Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... /Albert Einstein/
„Najpierw widziane były dwa czerwone światła, potem znaleźliśmy w zbożu koła i ścieżki!” – relacja Mariusza Leśniowskiego z Żelechowa potwierdza kilka ważnych hipotez w sprawie kręgów zbożowych.
O czym przekonuje ta relacja, jeśli jest prawdziwa? O tym, że piktogramy powstawały w Polsce także wtedy, kiedy nikt nie wiedział nawet o istnieniu tego zjawiska (poza największymi fanatykami zagadnienia). Po drugie ich pojawieniu się czasami może towarzyszyć manifestacja UFO. To bardzo ważne hipotezy!
Na pokładzie Nautilusa temat kręgów zbożowych wywołuje zawsze kwestię prawdziwości (lub nie) figur wygniecionych w zbożu. Nie ma dla nas wątpliwości, że w Polsce były kręgi zbożowe, które nie zostały wykonane przez człowieka.
Sprawa znaków w zbożu jest nierozerwalnie związana z pytaniem, kiedy w Polsce zaczęły pojawiać się kręgi. Na świecie ten temat na dobre zagościł w mediach dopiero w połowie lat 80-tych. W Polsce poza nielicznymi wyjątkami nikt wtedy nie miał nawet okazji zobaczyć wygniecione w zbożu figury (fotografie dostępne na zachodzie pochodziły przeważnie z Wielkiej Brytanii), nie było więc najmniejszych szans na istnienie grup zajmujących się wygniataniem piktogramów. Tym bardziej cenne są relacje z dawnych lat osób, które zetknęły się z tym zjawiskiem.
Podczas naszej ostatniej wyprawy (12-14 września) mieliśmy okazję spotkać się ze świadkiem, który widział ten fenomen w... 1983 roku!
Mimo, że opowiada o wydarzeniach sprzed 25 lat, to nadal pamięta wiele szczegółów świadczących wyraźnie o tym, że był to piktogram, a nie tylko pojedyńcze koła (co mogłoby sugerować jedynie lądowiska UFO).
Co opisuje świadek? W sumie zabawną sytuację. Miał w 1983 roku 8 lat, chodził do szkoły podstawowej. Ten dzień zaczął się ciekawie, gdyż grupa dzieci zaczęła mówić na korytarzu, że widzieli nad okolicznym polem jakieś dwa czerwone światła, które nagle znikły. Ten temat był drogą szeptaną przenoszony z klasy do klasy. Na jednej z pierwszych przerw tego dnia pojawiła się wiadomość, że na polu jest coś wygniecione w zbożu, jakaś figura. Wszystkie dzieci wybiegają ze szkoły i znajdują na polu... koła połączone ścieżkami.
Nagraliśmy tę relację i zmontowaliśmy krótki materiał ze spotkania z uczestnikiem tego wydarzenia, Mariuszem Leśniowskim z Żelechowa.
Nie ma wątpliwości, że świadek opisuje autentyczne wydarzenie sprzed lat. Nie jest to jedyna relacja świadcząca o tym, że na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat (nawet w czasach II wojny Światowej w latach 1939-45) w Polsce zjawisko kręgów zbożowych było bardzo dobrze znane, choć ludzie nie wiązali tego fenomenu z obiektami UFO. Relacja z Żelechowa pokazuje, że oba zjawiska mogą być ze sobą powiązane. Do kręgów zbożowych powrócimy na naszych stronach niebawem.
Kilka słów o naszej wyprawie i krótkim spotkaniu w Zdanach. Pojechaliśmy tam odbyć naradę w sprawach związanych z ostatnimi manifestacjami UFO w Polsce, a także przeprowadzić generalną próbę sprzętu. Dlaczego w Zdanach? Oczywiście jest to miejsce szczególne ze względu na pamiętne wydarzenie ze stycznia 2006, ale także właśnie w pobliżu tej mieściny przypadkowo odkryliśmy całkowite pustkowie idealnie nadające się na naszą Bazę. Miejsce to spełnia wszelkie nasze wymogi „terenu do eksperymentów”: jest w pobliżu lasu, z drugiej strony jest otwarta przestrzeń, nie ma w pobliżu żadnych zabudowań i praktycznie można je uznać za idealne. Na miejsce przyjechaliśmy dość późno w piątek wieczorem. Po uruchomieniu agregatu terenem eksperymentu objęliśmy część lasu, na której była widoczna ścieżka. Całość oświetliliśmy niedawno zakupionym reflektorem podczerwieni, którego zasięg wynosi do 300 metrów. Drzewa stanowiły znakomite punkty orientacyjne, między którymi ustawiliśmy tzw. punkt centralny (w odległości około 50 metrów od Naut-Mobile). Następnie testowaliśmy kamery wyposażone w moduł rejestracji obrazu w podczerwieni. Okazało się, że nie ma sobie równych kamera wycofana już z produkcji, której czułość i jakość obrazu rejestrowanego w całkowitych ciemnościach naprawdę zdumiewa... Nagrywaliśmy materiał wideo, którym chcemy się posłużyć w tekście o orbs. W powietrzu w różnych odległościach od kamery rozpylaliśmy wszystko, co się tylko da (mąkę, pył, drobiny wody itp.). Potem sprawdziliśmy to samo po włączeniu stroboskopów z różną częstotliwością błysków. Doświadczenia zajęły nam tyle czasu, że położyliśmy się spać praktycznie nad ranem i nie mieliśmy sił i czasu napisać krótki raport na strony.
Rano wyposażeni w Wakie-Takie ruszyliśmy na poszukiwania, ale... grzybów do jajecznicy na śniadanie w Naut-Mobile! Jeden z grzybów wzbudził nasze wątpliwości, więc jego zdjęcie wysłaliśmy internetem „do konsultacji” zapalonym grzybiarzom z FN... Robiliśmy to ze środka lasu i prawdę mówiąc pokazuje to zmiany w cywilizacji informacji, które zaszły także w Polsce (i na świecie) w ostatnich latach. Staliśmy się globalną wioską czy komuś się to podoba, czy też nie!
Podczas spotkania FN Rafał Nowicki zdał sprawozdanie ze sprawy, którą zajmował się ostatnio, czyli obserwacji dziwnej ponad 2 metrowej istoty na Pomorzu. Ten materiał czeka w tej chwili na montaż, ale jeśli nie jest to żart (a wiele wskazuje, że nie jest), to... ale ocenicie to sami. Na razie musimy chwilę nadrobić zaległości, które powstały nawet po tej ostatniej wyprawie FN. Nie możemy wszystkich chętnych „zabrać na pokład”, ale przynajmniej możemy pokazać w krótkim materiale filmowym, jak wyglądają nasze wyprawy... Oto i on, efekt pracy naszej sekcji „Wideo-FN”! ;)
/jako podkład posłużył nam jeden z ulubionych kultowych kawałków „pokładu N”, czyli „Spirit in the sky” w wykonaniu "Gareth Gates". Osobom znającym angielski polecamy lekturę tekstu tej piosenki, która została nie przypadkiem użyta w jednej ze scen filmu „Contact” ;)/
Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...
Artykułem interesują się
Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.
Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...
Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies)
w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby
ją zamknąć.