Sob, 19 lip 2008 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Czym jest myśl? Nikt tego nie wie. I nikt nie wie, jak myśli mogą oddziaływać na otoczenie. Ciekawą wizję tego oddziaływania pokazuje film „The Secret”, który stał się słynny na całym świecie.
„Myślę, więc jestem” – te słowa od dawna określają istotę bytu. Problem w tym, że nie bardzo wiadomo, czym jest myśl. Naukowe bajdurzenia o neoronach w mózgu i prądzie elektrycznym pomiędzy nimi nie wyjaśniają niczego. Sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana, kiedy uzmysłowimy sobie, że ludzki mózg wysyła jakąś falę magnetyczną, która niewątpliwie może mieć wpływ na otoczenie.
Kiedy w głowie człowieka pojawia się myśl „muszę coś zrobić” jest to zawsze początkiem całego cyklu zdarzeń, na którego końcu pojawia się owe gotowe „coś”. Pamiętajmy, że najpierw pojawiło się to „coś” jedynie w wyobraźni tego człowieka. A więc na samym początku była myśl, jedynie myśl...
Ten film znamy już od wielu miesięcy i uważamy go za jeden z najważniejszych. Nosi tytuł „The Secret” czy po prostu „Sekret”. Stawia on zaskakującą i bardzo ciekawą tezę:
„Nasze myśli wysyłają falę odbieraną przez wszechświat, która jest niczym rozkaz, ale wykonywany z opóźnieniem. Uważaj na swoje myśli, bo przyszłość będzie wyglądała dokładnie tak, jak to w tej chwili widzisz w swojej wyobraźni”.
Oznacza to, że każdy z nas ma klucz do bogactwa wszechświata, z którego można czerpać do woli. Kluczem jest jednak opanowanie swoich myśli, a dokładniej mówiąc myślenie jedynie pozytywne, wykarczowanie „ogniem i mieczem” myśli zawierających scenariusze złe. W ten sposób bowiem wysyłamy do wszechświata sygnał „tak myślę, a więc tego chcę”. I wszechświat lub też raczej siła kryjąca się za nim wykonuję nasz „rozkaz zawarty poprzez wysłaną myśl”, choć robi to z pewnym opóźnieniem... Według autorów filmu to opóźnienie daje szansę człowiekowi na to, aby zastanowił się, czy na pewno właśnie tego chce. Traktowanie naszych myśli jako fali wysyłanej do uniwersum jest naprawdę intrygujące. Oznacza to bowiem, że każdy z nas ma całkowitą kontrolę nad tym, co się dzieje w otaczającym nas wszechświecie. Kontrolę za pomocą... myśli!
Sprawa tego niezwykłego filmu powraca w wielu e-mailach przysyłanych do redakcji FN. Oto przykład:
-----Original Message-----
From: Joanna
Sent: Thursday, October 11, 2007 8:25 PM
To: nautilus
Subject:
Importance: High
Witam
poznałam na obozie film "sekret", w który uparcie
wierzyłam, pomimo tego, iż moi zmajomi podchodzili do tego w baaaardzo
sceptyczny sposób. Niedawno spełniło się to, co mogłoby wydawać się
całkiem nierealne... I to wszystko dlatego, że uwierzyłam w siłę
marzeń!:))
Myślę, że najlepiej będzie, jeśli zacznę od początku...:)
W ostatnie święta Bożego Narodzenia dostałam śliczny pierścionek od
mojego chłopaka. Niestety, nie cieszyłam się nim zbyt długo - zgubiłam
go miesiąc później w szkole. Choć było mi smutno, jakoś się z tym
pogodziłam...;) Z czasem zapomniałam o sprawie.
Po wakacjach zbliżała się rocznica mojego związku z Michałem, a mi
przypomniało sie o pierścionku. Pomyślałam sobie, że miło by było nosić
go znów na palcu. Zgodnie z zasadą sekretu zaczęłam sobie wyobrażać, że
znów go mam, bo jeśli się czegoś bardzo pragnie, to się to spełni...:)
Niedawno poznałam się z pewna dziewczyną, bardzo się polubiłyśmy. I
nagle, pewnego pięknego dnia, zauważyłam ten pierścionek u niej na
palcu! Przypadek...? Nie sądzę... I tak, po ponad pół roku, odnalazła się
moja zguba...;) I jak tu nie wierzyć w cuda i siłę Sekretu???
Teraz pozostaje mi tylko porozmawiać z Karoliną o moim pierścionku... To
chyba będzie dla mnie najtrudniejsze;)
Może to zwykła rzecz, może i zbieg okoliczności, ale ja wierzę, że "cały
wszechświat sprzyja potajemnie moim pragnieniom"...:)
Bardzo się cieszę, że mogłam obejrzeć film "The secret" i uwierzyć:)
Pozdrawiam,
>AS!A<
W sprawie „Sekretu” jest niezwykle ważne, aby dokładnie zobaczyć przyszłość, dokładnie ją zwizualizować w myślach i w ten sposób wysłać jasny komunikat do uniwersum „chcę tak i tak”. Według założeń przedstawionych w filmie „The Secret” tak się dokładnie stanie, choć nie od razu. Ale różne niezwykłe zbiegi okoliczności sprawią, że wcześniej czy później pojawi się w rzeczywistości wizja, która pojawiła się w naszych myślach.
Jest jedna historia z naszych własnych „nautilusowych zdarzeń”, która wydaje się potwierdzać tezę postawioną przez autorów filmu. A dotyczy naszego flagowego okrętu, czyli samochodu zwanego przez nas NAUT-MOBIL. Kilka lat temu stało się dla nas jasne, że jeżdżenie na miejsce zdarzenia związanego ze zjawiskami niewyjaśnionymi zwykłymi samochodami osobowymi to nieporozumienie. Marzyliśmy o tym, aby mieć potężny samochód campingowy, w którym moglibyśmy spać, bez problemu zabrać sprzęt do monitoringu, mikroskop, a na jego pokładzie móc spokojnie zaprosić np. świadka obserwacji UFO na rozmowę, w trakcie której poczęstujemy go kawą. Jak jednak zdobyć taki samochód? Ceny naprawdę dużych aut, które nas interesowały, zaczynały się od kwot tak wysokich, że nawet dla nas pozostawały poza zasięgiem.
Kiedyś jadąc do Bazy Nautilusa zobaczyliśmy niezwykły widok. Oto w AUTO-salonie w Warszawie na skrzyżowaniu przy ulicy Marsa (nasi czytelnicy z Warszawy na pewno znają to miejsce) zobaczyliśmy stojący samochód campingowy o imponujących rozmiarach. Zatrzymaliśmy swoje samochody i poszliśmy obejrzeć to auto. Okazało się, że jest to największy wóz campingowy w historii Mercedesa, który został sprowadzony z Niemiec i mimo podeszłego wieku był praktycznie nie używany. Jakież było nasze zdziwienie, kiedy okazało się, że elementy wyposażenia tego samochodu są wykonane na stylistykę... yachtu! Kiedy weszliśmy do środka natychmiast jeden z nas powiedział słowa, które do dziś brzmią w niezwykły sposób „uwaga załoga, zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie, że... to auto jest naszym flagowym okrętem!”
Cena samochodu była jednak na tyle wysoka, że nikt nawet nie śmiał marzyć, aby ten potężny Mercedes trafił do Bazy Nautilusa. Jak zdobyć kilkadziesiąt tysięcy złotych? Wtedy mogliśmy się jedynie uśmiechnąć na taki pomysł... A jednak zaczęły dziać się rzeczy „prawie magiczne”. Nagle znikąd pojawił się człowiek, który z sympatii dla FN postanowił kupić to auto i po wielu godzinach rozmów zgodził się, aby całą kwotę spłacić mu w nieoprocentowanych ratach.
Wszystko nam sprzyjało, po prostu NAUT-MOBILE nie wiadomo kiedy stał się dla nas drugim domem, a jego miejsce parkowania obok Bazy NAUTILUS-a wydawało się istnieć od zawsze. Podajemy Wam ten przykład z kochanym autkiem, gdyż rzeczywiście może to być namacalny dowód na to, że teorie podawane w filmie „The Secret” są jak najbardziej prawdziwe!
Film jest od dawna dostępny w sieci, ale w wersji angielskiej. Jeśli nawet Wasz język angielski nie jest doskonały, i tak warto uważnie ten film obejrzeć. Pokazuje on bowiem bardzo obrazowo mechanizm działania myśli, która niczym fala uderzeniowa przenika cały wszechświat i wreszcie sprawia, że „myśl zamienia się w rzecz”.
Sob, 19 lip 2008 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.