Nie, 6 kwi 2008 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Wszyscy pamiętamy te unikalne ujęcia z kamery robota wpuszczonego do szybu Wielkiej Piramidy: na końcu znajdują się... metalowe klamry!
O tym historycznym wydarzeniu przypomniał nam nasz czytelnik, który przysłał do nas list.
To: Fundacja Nautilus
Subject: Tajemnice Piramid
Witam serdecznie wszystkich czytelników oraz wszystkich członków załogi
Fundacji Nautilus!
22 Marca 1993 roku. Cóż za szczególna data w dziejach historii. Wielu z
was na pewno wie, co ona oznacza. Ten kto nie potrafi z kojarzyć sobie
jakie wydarzenie nastąpiło tego dnia to przypomnę. Tego roku dokonano
sensacyjnego odkrycia, przez niemieckiego inżyniera Rudolfa Gantenbrinka
we wnętrzu Wielkiej Piramidy.
To właśnie ten człowiek wraz ze swoją ekipą postanowił skonstruować
zminiaturyzowanego robota, który spenetruje wszystkie szyby w Wielkiej Piramidzie.
Ekipa Gantenbrinka dostała pozwolenie na przeprowadzenie badań za pośrednictwem
Dr.Zahiego Hawassa i udała się do wnętrza piramidy by móc przeprowadzić badania.
Robocik o nazwie Upu-aut 2 co oznacza Otwierający Drogi został
umieszczony w południowym szybie Wielkiej Piramidy w Komorze Królowej,
by mógł podążyć w kierunku wielkiej niewiadomej. Owy tunel na początku
szacowano na 8 metrów długości. Po przejechaniu tego odcinka szyb jednak
się nie kończył, lecz prowadził cały czas w górę. Ekipa Gantenbrinka
analizowała przez ekran monitora ,gdyż robot wyposażony był w kamery. Za
pomocą Upu-auta Gantenbrink, odkrył zagadkowe drzwi w Wielkiej
Piramidzie(Piramidzie Cheopsa.
Wpuszczony do ciasnego tunelu wentylacyjnego, robot wyposażony w kamerę wideo, pokazał obraz
wapiennego bloku wyposażonego w dwie klamry miedziane (uchwyty) Równe
szczeliny tworzące idealny prostokąt , wyraźnie wskazywały, że wapienna
ściana jest drzwiami do jakiegoś pomieszczenia. Robot przejechał 60
metrów. Uważano również, że metalowe uchwyty służą do podnoszenia
wapiennego bloku do góry. Większość Egiptologów twierdzi, że korytarze
te służyły jako szyby wentylacyjne, bo gdy je otworzono to wleciało nimi
świeże powietrze. Również Egiptolodzy mówią, że wykuto je aby było
powietrze dla pracujących robotników, którzy znajdowali się podczas
budowy wewnątrz piramidy. Problem jednak polega na tym, że ich nie
wykuto. Trzeba zwrócić też uwagę, że szyby wentylacyjne biegną ukosem ku
północnej i południowej ścianie piramidy. Robot po przejechaniu tych 60
metrów natknął się na ciekawostkę, co zmusiło Gantenbrinka na owej
rzeczy. Na podłodze szybu koło prawej ścianki leżał kawałek okrągłego
uchwytu - najprawdopodobniej metalowego.
Zdaniem Egiptologów ten kawałek
tajemniczego metalu, pochodzi z tajemniczych wapiennych drzwiczek, a
konkretnie jest to druga część lewego okucia. Na drzwiach wyraźnie
widać, że lewe okucie jest znacznie krótsze od drugiego. Nie ma na to
dowodu potwierdzającego, że znalezienie przez robota kawałek metalu
pochodzi od tych drzwi. Można też zauważyć, że wapienny blok nie dotyka
podłoża, ponieważ laser 5-cio milimetrowej średnicy przechodzi pod
blokiem. Można też zauważyć, że prawy dolny róg jest odłamany. Trzeba
wziąć też pod uwagę, że dwa szyby północne z Komory Królowej i Komory
Królewskiej biegną prosto a następnie ukośnie do góry, tylko mają odskok
aby ominąć Wielką Galerię. Bardzo ważną rzeczą jest też to , że dwa
szyby północny i południowy w Komorze Królewskiej prowadza na zewnątrz z
piramidy, a dwa z Komory Królowej nie mają wyjścia poza piramidę, lecz
kończą się oby dwa wapiennymi blokami, z miedzianymi klamrami.
Różnica między okuciami jest taka, że klamry w północnym szybie są równe, a w
południowym lewe jest krótsze. Jak mi wiadomo to szyby w Komorze
Królowej po raz pierwszy zostały otwarte w 1872 roku przez Waynmana
Dixona, inżyniera z Newcastle. Natomiast istnienie szybów w Komorze
Królewskiej zostało po raz pierwszy odnotowane przez brytyjskiego
astronoma Dr. Johna Greavesa w 1636 roku. Lecz zostały dokładnie zbadane
w 1837 roku. Dixon zanim jednak wprowadził pręt do północnego szybu w
Komorze Królowej to znalazł w szybach trzy małe przedmioty: Kamienną
kulę, mały podwójny hak z jakiegoś metalu, oraz fragment cedrowego
drewna o długości ok. 12 centymetrów z dziwnymi nacięciami. Opis ten
drodzy czytelnicy na pewno pozwolił przypomnieć sobie datę 22 marca 1993
roku. Kiedy na ekrany telewizyjne weszła transmisja, to nie robiłem
sobie z tego wielkiej nadziei, ponieważ nie byłem jeszcze zaangażowany w
prowadzeniu jakichkolwiek badań czy przypuszczeń. Ale kiedy dochodziły
do mnie zupełnie inne myśli i zająłem się sprawą piramid, postanowiłem
spróbować sam trochę poszperać we wnętrzu szybu południowego w Komorze
Królowej. A konkretnie to zająć się wapiennym blokiem i uchwytami, by
sprawdzić czy rzeczywiście są one wykonane z metalu czy też z jakiejś
substancji organicznej, chociaż by takiej jak farba.
Na początek zajmijmy się Egiptologami. Nie chcę nikogo krytykować, ale uważam, że
egiptolodzy trochę przesadzają, gdyż kiedyś do moich uszu trafiła nawet
wersja o tym że owe uchwyty są niczym innym jak nutami. Trochę mnie to
zszokowało ale cóż każdy jednak ma prawo wypowiedzi. Sam jednak też mogę
się mylić. Pierwszą rzeczą jaką chcę wam przedstawić to zagadkę
tajemniczego kawałka metalu, który znajduje się niedaleko wapiennego
bloku i uważany jest za odłamany kawałek lewego okucia. Czy rzeczywiście
tak może być? Jasne, że może, tylko najbardziej zdziwiło mnie to czemu
nie znajduje się on po lewej stronie tak jak wskazuje dane okucie lecz
właśnie po prawej stronie. Czy nie jest to dziwne? Jestem przekonany, że
dana część jest czymś zupełnie innym, gdzie w gruncie rzeczy również
wykonana jest z metalu ale nie pochodzi od lewego okucia. W szybie
wyraźnie widać, że znajduje się piach dlatego po jakimkolwiek upadku
jeśli by nastąpiło odłamanie to pod żadnym względem nie mógł się znaleźć
po prawej stronie lecz pozostał by po lewej. Natomiast jest zupełnie
inaczej. Dlatego uważam, że dany przedmiot, na który natrafił robot
podczas swojej podróży nie pochodzi od tych drzwi ani od lewego okucia.
Wiatr też by nie mógł go od tak po prostu zmienić jego położenie, gdyż
jak widać owy szyb zablokowany jest wapiennym blokiem, gdzie jedynie to
podmuchy wiatru mogą występować tylko w minimalnej sile powodując
jedynie delikatne zmiany w ułożeniu znajdującego się piasku wewnątrz
szybu. Kiedy to odpowiedziałem sobie na to pytanie, postanowiłem zająć
się samym wapiennym blokiem oraz okuciami na nim widniejące. Po
dokładnej analizie i obróbce komputerowej zauważyłem, że pomiędzy dwoma
okuciami widnieje jakaś jasna poświata. Na początku byłem przekonany, że
jest to załamanie światła emitowane przez robota, ale postanowiłem
zdobyć kilka innych zdjęć danego bloku i obraz był widoczny na każdym
innym zdjęciu. Nie przekonywało mnie jednak to do jakichkolwiek wydarzeń
gdyż musiałem mieć jednak 100% pewności. Kiedy przyciemniłem obraz
swojego monitora, moim oczom ukazała się prawie w pełni dana poświata
albo odcisk tego co było kiedyś w całości. Za pomocą komputera
postanowiłem odtworzyć to w całości. Kiedy prowadziłem linie tak jak
przedstawiał odcisk moim oczom ukazał się pełny obraz -
najprawdopodobniej taki jaki był świeżo wykonany w trakcie budowy szybów
jak i piramidy.
Lecz gdzie się podział teraz? Leży tuż pod wapiennymi
drzwiami, w postaci ciemnego pyłu jaki jest widoczny na zdjęciach.
Stwierdziłem jak i do dnia dzisiejszego stwierdzam, że pozostałość
całego obrazu po dziś dzień jest w postaci dwóch miedzianych uchwytów.
Natomiast całość przedstawiała trójząb. Dane okucia były wykonane i są
wykonane z miedzi, gdyż widoczna jest na nich patyna, która zabezpiecza
miedź przed dalszym utlenianiem się. A wyraźnie widoczna jest na
obydwóch okuciach jak i na kawałku znalezionego przedmiotu zielonkawego
koloru nalot, który daje do zrozumienia, że wykonane zostały z miedzi.
Jeśli chodzi o pozostałość, której już nie ma to wykonana była z
jakiegoś organicznego środka, który z biegiem czasu nie przetrwał lecz
się skruszył pozostawiając jedynie delikatnie widoczny odcisk,który
przetrwał do dzisiejszych czasów. Co do tego wszystkiego to mogę się
mylić, ale by potwierdzić czy mam słuszność to ponownie należałoby
wprowadzić robota, który będzie wyposażony w sprzęt do pobierania próbek
oraz z możliwością emitowania obrazu w sensie podczerwieni lub
ultrafioletu. Wtedy to okaże się czy moja teoria jest trafna. Lecz jak
na razie to pozostają tylko domysły, które kto wie może okażą się
prawdą. Lecz czy pozwolą władze egipskie na przeprowadzenie tej operacji?
Z poważaniem Wojciech Maćkowiak
Jest możliwość korespondencji z autorem:
ramzeswojtek@wp.pl
W 2003 roku podczas spotkania Ericha Danikana z Fundacją Nautilus ten znany szwajcarski pisarz poruszył tę sprawę jako przykład tego, że Wielka Piramida kryje przed naszymi oczami cały system niewidzialnych szybów i korytarzy. „Najciekawsze rzeczy kryją się jednak nie w górnej części piramidy, ale pod piramidą” – powiedział Daniken.
Minęło właśnie 15 lat od dnia, kiedy ów robot z kamerą dotarł do końca tego małego szybu. Spodziewaliśmy się podjęcia szybkich badań w celu wyjaśnienia, co jest za „blokiem z klamrami”, ale władze Egiptu ociągają się z przeprowadzeniem badań. Daniken miał ciekawe wyjaśnienie tej zagadki. Otóż jego zdaniem odkrycie tajemnicy Piramidy Cheopsa nie leży w interesie ani władz Egiptu, ani zarządcy kompleksu w Gizie. Powód jest prosty: badania niezbicie by wykazały, że twórcami piramid wcale nie byli Egipcjanie, a to naruszyło by jeden z „dogmatów historycznych Egiptu”. I trudno nie przyznać Danikenowi logiki w tego typu rozumowaniu.
Nie, 6 kwi 2008 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.