Pon, 7 lip 2008 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Ekipa FN w silnym składzie rozbiła swój obóz w Emilcinie, gdzie sporządzamy dokumentację do dużego projektu. Zrobimy też kilka eksperymentów na miejscu lądowania obiektu w 1978 roku.
Zbigniew Blania-Bolnar na miejscu lądowania UFO
Kiedy 10 maja 1978 roku rolnik Jan Wolski przeżył spotkanie z załogą dziwacznego obiektu w kształcie prostopadłościanu (porównywał go do autobusu PKS, a dokładniej mówiąc do tzw. przyczepy autobusowej Jelcza), pojawiło się kilkanaście elementów uprawdopodobniających tę historię. Jednym z nich był ślad nie miejscu, nad którym wisiał ów obiekt. Ślad niezwykle wyraźny, praktycznie natychmiast widoczny na ziemi. Zbigniew Blania-Bolnar opisywał, że był naprawdę zdziwiony, kiedy zobaczył ten sam ślad na ziemi widoczny… rok po całym zdarzeniu.
Na ziemi było widać dokładny prostokąt, na którym nie rosły żadne rośliny, brak było też śladów jakiegokolwiek sztucznego „robienia owego śladu” za pomocą wylewania czegokolwiek lub „pracy narzędziami ogrodniczymi”. Autor książki „Zdarzenie w Emilcinie” dobrze wiedział, że ta historia była ze wszech miar autentyczna, ale nawet on nie wyobrażał sobie, że ten ślad będzie widoczny nawet… po 30 latach!
Oczywiście nie jest on tak efektowny jak kiedyś, trzeba mieć wiedzę, gdzie dokładnie znajdował się ten obiekt, ale mimo wszystko ślad można dostrzec. Powstaje w takim razie pytanie: jaki napęd musiał mieć ten obiekt, skoro zmiany w glebie były aż tak silne?
Nasz obóz rozbiliśmy przy naszym monumencie UFO w centrum Emilcina. Okazuje się, że jest to „obiekt „ znany przez turystów w całej Polsce” i nie ma dnia, aby do tego miejsca nie przybywali ludzie chcący zobaczyć „emilciński pomnik”. Nasz pobyt w Emilcinie jest związany ze zbieraniem dokumentacji do największego projektu w historii Fundacji Nautilus, który chcemy zrealizować. Tym razem jest to sprawa będąca prawdziwym wyzwaniem i potrzeba współdziałania wielu osób i instytucji. W poniedziałek mamy bardzo ważne spotkanie w Urzędzie Miejskim w Opolu Lubelskim, które będzie pierwszym z całej serii spotkań w sprawie owego projektu.
Przy okazji postanowiliśmy przeprowadzić kilka eksperymentów w miejscu lądowania UFO, a także spędzić kilkadziesiąt godzin w Emilcinie. W nocy było bardzo ciepło i była naprawdę znakomita widoczność gwiazd, co zachwyciło kilku uczestników naszej „eskapady”. Rano jest już wyraźne lekkie załamanie pogody.
Po przeprowadzeniu wszystkich prac w Emilcinie ruszamy dalej, a w planach mamy odwiedzić kolejne miejsce związane ze zjawiskiem UFO, tym razem już bardzo „aktualnej” historii. Pozdrawiamy Was z pokładu NAUTILUS-a! ;)
/na trasie mamy włączony 19 kanał radia CB/
/poniżej kilka zdjęć z Emilcina/
/do naszego obozu N przyszedł... kot!) ;)
Pon, 7 lip 2008 00:00
Autor: FN, źródło: FN