Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 8518x | Ocen: 1

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Pt, 10 paź 2008 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

To marzenie bliskie ludziom od tysięcy lat – zatrzymać proces starzenia i być wiecznie młodą, nieśmiertelną istotą ludzką. Czy możliwe, że wśród nas są nieśmiertelni?

Nasza współczesna kultura opiera się na ciągłym poszukiwaniu piękna, dążeniu do piękna. Młodość, młody wygląd, sprawność fizyczna, aktywny tryb życia jest nierozerwalnie połączony z marzeniem o zatrzymaniu procesu starzenia, co jest najbardziej pożądaną cechą ludzi XXI wieku. Starość jest wstydliwie skrywana, a jeśli nawet pojawia się w reklamach, to jest to „młodzieńcza starość”. Ludzie w zaawansowanym wieku wydają się być spragnieni młodości, co ukrywa tak naprawdę owo pragnienie bycia przynajmniej częściowo nieśmiertelnym. Ludzie z zainteresowaniem słuchają opowieści Fundacji o tym, że człowiek posiada nieśmiertelną duszę, ale... taka nieśmiertelność wydaje się ich mało interesować. Świat jest tak mocno osadzony w materii, że pragnie właśnie nieśmiertelności materialnej, cielesnej. Warto odnotować, że pierwszym skojarzeniem po usłyszeniu hasła „nieśmiertelność” dla wielu osób jest właśnie nieśmiertelność ciała. Żyć długo! – oto marzenie wyśpiewywane na przeróżnych przyjęciach jako życzenie dla „jubilata czy solenizanta”. Ktoś kiedyś powiedział „Wszystko chcą żyć długo, ale nikt nie chce być stary!” i w tych słowach jest ukryta prawdziwa prawda o naszym lęku przed starością. Na stronach Fundacji Nautilus pisaliśmy o tym, że istoty mieszkające na obcych planetach żyją wielokrotnie dłużej niż ludzie. Tym razem chcemy się zmierzyć z innym, bardzo trudnym tematem: czy na naszej planecie żyją ludzie, do których pasuje określenie „nieśmiertelni”? Czy to możliwe, że na Ziemi żyją ludzie, którzy mają kilkaset, a może kilka tysięcy lat? Te pytania tylko pozornie wydają się absurdalne.Wszystko wskazuje na to, że tak właśnie jest. Ale o tym za chwilę. Wybitny historyk Arnold Toynbee zauważył, że „przyznanie bogom nieśmiertelności przez ludzi jest jednym z wyrazów odczucia, iż śmierć jest niewłaściwym i niegodnym przeznaczeniem człowieka”. Przez stulecia liczni mędrcy i szarlatani obiecywali cielesne życie wieczne. W początkach XVII wieku objawiło się dziwne bractwo różokrzyża. Głosiło ono, że istnieje od początków ludzkości związek z prawiedzą tajemną m.in. starożytnego Egiptu. W niemieckim Kassel ukazała się książka zawierająca m.in. tajemnicze dziełko: Fama Fraternitatis (Głos Bractwa) i następne będące manifestami wiary różokrzyżowców. Z tekstów wynikało, że założyciel bractwa Christian Rosenkreutz (Chrześcijanin Róży Krzyża) podczas pielgrzymki do Ziemi Świętej w XIV w., studiując w Damaszku, Egipcie i Fezie tajne księgi, zrozumiał istotę świata. Był to rodzaj objawienia i zrozumienia doskonałej formy makro i mikrokosmosu, w tym transfiguracji osobowości do nieśmiertelności. Po powrocie do Niemiec Christian utworzył stowarzyszenie trzech braci, którym w domu Ducha Świętego przekazał swą wiedzę, język magiczny, sztukę uzdrawiania ludzi. Po pewnym czasie Rosenkreutz wysłał ich w świat z tajną misją. Sześć reguł nakazywało wysłannikom m.in. dostosować się do kraju, w którym działali, używać pieczęci R.C., bezpłatnie uzdrawiać chorych, raz w roku wracać do siedziby Ducha Świętego, na 100 lat zachować w tajemnicy istnienie bractwa oraz wyznaczyć następców. Sam Rosenkreutz zdawał się być poza czasem, pomimo pozornej śmierci. Zgodnie z napisem nad kaplicą różokrzyżowego domu Ducha Świętego, dokładnie po 120 latach (od chwili jego śmierci), podczas przebudowy otwarto jego grobowiec. Wedle tekstu Famy przy kolistym ołtarzu znaleziono nietknięte zwłoki całkowicie pozbawione oznak rozkładu. Założyciel bractwa różokrzyża trzymał pergaminową księgą w dłoni. Wokół narysowane były symbole i tajemnicze figury.Wedle tejże księgi Rosenkreutz, zwany przez Różokrzyżowców Ojcem, miał poznać sekrety Nieba, Ziemi, Ludzkości, stając się strażnikiem królewskiego skarbu Arabii i Afryki, budowniczym miniaturowego modelu kosmosu oraz profetykiem (wieszczem i jasnowidzem), który zapisał wszelkie wydarzenia, w tym przyszłe. Księga w końcowym zdaniu przyrównywała zasługi Ojca Rosenkreutza do ziarna zasianego w sercu Jezusa. Dowiedziawszy się tych prawd, bracia zamknęli grobowiec i znów rozproszyli się po świecie. Dość skomplikowana doktryna różanego krzyża zakładała przemianę ludzi w istoty nieśmiertelne. Wpływ Różokrzyża na ludzi był ogromny, choć pozornie niewidoczny. Wiele osobistości jak kardynał de Richelieu, Johann Wolfgang Goethe niepogodzony ze starzeniem się i śmiercią, szukający w Fauście i życiu nieśmiertelności, czy założyciele Stanów Zjednoczonych Franklin i Jefferson związanych było z bractwem Różokrzyża. Wcieleniem Rosenkreutza, noszącym tytuł imperatora, miał być sir Francis Bacon, angielski lord kanclerz, mąż stanu, twórca Kolegium niewidzialnego i dzieła o Nowej Atlantydzie. Z biegiem lat różokrzyżowcy na ziemi podzielili się całkiem ziemsko, ale ich wiara w przemianę do nieśmiertelności jest wspólna. Jan van Rijckenborgh, założyciel Lectorium Rosicrucianum, współczesnej kontynuacji ruchu różokrzyżowców, pisze, że szkoła duchowa Różokrzyża zdąża do przekształcenia osobowości na człowieka niebiańskiego, a ukoronowaniem tej drogi jest osiągnięcie nieśmiertelności. Po tajemniczych słowach przyszedł czas na postaci w epoce Rozumu i Światła. Marzenia o nieśmiertelności uosabiają najwyraźniej postacie XVIII-wiecznych hrabiów: Alessandro Cagliostra (Józef Balsamo) i Saint Germaina. Hrabia Cagliostro podawał się za urodzonego w dwa wieki po potopie i zapewniał, że wie, jak dożyć 5557 lat. Recepta przetrwała, kuracja ma trwać tylko 40 dni. Nie bierzemy odpowiedzialności za skutek, skoro sam Józef Balsamo zmarł w więzieniu jako szarlatan. Natomiast Saint Germain na dworze Ludwika XV w przytomności pani Pompadour, księżnych, markiz, kawalerów twierdził, że rozmawiał z Mojżeszem. Że w Niniwie przebywał na dworze króla asyryjskiego Sardanapala w IX w. p.n.e. i że cudem wydostał się z oblężonej Niniwy, podczas gdy Sardanapal wraz z pałacem spalił się. Saint Germain opowiadał o tych zdarzeniach tak sugestywnie i pewnie, jakby był ich uczestnikiem; mówił na przykład o osobistościach sprzed 2000 i więcej lat! Ale także o bliższych czasach: o królowej Marii Stuart, o Małgorzacie de Valois, o nocy św.Bartłomieja w 1573 r. Współcześni twierdzili, że nie złapano go nigdy na kłamstwie a były to czasy sceptycznego Rozumu! Szkopuł w tym, że nie wiemy, kiedy i gdzie ów tajemniczy hrabia się urodził, w jaki sposób znalazł się w Londynie, a potem w Wiedniu na dworze cesarza i w Paryżu na dworze Ludwika XV. Ponoć przewidział rewolucję 1789 r., ścięcie Marii Antoniny i epokę napoleońską, po czym znikł. Madame Adhemar zobaczyła nieoczekiwanie hrabiego 16 października 1793 r., gdy ścięta głowa królowej toczyła się do kosza; według jej relacji nie postarzał się nawet w najdrobniejszym stopniu! Wierzyć relacji madame czy nie? Czy nieśmiertelny hrabia zrodził się w nudzących się główkach dworskich niewiast? Postać cudownego człowieka przewija się także w innych przekazach: w listach Fryderyka II Pruskiego, Woltera, ministra brytyjskiego Horacego Walpole’a, w pamiętnikach Casanovy. Hrabia Saint Germain podobno brał udział w powstaniu Stanów Zjednoczonych; hrabiego uważano za różokrzyżowca i masona, co zapewne nie mijało się z prawdą. Dokonywał ponoć rzeczy niezwykłych: tajemniczą herbatką miał uleczyć rodzinę carską, a potem całą armię rosyjską i ludność Hesji. Eliksir wręczony madame de Geoffrin miał sprawić, że potem przez 25 lat sprawiała wrażenie osoby 25-letniej. Sądzono, że znalazł receptę na długowieczność, a nawet nieśmiertelność. Bez wątpienia był znakomitym alchemikiem, któremu Ludwik XV udostępnił w Chambord laboratorium. Chwalił się, że zna wschodnie techniki przedłużania życia. W aktach kościoła parafialnego w Eckenforde zapisano jednak, że zmarł na zamku Hessen-Kassel 27 lutego 1784 r. Nie znikł jednak zupełnie, a przynajmniej pozostał w świadomości, pozostawiając po sobie przypisywaną mu Złotą Księgę. Obecnie wieczny hrabia ma żyć pod postacią Marka L. Propheta w Stanach Zjednoczonych, tworząc bractwo strażników płomienia, by kontynuować publikowanie Nauk Wniebowstąpionych Mistrzów. Mistrz Prophet (po polsku Prorok) twierdzi, że nieśmiertelny hrabia kontaktując się z duszami światłości na całym świecie usiłuje zapobiec III wojnie światowej, złowieszczym przepowiedniom Nostradama, objawieniom fatimskim i Apokalipsie. Najbardziej jednak zadziwiające w tej historii było spotkanie Saint Germaina w 1779 r. z doktorem Franzem Mesmerem. Podobno w Berlinie na dworze księżniczki Amalii Pruskiej hrabia przekazał doktorowi tajemnice dotyczące naszej podświadomości. Otworzyło to drogę nie tylko mesmerowskiej hipnozie, ale naukowej psychologii freudyzmowi. Oszalały od cierpień psychicznych świat od końca XIX w. mógł się wreszcie leczyć z nerwic, blednic, migren, depresji, kompulsji, uzależnień, psychoz i innych dolegliwości przez słowa oddziałujące na podświadomość. Temat nieśmiertelności jest ciągle aktualny. W Stanach Zjednoczonych Leonard Orr dowodził, że śmierć jest bezużytecznym przyzwyczajeniem, złym nawykiem. Podróżnik i badacz, odmładzający się bezustannie od 1961 r., podczas wędrówek po Indiach odnalazł ponoć joginów żyjących co najmniej 300 lat; niektórzy przyznawali się nawet do wieku 2 tys. lat! Jednakże długowieczność, a może i nieśmiertelność wymagają wielu poświęceń: jogini izolują się od wibracji śmierci wydzielanych ponoć przez ludzkie ciała, żyją na odludziu, w jaskiniach. Leonard Orr zalecał więc tzw. rebirthing, tworząc w 1974 r. Ruch Świadomego, Energetyzującego Oddychania i uwolnienie się od wszelkich urazów, jakich nie szczędzi nam dzieciństwo i życie. Receptą jest duchowe oczyszczenie się w prawdzie, miłości i prostocie oraz nietłumienie emocji i uczuć. Orr domagał się też legalizacji transfiguracji: dematerializacji i ponownej materializacji ciała fizycznego. Jego przekonania pokrywają się ze słowami tajemniczych osobników Charlesa P. Browna, Bernadeane Sittser i Jamesa R. Strolea, którzy zapewniają na mityngach i w książce wydanej w 1990 r., że „Każdy może żyć wiecznie”. Sami mają być tego dowodem. Kluczem do nieśmiertelności wedle CBJ, czyli nowych nieśmiertelnych, ma być uznanie boskości za własną, gdyż Bóg dał nam cielesną nieśmiertelność. W rzeczywistości nie ma żadnego życia poza ciałem; sądzi nieśmiertelna Bernadeane. Inne wymiary, zaświaty, tak naprawdę w ogóle nie istnieją. Są jedynie tworem myślącego ciała... Kiedy człowiek zbudzi się ku fizycznej nieśmiertelności, nie chce już żadnego innego życia. Aby jednak podtrzymać wymianę międzykomórkową, gwarantującą nieśmiertelność, potrzebna jest organizacja wieczystych i taką CBJ stworzyli: Eternal Flame Foundation, Fundacja Wiecznego Płomienia w Scottsdale w Arizonie, która działa w najlepsze do dzisiaj. Warto przy tej okazji wspomnieć o książce „Mag z Jawy” Kosta Danaosa, o której wiele razy wspominaliśmy i która zrobiła na nas ogromne wrażenie. Jest tam opis mistrzów chińskiej tajemnej szkoły Mo-pai, którzy opierają się na posługiwaniu się energią jin i jang na drodze praktyki medytacyjnej zwanej neikungiem. Owi mistrzowie osiągali kolejne poziomy doskonałości, których w sumie jest 74. Z każdym poziomem ich moc ulega podwojeniu, co oznacza, że osoby powyżej 40-tego poziomu mają moc znaną tylko superbohaterom z filmów S-F! Dlaczego o tym piszemy? Efektem ubocznym owej gigantycznej mocy jest zatrzymanie procesów starzenia, gdyż neikung pozwala na całkowite panowanie nad materią. Główny bohater książki „Mag z Jawy” John Chang nie kryje, że wielu mistrzów chińskich zdecydowało się na nieśmiertelność, co oznacza, że w Chinach żyje kilka osób, których wiek przekracza kilkaset lat i więcej. Akurat słów Johna Changa nie można bagatelizować, gdyż pokazywane przez niego umiejętności (bilokacja, lewitacja, zapalanie swoją mocą przedmiotów i wiele innych) świadczą o tym, że w jego przekazie może być prawda. A więc nieśmiertelni mogą być pośród nas...

Komentarze: 0
Wyświetleń: 8518x | Ocen: 1

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Pt, 10 paź 2008 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.