Pt, 12 wrz 2008 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Zdarzają się ludzie, których zwłoki po śmieci zachowują niezwykłe właściwości. Czy podobnie było z ojcem Kolbe?
O przypadkach niezwykłego zachowania zwłok po śmieci wybitnych ludzi pisaliśmy wiele razy. Wystarczy przypomnieć przypadek Napoleona, który zwłoki podobno kilkanaście lat po śmierci nie wykazywały najmniejszego stanu rozkładu.
Były zapiski dotyczące chrześcijańskich świętych z czasów średniowiecza, których ciała nie dawały się spalić na stosach pogrzebowych. Czy podobnie było w przypadku ojca Kolbe? Na ten wątek natrafił nasz czytelnik
-----Original Message-----
From: Cyprian [xxxxxx]
Sent: Tuesday, September 09, 2008 10:00 AM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Gdzie pochowano ciało św. Maksymiliana Kolbego ?
Witam
Droga Fundacjo Nautilus skoro Jackowski dobrze się czuje w odnalezieniu zaginionych to mam dla was ciekawą propozycję ! Oto tekst z portalu Frondy
Kazimierz Świtoń pisze:
Od 67 lat ziemia oświęcimska kryje jedną z największych na terenie Polski tajemnic drugiej wojny światowej. Na naszej Polskiej ziemi w Oświęcimiu Niemcy zbudowali potężny obóz zagłady. Obóz w którym planowali wymordować wszystkich Polaków. Przez cały okres okupacji hitlerowskiej
kominy K.L.Auschwitz dymiły na okrągło w dzień i w noc roznosząc woń palonych ludzkich ciał. W tym obozie mordowano prawie tylko Polaków. Żydów uśmiercali w obozie w Brzezince, zaś w Auschwitz rasiści żydowscy byli „kapami” i znęcali się nad Polakami. Setki tysięcy Polaków zostało przez Niemców zamordowanych tylko za to, że nie chcieli się wyrzec wiary w Boga i bycia Polakami. Wiele książek napisano na temat tego obozu dlatego nie będę się powtarzał. Pragnę tylko ujawnić tajemnicę ciała świętego Maksymiliana Marii Kolbego.
Na przełomie lipca i sierpnia w 1941 roku po ucieczce więźnia, komendant obozu postanowił, że co dziesiąty z więźniów będzie ukarany śmiercią głodową w bunkrze bloku jedenastego. Los przypadł na p. Gajowniczka ojca rodziny, wtedy święty Maksymilian Maria Kolbe wystąpił z szeregu i prosił komendanta aby ten zechciał Gajowniczka uwolnić od kary, a On za niego pójdzie do bunkra głodowego. Tak też się stało. Święty Maksymilian poszedł na śmierć głodową z miłości do innego więźnia i oddał swoje życie naszej Królowej Maryi Niepokalanej, którą tak bardzo miłował przez całe swoje życie.
14 sierpnia 1941 roku, po strasznej męczarni w bunkrze głodowym święty Maksymilian został zamordowany zastrzykiem fenolu. Zwłoki Świętego usiłowano spalić w krematorium. Płomienie ogarnęły całe ciało ale nie uległo ono spaleniu. Nastąpiła niesamowita konsternacja, ponownie włożono ciało Świętego do innego pieca lecz i tam nie uległo Ono spaleniu i po dłuższym okresie czasu zostało wyjęte z pieca i pogrzebane na terenie obozu. Nie wiadomo tylko w którym miejscu.
Dlatego zwracam się z ogromną prośbą do byłych więźniów K.L.Auschwitz, o informację na temat tego wydarzenia.
Kazimierz Świtoń
Jeżeli ktokolwiek z naszych czytelników wie coś o sprawie tej historii, prosimy o kontakt:
nautilus@nautilus.org.pl
Propozycja, aby sprawą miejsca pochówku zwłok zajął się Jackowski jest dobrym pomysłem, ale... wszystko zależy od Krzysztofa Jackowskiego. Powiemy mu o tym.
Pt, 12 wrz 2008 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.