Czw, 30 wrz 2004 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Fundacja NAUTILUS uczestniczyła w spotkaniu z egzorcystą
"Posługa egzorcystów czasami jest wręcz niezbędna" - przekonywał na spotkaniu w warszawskim Kościele św. Anny ksiądz Andrzej Grefkowicz. Była to wyjątkowa okazja to poznania szczegółów jednej z najdziwniejszych tajemnic Kościoła Katolickiego, czyli działalności egzorcystów. Na spotkanie przyszły istne tłumy - kościół był wypełniony do ostatniego miejsca. Warto było przyjść, bo wreszcie dowiedzieliśmy się, jak wygląda działalność katolickich egzorcystów. Okazuje się, że w każdej diecezji na terenie Polski jest kilku księży, którzy mają uprawnienia do odprawiania egzorcyzmów. W diecezji warszawskiej jest trzech takich księży, których można spotkać w parafii na ulicy Bednarskiej. Kolejnym miejscem w Warszawie, gdzie spotykają się egzorcyści, jest parafia księdza Jana Szymborskiego przy placu Inwalidów (spotkania w środy o 15.00). Tam też są specjalne spotkania dla tych, którzy podejrzewają, że mogą mieć kłopot ze złośliwym bytem "zza światów"! Procedura jest jasno określona przez Watykan. Każdy, kto się zgłosi do egzorcysty, najpierw jest odsyłany do Przychodni Psychiatrycznej na obowiązkowe badanie, czy przypadkiem nie mamy do czynienia ze zwykłymi urojeniami. Jeśli opinia psychiatrów jest jasna i osoba zgłaszająca przypadek opętania jest zdrowa psychicznie, wtedy do akcji wkracza egzorcysta. Według księdza Grefkowicza jest to wyjątkowo ciężkie zajęcie - uwalnianie człowieka od złych energii zajmuje czasami nawet wiele miesięcy. Tutaj ksiądz dokonał zasadniczego podziału. Najmniej groźne i jednocześnie najczęstsze są tzw. Zniewolenia. Wtedy człowiek doświadcza irracjonalnych lęków, boi się nawet wychodzić na ulicę, ma nocne koszmary. Prześladuje go niemiłe wrażenie, że jest cały czas przez kogoś obserwowany. Dla zilustrowania warszawski egzorcysta podał przykład dziecka, które opowiadało swoim rodzicom ciągle tę samą historię o dziwnym Panu w czarnym garniturze, który stoi obok jego łóżka. W tej sytuacji wystarcza zwykła rozmowa z takim "bytem", który daje spokój danej osobie i udaje się "w stronę światła". Prawdziwe kłopoty zaczynają się wtedy, kiedy zaczynamy mieć do czynienia z "opętaniem". Różnica jest zasadnicza, gdyż w wypadku opętania zły duch działa na człowieka "od wewnątrz". Mówiąc najprościej zdarza się, że opętany człowiek zaczyna słyszeć ciągle jakiś głos, a nawet fizycznie odczuwa czyjąś obecność. Wtedy do akcji wkracza kościelny egzorcysta, ale musi mieć on pomoc od samej osoby opętanej. Jak wyraził się ksiądz Grefkowicz - "taki człowiek musi chcieć pozbyć się tego paskudztwa i musi być to szczere". Ksiądz Grefkowicz opowiadał, że często jest utrudniony kontakt z taką osobą, gdyż jest ona zupełnie zdominowana przez obcy byt. Wtedy przemawia w sposób wulgarny i zupełnie nie słucha poleceń egzorcystów. Oczywiście i na to są sposoby. Egzorcyzmy odmawiane są po łacinie, zaś ich treść jest zatwierdzona przez papieża. Czasami odnoszą natychmiastowy skutek, kiedy osoba od miesięcy działająca niczym w amoku nagle odzyskuje pełnię władz fizycznych i umysłowych. Ksiądz Grefkowicz opowiadał przypadek młodej dziewczyny, która miała ciągłe myśli samobójcze, coś ją "pchało" do odebrania sobie życia. Bardzo często zdarzało się, że świadomość odzyskiwała dopiero wtedy, kiedy stała na krawędzi dachu wysokiego wieżowca. Wtedy chęć życia była tak silna, że zwyciężała nad mściwym bytem z innego wymiaru. Osoby, które doznały opętania, są często sparaliżowane strachem. "Nie zrobię tego, gdyż ON dokopie mi na pewno w nocy" - takie teksty często słuchają osoby zajmujące się wypędzaniem złych duchów. A jednak trzeba się zmobilizować i przełamać własny strach, gdyż to właśnie on sprawia, że duchy opętujące czują się tak silne. Kolejnym przykładem, jaki podał ksiądz, były egzorcyzmy odprawiane nad młodym chłopakiem. W pewnym momencie ksiądz Grefkowicz bardzo cicho po łacinie zapytał, jakie jest imię ducha, po czym młody chłopak (który nie miał szans słyszeć tych słów) natychmiast powiedział: "on nie chce podać swojego imienia"! W trakcie spotkania w Kościele św. Anny ksiądz Grefkowicz dał rady wszystkim, którzy chcą ustrzec się kłopotów z "istotami zza światów". Najważniejsze to absolutne przestrzeganie zakazu wywoływania duchów i uczestniczenia w seansach spirytystycznych, gdyż takie seanse często kończą się źle. Ksiądz radził, aby jak najdalej trzymać się od wszelkich wróżb, a także uzdrawiaczy, choć tu nie zdradził szczegółów. W sposób jednoznaczny potępił wszelkie ruchy satanistyczne, które są istnym poligonem do działania wszystkich podłych bytów działających na ziemi. W czasie swojego wykładu ksiądz Andrzej Grefkowicz nie wspomniał o wielu ważnych sprawach związanych ze swoją działalnością, o których my wiemy, jak choćby o tzw. opętaniach demonicznych, których przebieg naprawdę przypomina najgorsze horrory. Ksiądz Andrzej Grefkowicz przekonywał, że problem opętań i zniewoleń przez złe duchy jest faktem i negowanie tego zjawiska jest przymykaniem oczu na fakty. Na zakończenie przywołał motto swojego spotkania, które zaczerpnął z nowego testamentu: "Przeciwnik Wasz - diabeł - jak lew ryczący krąży" (1P 5,8) Foto: http://www.michal.odnowa.opoka.org.pl, http://www.exorcism.org/texpress.html
Czw, 30 wrz 2004 00:00
Autor: FN, źródło: FN