Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 8249x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Wt, 21 paź 2008 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

Miejscowa policja ma dziwne zgłoszenia: „przerażeni kierowcy obserwują dziwną postać przebiegającą drogę nr 875 przed autem, która następnie znika”. Noc z niedzieli na poniedziałek (19.10/20.10) ekipa FN spędziła na drodze w Przyłęku.

Zanim opiszemy Wam przebieg naszego pobytu na tym upiornym odcinku trasy 875, warto wspomnieć o intrygujacym incydencie. Konwój Fundacji Nautilus formułował się „po drodze” i w Kolbuszowej miał do nas dołączyć kolejny samochód, tym razem Witka Sebastyańskiego z Sanoka. Był już wieczór, kiedy skręcilismy w złym miejscu z trasy na Przyłęk i musieliśmy zawrócić samochody na małym placyku przed sklepem. Do Przyłęku (gdzie planowaliśmy rozbić obóz) z tamtego miejsca było ok. 10 kilometrów. Korzystając z okazji uczestnik naszej eskapady Miłosz Kuss postanowił na chwilę wejść do miejscowego sklepu i kupić „coś na kolacje”. Dlaczego warto jest wspomnieć o tym pozornie błahym wydarzeniu? Powodem jest to, że od razu po wejściu do sklepu Miłosz zorientował się, że akurat w tej chwili trwa tam ożywiona rozmowa na temat... niezwykłych wydarzeń, które wręcz sparaliżowały strachem okolicznych kierowców! Ludzie czekający w kolejce rozmawiali o Przyłęku i drodze przez las przebiegającej przez tą małą miejscowość, serii tajemniczych wypadków i pojawiających się tam zjaw! Ludzie w sklepie nie mieli pojęcia, że tuż obok sklepu właśnie zatrzymał się konwój Nautilusa, a niezwykłym zbiegiem okoliczności Miłosz przypadkiem trafił akurat na taki moment w sklepie, kiedy trwała ożywiona dyskusja o wydarzeniach na drodze w Przyłęku... Ot, taka ciekawostka. Już dawno mieliśmy się wybrać na miejsce tego zdarzenia, ale zniechęcała nas przede wszystkim jesienna deszczowa aura. Nasza najlepsza kamera pracująca w podczerwieni nie jest przystosowana do pracy w dużej wilgoci, jaka towarzyszy zwłaszcza nocnym obserwacjom w październiku lub listopadzie. Kilka miesięcy temu obiecaliśmy jednak dziennikarzom tego regionu, że kiedyś pojawi się na miejscu nasz NAUT-MOBILE wraz z ludźmi, których będzie można zapytać o sprawę pojawiania się owego widma na drodze. Wreszcie dotarła do nas wiadomość, że zjawa była nie tylko obserwowana na tej drodze, ale kierowca obserwujący dziwną postać zdecydował się złożyć relacje na policji. To sprawiło, że na zebraniu FN w ub. tygodniu podjęliśmy decyzję o spędzeniu nocy na miejscu mimo trudnych warunków atmosferycznych. Aby przybliżyć i przypomnieć sprawę tego, co dzieje się w tamtym rejonie i drodze nr 875, warto zacytować fragment artykułu opublikowanego w serwisie www.mediapodkarpackie.pl Znów straszy na drodze do Rzeszowa Zakrwawiona dziewczynka, wyglądająca jak ofiara wypadku, pojawia się kierowcom w Biesiadce. Kilka kilometrów wcześniej, kierowcy spotykali na poboczu żołnierza – widmo. Trasa Mielec – Rzeszów zamienia się w drogę strachu. Kolejna nieprawdopodobna, a zarazem przerażająca, historia obiegła Mielec. W lecie pisaliśmy o duchu żołnierza Armii Czerwonej, który rzekomo straszy w pobliżu kapliczki, na granicy Mielca, przy drodze z Mielca do Rzeszowa. Teraz, na tym samym odcinku drogi ma pojawiać się inna zjawa. Historyczna droga Droga z Mielca do Kolbuszowej i dalej Leżajska lub Rzeszowa ma bogatą historię, a szczególnie jej 10 kilometrowy odcinek z Mielca do Przyłęku, przez Lasy Cyranowskie i tak zwane Góry Biesiadczańskie. To teren działań wojennych, frontu, obozów pracy i poligonów. Teren obfitujący w różne historie i legendy, o często smutnych czy tragicznych historiach. A teraz miejsce, które najczęściej słynie z… tragicznych wypadków drogowych. Głośno o tej drodze zrobiło się latem tego roku. Przebiega przez drogę Jeden z naszych czytelników opowiada o dziwnym spotkaniu gdy wracał nocą do Mielca z wyprawy w góry. Mówił, że zaczynało świtać. – Dojeżdżałem do kapliczki. Ktoś przy niej musiał być wieczorem, bo paliła się jakaś świeca. Na drodze było pusto, więc jechałem na długich światłach. Nagle słup światła został przerwany. Wyglądało to tak, jakby ktoś mi przebiegł przez drogę. Zatrzymałem się, rozglądałem, ale nikogo nie było – relacjonuje mężczyzna. Inne relacje mówią o szarych lub czarnych postaciach wyłaniających się na poboczu. Jednak gdy kierowcy dojeżdżają do miejsc, gdzie widzą te tajemnicze osoby… ich tam nie ma. Postacią, która przebiegła przez drogę, miał być duch żołnierza Armii Czerwonej, który chciał, strzelając z pistoletu, zniszczyć kapliczkę. Kula odbita od budowli zraniła strzelca, który prawdopodobnie pozostawiony na drodze zmarł. Chciał pomóc… Teraz od ust do ust w Mielcu powtarzana jest inna historia o duchu na tej drodze. Tym razem w tak zwanej Biesiadce. To pagórkowaty leśny teren, niegdyś wieś wysiedlona przez wojsko, później obóz pracy dla żydówek i poligon. Właśnie w tym rejonie mielczanin, brat jednego z mieleckich nauczycieli licealnych, miał przeżyć dziwne spotkanie. Na drodze, po zmroku, zobaczył zakrwawioną dziewczynę. Prosiła o pomoc. Był przekonany, że to ofiara wypadku, chciał jej pomóc. Gdy zatrzymał samochód i wysiadł… dziewczynki nie było. Nie było też żadnego wypadku. Zszokowany odjechał. Rzekomo nie on jeden spotkał tą dziewczynkę. Co tym razem? Znowu duch! Znowu straszy! To hasła, które szybko rozpowiadane były w Mielcu. Mało możliwe, by dziewczynka, widziana tak wyraźnie, przewidziała się wielu kierowcom, chyba, że… to był niesmaczny żart. Według niektórych to ofiara jakiegoś wypadku drogowego, o którym już zapomniano. Inni wskazują jednak na wojenną historię tego miejsca i obóz żydówek. Być może, któraś z więźniarek miała tam pod opieką swoją córkę, która zginęła w obozie. A jej duch teraz błąka się, szukając pomocy… Na odcinek drogi, gdzie zjawa widziana była ostatni raz, przybyliśmy ok. 20.00. Po krótkiej naradzie ustaliliśmy, że samochód z kamerą monitoringu ustawioną na dachu ustawimy po prawej stronie drogi. Było to ok. 100 metrów od miejsca, które roboczo nazwaliśmy „trzy krzyże”. Doszło tam do tragicznego w skutkach wypadku samochodowego, w wyniku którego zginęły trzy osoby. Tam jeden z kierowców miał spotkanie ze zjawą. Reflektor podczerwieni ustawiliśmy na wysokości ok. pół metra nad ziemią i skierowaliśmy go na owe trzy krzyże oświetlając światłem podczerwieni ten odcinek drogi. Samochody naszej załogi i przybyłych na miejsce dziennikarzy zostały ustawione w prowizorycznym obozie po drugiej stronie drogi. W naszej ekipie był Norman, jasnowidz i medium, którego obecność dawała szansę, że uda się skontaktować z bytem, który pojawiał się na ten drodze. Trochę zaskoczyła nas obecność takiej ilości dziennikarzy, co powodowało dużo zamieszania. Kierowcy przejeżdżający w nocy z niedzieli na poniedziałek tą trasą byli przekonani, że albo kręcony jest jakiś film, albo doszło do gigantycznego wypadku. Po jezdni kręciło się kilkanaście osób z latarkami, była ekipa telewizji TVN, na ziemi na poboczu był ustawiony nasz największy reflektor oświetlający teren od punktu obserwacji aż do „Trzech Krzyży”, na dachu NAUT-MOBILE był widoczny nasz człowiek instalujący kamerę od minitoringu, ekipa FN porozumiewała się krótkimi komunikatami przez krótkofalówki, a do tego kilka osób z mediów miało na sobie kamizelki odblaskowe dla bezpieczeństwa. Trudno się dziwić, że kierowcy przejeżdżający w okolicach północy odcinek lasu przy miejscowości Przyłęk natychmiast zatrzymywali samochody i zdezorientowani uruchamiali światła awaryjne czekając albo na policję myśląc o blokadzie drogi, albo na sygnał, czy mogą jechać dalej... Piszemy o tym dlatego, że nie były to okoliczności sprzyjające pojawieniu się „istoty z zaświatów”, a tego typu akcja powinna być przeprowadzana trochę inaczej. Udało nam się jednak zaapelować do wszystkich o wyłączenie latarek i telefonów komórkowych, a my wyłączyliśmy nawet ekrany monitorów w Naut-Mobile (dawały zbyt duży poblask, który oświetlał jezdnię). Pracował jedynie nasz agregat prądotwórczy, ale ustawiliśmy go daleko od naszego samochodu w głębi lasu. Przez kilka godzin w całkowitych ciemnościach był monitorowany ten odcinek drogi, a materiał nagrany podczas tego eksperymentu będzie musiał być dopiero przez nas uważnie obejrzany (właściwie w tej chwili dopiero wróciliśmy do Bazy FN i wypakowujemy sprzęt z NAUT-MOBILE). Mieliśmy noktowizor, ale tak naprawdę tylko zapis wideo z nagrania w podczerwieni da odpowiedź na pytanie, czy udało nam się coś zarejestrować. Obszerną relację z całego wydarzenia będziecie mogli obejrzeć w „Dzień Dobry TVN” w najbliższy czwartek rano 23 października, choć trudno powiedzieć, o której precyzyjnie godzinie będzie wyemitowany ten materiał. Relacje ukażą się także w regionalnych mediach, o czym także Was powiadomimy. Podsumowując jesteśmy bardzo zadowoleni z całego przebiegu naszej akcji monitorowania tej drogi, choć teraz wiemy znacznie więcej, jak powinno się to robić. W naszym NAUT-MOBILE mamy ogrzewanie i możemy tego typu wypady robić nawet w środku zimy, ale problemem jest ustawianie kamer w nocy na otwartym terenie. Mamy dwa niezależne układy monitorujące (jeden ma cztery kamery, drugi trzy), ale tak naprawdę najbardziej czułą kamerę na podczerwień powinniśmy jednak używać wtedy, kiedy jest temperatura powyżej 10 stopni i jest mniejsza wilgotność powietrza. Jeśli tego typu akcję przeprowadzamy np. w nawiedzonym domu, wtedy bez problemu jesteśmy w stanie objąć monitoringiem 6-7 pomieszczeń, a do NAUT-MOBILE ustawionego kilkadziesiąt metrów dalej po prostu doprowadzamy kable od kamer z wizją i zasilaniem. Jeśli jednak robimy to samo na otwartym terenie, to jednak... musi być cieplej, niż w październiku. To także wniosek na przyszłość. W każdym razie nie ma wątpliwości, że coś ciekawego się dzieje na tej drodze i wszyscy uczestnicy całej eskapady FN byli zgodni, że warto jest tam powrócić latem przyszłego roku, ale na dłużej i bez „kamer i aparatów fotograficznych” lokalnych dziennikarzy.





Komentarze: 0
Wyświetleń: 8249x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Wt, 21 paź 2008 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.