Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6724x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Wt, 20 sty 2009 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

Przywódcą największego światowego supermocarstwa jest Barack Obama. Inaugurację jego prezydentury oglądały setki milionów ludzi na całym świecie.

„Zaczynamy nowy rozdział w dziejach nie tylko Stanów Zjednoczonych, ale całej kuli ziemskiej” – to jeden z komentarzy, jaki ukazał się we wtorek 20 stycznia w amerykańskim wydaniu „The Washington Post”. Trudno nie zgodzić się z tym twierdzeniem. Wszyscy oglądający ceremonię zaprzysiężenia prezydenta mieli poczucie historii, która rozgrywała się na naszych oczach. Syn biednych emigrantów z Afryki, nie należący do żadnych wielkich rodów, koterii czy grup wpływów, sięgnął po najwyższą władzę w największym mocarstwie świata. Od kilkudziesięciu godzin Barack Obama ma dostęp do najbardziej tajnych amerykańskich dokumentów i materiałów wszystkich służb wywiadu. Zgodnie z amerykańską konstytucją (jedną z poprawek) każdy oficjalny dokument tajnych służb dotyczący zarówno spraw bieżących, jak i historycznych, jest w tej chwili do jego dyspozycji. Od momentu wygranej w wyborach widać było zmianę postawy Baracka Obamy. Coraz bardziej poważniał, od czasu kampanii wyborczej nawet trochę bardziej posiwiał... Wraz z poznawaniem najbardziej tajnych informacji supermocarstwa jego słowa były coraz bardziej stonowane, zaś miażdżąca ocena ustępującej ekipy George Busha (łatwa w czasie kampanii prezydenckiej) teraz okazała się trudnym zadaniem dla obecnego prezydenta. Podczas ceremonii w Waszyngtonie widać było, że Barack Obama jest w bardzo dobrych relacjach z byłym prezydentem, odbył z nim kilkadziesiąt rozmów w cztery oczy, zaś wsiadając do helikoptera Bush krzyknął na pożegnanie do nowego prezydenta „Barack, zadzwonię jak obiecałem!” Barack Obama w swoim pierwszym przemówieniu zapowiedział bezwzględną walkę z terroryzmem, czym pewnie zdrowo sobie „nagrabił” u fanatycznych wyznawców teorii spiskowej 11 września (według tej teorii terroryzm islamski nie istnieje, jest to pomysł Busha i jego bandy morderców) i tym samym w ich mniemaniu doszlusował do grupy „iluminatów, którzy prowadzą wojny, aby rodzina Busha mogła się bogacić i umacniał się paskudny imperializm kosztem biednych krajów arabskich”. Nowy prezydent nie dał jednak cienia złudzeń dla wszystkich krajów tolerujących u siebie fanatyczną odmianę islamu mówiąc, że Ameryka wyciągnie rękę do każdego, kto będzie uznawał demokrację za system nadrzędny. Ale akurat demokracja jest ostatnią rzeczą, którą życzą sobie arabskie zamordystyczne reżimy oparte na systemie klanowym i plemiennym, więc... trzeba już liczyć godziny do momentu, kiedy na ulicach Bliskiego Wschodu wściekły tłum zacznie palić czarną kukłę uosabiającą „najważniejszego polityka na świecie”. Z naszego punktu widzenia warto odnotować wątek nowej prezydentury związany z akcją o ujawnienie akt dotyczących UFO. Amerykańcy entuzjaści zjawiska UFO wierzą, że zmiana w Białym Domu może oznaczać przełom w batalii prowadzonej od wielu lat. Jeszcze kiedy był prezydentem elektem wysłali list z prośbą o przyspieszenie procedur związanych z odtajnieniem tajnych archiwów. Dziennik "Daily Telegraph" poinformował, że wśród bliskich współpracowników nowego prezydenta znajdują się osoby, które nigdy nie ukrywały swojej wiary w to, że Ziemia była w przeszłości nawiedzana przez obce cywilizacje. Polityczny Komitet ds. Fenomenów Pozaziemskich, w liście skierowanym do Baracka Obamy wzywa, by ten zakończył trwające od dziesięcioleci embargo na informacje dotyczące NOL. Stowarzyszenie liczy na to, że nowa administracja pójdzie śladem brytyjskiego rządu, który niedawno odtajnił dane związane z kontaktami pozaziemskimi. Przedstawiciele komitetu domagają się zakrojonych na szeroką skalę działań, w skład których miałoby wejść zaprezentowanie szczegółowych raportów przez przedstawicieli służb wojskowych i organizacji wywiadowczych. Nalegają także na to, aby świadkowie z organizacji rządowych, którzy mieli kontakt z dokumentami traktującymi o kontaktach z NOL, złożyli w kongresie zeznania pod przysięgą. Wśród współpracowników Obamy, przychylnych odtajnieniu pism z tajnego archiwum, znajduje się John Podesta. Jeszcze w okresie kadencji Billa Clintona, walczył on o ujawnienie 800 milionów stron dokumentów wywiadowczych. W trakcie jednej z konferencji, Podesta powiedział: "Nadszedł czas, by rząd odtajnił nagrania starsze niż 25 lat i pozwolił naukowcom na odkrycie prawdziwego charakteru tego zjawiska." Stephen Basset, jeden z szefów Politycznego Komitetu ds. Fenomenów Pozaziemskich poinformował, że Obama do czasu uroczystej inauguracji swojej prezydentury, może dostać nawet 40 tysięcy podpisów od osób, które w ten sposób mają go zachęcić do podjęcia inicjatywy na rzecz odtajnienia dokumentów poświęconych NOL. Według Basseta, po akcjach tego typu, przeprowadzonych przez Wielką Brytanię i Francję, teraz i Stany Zjednoczone powinny podjąć odpowiednie kroki, by nie znaleźć się w niezręcznej sytuacji. I jeszcze jedna sprawa, która była poruszana na naszych stronach. Oto e-mail: ---------- Wiadomość przekazana dalej ---------- Od: Paweł Data: 11 listopada 2008 20:09 Temat: Czy szaman z Kanady znał tajemnicę naszego narodowego wieszcza? Do: nautilus@nautilus.org.pl Witam! Jakieś 2-3 miesiące temu czytałem na Waszej stronie artykuł "Czy szaman z Kanady znał tajemnicę naszego narodowego wieszcza?" Dzisiaj mamy już pewność prezydentem Stanów Zjednoczonych jest Barack Obama, co ciekawe nie ma chyba najmniejszych wątpliwości że jest na pewno politykem wielkiego formatu, charyzmatycznym,(co jest zgodne z treścia artykułu) Jeżeli chodzi o jego widze na temat ludzkiej duchowości, wiadomo że jego wiekszośc z jego rodziny od strony Ojca nadal żyje w plemieniu Luo w Keni, Matka natomiast ma pochodzenie angielsko-irlandzko-indiańskiego(Czirokezi- to plemię Indian Ameryki Północnej, większość jego członków zostało przymusowo przesiedlona na tereny płaskowyżu Ozark. Byli jednym z plemion wliczanych w skład grupy Pięciu Cywilizowanych Plemion.) To znaczy że może mieć pewna wiedze na temat ludzkiej duchowości, oparta własnie na wiedzy "rodzinnej"... Co do kontaktów z Polkami z tego co mi wiadomo co było mówione zreszta w telewizji Obama przekazał Premierowi że w jego dzielnicy mieszkało wielu Polaków, w jego administracji najprawdopodobniej będzie 2 polityków bardzo bliskich Polsce. Jeden może zostać prawa ręka Obamy tj. Rahma Emanuela(jest On wielkim fanem Lecha Wałęsy) , a drugi którego nazwiska nie moge znaleźć był politykiem który wpowadzał Polske do NATO, Zreszta ostatnio w telewizji było mówione że obama bardzo ciepło wyrażał się o Polakach i już na początku przyszłego roku chce nas odwiedzić... Podsumowując Obama jest politykiem charyzmatycznym, otwartym i na pewno wielkiego formatu, do tego wyjątkowym, ma strasznie ciekawe pochodzenie (mieszane) co ciekawe krzyżuja się tam 2 plemiona, Powiązania z Polska wcale nie musza oznaczać że pochodzi z Polski przynamniej tak mi sie wydaje Chciałbym wiedzieć co o tym myslicie? Pozdrawiam! Sprawa przepowiedni owego szamana jest interesująca i bardzo wielu osobom "zapadła w pamięć swoją oryginalnością". Ten wątek pojawił się kiedyś podczas nocnej audycji w Programie Pierwszym Polskiego Radia, kiedy to całonocnymi gośćmi byli ludzie FN. Warto przypomnieć tamten tekst: To stało się wtedy, kiedy Fundacja NAUTILUS była gościem nocnej audycji „Jedynka Nocą” (być może w najbliższym czasie powtórzymy taki program). Było około 1-szej w nocy, kiedy do radia zadzwoniła pani Elżbieta, która na stałe mieszka w Kanadzie. Opowiedziała ona historię, którą postanowiliśmy Wam przedstawić. To było w latach 60-tych, kiedy po raz pierwszy grupa polskich pracowników naukowych przyjechała na sympozjum do Kanady. Wśród nich byłam także ja i jak widać, a dzwonię z Kanady, ten wyjazd zmienił moje życie, ale nie o tym chciałam mówić. Wtedy podczas tego pobytu doszło do dziwnego wydarzenia, o którym powinniście się dowiedzieć, choć zdaję sobie sprawę, że kilka osób może uznać to za żart. Ale żartem nie jest. Wybraliśmy się na wycieczkę w góry i tam spotkaliśmy obóz kanadyjskich indian, którzy co prawda mieli samochody i telewizory, ale nadal pielęgnowali tradycje przodków. Wśród nich był jeden, który pełnił rolę szamana. Udało mu się trafnie wskazać osobę spośród naszego grona, która miała pewien problem, o którym nie chcę w tej chwili mówić. Dodam tylko, że nie miał szans, aby się o tym dowiedzieć od kogokolwiek wcześniej. Wszyscy po prostu zaniemówili, a wtedy szaman zaproponował, że można mu zadać jedno pytanie, na które odpowie. Wszyscy byli mocno wystraszeni tym, co zademonstrował wcześniej i nikt nie miał pomysłu, jakie można mu zadać pytanie. I wtedy jeden z moich kolegów zadał najgłupsze pytanie, jakie można sobie wyobrazić, bo zapytał, o co chodziło Adamowi Mickiewiczowi, kiedy napisał w Dziadach „a imię jego czterdzieści i cztery”. Zrobiło mi się wstyd, że zapytał o coś tak głupiego, ale ku mojemu zdumieniu szaman zadumał się, zamknął oczy i przez dłuższą chwilę był nieruchomy. Wreszcie otworzył oczy i z pełną powagą odpowiedział tak: „W czasie, kiedy pisał te słowa, przez jego głowę przebiegały nie jego myśli. Nikt z Twoich rodaków nie rozumie tych słów, a interpretacje są błędne. Świat czeka wielka próba, wielka zmiana. Będzie niezwykły człowiek, prezydent USA, wielki człowiek. On przeprowadzi świat przez tę burzę, pomoże każdemu, kto będzie tylko tego chciał. Będzie to czterdziesty czwarty prezydent Stanów Zjednoczonych. Tak należy interpretować słowa waszego poety. Ten człowiek będzie miał polskie korzenie, to będzie w tym sensie wasz prezydent. To miał na myśli poeta.” Wtedy zapanowała kompletna cisza. Dodam, że inna przepowiednia dotycząca jednego z nas w pełni się spełniła. Musiałam komuś o tym opowiedzieć, bo jest to naprawdę jedna z najbardziej dziwnych spraw, które wydarzyły się w moim życiu. Wiem, że narażam się na śmieszność, ale trudno. Naszym zdaniem w żaden sposób nie można dopatrzeć się u Baracka Obamy polskich korzeni, może poza... tajemniczą „Sarrah Poland” w drzewie genealogicznym. Ale patrząc racjonalnie naszym zdaniem owa przepowiednia nie sprawdziła się. Na zupełny koniec mała ciekawostka dla tych, którzy mają dużo czasu na słuchanie długich plików... ;) Na początku roku Robert Bernatowicz został zaproszony do „multimedialnego chatu” przez uczestników grupy dyskusyjnej poświęconej temu, co ma się wydarzyć w roku 2012. Miał on miejsce 11 stycznia i został umieszczony w internecie. Jest on dość długi i polecamy go chyba tylko dla tych, którzy mają dużo czasu na odsłuchanie całości (prawie trzy godziny). Poza sprawą roku 2012 pojawia się tam także kilka innych, niezwiązanych z tym tematem wątków... ;) Wywiad z Robertem Bernatowiczem z fundacji Nautilus

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6724x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Wt, 20 sty 2009 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.