Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 7366x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Śr, 24 wrz 2008 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

Pamięć z wcześniejszego wcielenia powraca w najbardziej zaskakujących momentach. Największe wrażenie robią dzieci, które mówią o swoim „byłym życiu”.

Jaka jest prawda o reinkarnacji? Czasami czujemy się niczym detektywi badający zagadkę prawa życia we wszechświecie, którzy od lat tworzą pewien obraz „wielkiej tajemnicy ukrytej przed wzrokiem ludzi” tylko i wyłącznie na podstawie zebranych śladów, relacji, poszlak. Oczywiście ktoś może wstać i krzyknąć, że „nikt nie wie, czy jest coś po drugiej stronie i co jest po drugiej stronie”. Ktoś inny wymieniając kolejne dogmaty tej czy innej wiary może doktrynę reinkarnacji umieścić na półce wschodnich sekt, naiwnych „bredni o wcielaniu się w zwierzątka” i głupot sprzecznych z prawdziwą wizją „życia po życiu”, którą daje wiara tego kogoś, kto właśnie kpi z reinkarnacji... A jednak tacy ludzie popełniają duży błąd. Polega on na tym, że oni budują sobie wizję świata na podstawie tego, co zawierają tezy danej wiary, właśnie wiary. Z reinkarnacją jest inaczej, gdyż tutaj wyraźnie możemy mówić o wiedzy opartej o konkretne, empiryczne przypadki i historie. Pojedyńcza historia niewiele znaczy, ale wiele różnych opowieści posiadających wspólne elementy daje unikalną możliwość zbudowania sobie obrazu tego zjawiska. Nie przypadkiem można porównać tę pracy do pracy detektywa, który prowadzi śledztwo... FN też prowadzi właśnie śledztwo w sprawie wędrówki dusz. I nie ma znaczenia, ile ktoś by się z tej idei naśmiewał, jak by jej nie „obalał”, ile by nie wydzierał się w niebogłosy że „nie ma żadnych dowodów” i tak dalej, to i tak dla nas od wielu lat jest oczywiste – reinkarnacja musi istnieć. Po prostu. Tylko „wędrówka dusz” może wyjaśnić te niesamowite historie z życia wzięte, które przez wszystkie lata zgromadziła Fundacja Nautilus i które wyraźnie pokazują, że dusza posiada zdolność wielokrotnego wcielania się w różne ciała i z jakiegoś powodu nie pamięta wcześniejszego życia, choć... nie jest to do końca prawda. Małe dzieci wyraźnie pamiętają to, kim były wcześniej, co czasami udaje się wyłapać oszołomionym rodzicom i o czym informują nas w przysyłanej korespondencji. Czasami poprzednie życie powraca we śnie, a czasami w jeszcze innym momencie życia. Te wszystkie niezwykłe życiowe momenty tworzą bardzo subtelną układankę, która tworzy bardzo spójny, logiczny, jasny obraz. Będzie kiedyś czas, kiedy ta sprawa znajdzie się w centrum zainteresowania naukowców, bo nie ma wątpliwości, że jest to właśnie dziedzina wiedzy, a nie wiary! Tym razem warto przedstawić kilka wybranych historii z życia nadesłanych do FN, które są przez nas bardzo skrupulatnie zbierane i uważane za ważne „ślady i poszlaki” w naszym śledztwie w sprawie sensu życia człowieka. Zaczniemy od historii opowiedzianej przez ojca dziecka. To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: Reinkarnacja być może Czytając przedstawiony materiał postanowiłem podzielić się z wami swoim doświadczeniem związanym z moim synem. Mój syn ma obecnie 15 lat ale kiedy miał 3 lata w czasie rozmowy o naszym psie powiedział że, on też kiedyś miał psa! Tłumaczyłem mu że nasz piesek jest i jego nie tylko mój. Wtedy się zdenerwował i powiedział, że to nie chodzi o naszego psa ale o tego którego miał jak był dużym panem. Zapytałem ostrożnie co to był za pies. Odpowiedział już z większym zdenerwowaniem że był duży czarny i miał na imie Bary. Byłem w szoku ale parłem dalej. Zapytałem, kiedy to było. Skrzywił się mocno i powiedział że to było wczesniej niż go urodziła mamusia i zaczął płakać krzycząc że nie chce o tym mówić. Uspokoiłem go ale po paru dniach znów wróciłem do rozmowy reakcja taka sama - płacz. Dałem długą przerwe ok. roku wtedy okazało się że nic takiego nie pamięta. Do dziś o tym rozmawiamy ale on twierdzi że nie pamięta nawet tej naszej rozmowy choć wiele rżeczy pamięta i daje mi na to dowody że sięga pamięcią okresu kiedy miał 3 lata. Nie wiem co o tym sądzić on też reaguje na to uśmiechem dlatego nie mówimy o tym przypadku nikomu bo to wzbudziło by śmiech ale nikt z was mnie nie zna więc mogę przedstawić wam ten przypadek. Piotr z Gdyni Historia pana Piotra to „klasyka gatunku”. Z zebranego przez nas materiału wynika, że małe dzieci w wieku 5, 6 lat zaczynają zapominać o swoim „życiu, kiedy byli dużymi ludźmi”. Rówieśnicy, emocje związane ze szkołą czy przedszkolem – to wszystko sprawia, że te dziwne wspomnienia się zacierają w pamięci. Oto kolejny przykład z „dziecięcych dziwnych wspomnień o przeszłym życiu” To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: Reinkarnacja Mój syn jako kilkulatek patrząc w niebo z nostalgią opowiadał o swoim domku, który jest daleko. Twierdził, ze ten dom w którym teraz mieszka nie jest jego domem. Tęsknił za tamtym. Dziś myslę, że pamiętał swój dom (...) Myślę również, że dotarcie do punktu, gdzie ciało juz nie przeszkadza w odczuwaniu najwyzszej, uniwersalnej, czy jak by jej nie nazwać miłości wymaga doświadczeń wielu ciał, wielu sytuacji, problemów, ograniczeń. Dlatego wracamy tu ,by kontynuować swój rozwój. Omawiając różne zagadnienia naszego „śledztwa w sprawie reinkarnacji” warto powiedzieć, że pamięć o wcześniejszym wcieleniu uaktywnia się czasami w wyniku silnych emocji lub wypadku. Zdarza się, że ludzie zaczynają nagle płynnie mówić w obcym języku, którego się nigdy nie uczyli i z którym ich rodzina w poprzednich pokoleniach w ogóle nie miała do czynienia. Warto przypomnieć w tym miejscu zadziwiającą i potwierdzoną relacjami świadków historię czeskiego żużlowca, który miał bardzo ciężki wypadek w trakcie zawodów. Dotąd Matej Kus nie znał tego języka 2007-09-14 16:16 Czeski żużlowiec po wypadku zaczął mówić po angielsku To cud. Czeski żużlowiec Matej Kus, który po wypadku w meczu ligi brytyjskiej zapadł w śpiączkę, obudził się i zaczął doskonale mówić po angielsku. Wcześniej Kus nie potrafił wykrztusić nawet słowa w tym języku. W meczu z Glasgow Tigers zawodnik Berwick Bandits spadł z motocykla. Jego rywal nie zdążył wyhamować i przejechał mu po głowie. Matej Kus nie dawał oznak życia przez 45 minut. W szpitalu lekarze bezskutecznie próbowali go ocucić. Gdy po dwóch dniach 18-latek się obudził, zaczął mówić po angielsku, mimo że wcześniej w ogóle nie znał tego języka. "Mówił z idealnym akcentem. Zupełnie jakby czytał wiadomości w telewizji" - powiedział menedżer "Bandytów", Peter Waite. "Widocznie mój angielski był gdzieś tam głęboko schowany i potrzebowałem uderzenia w głowę, żeby zacząć mówić" - opowiada nie mniej zaskoczony czeski żużlowiec. Lekarze twierdzą, że Mateja Kusa dopadł tzw. syndrom obcego akcentu. To bardzo rzadkie zjawisko. W medycynie udokumentowano 20 takich przypadków. Tego typu „momenty pamięci” mijają dość szybko, ale lekarze wspinają się na szczyty kombinowania „pamięcią genów i możliwościami podświadomości”, aby tylko wyjaśnić tego typu fenomen. Oczywiście hipoteza „pamięci z wcześniejszego wcielenia” w ogóle przez nich nie jest brana pod uwagę. Kolejnym elementem z naszego śledztwa są relacje dorosłych ludzi o dziwnych snach, przeczuciach, a także momentach zwanych powszechnie zjawiskiem „Déjà vu” (fr. już widziane) - odczucie, że przeżywana obecnie sytuacja wydarzyła się już kiedyś, w jakiejś nieokreślonej przeszłości, połączone z pewnością, że to niemożliwe. Przykład: Osoba znajduje w pewnym mieście po raz pierwszy w życiu i nagle ma dziwne uczucie, że już kiedyś tu była, widziała te same budynki, gołębie i przejeżdżającą obok taksówkę. My mówimy tutaj o dość szczególnej podgrupie „Déjà vu”, kiedy dana osoba nie tylko ma wrażenie „że już to gdzieś widziała”, ale zaczyna się świetnie orientować w nieznanym sobie wcześniej otoczeniu. Przykładem takiego fenomenu może być ta historia. To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: reinkarnacja Hallo dla załogi Nautilusa. Historia ktora chce wam opisać dotyczy mojej siostry i nie wiem czy to jest dowód na reinkarnacje. Siostra swojego obecnego meża poznała / w tym roku 25 lat po ślubie/ na wycieczce. On wsiadał na ostatnim przystanku i gdy wsiadł coś się z nią zaczęło dziać/nie była to miłość od pierwszego wejrzenia jak się to określa/ to było coś innego jakby jakieś wspomnienie, była pewna ze ona te osobę już zna, nie umiała tego co się z nią działo opisać nie znała słów, porównań które by to wrażenie potrafiło opisać. Zostali parą i po trzech latach znajomości zostali poproszeni przez moja babcie o pomoc w ogródku przy zbiorze owoców. Babcia była w tym czasie w szpitalu i sama nie mogła tego zrobić. Siostra opowiadała ze pojechali do ogródka, poszli do altanki która była prawie jak domek bo była tam kuchnia, łóżko, jak w wiejskiej chacie. Przebrali się w ubrania które tam były, jakas koszula flanelowa, babci fartuch i gdy tak byli już przebrani siostra opowiadała że wpadła w jakiś dziwny stan, bo zrobiło jej się słabo i jeszcze cos dziwnego z nią się działo i nie umie tego opisać i poczuła że jak by się przeniosła w czasie ,czuła że już kiedyś była w takiej sytuacji z tą samą osobą, tak jak by mieszkała na wsi i wykonywali podobną czynność na gospodarstwie i podobnie byli ubrani. To była chwila i wszystko wróciło do normy. Przypomniało jej się wtedy to pierwsze ich spotkanie na wycieczce i podobne uczucie i wie że nie miało to nic wspólnego z wyglądem fizycznym obecnego jej męża ale coś czego nie umie nazwać, opisać tego co jej mówiło że już kiedyś byli razem i cos mocnego ich łączyło. Po prostu przez chwile czuła to uczucie, którym darzyła już kiedyś tę osobę. Pozdrawiam Czasami pamięć z „poprzedniego wcielenia” wraca w czasie snu. I wtedy także od razu jest jasne, że nie był to „typowy sen”. To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: Historia. Witam. Mam na imię Szymon, mam 23 lata i chciałbym państwu opowiedzieć na początek jedną z tych niezwyczajnych historii jaka w moim życiu mi się przytrafiła i nosi znamiona para-normalności, że tak powiem. Było to stosunkowo niedawno temu, bo zaledwie kilka miesięcy. Do zdarzenia doszło chwilę po tym gdy położyłem się do łóżka. Leżąc w pewnej chwili, zupełnie nagle i znikąd przeszły mi przez myśl (i nie pamiętam czy na pewno, ale być może także wypowiedziałem to po cichu) słowa: Gregas Griga Cegas. Zapamiętałem na to bardzo dokładnie i zaraz potem zapisałem. Następnego dnia postanowiłem sprawdzić czy te słowa mogą cokolwiek oznaczać w jakimkolwiek języku. I okazało się że tak! Gregas w języku portugalskim oznacza grecki, a cega też po portugalsku (!) to ślepy. Znaczenia słowa "griga" nie odkryłem, ale tak na oko wygląda to na jakieś imię. Ale to nie ważne, bo sam fakt, że tamte dwa słowa pochodzą z języka portugalskiego i coś oznaczają jest dla mnie zdumiewający! Ja nigdy z językiem portugalskim nie miałem do czynienia! Generalnie jest to dla mnie kolejny dowód na niezwykłość tego świata i że nie jest on taki prosty jak na co dzień nam się to wydaje. W życiu miałem jeszcze parę innych ciekawych historii o których postaram się kiedyś napisać. Muszę przyznać że bardzo przyjemnie się tego doświadcza - to znaczy tego typu przeżyć, kiedy dzieją się rzeczy "nie z tego świata". Od tego wszystkiego mam takie fajne i sympatyczne spojrzenie na rzeczywistość i mało co jest w stanie mnie zdziwić. Pozdrawiam. Łukasz [xxxxx] To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: Powstanie Warszawskie Z tym Powstaniem to dziwna sprawa. Urodziłam się w Warszawie kilka lat po wojnie. Historię Powstania znam tak jak większość mojego pokolenia. Niewiele ze szkoły a więcej z opowiadań bliskich, rodziny. Mój przeszło 80-letni ojciec brał udział w Powstaniu. Mój dziadek w dniu 1 sierpnia tuż przed godz.17 wyszedł na miejsce zbiórki przy ul. Leszno i nigdy już nie powrócił. Na Woli została rozstrzelana moja babcia i malutki brat mojej mamy.
Tak więc Historia Powstania jest historią mojej rodziny i moją. Ale czy to może usprawiedliwiać i tłumaczyć moje bardzo silne wzburzenie i emocje na wszystko co dotyczy Powstania ? Emocje graniczące wręcz z histerią. Wiem że to zabrzmi bardzo dziwnie ale czasem wydaje mi sie że ja to wszystko przeżyłam. Czasem śni mi się moja śmierć podczas nalotu i bombardowania. Gdy słyszę warkot nadlatujących bombowców ogarnia mnie groza. Te sny zaczęły się bardzo dawno temu gdy byłam jeszcze dzieckiem i czasem choć na szczęście rzadko, powtarzają sie. Pozdrawiam – Warszawianka
To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: historia Witam Jestem stałą czytelniczką tej strony:) jednak to mój pierwszy raz jak się tu udzielam, a mianowicie chcę przytoczyć moją historię. Może to wyda się Wam dziwne bo ja także nie mam żadnego potwierdzenia tego zjawiska ale warto je opowiedzieć. Jakiś czas temu miałam sen, że stałam i rozmawiałam z kimś. Była to raczej niezwykła rozmowa, czułam , że to coś ważnego. Gdy obudziłam sen mi się przypomniał i zdałam sobie sprawę, że rozmawiałam po francusku ! [dodam, iż w ogole nie znam tego języka i nie byłabym w stanie powiedzieć żadnego zdania w tym jezyku na chwilę obecną. 2 albo 3 tygodnie temu usypiając, będąc już w stanie półsnu zdałam sobię sprawę, że w myślach znowu mówie po francusku. Niestety nie wiem co mówiłam i czy to miało jakiś sens ale wiem, że był to język francuski z takim akcentem jaki słyszy się w TV czy radiu. Jest to dziwne dla mnie, ale czuję, że Francja była mi bardzo bliska.. od tamtej pory dużo czasu poświęcam zgłębianiu wiedzy o niej pozdrawiam wszystkich czytelników Joanna

Komentarze: 0
Wyświetleń: 7366x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Śr, 24 wrz 2008 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.