszego ataku choroby!!!! Byłem bardzo zszokowany i początkowo w to nie wierzyłem, Chwilę później zacząłem jakby kontem oka obserwować różne rzeczy, tak jakby ktoś przechodził przez moje mieszkanie, czasami wydawało mi się że np. zamknąłem szufladę, jednak po kilku minutach szuflada była otwarta, nie były to rzeczy straszne, jakoś nie napawały mnie lękiem, chociaż obecność „czyjąś” czułem cały czas, gdy przebywałem w mieszkaniu i przyzwyczaiłem się do tego. Minął jakiś czas i wyprowadziłem się z tamtego mieszkania, chociaż zawsze gdy w nim jestem czuje jakąś, lub czyjąś obecność. ROZBITE SZKŁO Nawiązując do rozbitego szkła, tak jak już pisałem sytuacja miała miejsce w marcu zeszłego roku, zdarzyło się tak ze moi rodzice wyjechali i poprosili mnie o popilnowanie domu, w którym było moje stare mieszkanie, nie miałem pilnować tego domu sam, zabrałem ze sobą moja ówczesną dziewczynę a miałem nadzieje niebawem narzeczoną, Wymyśliłem, że podczas tego pilnowania oświadczę się jej i poproszę o rękę, i na dzień przed planowanymi przeze mnie oświadczynami w sypialni w której spaliśny usłyszeliśmy huk, taki sam jakby ktoś rzucił w szybę kamieniem, rano okazało się, że szyba jest pęknięta, ale od wewnętrznej strony, ponieważ okno składało się z trzech szyb. Pęknieta była tylko wewnętrzna szyba!!! Ciężkie do wytłumaczenia, ale wiem, kto to zrobił i dlaczego... Powiem, że jeszcze w sylwestra gdy znowu byliśmy wraz z obecną narzeczoną (tą samą która jeszcze jako dziewczyna była świadkiem pękającej szyby) w mieszkaniu o którym już mówiłem i szykowaliśmy się do wyjścia na bal, w łazience z lustra spadł zawieszony tam dzwoneczek, dzwoneczek ten zawieszony był na wstążce która nie pękła a i haczyk na którym wisiał został na lustrze nienaruszony, zupełnie tak jakby ktoś zdjął ów dzwonek i zrzucił go. Może samo spadnięcie dzwonka nie zdziwiłoby mnie gdyby nie fakt, że spadł on prosto na elektryczną szczoteczkę do zębów i włączył ją, to właśnie ten hałas ściągnął nas do łazienki, hałas pracującej szczoteczki. Gdy to piszę czuję na ciele ciarki. Przyznam się że od dzieciństwa wierzyłem i istnienia rzeczy, bytów niematerialnych, czasami sny które miałem a raczej osoby które w nich widziałem mówiły mi zrób tak i tak albo ostrzegały mnie przed czymś, przyznam się że często postepowałem zgodnie ze wskazówkami i opłaciło się zawsze. Teraz też wiem, co się dzieje, ale nie wiem co z tym zrobić, modle się za duszę osoby która, jak mi się wydaje chce mi coś powiedzieć, ale nie wiem jak rozumieć jej przekazy i jak jej pomóc, wiem że nie chce dla mnie źle, bo jeżeli chciałaby źle, to już dawno coś by się stało, droga redakcjo, proszę o podpowiedź co mogę dla niej zrobić? A może ktoś wie? Pozdrawiam Michał -----Original Message----- From: xxxx Sent: Thursday, January 10, 2008 1:54 AM To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: do artykułu "pękające szkło" Witam serdecznie Po przeczytaniu bardzo ciekawego artykułu o pękającym szkle, przypomniała mi się historia, której byłem świadkiem – jako, że jest w niej pewien bardzo interesujący szczegół, postanowiłem napisać osobnego maila (napisałem pod artykułem opinię). Przechodząc do sedna: działo się to w dniu pogrzebu mojej mamy tj. 3 listopada 2007 roku na ów pogrzeb zjechała się prawie cała moja rodzina, po pogrzebie wszyscy tj. 13 dorosłych osób + jedno dziecko (moja córka lat 6) udaliśmy się do mojego rodzinnego domu (tu: mieszkanie w bloku); po obiedzie, do deseru podano kawę i herbatę, i tu zaczyna się historia – otóż, oczywiście jak na tego typu spotkaniach, głównym tematem były rozmowy o mojej zmarłem mamie, w pewnym momencie, w pokoju pełnym ludzi, mój wujek dostał swoją zamówioną kawę i gdy tylko podniósł szklankę ta rozprysła się na kawałeczki, oblewając mojego wujka – niby nic dziwnego, ktoś powie, kto zna się na naprężeniach w szkle, gdyby nie fakt, że świeżo zaparzona kawa, która oblała wujka, była całkowicie zimna...., co może potwierdzić co najmniej 7 osób dorosłych, znajdujących się aktualnie w pokoju, kawa polała się na marynarkę, koszulę i spodnie i zaraz po zdarzeniu, plamy na garderobie były po prostu zimne, nie letnie, nie ciepłe – tylko zimne – dla porządku dodam, że kawa była robiona „po turecku” w szklankach zwykłych; to jednak nie koniec historii: bardzo bliska przyjaciółka rodziny (pani po 50-tce), kilka dni przed pogrzebem, wróciła z półrocznego pobytu w USA, gdzie odwiedzała rodzinę – przy okazji, na wcześniejszą prośbę mojej mamy, przywiozła kilka prezentów, które moja mama „zamówiła” u niej, aby docelowo podarować je mojej 6-letniej córce, niestety nie zdążyła ich przekazać mojej mamie, tak więc wieczorem (w dniu pogrzebu) poszedłem z córką do owej przyjaciółki; wśród kilku praktycznych drobiazgów (odzież), przywiozła bardzo delikatną szklaną ozdobę: na metalowej posrebrzanej podstawce (wym. 15cmx8cm) stały przyklejone szklane figurki wys. od 2 do 8cm (wróżka ze skrzydełkami, jelonek, żaba, drzewo), wszystko to było zapakowane w plastikowe przezroczyste pudełko wielkości metalowej podstawy, tutaj chciałbym dodać, że to delikatne pudełeczko, bez szwanku przebyło drogę z Los Angeles do Polski; w momencie wręczenia prezentu, ja bojąc się aby córka przypadkiem nie upuściła pudełeczka i nie stłukła zawartości, razem z nią odbierałem pudełko i dokładnie w momencie (ułamek sekundy) gdy prezent trzymały trzy osoby (ja, przyjaciółka rodziny i moja córka) nagle, figurki w środku (poza żabą) rozprysły się na drobniutkie kawałeczki... nastąpiła cisza i pewnego rodzaju konsternacja, bo pani naprawdę uważała aby nie stłuc tego w czasie podróży, a tu coś takiego... i po chwili ochłonięcia, owa przyjaciółka powiedziała takie oto zdanie: ten prezent babcia (zmarła mama) miała Ci (mojej córce) wręczyć i miał to być prezent taki bardzo osobisty, ja dając go po jej śmierci i gdyby był cały, to pewnie byś zapamiętała, że jest ode mnie, a tak widać babcia sprawiła, że teraz to jest tylko od niej... To koniec mojej opowieści – oczywiście tackę ze zbitymi figurkami cały czas przechowuję – jeżeli będzie taka potrzeba wykonam zdjęcia i podeślę pozdr, marcus Marek -----Original Message----- From: xxxxxxxxxxxxx Sent: Wednesday, January 09, 2008 7:02 PM To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: Witam fundację Nautilus! Piszę w sprawie jednego z ostatnich waszych artykułów dotyczącego tzw. pękającego szkła. Czytając go przypomniał mi się pewien incydent, którego byłem osobistym świadkiem. Był to rok 1993. Mieszkałem w tym czasie u rodziców. Ok. godz. 2.00 w nocy przychodzi do naszego mieszkania mój kuzyn i roztrzęsiony mówi, że jego tato chyba nie żyje (brat mojego ojca) i on nie wie co ma robić (mieszkał z nim jakiś czas razem). Moi rodzice (a ja razem z nimi) niemalże natychmiast udaliśmy się do jego domu. Zanim wyszliśmy z domu mój ojciec zawiadomił pogotowie i podał adres na pod które ma przyjechać. Po przybyciu na miejsce (w tym czasie niemal jednocześnie podjechało pogotowie) weszliśmy do mieszkania mojego wujka. Po wejściu lekarz natychmiast przystąpił do reanimacji. Niestety nic nie mógł zrobić. Po ok. 30min. stwierdził że to już koniec. Oświadczył, że przystępuje do wypisywania aktu zgonu. Otworzył teczkę, wyjął jakieś papiery i wypełnił je. Po skończeniu pisania powiedział na głos, że jeszcze tylko postawi pieczątkę i dopełni formalności. I w momencie gdy przystawiał pieczątkę na dokumencie tuż nad jego głową dosłownie w jednej chwili pękły prawie wszystkie szklane szybki w żyrandolu. Lekarz podniósł zdziwiony głowę do góry i powiedział że nasz wujek chyba nie jest zadowolony z tego, że nie żyje. Powiedział że już nie raz był świadkiem podobnych dziwnych rzeczy (niewyjaśnionych i zastanawiających) i stwierdził że jest to normalne w tego typu sytuacjach. Wszyscy byliśmy w szoku. Ten brzdęk szkła w momencie wypisywania aktu zgonu tak nas przestraszył, że moja matka przez najbliższą godzinę nie mogła wykrztusić ani słowa a ja sam byłem nieźle wystraszony. Jako ciekawostkę mogę dodać że na drugi dzień kiedy to cała rodzina już wiedziała o wszystkim zadzwoniła do nas córka nieżyjącego wujka (mieszkała ok. 10km dalej) i powiedziała że ona wiedziała (czuła) dużo szybciej o śmierci taty zanim zadzwoniliśmy, gdyż feralnej nocy gdy umarł wujek to u niej w mieszkaniu dokładnie kilka minut przed 2 w nocy zatrzymał się jej zegar z kukułką (od tamtej pory przestał działać) a ona sama obudziła się strasznie przestraszona z tym dziwnym przeświadczeniem że coś się stało niedobrego. Sam nie wiem, co o tym myśleć. Słyszałem to i owo o podobnych sprawach i myślę że dusza która niespodziewanie umiera nie może się z tym pogodzić i chce wrócić do świata żywych. Pozdrawiam fundację oraz stałych czytelników. (Robert z Monachium). W tych historiach pojawia się teza o tym, że osoba odchodząca ze świata żywych nie jest tym faktem zachwycona i stara się jak może wyrazić dezaprobatę w sposób prosty, ale skuteczny – doprowadzając do zatrzymania zegarów (to zjawisko jest ponad wszelką wątpliwość prawdziwe i znane od czasów wynalezienia zegarów mechanicznych, bo tylko ich dotyczy ten fenomen), a także pękania szkła. Jest to teza ryzykowna, gdyż istota, która właśnie opuściła ciało materialne, dopiero oswaja się z nową rzeczywistością. Dlaczego piszemy te słowa? Opieramy się tylko i wyłącznie na materiałach, które zebraliśmy przez ostatnie lata, opisach i relacjach świadków. Może być tak, że ów fenomen „pękającego szkła” dokładnie w momencie śmierci danej osoby jest spowodowany czymś innym, a może raczej „przez kogoś innego”. Czy zastanawialiście się nad tym, że praktycznie we wszystkich kulturach jest spersonalizowana śmierć w postaci jakieś istoty (w naszej kulturze symbolizuje ją ludzki szkielet odziany w czarne szaty), która przybywa do człowieka w ostatnich minutach życia? Być może jest w tym ziarno prawdy, ale trochę inaczej należy to interpretować. A może jest tak, że kiedy człowiek umiera, wtedy pojawiają się inne istoty, które towarzyszą człowiekowi w przejściu progu życia i śmierci, pomagają mu w tym, są obok niego. Być może któraś z takich istot jest także „posłańcem śmierci”, zawiadamia bliskich o tym, że ktoś właśnie zakończył swoją ziemską wędrówkę. Taką tezę popierał wielki polski astrolog i wizjoner, Leszek Szuman. Uważał on, że za „zwiastunami śmierci” kryją się właśnie istoty, które przybywają do człowieka w tej najważniejszej chwili, w owym „końcu świata”, który przychodzi wtedy, kiedy nikt z nas się tego nie spodziewa. Szuman twierdził, że dzięki owym istotom „jest łatwiej”. Na koniec mała prośba. Przygotowujemy materiał, do którego potrzebujemy pomocy osoby mieszkającej w Kłodzku lub jego okolicy. prosimy o kontakt: nautilus@nautilus.org.pl

Komentarze: 0
Wyświetleń: 10944x | Ocen: 1

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Nie, 27 sty 2008 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.