Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... /Albert Einstein/
To rzecz bez precedensu w historii polskiego sądownictwa - Krzysztof Jackowski składał zeznania w Sądzie Okręgowym w Elblągu. Był świadkiem w sprawie gangu "Kulawego" Jana R. z Kisielic.
Polski sąd zgodził się na to, aby jasnowidz wystąpił jako... świadek! To naprawdę rzecz godna odnotowania w kronikach badania "zjawisk niewyjaśnionych". Rzecz dotyczy oczywiście naszego oficera pokładowego, jasnowidza z Człuchowa.
Krzysztof Jackowski składał zeznania w Sądzie Okręgowym w Elblągu. Był świadkiem w sprawie gangu "Kulawego" Jana R. z Kisielic. Na prośbę rodzin poszukiwał ciał zaginionych mężczyzn, którzy być może padli ofiarą gangu. Zwłok do tej pory nie odnaleziono.
- Dwaj mężczyźni pojechali w interesach. Rozmawiali o pieniądzach - mówił przed sądem jasnowidz Krzysztof Jackowski. - Sprawcy chyba nie planowali zbrodni. Jednak do niej doszło. Jeden mężczyzna zginął szybko. Drugi znacznie później. Jednak nie wiem, czy był torturowany.
Według Jackowskiego, zwłoki mężczyzn w coś szczelnie owinięto i utopiono w okolicach Kisielic.
Obrona miała wątpliwości co do skuteczność metod działania jasnowidza. Krzysztof Jackowski odpierał te zarzuty wskazując, że efekty jego pracy są udokumentowane.
- W około 40 proc, przypadków moje wizje mogą nie być trafione - przyznał jasnowidz. - Jednak Komenda Stołeczna Policji ma poziom wykrywalność w granicach 50 proc. przypadków - mówił Jackowski. - Czyli ja mam wyższy.
Czy zeznania jasnowidza mogą być brane pod uwagę w procesie? Jednoznacznej odpowiedzi nie daje sędzia Krzysztof Nowaczyński - pełniący obowiązki prezesa elbląskiego sądu.
- Sąd poddaje ocenie zeznania każdego świadka - mówi sędzia Krzysztof Nowaczyński. - Trudno jednak sobie wyobrazić, aby zeznania jasnowidza stanowiły dowód w tej sprawie. Być może sąd chciał poznać wszystkie okoliczności danego zdarzenia.
Prokuratura Okręgowa w Elblągu odmawia komentarza w sprawie powołania na świadka jasnowidza z Człuchowa.
Gang "Kulawego" Jana R. działał od 1998 r. Przestępstw dokonywano nie tylko na terenie Polski, ale również Holandii, Niemiec czy Skandynawii. Szefem gangu był niepełnosprawny Jan R. z Kisielic.
Zeznawanie naszego jasnowidza przed sądem to... rzecz nie mająca precedensu. Oto po raz pierwszy sąd uznał, że człowiek obdarzony talentem widzenia pozazmysłowego powinien wypowiedzieć się w trakcie procesu przed składem sędziowskim.
Wiele razy wspominaliśmy o gigantycznym (!) zbiorze potwierdzeń trafnych wizji, które z całego kraju przesłały Krzysztofowi Jackowskiemu Komendy Policji. Zdaje się, że ich liczba idzie w tej chwili już nie w setki, ale tysięce. Mamy znaczącą część z tych dokumentów w naszej Bazie NAUTILUS-a. Jak one wyglądają? Oto przykład:
Sprawa "gangu Kulawego" jest jednak przekroczeniem pewnej granicy w społecznym traktowaniu fenomenu jasnowidzenia. Mając praktycznie stały kontakt z Krzysztofem Jackowskim, będąc świadkami setek jego supertrafnych wizji, ocen ludzi, widzenia zdarzeń z przyszłości - wobec tego wszystkiego nie możemy wyjść ze zdziwienia, że nikt z naukowców nie rozpoczął w tej sprawie badań... Mamy wszystkie materiały, mamy setki nagrań wideo, zdjęcia, dokumenty, mamy wreszcie Krzyśka, ale z drugiej strony na razie jest milczenie, a może raczej życzliwe zaciekawienie. I uwierzcie nam - nie piszemy tych słów "przypadkowo".
23 marca jasnowidz zadzwonił na pokład Nautilusa i skomentował sprawę swojego zeznawania w sądzie. Jackowski bardzo obawia się, jak czytelnicy Nautilusa przyjmą jego "aktorski debiut" w serialu w TVP2, stąd postanowił powiedzieć także "kilka słów" w tej sprawie. Tego wszystkiego możecie wysłuchać dzięki naszemu zespołowi "NAUTILUS-Wideo", którego efekt pracy poniżej... ;)
Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...
Artykułem interesują się
Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.
Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...
Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies)
w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby
ją zamknąć.