Dziś jest:
Piątek, 29 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6784x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Czw, 19 luty 2009 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

„On wysyła czasami dzieci na dół...” – intrygująca relacja dziecka, które swoimi słowami wprawiło w zdumienie rodziców.

Małe dzieci sprawiają czasami wrażenie, że wiedzą więcej o „wielkiej tajemnicy”, która intryguje od wieków ludzi dorosłych. Pisaliśmy wiele razy o zdumiewających rzeczach, które niejako „przy okazji” mówią małe dzieci. Tego typu momenty zdarzają się zawsze wtedy, kiedy dzieci są bardzo małe (do 5, 6 lat), gdyż potem szkoła, rówieśnicy, emocje związane z życiem ucznia zacierają pamięć, którą takie dziecko posiada na samym początku swojego życia. Wiele lat temu, kiedy Nautilus dopiero wypływał na wody oceanów świata (była to połowa lat 90-tych) do Radia Zet zgłosiła się matka 5-letniej dziewczynki. Przypadkiem usłyszała wtedy audycję „Nautilus Radia Zet”, w której była mowa o reinkarnacji. Bardzo obawiała się ośmieszenia i na wszystkie świętości błagała, aby w żaden sposób jej historia nie trafiła na ogólnopolską antenę. Chciała się raczej dowiedzieć czegokolwiek o tym „dziwnym schorzeniu”, które dotknęło jej 5-letnią córkę. Czego ono dotyczyło? Tego, co mówiła ta mała dziewczynka. Jej słowa wprawiały w istny popłoch rodziców, którzy natychmiast zaczęli się doszukiwać przyczyn jej dziwnego zachowania w jakimś programie telewizyjnym (zabronili małej oglądać telewizję, co zresztą nie wpłynęło w żaden sposób na jej zachowanie), a także jeszcze raz zrobili śledztwo z najbliższą rodziną, czy ktoś przypadkiem nie naopowiadał małej „jakiś głupot”. Wszystko nadaremnie. Zdesperowana matka postanowiła zgłosić się redakcji Nautilusa i tak zaczęła się jedna z najbardziej intrygujących kart w historii tej audycji, kart, które z przyczyn oczywistych nigdy nie ujrzały światła dziennego... Czas zdradzić, co mówiła dziewczynka. Według relacji matki mówiła ona dokładnie tyle, że... kiedyś miała inne nazwisko, męża, a nawet planowała mieć dziecko, ale nie zdążyła. Mieszkała w małym mieście w południowej Polsce (podawała nazwę miasta), przy określonej ulicy (podawała nazwę tej ulicy i numer domu), a także bardzo szczegółowo opisywała swoje życie, w tym nawet wygląd parku, do którego lubiła chodzić. Razem z mężem kupili samochód, którego nazywali „maluchem”. To on miał się stać ich największym nieszczęściem. Któregoś dnia, kiedy bardzo padał deszcz, wjechali tym autem na tory i uderzył w nich pociąg. Dziewczynka opisywała ze szczegółami, jak samochód został odrzucony na trawę, a ona obserwowała „z góry” scenę, jak jej mąż próbuje się z niego wydostać. Potem był tunel, jasne światło na końcu i... tu dziewczynka już nie pamiętała, co było dalej. Sprawa ta była tak niezwykle intrygująca, że o pomoc w jej wyjaśnieniu poprosiliśmy policję posiadającą rejestr wypadków na przejazdach kolejowych w Polsce. Udało się nawet ustalić, że na jednym z przejazdów na początku lat 80-tych doszło do wypadku, w którym brał udział Fiat 126 p. W wyniku zderzenia z pociągiem podmiejskim zmarła młoda kobieta, kierowca, jej mąż, przeżył... I jeszcze jedno: tego dnia była wyjątkowo paskudna, deszczowa pogoda. To przykład historii, która cały czas czeka „na lepsze czasy”, kiedy zamiast zarabiania pieniędzy na rzeczy związane z bieżącą egzystencją, będziemy się mogli zająć czymś naprawdę ważnym. Tym razem chcemy zaprezentować bardzo ciekawy e-mail, który opisuje sytuację związaną z małym dzieckiem i ową tajemniczą chwilą, w czasie której dziecko zaczyna mówić o świecie, w którym „już było”. Jest tam jeszcze jeden ciekawy element związany z Bogiem, bardzo oryginalny i – nie ma co tego kryć – powtarzający się w wielu tego typu relacjach. -----Original Message----- From: alla [xxxxxxxxxx] Sent: Wednesday, February 11, 2009 11:54 PM To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: nowe zagadnienie Witam załogę Nautilusa! Odwiedzam Waszą fundacją od niedawna , ale regularnie. Ja też znalazłam temat ,który może zainteresuje i Was. Otóż mam siedmioletnią córkę, która 4 lata temu zadziwiła mnie w pewnej sytuacji. Całą rodziną wybraliśmy się do znajomego u którego byliśmy po raz pierwszy. W godzinach popołudniowych postanowiliśmy poodpoczywać od skwaru na dworze. W pokoju do którego weszłyśmy z córeczką wisiał obraz przedstawiający Pana Boga z gromadką rozbawionych dzieci. Agnieszka przyjrzawszy się przez chwilę stwierdziła, że ona już była u tego "dziadka". Zapytałam więc,jak to możliwe, a ona odpowiedziała, że to było dawno, a te wszystkie dzieci przyszły tam na urodziny. Drążyłam więc temat dalej....Zapytana gdzie to było odpowiedziała, że daleko w niebie (nadmieniam że sprawy wiary były jej wtedy obce). Pytam więc dalej: to jak znalazła się w naszej rodzinie? Agnieszka poinformowała mnie, że "dziadek" wysyłał czasami dzieci na dół, a jej kazał przyjść do nas.... Stwierdziła ,że u "dziadka" było dobrze ,ale ona chciała do nas przyjść. Ta krótka i dziwna rozmowa skończyła się dość szybko i rozbawiona Aga pobiegła na podwórko, a mi przypomiał się program (czy film) ,gdzie udowadniano ,że małe dzieci mają pamięć wybiegającą przed ich narodziny.....Czy to przypadek, czy coś więcej? Może ktoś ma podobne doświadczenia? POZDRAWIAM SERDECZNIE Alicja

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6784x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Czw, 19 luty 2009 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.