Nie, 27 lip 2008 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Powstały w ciągu jednej nocy, miały różne średnice, były idealne! – warto zobaczyć galerię zdjęć kręgów, które powstały na lodzie.
Wakacje w pełni, ale mimo to warto jest zapoznać się ze zdjęciami, które zostały wykonane w Rosji. Tam bowiem na małym jeziorku w zimie doszło do zjawiska, które naszym zdaniem ma wiele wspólnego z powstawaniem kręgów na trawie w różnych miejscach Polski.
Przypomnijmy to zjawisko. Według świadków na dużym terenie pokrytym na przykład trawą w ciągu jednej nocy pojawiały się wyraźne okręgi o mniejszych lub większych średnicach. Nie miały one nic wspólnego z kręgami robionymi przez grzyby, ani też z biegającymi w kółko jeżami (wiele osób całkiem serio traktuje hipotezę o jeżach wydeptujących podobno kręgi w okresie godowym, choć nikt nigdy tego na oczy nie widział) ani z niczym innym, co można by w jakiś racjonalny sposób wyjaśnić. W odróżnieniu od tzw. „kręgów grzybni” te ostatnie są po prostu idealne mimo średnic sięgających kilkunastu lub kilkudziesięciu metrów. Na polu powstają wszystkie dosłownie w ciągu jednej nocy. Co charakterystyczne (tak było obok Garwolina), duży krąg na trawie był otoczony mniejszymi, które miały mniejsze średnice (około 1-3 metrów). Można było odnieść wrażenie, że jakaś siła „odcisnęła” tym samym narzędziem ślady na trawie. To fascynujące zjawisko ma swój zimowy odpowiednik i tak się składa, że właśnie na pokład Nautilusa trafiła seria zdjęć z Rosji pokazujących ten fenomen.
O tej historii możemy powiedzieć jedno:
jest to absolutnie niewytłumaczalny fenomen podobnie jak polskie przypadki trawiastych „kręgów powstających w jedną noc”. Podobnie było w tym przypadku. Na zdjęciach widać jezioro, na którym nigdy (!) nie doszło do żadnego regularnego pęknięcia lodu w jakiś kształt. To zupełnie wyklucza hipotezy o „podwodnych prądach i polach ziemi”, gdyż na przestrzeni ostatnich 300 lat choćby raz musiano by zauważyć takie zjawisko. Tymczasem te kręgi powstały w jedną noc i natychmiast stały się lokalną sensacją. Na zdjęciach widać wyraźnie, że – podobnie jak w wielu miejscach w Polsce – mamy do czynienia z jednym kilkunastometrowym kręgiem i kilkunastoma mniejszymi. Krawędzie okręgów były idealne. Całość przypominała pracę jakimś mechanicznym narzędziem, a nie żadną „przypadkową grę natury”. Prezentujemy te zdjęcia w wakacje, ale mimo tego „zimowego akcentu” traktujcie to jako głos w dyskusji nad fenomenem kręgów trawiastych. W ten sposób odpowiadamy na powtarzające się pytanie: „a dlaczego zawsze te okręgi powstają na trawie?”. Otóż nie tylko na trawie... zdjęcia poniżej
Na koniec warto jest powrócić do zjawiska kręgów zbożowych, które akurat w tym roku okazało się niezwykle ciekawe. Mamy materiał zdjęciowy z miejscowości, w której - zgodnie z tegoroczną tradycją - po zauważeniu piktogramów natychmiast skoszono całe pole, aby uniknąć kłopotów. Sprawa jest jednak o tyle intrygująca, że figury powstałe na polu były w pewien sposób nawiązaniem do tego, co pojawiało się na polach w Polsce w latach wcześniejszych. Wśród piktogramów był jeden, który - taka jest nasza interpretacja - mógł zawierać informacje, że w przyszłym roku w tamtym miejscu kręgi pojawią się ponownie. Obiecaliśmy mieszkańcom, że nazwa miejscowości zostanie zachowana w tajemnicy, ale z wielkim, wielkim zainteresowaniem będziemy obserwowali to miejsce w przyszłym roku... Już teraz zapisaliśmy sobie ten punkt jako jeden z żelaznych zadań na wakacje a.d. 2009.
Nie, 27 lip 2008 00:00
Autor: FN, źródło: FN