Wt, 4 mar 2008 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Przeżycie z pogranicza zjawisk “X`Files” potrafi w ciągu sekund zmienić człowieka. Diametralnie i całkowicie. Przykładem może być przypadek basisty zespołu „Guns&Roses” Duffa Mckagana.
Atakujące nas zewsząd reklamy pokazują świat, który jest światem idealnym, do którego tak naprawdę tęskni większość ludzi. Jaki to jest świat? Przede wszystkim piękny i pozbawiony jakiejkolwiek refleksji. Nie ma przemijania, starzenia się i umierania. Ludzie młodzi są nastawieni głównie na „dobry fun”, ciągłą zabawę i nawiązywania nowych znajomości, koniecznie z podtekstem erotycznym. Nowe telefony komórkowe nie służą do niczego innego poza bezproduktywnym „ględzeniem o znajomych i niezłych imprezach, które były lub będę”.
W tym świecie nie ma czasu na zastanowienie się nad sensem życia, nad tajemnicą przemijania, czy nawet tak wydawało by się banalną rzeczą jak zabijanie naszej planety poprzez niszczenie środowiska naturalnego na globalną skalę. W tym świecie nie ma miejsca na refleksję, nie ma miejsca na ciszę. Ludzie nie interesują się niczym, co bezpośrednio nie ma przełożenia na „nich samych lub ich sytuację”. Tylko to ich interesuje, co ich bezpośrednio dotyczy. Śmierć ich nie interesuje, więc poniekąd sami chcą siebie przekonać, że ich „nie dotyczy”. Jak bardzo są w błędzie, okaże się wraz z upływem czasu, który znakomicie weryfikuje wszelkie tego typu postawy.
A jednak czasami zdarza się, że ludzie zupełnie nie wierzący w świat „pozazmysłowy”, nie interesujący się tą tematyką, nie wierzący „w takie tam bajki o Bogu czy życiu po śmierci”, śmiejący i dworujący sobie z „ciemniaków i naiwniaków, którzy zamiast dobrze zabawić się wolą spędzić chwilę w całkowitej ciszy myśląc o tahemnicy życia” – zdarza się, że tacy właśnie ludzie przeżywają coś, co jest dla nich niczym przebudzenie. Tego typu doznania dotykają także ludzi znanych, gwiazdy filmu, telewizji czy mediów, które potem z refleksją i smutkiem patrzą na swoje życie sprzed miesięcy czy lat. Informacje o takich ludziach zbieramy od lat, a to dlatego, że ich przykłady najbardziej poruszają wyobraźnię tysięcy czy milionów, którzy uwierzyli w ten fałszywy i oszukańczy „Matrix”, który kreuje kultura masowa.
Nasi czytelnicy bardzo uważnie śledzą wszelkie publikacje o „znanych i sławnych” i kiedy tylko wychwycą informacje o owej „przemianie”, przesyłają nam je na pokład okrętu Nautilus. Rzadko się to zdarza - to prawda - ale się zdarza. Mamy właśnie taki mały "sygnał", a dotyczy on dość tajemniczej przemiany, jaką przeżył basista znanej grupy rockowej.
Jeden z naszych czytelników przeglądając artykuł o Duffie Mckaganie z amerykańskiej grupy „Guns&Roses” zauważył, że pojawił się tam ciekawy wątek śmierci klinicznej. Ponieważ ostatnio na naszym portalu wróciliśmy do tego zjawiska, to także zaprezentowanie fragmentu tego tekstu o Mckaganie będzie uzupełnieniem tego tekstu. Z tekstu wynika wyraźnie, że po jednym z silnym zatruć narkotykami i alkoholem basista ‘GNR’ przeżył coś, co my nazywamy samoczynnym opuszczeniem ciała. To przeżycie wstrząsnęło nim do głębi i już nigdy nie będzie tym samym człowiekiem, którym był wcześniej. Oto e-mail p. Patryka.
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: duff mckagan - basista GN'R i śmierć kliniczna?
przeglądając Forum zespołu GN'R natknalem sie na artykuł o DuFFie McKaganie...prosze
spojrzeć...
Duff: korzysta z życia >>
Spojrzał w dół i ujrzał swoje ciało - wszędzie wystawały rurki, jego matka
siedziała tuż przy nim - a Duff McKagan próbował pogodzić to doświadczenie
z rzeczywistością.
"Powiedziałem, 'to nie tak,'", powiedział McKagan podczas telefonicznego
wywiadu. "To nie tak miało być".
Czy to narkotyki? Alkohol? A może coś o wiele łagodniejszego - może dusza
- wywołało tę wizję? Duff tego nie wie.
Ale oto, co wie: jego trzustka była na granicy wybuchu. A on pragnął
śmierci.
I wtedy doznał tej wizji. Życie nagle obróciło się o 180 stopni dla
basisty Guns n' Roses, który dorastał wierząc, że nie dożyje nawet swoich
trzydziestych urodzin.
"Właściwie zrezygnowałem z siebie i się z tym pogodziłem," mówi McKagan.
Jak wszystko się zmieniło, 13 lat od tak bliskiego doświadczenia śmierci,
dla Duff'a i członków jego zespołu. McKagan w wolnym czasie chodzi na
studia biznesowe. Slash gra w Guitar Hero. Razem tych dwoje byłych
członków Guns n' Roses - razem z Dave'm Kushnerem, byłym członkiem Gunsów,
perkusistą Mattem Sorumem i członkiem Stone Temple Pilots, frontmane,
Scotte, Weilandem - spędzili cztery lata i wydali dwa albumy pod nazwą
Velvet Revolver.
To zupełnie co innego, niż za czasów Gunsów.
"Wtedy myślałem, że coś przegapisz, jeśli nie wyjdziesz choć jednej nocy",
mówi McKagan. "Mogłeś przegapić najlepszą imprezę życia. To taki dziecięcy
sposób widzenia rzeczywistości. Do dziś znam ludzi, którzy myślą w ten
sposób. Mają trzydzieści, czterdzieści lat. Biedni ludzie. Moje życie
stało się o wiele bogatsze od tego czasu. Jestem innym człowiekiem."
Wt, 4 mar 2008 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.