Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6609x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Czw, 15 maj 2008 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

„Wszelkie tajemnice dotyczące UFO muszą zostać ujawnione”

W bezprecedensowym ekskluzywnym wywiadzie, udzielonym A. J. Gevaerdowi, redaktorowi naczelnemu pisma Brazilian UFO Magazine, jeden z najwyższych rangą i najważniejszych oficerów Brazylijskich Sił Powietrznych, generał brygady José Carlos Pereira, oznajmił, że „czas ujawnić tajemnice związane z UFO”. Część długiego wywiadu została niedawno opublikowana w numerze 141 (kwiecień 2008) Brazilian UFO Magazine. Wywiad odbył się z udziałem Fernando de Aragao Ramalho i Roberto Affonso Becka, specjalnych konsultantów Brazylian UFO Magazine. Tłumaczenia na angielski dokonał Eduardo Rado, także z członek zespołu redakcyjnego Brazilian UFO Magazine. Podczas pierwszego w historii oficjalnego spotkania pomiędzy członkami Brazylijskiego Komitetu Ufologicznego (CBU) a wojskowymi Brazylijskich Sił Powietrznych, które odbyło się 20 maja 2005 roku w dowództwie Brazylijskich Obronnych Sił Powietrznych (Comdabra), generał brygady Jose Carlos Pereira, wcześniej dowódca jednostki w latach 1999-2001, przejawiał wyjątkowe zainteresowanie tematem. Pod koniec spotkania osobiście odprowadził ufologów do wyjścia, a gdy otrzymał kilka darmowych numerów Brazilian UFO Magazine, powiedział: "Dziękuję za podarunek, ale powinienem wspomnieć, że regularnie kupuję pismo w kioskach w Brasilii." W nieformalny sposób i bez zastrzeżeń Pereira potwierdził swe żywotne zainteresowanie i wysoki poziom wiedzy, dotyczący kwestii związanych z UFO. Generał brygady Jose Carlos Pereira jest bez wątpienia uznawany przez brazylijskich ufologów za wysokiego rangą oficera, posiadającego istotne informacje, potwierdzające, że UFO istnieje i jest realną rzeczywistością oraz że bez wątpienia jest pozaziemskiego pochodzenia. Jeszcze do niedawna nie próbował kryć tego, co wojsko wie na ten temat. Właśnie dlatego, w ramach drugiego etapu kampanii UFOs: Liberdade de Informaçăo Já [UFO: Natychmiastowa wolność informacji], Brazylijski Komitet Ufologów (CBU) postanowił spotkać się z nim i przeprowadzić wywiad, nie mając wszakże gwarancji, że przyjmie on zaproszenie. Ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu, generał Jose Carlos Pereira przyjął zaproszenie i udzielił pismu Brazilian UFO Magazine ekskluzywnego wywiadu, w którym opowiada o prawdzie, kryjącej się za zjawiskami UFO w Brazylii. Spotkanie odbyło się 8 marca w Brasilii i stanowiło jedyną w swoim rodzaju możliwość zapoznania się przez brazylijskich ufologów z opiniami Pereiry na ten temat. Co więcej, była to także okazja, by wszyscy poznali szczegóły dotyczące jego poglądów na różne aspekty zjawiska UFO, mianowicie sprawy związane z Siłami Powietrznymi, bezpieczeństwem narodowym oraz odpowiedziami brazylijskich wojskowych na pytania zadawane w tej kwestii. – Jestem zawsze dostępny dla ufologów z Brazilian UFO Magazine i z przyjemnością spotkam się z nimi w każdej chwili – powiedział Pereira, przyjmując zaproszenie. – Zawsze szanowałem pracę zespołu redakcyjnego tego pisma i pragnę mieć swój wkład w działania, którym przewodzą, mające na celu wolność informacji o UFO w Brazylii. – Na wiele dni przed datą wywiadu spodziewano się, że jego publikacja spotka się z szerokim odzewem. Byłoby to wydarzenie porównywalne z inną historyczną datą w historii brazylijskiej ufologii, którą zawdzięczamy także Brazilian UFO Magazine: wywiadem z pułkownikiem Uyrangê Hollandą w roku 1997. Potrzeba wolności informacji Dla naszego pisma była to nie tylko możliwość poznania poglądów jednego z najbardziej błyskotliwych wojskowych w całym kraju, lecz także okazja pozyskania go dla naszego ruchu, UFOs: Liberdade de Informaçăo Já, co się całkowicie powiodło. – Już czas odtajnić wszelkie tajemnice, jakie w Brazylii istnieją w związku z tym tematem, bez względu na to, z której bazy powietrznej pochodzą, a ja zrobię wszystko, by to się stało – oznajmił Pereira. Podczas wywiadu, składającego się z ponad stu pytań wojskowy wykazał się powagą, z jaką traktuje temat i badania. Powierzył on przeprowadzającym wywiad redaktorowi naczelnemu i specjalnym konsultantom pisma UFO, Roberto Affonso Beckowi oraz Fernando de Aragao Ramalho, bardzo istotne informacje. Generał brygady Jose Carlos Pereira mówił otwarcie o niemal wszystkich tematach, przewijających się w wywiadzie i nie powstrzymywał się od udzielenia odpowiedzi. – Zamierzam porozmawiać z moimi kolegami w mundurach i uzyskać informacje na temat atmosfery w bazach lądowych i powietrznych, a także pozyskać część z wojskowych do współpracy z wami – zaproponował jeszcze przed wyartykułowaniem przez nas takiej prośby. W czasie wywiadu Pereira mówił o bezpieczeństwie w brazylijskiej przestrzeni powietrznej, braku pewności, jaki towarzyszył wielu mieszkańcom po pojawieniu się niezidentyfikowanych obiektów latających, tak zwanej Oficjalnej Nocy UFO w Brazylii, Operaçăo Prato [Operacji Spodek] i jej dowódcy, a także opisał kilka nieznanych nam wcześniej wydarzeń. Pułkownik Uyrangê Hollanda, dowódca Operaçăo Prato [Operacji Spodek], był człowiekiem poważnym i obiektywnym, mówi Pereira, potwierdzając to, co brazylijscy ufolodzy zawsze wiedzieli, nie mając wszakże możliwości potwierdzenia, że w istocie plonem Operaçăo Prato [Operacji Spodek] było ponad 2000 stron dokumentacji, nie licząc już znanych 500 fotografii i 16 godzin nagrań. Jeśli jednak idzie o przypadek w Varginhii, Pereira twierdzi, że nie wie na ten temat nic, oprócz tego, co opublikowały magazyn UFO i prasa. Jego odpowiedź wydawała się szczera, ponieważ tego rodzaju przypadkami zajmuje się inny odłam wojska, a mianowicie lądowe Siły Zbrojne. Generał brygady Jose Carlos Pereira urodził się w miejscowości Salvador (BA) i wstąpił do Brazylijskich Sił Powietrznych (FAB) w marcu 1958 roku, przechodząc na emeryturę w roku 2005; w trakcie trwania kariery zdobywał coraz wyższe stopnie wojskowe w hierarchii, w tym najwyższy w siłach powietrznych. Opuścił szkołę lotniczą w grudniu 1963 roku i z biegiem czasu stał się jednym z najlepszych specjalistów w Brazylii do spraw polityki i strategii dotyczącej przestrzeni powietrznej. Pereira był także pilotem odrzutowców, a także pilotem samolotów transportowych i specjalnego przeznaczenia oraz spadochroniarzem wojskowym.(...) Pereira był oficerem operacyjnym oraz dowódcą jednostki szkolenia pilotów samolotów odrzutowych, komandorem baz powietrznych oraz urzędnikiem najwyższego dowództwa, zatrudnionym w sekcji operacyjnej i rekrutacyjnej. Odbył z wyróżnieniem służbę w wywiadzie wojskowym, będąc członkiem gabinetu Prezydenta Brazylii oraz specjalistą do spraw wywiadu w Ogólnoamerykańskiej Radzie Obrony (Inter-American Defense Board) w Waszyngtonie. Pereira był także szefem do spraw logistyki i mobilizacji w najwyższym dowództwie Brazylijskich Sił Zbrojnych, komendantem Brazylijskiej Akademii Sił Powietrznych (AFA) oraz szefem Generalnego Dowództwa Operacji Powietrznych. Przez ostatnie 10 lat generał Jose Carlos Pereira był także szefem operacji Brazylijskich Sił powietrznych, odpowiedzialnym za 13 generałów i 27 tysięcy podwładnych. W latach 1999-2001 był także generalnym komendantem Operacji Powietrznych oraz Dowództwa Obrony Przestrzeni Powietrznej Brazylii (Comdabra), już wówczas zwanego „brazylijską Strefą 51”. Jak zobaczymy, nie jest przesadą stwierdzenie, że przez pewien czas Pereira był strażnikiem klucza do sejfu, w którym trzymano brazylijskie tajemnice, związane z UFO. 27 marca 2006 roku, będąc już na emeryturze, generał Pereira, z mianowania ministra Nelsona Jobima, został prezesem Brazylijskiej Agencji Infrastruktury Lotniczej (Infraero). Brazylijscy ufolodzy uważają, że oświadczenia Pereiry będą miały znaczący wpływ na przebieg kampanii UFOs: Liberdade de Informaçăo Já [UFO: Natychmiastowa wolność informacji]. Jeszcze nigdy wojskowy o tak wysokiej randze nie mówił tak swobodnie o UFO. Bardzo niewiele innych krajów wyszło z podobną inicjatywą, odnosząc podobny sukces. Zachęciło to zespół redakcyjny pisma UFO do próby nawiązania kontaktu z wojskowymi podobnej rangi w Marynarce Wojennej i w Armii, którzy mogliby wspomóc brazylijskich ufologów w ich wysiłkach i osiągnięciu celu. Krok po kroku dążymy swoją ścieżką, która pewnego dnia doprowadzi nas do wolności informacji na temat UFO. Uryangê Hollanda wniósł swój wkład, a teraz przemówił także Jose Carlos Pereira. Poniżej najważniejsze fragmenty wywiadu, udzielonego brazylijskiemu pismu UFO: UFO – Panie Generale, jest Pan jedyną osobą w wojsku, która mówi w mediach nieco więcej na temat UFO. Udzielił Pan kilku wywiadów, które zawsze przebiegały w atmosferze otwartości i naturalności. Dlaczego postępuje Pan w ten sposób? Pereira– Sądzę, iż to kwestia osobistych przekonań. Uważam, że żaden temat nie powinien być zamknięty przed szeroką opinią publiczną. Jakkolwiek ekstrawagancki i dziwaczny może wydawać się ten temat, zawsze należy wszystko dokładnie sprawdzić i zbadać. Galileo, Kopernik i wielu innych badaczy z pewnością o tym wiedziało. Wierzę więc, że żaden człowiek ani instytucja nie ma prawa unikać dyskusji na dowolny temat, czy dotyczy on nauki, czy polityki, kwestii społecznych czy religijnych. Także na temat ufologii, która według mnie mieści się w granicach nauki. To osobisty punkt widzenia, który podtrzymuję po dziś dzień. UFO – Mówi się, że trzyma Pan klucz do sejfu, w którym przetrzymywane są wszystkie tajemnice dotyczące UFO, w tym dokumenty, zdjęcia i nagrania wideo, wykonane w różnych okolicznościach przez wojskowych na służbie w różnych bazach – niektóre podczas misji, takich jak Operaçăo Prato [Operacja Spodek], niektóre zaś przypadkowo. Cóż takiego mogłyby odkryć owe tajemnice? Pereira – Cóż, jestem człowiekiem, który poświęcił się nauce, człowiekiem o umyśle naukowym. Jeśli przedstawicie ideę, wedle której istoty pozaziemskie są wśród nas na Ziemi, odwiedzają nas i przeprowadzają badania, robiąc różne rzeczy, których znaczenia nie rozumiemy, nie rozumiejąc także kim są owi przybysze – wówczas idea taka sprzeczna jest z rozumowaniem naukowym. Albowiem, o ile wiemy, nasz System Słoneczny nie wykazuje śladów istnienia życia na innej planecie z wyjątkiem Ziemi. UFO – A jeśli rozważymy możliwość istnienia cywilizacji o znacznie bardziej zaawansowanej technologii, niż nasza? Pereira – OK, proszę posłuchać, ja dokonuję analizy w oparciu o wiedzę, którą na tej planecie posiadamy teraz, wiedzę, którą posiedliśmy dzięki obecnemu stanowi nauki. Trzeba pamiętać o tym zastrzeżeniu. Jeśli zatem weźmiemy pod uwagę tylko tę wiedzę, to odrzucam wszelką możliwość, że ktoś z przestrzeni kosmicznej odwiedza Ziemię. A staje się to bardziej skomplikowane w miarę oddalania się od Ziemi, bo Alfa Centauri nie wydaje się być systemem planetarnym. Idźmy zatem jeszcze dalej, w stronę tej części Wszechświata, którą astronomowie zowią “strefą nie nadającą się do życia”, a która zdaje się być wiele lat świetlnych od Ziemi. UFO – Czy zrozumienie tej sytuacji wykracza poza nasze możliwości? Pereira – Punktem wyjścia jest technologia, którą posiadamy dzisiaj, by zrozumieć Wszechświat. Nie mogę powiedzieć, że gdzie indziej jakaś cywilizacja nie jest o milion lat bardziej zaawansowana od naszej. Z drugiej strony technologia, którą dziś posiadamy na Ziemi w pełni zaprzecza możliwości przybycia tu kogoś spoza naszego Systemu Słonecznego. Z pokorą przyznaję, że nasza wiedza wciąż nie ma żadnego znaczenia w naszym zrozumieniu sytuacji. Widzimy, co zaszło w ciągu ostatnich stu lat, z wynalazkami od penicyliny aż po samoloty. UFO – Statki kosmiczne, przybywające na Ziemię, z całą pewnością nie używają takiego samego napędu, jaki my wykorzystujemy, by dolecieć na Księżyc, Marsa czy Wenus. Czy sądzi Pan, że ta kwestia powinna być tematem otwartej dyskusji wśród społeczeństwa? Pereira – Nie, prawdopodobnie nie używają napędu rakietowego, takiego jak nasze pojazdy wysyłane w przestrzeń kosmiczną. Moja opinia na temat ufologii jest taka, że w najbliższym czasie musi ona oprzeć się na dyscyplinach naukowych, takich jak astronomia, astrofizyka i astronautyka w celu sformowania bardziej spójnej grupy naukowej. Nie odrzucam myśli, że tematyka owa powinna mieć także pierwiastek filozoficzny, albowiem współczesne koncepcje naukowe zbyt pochopnie zdają się znajdować odpowiedzi na kwestie, których jak dotąd nie udało nam się rozwiązać: kim jesteśmy, skąd przyszliśmy i dokąd zmierzamy… Od czasów Arystotelesa zadajemy te same pytania i nikt nie znajduje odpowiedzi. Ufologia, w połączeniu z owymi innymi dyscyplinami, może stanowić drogę ku ich znalezieniu. UFO – Pańska otwarta i szczera postawa porównywalna jest z podobnymi postawami pewnej części brazylijskich wojskowych. Jednakże z drugiej strony skonfrontować ją można ze stanowiskiem tych wojskowych, którzy woleliby, aby kwestie UFO zamknąć przed publiczną dyskusją. Czy sądzi Pan, że czas przełamać ten opór? Pereira – Cóż, sądzę, że samo otwarcie sekretnych archiwów i pokazanie ich mediom i opinii publicznej jest możliwe bez żadnego problemu choćby jutro rano. Uważam jednak, że to nie wystarcza, to za mało. Ufolodzy mogą nawet poczuć się rozczarowani po obejrzeniu tych teczek, ponieważ myślę, że oczekują bardziej konkretnych dowodów i być może nie znajdą w tych dokumentach tego, czego tak pragną. Myślę wszakże, iż oficjalne przykładowe otwarcie archiwów ufologicznych – zwłaszcza, gdy taka inicjatywa wychodzi od wojska – może dobrze się przysłużyć i dodać odwagi innym, którzy obawiają się dyskusji na ten temat. Myślę, że w chwili, w której rząd zainicjuje otwartą debatę społeczną cały strach, który ludzie odczuwają wobec tych tematów przejdzie i wszystko stanie się bardziej przejrzyste. Nikt nie obawia się przejrzystości, natomiast ludzie boją się jej braku. Uważam więc, że takie otwarcie byłoby naprawdę pomocne i może odegrać bardzo pozytywną rolę w dyskusji. UFO – A co robić, dopóki tego nie osiągniemy i możemy polegać jedynie na zeznaniach tysięcy wielce wiarygodnych osób, które doświadczyły zjawiska UFO? Pereira – Należy rozważyć wszelkie różnorodne rodzaje dowodów, otaczające UFO. Tak jak w przypadku każdego innego śledztwa policyjnego, tak i tu mamy do czynienia z dowodami w postaci dokumentów, zeznań i poszlak, z których każdy ma swoją wagę. Na przykład dowody dokumentalne mają wpływ na śledztwo, podobnie jak dowody poszlakowe. Czy ktoś widział coś na niebie? Świetnie! Jednak znacznie lepiej, jeśli mamy 50 świadków tej obserwacji. Szczególnie wtedy, gdy osoby te wzajemnie się nie znają i mieszkają w różnych miejscach. W ten sposób dowody w postaci zeznań stają się mocniejsze. Mamy wreszcie dowody poszlakowe, najbardziej kruche ze wszystkich. Musimy rozdzielić te trzy rodzaje dowodów, które występują w dzisiejszej ufologii. Istnieje mnóstwo dowodów poszlakowych, a także tych, które oparte są na zeznaniach, z tego 90% ma wyjaśnienie naukowe, a 10% - nie. Co do dowodów rzeczowych, takich nie mamy w ogóle. UFO – Czy obserwację z 20 maja 1986 roku, zwaną w Brazylii Oficjalną Nocą UFO, zaliczyłby Pan do dowodów poszlakowych? Pereira – Z tego co mi wiadomo, w tym konkretnym przypadku mieliśmy do czynienia z obserwacjami opartymi na zeznaniach od osób, będących świadkami obserwacji. UFO – Piloci odrzutowców, których wysłały Siły Powietrzne Brazylii w celu przechwycenia owych obiektów, byli bardzo doświadczeni. Pereira – Tak, to prawda. Właśnie dlatego mówimy o dowodach opartych na zeznaniach, o sytuacjach, w których świadkowie coś obserwowali, a radary odkrywały tę samą rzecz. Oczywiście radary mogą pokazywać fałszywe echo, na ich działanie może też wpływać szereg innych czynników, ale gdy mamy do czynienia z sytuacją, w której więcej, niż jeden radar śledzi ten sam cel, wówczas mamy coś na tyle poważnego, że nie można tego ignorować [z pewnością siebie]. Ten sprzęt działa na różnych częstotliwościach. UFO – Jeden z odrzutowców, próbujących przechwycić obiekty został nawet otoczony przez wiele z nich, i to w całkiem niewielkiej odległości… Pereira – Mamy tu do czynienia z sumą różnych faktów. Ktoś coś widział i radar też coś zauważył. Taki sprzęt nie ma nic wspólnego ze sposobem, w jaki widzi ludzkie oko, jest to urządzenie elektroniczne. Jeszcze jedna para oczu widziała to samo [drugi pilot] itd. Wówczas zaczyna być to wiarygodne i sytuacja staje się bardziej konkretna. OK., ale gdzie jest obiekt? Czy został schwytany? Tu właśnie miejsce na dowody materialne, a tych nie posiadamy. UFO – Panie Generale, kiedy Brazylijski Komitet Ufologów (CBU) odwiedził Comdabrę 20 maja 2005 roku, przyjął nas Generał Brygady Atheneu Azambuja, który pokazał nam trzy znajdujące się w archiwach tamtej sprawy teczki, zawierające opisy pojawień się UFO. Czy to nie są dowody na to, że zostaliśmy odwiedzeni przez obiekty , kontrolowane przez załogę, której członkowie byli inteligentnymi istotami pozaziemskimi? Pereira – No cóż, teczki takie znajdują się nie tylko w Comdabrze, ale rozsiane są po całym świecie. Udowadniają one, że zachodzące niewyjaśnione zjawiska sprawiają, iż wierzymy w obecność takich istot i obcych pojazdów na Ziemi. Tylko tyle. Nie są one niezwykłe na naszej planecie. Jednak opowiadanie o tym, czym są owe istoty i obiekty jest bardzo ryzykowne, ponieważ brak nam w tych kwestiach wystarczającej wiedzy [wypowiedziane tonem pełnym rozwagi i ostrożności]. Sądzę więc, że przed ufologią jest jeszcze wiele pracy [mającej na celu identyfikację zjawiska], a nawet musi ona do swego procesu badawczego włączyć inne przedmioty. UFO – Podczas tamtej wizyty w Codambrze powiedzieliśmy, że chcielibyśmy przeprowadzić wspólne badania z Siłami Powietrznymi, tworząc mieszany zespół badawczy, składający się z cywilów-ufologów oraz wojskowych. Co Pan o tym myśli? Pereira – Zgadzam się, ale należy dodać, że taki zespół potrzebowałby większej ilości ludzi. Poza ufologami, myślę, że warto byłoby pozyskać do współpracy naukowców, astronomów, fizyków itp., ponieważ tego typu zagadnienia muszą być rozpatrywane wspólnie przez wiele osób. UFO – Czy osobiście wierzy Pan w to, że mogą odwiedzać nas cywilizacje z innych planet? Pereira – Cóż, mam na ten temat następujące zdanie: my, ludzie, po raz pierwszy oderwaliśmy się od ziemi aeroplanem niemal 100 lat temu i w ciągu zaledwie jednego stulecia dotarliśmy do Księżyca. W kategoriach astronomicznych możemy stwierdzić, że sto lat to nic, to nawet nie mrugnięcie okiem. Zatem jeśli w ciągu wieku i przy naszych ograniczonych możliwościach mogliśmy tyle osiągnąć… Pomyślmy: dokąd zajdziemy za sto albo tysiąc lat? UFO – Wiemy, że Brazylijskie Siły Powietrzne oficjalnie zajmują się badaniem kwestii UFO od roku 1969, kiedy to Generał Brygady Jose Vaz da Silva ustanowił System Badania Niezidentyfikowanych Obiektów Latających (SIOANI) w IV Brazylijskim Regionalnym Dowództwie Sił Powietrznych (Brazilian IV Regional Air Command, COMAR 4). Dlaczego jednak najwyraźniej zaprzestano badań w tym samym rok, nie czyniąc żadnego postępu? Pereira – Cóż, to bardzo interesujące pytanie. Nie byłem obecny w owym czasie i nie sprawdziłem tych faktów. Nigdy nie przyszło mi do głowy, by zbadać przyczyny, dla których zakończono tę pracę, ale spodziewam się, że Generał Brygady Vaz da Silva nie miał warunków, by kontynuować badania. On sam opowiada inną historię [od większości innych wojskowych]. Zawsze był w awangardzie, zawsze wyprzedzał swoje czasy. UFO – Czy wierzy Pan w odgórną ingerencję w proces tworzenia SIOANI, czy też była to wyłączna inicjatywa Generała Brygady Vaz da Silvy? Pereira – Jestem niemal pewien, że otrzymał rozkaz z góry. Z całą pewnością ktoś na wyższym stanowisku od Generała da Silvy współpracował i popierał projekt, pomagając przy wdrażaniu SIOANI. Dowódca nie jest w stanie zrobić wszystkiego sam. Musi mieć poparcie swych działań od osoby wyższej rangą. UFO – Dwa biuletyny informacyjne, które „wyciekły” z SIOANI opisują przypadki, nad którymi pracowała ta organizacja, w tym lądowanie UFO oraz jego załogę. Tego typu sprawy bada wojsko, utrzymując badania w tajemnicy przed opinią publiczną. Właśnie tego rodzaju dokumenty ufolodzy pragnęliby odtajnić. Czy sądzi Pan, że można je publicznie ujawnić? Pereira – Moim zdaniem nie ma powodu, by utrzymywać w tajemnicy tego typu materiały. Żaden z dokumentów nie powinien być utajniony. Rozumiem, że odtajnienie nie będzie miało wpływu na żadne z czterech klasycznych kryteriów, które wojsko zawsze uwzględnia, zajmując się tajemnicami na skalę narodową. Kryteria te można przedstawić przy pomocy następujących pytań: Po pierwsze, czy odtajnienie może przynieść krajowi wojnę? Po drugie: czy spowoduje ono panikę wśród społeczeństwa? Po trzecie: czy stanowi ono zagrożenie bezpieczeństwa narodowego, ze strony kraju południowoamerykańskiego albo jakiegokolwiek innego? I po czwarte: czy odtajnienie owych materiałów będzie miało wpływ na prywatne życie osób wspomnianych w tej dokumentacji? O tym wszystkim musimy pamiętać. Jeśli odtajnienie nie będzie rzutowało na żadną z tych kwestii – a tak właśnie jest – to należy owe dokumenty pokazać opinii publicznej. UFO – Czy jest Pan za odtajnieniem dokumentów związanych z UFO, przygotowanych przez wojsko i do dzisiaj przechowywanych w tajemnicy? Pereira – Absolutnie. Chyba, że odtajnienie wpłynie na któryś z czterech czynników, o których wspomniałem. W takim przypadku uważam, że materiałów nie należy odtajniać. Musimy szanować prywatność ludzi oraz pamiętać o bezpieczeństwie narodowym, ponieważ musimy zachować pokój i ład. Ponadto nie wolno nam wszczynać wojny albo tworzyć atmosfery wrogości wobec innych krajów. W każdym razie nie wolno nam wyjawiać planów wrogowi. Poza tymi czynnikami, nadszedł czas na przejrzystość i na wyjaśnienie tego problemu. UFO – Czy sądzi Pan, że dotyczy to także dokumentów z Operaçăo Prato [Operacji Spodek], przeprowadzonej przez Siły Powietrzne Stanu Para w roku 1977? Pereira – Oczywiście! Bez wątpienia! Dotyczy to każdej operacji! UFO – Czy otrzymał Pan szczegółowe informacje na temat tej operacji? Pereira – W chwili jej przeprowadzania, nie. Dowiedziałem się o jej wynikach dopiero po jej zakończeniu. Ale znałem Hollandę [Pułkownika Uyrangê Hollandę, szefa tej misji wojskowej]. Pracował dla Wywiadu Sił Powietrznych, tak samo jak ja, więc często się spotykaliśmy. UFO – W roku 1997 przeprowadziłem wywiad z Hollandą. Skończyłem właśnie inny wywiad dla pisma Fantástico [Fantastyczne], mówiąc o dokumentach, które przetrzymują Brazylijskie Siły Powietrzne. Zobaczył mnie na jednym z odczytów i zadzwonił do mnie następnego ranka, mówiąc: „Słuchaj, Gevaerd, śledzę twoją pracę i wiem, że robisz dobrą robotę. Chcę powiedzieć, że jestem już teraz na emeryturze i nie mam już zobowiązań względem swego munduru. Więc jeśli chcesz przyjechać do Rio i przeprowadzić ze mną wywiad, to mam wiele do powiedzenia”. Natychmiast udałem się do Rio i wraz z Markiem Antoniem Petitem odbyliśmy z nim historyczną rozmowę. Czy czytał Pan ten wywiad? Pereira – Tak, oczywiście. Mam tu ze sobą egzemplarz, a znalazłem go także na niektórych stronach internetowych. To długi wywiad i uważnie go przeczytałem. Jakiś czas temu kolega przysłał mi egzemplarz, na co odpowiedziałem: „Człowieku, czy naprawdę sądzisz, że nie mam tego wywiadu? Mam go już od dawna”. UFO – Naprawdę? A zatem wnioskuję, że wysocy rangą oficerowie, tacy jak Pan, zdawali sobie sprawę ze stwierdzeń Hollandy. Pereira – Tak, na pewno tak. To długi i dobrze znany wywiad. Ale Hollanda był bardzo niezrównoważonym człowiekiem, o introspektywnej osobowości. Dlatego właśnie odebrał sobie życie… UFO – Czy sądzi Pan, że jego osobiste problemy w jakiś sposób wpłynęły na jego wypowiedzi w czasopiśmie UFO na temat Operaçăo Prato [Operacji Spodek]? Pereira – Może nie na treść jego zeznań, ale raczej na sposób, w jaki je złożył. Hollanda był poważnym człowiekiem i nie mógłby zmienić treści, zwłaszcza dotyczącej tak istotnych kwestii. UFO – Ludzie mówią, że uwielbiał, jak przypisywano mu dowództwo tej operacji, ponieważ bardzo chciał udać się do dżungli. Dowodził misją wojskową i przeżył bliskie spotkanie z ET, tak przynajmniej powiedział nam w wywiadzie. Czy wiedział Pan o tym? Pereira – Wiedziałem o tym, opowiadał o tym, ale nigdy z nim w tej kwestii nie rozmawiałem. Hollanda zadzwonił także do mnie wkrótce potem, ale wtedy zaangażowany byłem w inną operację [nie ufologiczną]. UFO – Mówił nam, że znajdował się wraz z podwładnym niedaleko rzeki Rio Guajará-Mirim, zmierzając w stronę obozu, kiedy po drugiej stronie rzeki wylądował cylindryczny pojazd o długości około 100 metrów. U góry otworzyły się drzwi i wyszło z nich ET, niejako spływając na miejsce, w którym się znajdowali. Wedle Hollandy był to najbardziej ekscytujący moment w całej operacji. Czy kiedykolwiek mówił Pan z nim o tym wydarzeniu? Pereira – Nie, niestety wcześniej nie znałem szczegółów. Ale być może właśnie dlatego całą swą energię i poświęcenie wkładał w Operaçăo Prato [Operację Spodek], w której znalazł sens swego życia. Jeśli nie mógł odnieść sukcesu jako lotnik i jeśli nie przyjmował do wiadomości, że może być oficerem intendentury, to wywiad musiał mu świetnie pasować. Dla mnie praca w wywiadzie to przyjemne doświadczenie, przynajmniej częściowo. Wówczas czasy były ciężkie. Sporo współpracowałem z wywiadem stricte wojskowym, ze strategią. Ale nigdy za bardzo nie martwili mnie na przykład komuniści [pierwszym oficjalnym uzasadnieniem Operaçăo Prato [Operacji Spodek] było to, iż została ona rozpoczęta w celu identyfikacji komunistów, potencjalnie ukrytych w amazońskiej dżungli]. UFO – Hollanda podejrzewał, że jego spotkanie z ET na brzegu rzeki Rio Guajará-Mirim w grudniu 1977 roku stanowiło przełomowy punkt w podjęciu decyzji o zakończeniu Operaçăo Prato [Operacji Spodek]. Powiedział, że nakazano mu zakończenie operacji po tym, jak o zdarzeniu opowiedział swemu przełożonemu, Generałowi Brygady Protásio Lopesowi de Oliveira, wówczas komendantowi I Brazylijskiego Regionalnego Dowództwa Sił Powietrznych (COMAR 1). Czy wiedział Pan o tym? Pereira – Częściowo. Nie znałem szczegółów. UFO – Wiele osób nie wierzy, że Hollanda się zabił. Raczej został zamordowany, ponieważ zbyt wiele mówił. Nie jest to prawdą. Jednak gdyby numer naszego pisma, w którym ukazała się pierwsza część naszego wywiadu – UFO 054 z października 1997 roku – ukazał się wcześniej i gdyby mógł zobaczyć, jakim szacunkiem darzyła go Equipe UFO [zespół redakcyjny pisma UFO], wówczas być może poczułby się zaszczycony, a widząc, jak wielki wkład wniósł do brazylijskiej ufologii, może nie odebrałby sobie życia… Pereira – Tak, być może. Ale wiódł bardzo samotne życie i to jest bardzo smutne. Dlatego właśnie w wojsku ludzi najbardziej wiąże praca w wywiadzie. Ci, którzy to przeżyli cierpią, kiedy muszą opuścić kręgi wywiadowcze. To coś tak jak w sytuacji walki: kiedy wokół świszczą kule, nikt nie myśli o stronach rodzinnych. Każdy myśli o swym własnym życiu i o życiu towarzyszy, tych, którzy mogą ocalić ci skórę. Kiedy Hollanda przeszedł na emeryturę, stał się całkowicie wyobcowany, odizolowany od wszystkich i wszystkiego. To może mieć naprawdę zgubny wpływ na człowieka. UFO – Hollanda był bardzo blisko zjawiska UFO, zwłaszcza między środkiem a końcem Operaçăo Prato [Operacjio Spodek], aż wreszcie miał spotkanie z ET, a misja się skończyła. Jednakże nie powstrzymało go to przed podejmowaniem własnych dochodzeń, które przeprowadzał w wolnym czasie. Miał nawet inne kontakty z istotami pozaziemskimi, aż nagle wszystkie zjawiska wokół niego ustały. Wydaje się, że to też miało na niego wpływ. Wiedział Pan o tym? Pereira – Nie, nie wiedziałem. Ale rozmawiałem kiedyś o Hollandzie z psycholog, która powiedziała mi, że jego portret psychologiczny wskazuje na osobę, która w pewnym momencie swego życia przeżyła coś bardzo poważnego. Wydarzenie tak poważne, że mogło ono spowodować na przykład jego odizolowanie się od kolegów [z tonem pełnym żalu]. UFO – Czy sądzi Pan, że doświadczenie, jakie przeżył podczas Operaçăo Prato [Operacji Spodek] mogło wpłynąć na jego stan umysłu? Pereira – Tak, nie mam co do tego wątpliwości. Była to kataliza, niezwykle silne doświadczenie. UFO – Czy w owym czasie komentowano w kręgach wojskowych wyniki Operaçăo Prato [Operacji Spodek]? Pereira – Tak. Nie robiono z tego wielkiego szumu, ale każdy wiedział, co się dzieje. UFO – A to spotkanie z ET, które Hollanda przeżył w grudniu 1977 roku, czy o tym także było wiadomo wojskowym? Pereira – Wiedziało o tym tylko kilka osób. Sam dowiedziałem się o tym znacznie później, nie wtedy, kiedy do tego doszło. Generał Brygady Protásio był tym, który mi o tym opowiedział. Wówczas byłem już starszy rangą w lotnictwie od Hollandy, lecz o tym konkretnym epizodzie, o samym kontakcie, dowiedziałem się dopiero, kiedy miałem być awansowany na generała brygady. Co się tyczy Operaçăo Prato [Operacji Spodek], uświadomiono mnie o niej gdy tylko rozpocząłem pracę w wywiadzie, kiedy jeszcze byłem pułkownikiem. W Siłach Zbrojnych piastowałem urząd dyrektora ds. planowania i miałem do dyspozycji całą dokumentację. UFO – Czy miał Pan dostęp do dokumentów, przygotowanych podczas Operaçăo Prato [Operacji Spodek]? Pereira – Tak, do wszystkich. Miało to jednak miejsce, kiedy byłem dyrektorem ds. planowania w Siłach Powietrznych, na początku lat 90-tych. UFO – A gdzie mieściły się te teczki? W Brasilii? Pereira – Tak, w Brasilii. Zebrano razem wszystkie teczki i niektóre z nich zostały wysłane do SNI [Brazylijskie Narodowe Służby Informacyjne, organizacja, która dała początek Brazylijskiej Agencji Wywiadowczej (ABIN)]. Ale tylko część. Następny raz zobaczyłem je znowu dopiero parę lat później, kiedy już w lotnictwie zajmowałem inne stanowisko. UFO – Miał Pan więc do dyspozycji teczki z dokumentacją operacji. Informacja, jaką posiadamy, pochodzi od Hollandy i nie można jej było zadowalająco potwierdzić. Dotyczy ona faktu, że Hollanda i jego podwładni napisali ponad 2000 stron raportów z obserwacji, napisanych na maszynie przez sierżanta Flavio Costę, który pełnił rolę niejako sekretarza misji, a oprócz tego 500 zdjęć i 16 godzin nagrań na taśmie super 16 mm. Czy Pan to potwierdza? Pereira – A, tak, to musi być to. Te nagrania były najlepszą rzeczą, którą wówczas dysponowaliśmy. UFO – Kiedy Brazylijski Komitet Ufologiczny (CBU) był w Comdabrze, mogliśmy zobaczyć część tych stron i zdjęć. Widzieliśmy ich ponad setkę, umieszczone były w teczce. Gdzie jest reszta tych materiałów? Pereira – No cóż, Comdabra to skrót od Dowództwa Obrony Przestrzeni Powietrznej Brazylii, która zajmuje się sprawami, związanymi z lotnictwem i przestrzenią powietrzną. W którymś momencie teczki te rozesłano do różnych instytucji wedle ich zainteresowań [zakresu działalności]. Te, które wysłano do Comdabry są bezpośrednio związane z systemem obrony powietrznej i zawierają przypadki radarów obserwujących jakiś cel, odrzutowców coś ścigających itd. Inne rodzaje operacji, które nie mają nic wspólnego z obroną powietrzną kraju, pozostają w starym SNI, obecnie ABIN. UFO – Czy widział Pan film, pokazujący olbrzymi, niesamowity statek powietrzny nad Rio Amazonas, nakręcony podczas Operaçăo Prato [Operacji Spodek]? Pereira – Nie, nie miałem okazji. Ale wiem, że taki film istnieje. UFO – Ale gdzie są te filmy? Pereira – Comdabra ma to, co już widzieli ufolodzy. Także system Wywiadu Sił Powietrznych posiada niektóre materiały. UFO – Poza tymi zdjęciami i filmami z Operaçăo Prato [Operacji Spodek], czy widział Pan inne obrazy z innych misji, albo powstałe w inny sposób? Pereira – Nie, to co widziałem dotyczyło tylko zdjęć z Operaçăo Prato [Operacji Spodek]. Niektóre z nich upubliczniono nieco później. Nie było innych misji. Operaçăo Prato [Operacja Spodek] była jedyną. UFO – W związku z wizytą Brazylijskiego Komitetu Ufologicznego (CBU) w Comdabrze, Generał Brygady Atheneu Azambuja – wówczas komendant Comdabry – powiedział, że czymś normalnym było, iż odrzutowce Sił Powietrznych startowały w celu identyfikacji „celów radarowych”, co w żargonie nazywało się „ruchem hotelowym”. Wiemy, że słów tych użyto dla opisania kilku różnych obiektów, w tym latających talerzy. Ile z takich przechwyceń miało miejsce każdego roku w Brazylii i jakie były ich rezultaty? Pereira – Wiele. W tej chwili pamiętam jedno. To wszystko jest zautomatyzowane, procedury są zautomatyzowane. Zdarzyło się to kilka lat temu w Annapolis (GO). Nastąpił kontakt radarowy z „czymś”, więc Siły Zbrojne rozkazały, by z lotniska w tej miejscowości wystartował Mirage. Niezidentyfikowany obiekt był bardzo blisko, niedaleko, prawie w rejonie Goianii. Z radaru nie można było odczytać wysokości, tylko pozycję, w której znajdował się obiekt. Mirage zbliżył się do niego tak bardzo jak możliwe, wzleciawszy maksymalnie w górę i osiągając 48 tysięcy stóp [prawie 16 kilometrów], co stanowi maksymalny pułap samolotu, więc trzeba było zakończyć poszukiwania. Pilot powiedział: „Osiągnąłem pułap 48 tysięcy stóp i nic nie widziałem. Radar mówił mi, że to coś jest tuż przede mną, ale niczego nie widziałem”. UFO – Radar naziemny dostrzegł w tym miejscu plamkę. A radar w samolocie Mirage? Pereira – Tak. Radar w odrzutowcu informował o wysokości, na jakiej był samolot, ale nie był w stanie odczytać wysokości obiektu, widzianego przez oba radary. Dość trudno zlokalizować cel, kiedy nie wiadomo gdzie się on znajduje. Może się on znajdować na dowolnej wysokości od 1000 metrów wzwyż. Pamiętam to wydarzenie bardzo dobrze. Pilot miał kontakt wzrokowy z obiektem, błyszczącą plamką w południe, w jasny dzień. UFO – Czy to był duży obiekt? Pereira – No cóż, była to jasna plamka, której wielkości nie sposób było oszacować ze względu na błąd paralaksy. Nie można powiedzieć, jakiej wielkości jest obiekt o ile nie zna się jego odległości od obserwatora. Pilot mówi, że obiekt był daleko. „Widzę tu coś, ale jest bardzo, bardzo daleko”, powiedział. A znajdował się już na maksymalnej wysokości 48 tysięcy stop. Mirage może osiągnąć pułap 50 tysięcy stop, ale jest to niebezpieczne. Pamiętam ten start bardzo dobrze. UFO – Panie Generale, ile takich przypadków zdarza się rocznie i co z nich wynika? Pereira – Pamiętam trzy czy cztery takie przypadki. Nie znam średniej krajowej [lakonicznie], ale pewnie ze dwa do trzech w ciągu roku. Jest coś jeszcze, czy macie jakieś informacje na temat jakiegoś przypadku na Rio Amazonas, w który zaangażowana byłaby Marynarka Wojenna? UFO – Jeśli chodzi o Rio Amazonas, to mamy tylko przypadki ze statkami cywilnymi. Jeśli idzie o Marynarkę Wojenną, to dysponujemy jednym przypadkiem, który miał miejsce na Rio Paraguay w roku 1962, a mianowicie przypadkiem statku, którego kapitanem był zmarły Kapitan Joao Maria Romariz. Statek ten ścigany był przez UFO niedaleko Forte Combra, terytorium, które teraz stanowi część stanu Mato Grosso do Sul. Przypadek ten opisano w książce „UFO: Arquivo Confidencial”. Czy wie Pan coś o jakimś specyficznym przypadku, który miał miejsce na Rio Amazonas? Pereira – Tak, i przypadek ten był w Marynarce Wojennej “zapieczętowany”, nigdy nie został ujawniony. Miałem informację, że załoga jednej ze starych korwet, które bardzo dobrze pływają, przeprowadziła obserwację obiektu. Statki tego rodzaju może dotrzeć do bardzo odległych granic. Korweta podróżowała nocą, aż nagle zbliżyło się do niej na niewielką odległość UFO. Mówią, że sprawy wymknęły się spod kontroli. Sytuacja stała się bardzo skomplikowana dla kapitana, ponieważ załogę zdjął strach i panika, i to w dodatku bardzo daleko od domu. W takich miejscach najbliższy Indianin znajduje się o tysiąc kilometrów…

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6609x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Czw, 15 maj 2008 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.