Nie, 27 sty 2008 00:00
Autor: FN, źródło: FN
„OUT of THE BLUE”, legendarny film o zjawisku UFO już jest z polskim tłumaczeniem. I jest wart obejrzenia pod każdym względem.
Są filmy, które warto zaprezentować. Dla dziesiątków tysięcy osób w całej Polsce odwiedzających regularnie strony FN to jest jedyna możliwość zobaczenia materiałów z naszej biblioteki. Zdajemy sobie sprawę z tego faktu i dlatego staramy się prezentować Wam wybrane filmy z naszej Biblioteki. Ten film jest jednym z najlepszych.
Tłumaczenie zajął się Mateusz Kudrański, któremu pomagał Q. ;)
Obaj Panowie spisali się na medal, a efekt ich pracy poniżej. Nie będziemy wiele pisać o samym filmie, bo... lepiej zaprosić wszystkich na seans. Miłego oglądania!
Sprawa zjawiska UFO wydaje się być powoli coraz bardziej traktowana poważnie nie tylko przez media. Chcemy zrealizować dokument poświęcony także polskim przypadkom spotkania z tym fenomenalnym i w 100% prawdziwym zjawiskiem. Wiemy, że są czytelnicy stron FN, którzy są z nami od 6 lat... Dla nich to, że ziemia jest odwiedzana przez obce cywilizacje jest oczywistością. Fascynujące najbardziej jest jednak co innego. Zadziwia bowiem, że ta informacja jest kompletnie ignorowana przez przytłaczającą większość ludzi... ;)
Chcecie przykład opisujący tę sytuację? Hmmm... Proszę bardzo.
Wyobraźcie sobie wyspę, na której mieszka prymitywne plemie. To plemię ma Radę Starszych, wszystkowiedzących ekspertów, opierających się na wiedzy, które zgromadziło plemię. To "naukowe podejście" sprawia, że wszyscy patrzą na nich z szacunkiem. Jedzą banany rosnące na wyspie, chodzą półnago, największą zdobyczą techniki jest dzida zakończona grotem. Co kilka lat ich populacja jest dziesiątkowana przez takie choroby jak ospa czy malaria no i tradycyjnie na przednówku (na wiosnę) co dziesiąty idzie w piach umierając z głodu, gdyż tak mniej więcej to wygląda np. u plemion afrykańskich. Wyspa jest otoczona wodą.
Tymczasem tuż za horyzontem jest ogromny kontynent z gigantycznymi miastami, nad którymi latają odrzutowce i helikoptery, a ludzie żyją średnio dwa razy dłużej od „dzikich”. I wyobraźcie sobie sytuację, że ktoś nagle z tego plemienia zaczął mówić, że za wodą jest jakiś ląd z ogromnymi metropoliami!
A co robi reszta plemienia? Puka się w głowę pokładając się ze śmiechu... No przecież to bzdura! Oni stanęli na brzegu, spojrzeli na horyzont i tam niczego takiego nie ma. Jest tylko ich wyspa. Mają Ci ludzie fantazję, szkoda gadać z takimi...A poza tym po co o tym mówić? Kogo to interesuje? Lepiej wziąć do ręki dzidę i zapolować...
Czy nie sądzicie, że obecna faza rozwoju ludzkości przypomina opisaną powyżej sytuację? I tylko wypada się uśmiechnąć na myśl, co się będzie działo, kiedy „plemię z wyspy” zorientuje się, że mieszkają tylko na wyspie, małej wysepce, otoczonej wodą, za którą są inni, wyprzedzający ich w rozwoju o lata świetlne... „Będzie się działo!” – jak mówi jeden nasz znajomy. :)
Pozdrawiamy Was wszystkich z pokładu okrętu NAUTILUS!
Nie, 27 sty 2008 00:00
Autor: FN, źródło: FN